Na świeżo po przylocie do Ovdy:
- kontrola graniczna: dobrze mieć wydrukowane wszelakie rezerwacje, potwierdzenia, noclegi z Couchsurfing; jest tam Wi-Fi, więc w razie czego można pokazać na telefonie
- autobus 282 - nie zalapalismy się na ten tuż po naszym przylocie, bo czekalismy jakąś 1h przez przepytywanie; próbowaliśmy złapać stopa, ale niestety nic jechało (sobota...), uczynny taksówkarz chciał nas zawieźć za 40 szekli/ osoba do miasta, ale podziekowalismy  ostatecznie poczekalismy chwilę na kolejny autobus 282, zaplacilismy 21,5 szekla od osoby (płatność u kierowcy tylko w szeklach, gotówką, ale można kasę wymienić w kantorze tuż obok)
Granica Izrael/ Jordania
- do granicy doszlismy na piechotę, ok 40 minut od hostelu Arava
- pani po stronie izraelskiej twardo dopytywala, czy mamy wizę jordańską - po naszym stwierdzeniu, że Jordan Pass wystarczy, powiedziała tylko, że przechodzimy na własną odpowiedzialność i nie będzie żadnego "refund"
- opłata za opuszczenie Izraela: 207 szekli za 2 osoby
- po stronie jordańskiej: pokazalismy Jordan Pass na komórkach (kupiony tydzień wcześniej, jeszcze w PL t- o ważne, bo podobno musi być kupiony co najmniej dzień przed przekroczeniem granicy) - nikt o nic nie pytał
- krótkie przetrzepanie jednego plecaka na granicy
- czekalismy w sumie jakieś 20 minut na wszystkie formalności, nie było żadnego problemu ani przepytywania, panowie na granicy trochę słabo mówili po angielsku, nic nie płaciliśmy - Jordan Pass zwalnia z opłat
- na granicy jest kantor z nie najgorszym kursem i bez prowizji, więc wymienilismy też dolary
- najbardziej balismy się tego, co po granicy - naczytalismy się o mafii taksówkowej niby jest oficjalny cennik, że za przejazd do centrum Aqaby należy się niecałe 10 dinarów (jest cała tablica i stawki np. do Wadi Rum, Petry), ale pan wyglądający na szefa zaśpiewał 15; pokreciliśmy się wokół, zapytaliśmy, czy można iść na piechotę - na co włączyli się strażnicy z granicy, że to strefa wojskowa i ruch pieszy jest zakazany; w międzyczasie szef spuścił cenę do 11 dinarów, więc wobec braku alternatywy, pojechalismy z nimi; co ciekawe, w centrum Aqaby nasza taksowka została zatrzymana przez policję - policjant pytał, ile zaplacilismy i skąd jedziemy, może w końcu chcą ukrócić te niecne praktyki 
Tak więc - granicę da się przekroczyć bez problemu, tylko trzeba swoje wiedzieć |