Klasztoru Hieronimitów ja bym nie odpuścił. A wnętrza zapierają dech w piersiach.

@Jorgus88, zanim się zabrałem do odpisania Ci, to @cypel napisał w sumie dokładnie to, co myślę Mieszkałem kiedyś pół roku w Lizbonie, byłem tam potem kilka razy po kilka dni, to miasto jest po prostu idealne do szwendania się i cieszenia się jego klimatem. To znacznie lepsze niż "must sees" z przewodników. Taki klaszor Jeronimos oczywiście warto zobaczyć, ale to nie on stanowi o wyjątkowości tego miasta.

Jeżeli chcesz się ruszyć poza centrum Lizbony niekoniecznie po utartych turystycznych szlakach, to polecałbym taką wycieczkę: promem z Cais do Sodre na drugą stronę Tagu do Cacilhas. Potem idziesz w prawo wzdłuż brzegu starymi dokami do kultowej ze względu na widoki, ale drogiej knajpy Ponto Final. Koło Ponto Final są schody (czasem bywają zamknięte) oraz winda do położonego jakieś 100 m wyżej miłego miasteczka Almada. Z Almady można potem w jakieś 30 min zejść z powrotem do przystani w Cacilhas główną ulicą. Warto to tak zaplanować, żeby być w Cacilhas w porze obiadu albo kolacji, bo jest tam kilka bardzo miłych i przystępnych cenowo knajpek z rybami i owocami morza.

- Muzeum archeologiczne w starej bazilice (zniszczona podczas trzesienia ziemi) mozna sobie smialo odpusic.