Nie rozumiem was.

Bo jakiego grzyba kupujecie bilety do Izraela, jak dobrze wiecie, ze tam co chwilę coś się dzieje.
Czy to intifada, czy to zamieszki czy, czy, czy...

Podczas ostatniej wizyty 30.1-3.2 jedyne co się zmieniło to fakt że w tv widziałem Morawieckiego.
Jeszcze jadąc wieczorem do Akko na motocyklu policja uznała że może nasze tablice są palestyńskie i dała znak aby się zatrzymać . Po kilku zdaniach gdy zorientowali się że my tylko turyści, pojechali dalej.
W szabas z kolei trafiliśmy przez przypadek do religijnego kibucu, akurat była impreza i brama była otwarta, nie obrzucili nas kamieniami, wypiliśmy kawę , podziwialiśmy widoki i tylko na koniec musiałem przeciskać motocykl przez furtkę w bramie bo tą zamknęli.
Wczoraj rozmawialiśmy z naszym znajomym na temat tego F16 (o nim dowiedziałem się od odwiedzających nas Szwajcarów), nasz Izraelczyk akurat jechał na rowerze w tamtym kierunku i słysząc alarm (takie procedury) niespecjalnie się tym przejął. Facet ma 80 lat i raczej ma doświadczenie życiowe, można powiedzieć że na tego irańskiego drona czekali od jakiegoś czasu.
Pamietam jak podczas pierwszej wizyty w Izraelu przebookowaliśmy bilety z listopada na kwiecień , bo akurat w listopadzie Hamas testował skuteczność 'żelaznej tarczy'. My mamy bilety na 3.3 i raczej będziemy się przygotowywać do tej wycieczki , raz ze względu na plan wizyty w Jordanii a dwa Benek obchodzi te swoje 80 urodziny.