Forum strony Fly4free.pl
https://www.fly4free.pl/forum/

Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan: od Pamiru po M. Aralskie
kirgistan-uzbekistan-tadzykistan-od-pamiru-po-m-aralskie,215,120523
Strona 5 z 6

Autor:  nenyan [ 05 Sty 2018 11:52 ]
Temat postu:  Re: Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan: od Pamiru po M. Aral

@marcinsss dziękuję! :shock: i <buraczany rumieniec> Ale trafiłeś... własna książka to moje niespełnione marzenie z dzieciństwa :lol: Tylko, że jeśli już pisać książki podróżnicze, to ja bym chciała takie jak Colin Thubron albo Paul Theroux, a do takiego poziomu, stylu i kontentu to sporo, oj spooooro, mi brakuje ;) Niemniej jednak miałam niesamowitą frajdę z pisania relacji. Do tego stopnia, że już pierwszego dnia po jej zakończeniu włączył mi się "syndrom odstawienia" i już-teraz-natychmiast chciałam zaczynać następną!

@igore dzięki! :) Przez ponad połowę naszej wyprawy podróżowaliśmy w międzynarodowym składzie, dlatego też włączyło mi się myślenie dwujęzyczne. Co ciekawe, nie przepadam za anglicyzmami - w literaturze, natomiast w przypadku internetów jestem zdecydowanie bardziej liberalna ;)

Autor:  marcinsss [ 05 Sty 2018 12:14 ]
Temat postu:  Re: Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan: od Pamiru po M. Aral

nenyan napisał(a):
... jeśli już pisać książki podróżnicze, to ja bym chciała takie jak Colin Thubron

Kod:
Jeden z najbardziej znanych i utytułowanych brytyjskich pisarzy podróżników, autor kilkunastu książek o podróżach na Bliski Wschód, do Azji Środkowej i Wschodniej oraz Rosji. W 2008 roku został zaliczony przez magazyn "The Times" do grona pięćdziesięciu największych powojennych pisarzy brytyjskich.

Ambitnie... I co, od razu byś tak chciała? Od pierwszej książki?
Może zacznij od tego, co już masz. Czytałem książki, które były dużo słabsze niż ta relacja. A jednak ktoś je wydał.
Jak pisałem, zupełnie się na tym nie znam, ale wyobrażam sobie, że trzeba się zgłosić do jakiegoś branżowego wydawnictwa z gotowym fragmentem, pokazać kilka zdjęć i może coś z tego wyjdzie.
Nie ma chyba lepszego planu na życie, niż utrzymywać się z robienia tego, co kochasz. :D
Chyba zaczynam brzmieć jak jakiś "koucz"...

nenyan napisał(a):
... już-teraz-natychmiast chciałam zaczynać następną!

I co Cię powstrzymało? Z tego, co wiem, materiały masz... :D

Autor:  nenyan [ 06 Sty 2018 14:23 ]
Temat postu:  Re: Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan: od Pamiru po M. Aral

@marcinsss tylko brak czasu mnie powstrzymuje ;) niestety wieczory po pracy będę musiała teraz poświęcić mniej przyjemnym sprawom niż zdjęcia, pisanie i postowanie <rozpacz> ale - żeby nie było - ja tu jeszcze wrócę! ;)

a taki "kołczing" czasem dobrze człowiekowi robi - przynajmniej mnie tam zawsze trzeba było łopatologicznie tłuc pewne rzeczy do głowy ;)

Autor:  niebieskooka [ 10 Sty 2018 07:15 ]
Temat postu:  Re: Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan: od Pamiru po M. Aral

-- 10 Sty 2018 00:15 --

Rewelacyjne zdjecia! Czytam twoje wspomnienia z wyprawy do Azji z prawdziwa przyjemnoscia.

-- 10 Sty 2018 00:15 --

Rewelacyjne zdjecia! Czytam twoje wspomnienia z wyprawy do Azji z prawdziwa przyjemnoscia.

Autor:  niebieskooka [ 12 Sty 2018 07:02 ]
Temat postu:  Re: Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan: od Pamiru po M. Aral

-- 11 Sty 2018 23:49 --

Jestem oczarowana zdjeciami krajobrazow, przepiekne kolory! Istna bajka!!!

-- 12 Sty 2018 00:02 --

Przeczytalam z zapartym tchem! Jestem bardzo wdzieczna, czuje sie jakbym z wami podrozowala.

Autor:  Agrafka Geografka [ 12 Sty 2018 12:40 ]
Temat postu:  Re: Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan: od Pamiru po M. Aral

@nenyan Jestem oczarowana! Tym bardziej, że byłam w tych okolicach i wracam tam w tym roku, tak bardzo się zakochałam! Przeczytałam relację i chciałam zapytać o wyprawę konną z Koczkoru - jak załatwialiście? Jakiś konkretny człowiek/ biuro, cokolwiek? Nie wiem czy było to już na forum, mogło mi gdzieś umknąć ...

Autor:  adamek [ 12 Sty 2018 13:04 ]
Temat postu:  Re: Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan: od Pamiru po M. Aral

ale sztos zdjęcia. Mistrzostwo świata <3

Autor:  nenyan [ 13 Sty 2018 14:42 ]
Temat postu:  Re: Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan: od Pamiru po M. Aral

@niebieskooka @adamek cieszę się, dziękuję bardzo! :)

@Agrafka Geografka trekking robiliśmy z Kyrgyz Nature - www.easttours.kg :) naprawdę polecamy! i zazdroszczę wyprawy w te rejony w tym roku :)

Autor:  socka [ 23 Sty 2018 11:56 ]
Temat postu:  Re: Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan: od Pamiru po M. Aral

dwa dni byłam z Wami w podróży...i chcę jeszcze ;)
zdjęcia full wypas, rewelacja i nie wiem, co jeszcze!!!
no i sama relacja bardzo szczegółowa, ciekawa na maksa :)

Autor:  nenyan [ 24 Sty 2018 20:46 ]
Temat postu:  Re: Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan: od Pamiru po M. Aral

rety @socka dzięki!! ale się pozytywnie robi, jak się takie komentarze czyta :) :) 2 dni czytania, 27 dni w podróży, a pisania - aż 40 ;) teraz mi go brakuje i właśnie się przymierzam do kolejnej fotograficznej historii - tym razem jednak bardziej wakacyjnej, niż wyprawowej. także - mam nadzieję - do przeczytania!

Autor:  k4te [ 01 Lut 2018 14:10 ]
Temat postu:  Re: Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan: od Pamiru po M. Aral

Hej, dzięki za tą relację! Nie tylko świetnie się czyta, ale też jest bardzo przydatna od strony praktycznej - w sierpniu/wrześniu też się wybieram w te rejony i na pewno nie raz skorzystam z Twoich informacji :)

Mam trochę głupie pytanie: nie baliście się, że coś Wam się stanie podczas jazdy konnej bez kasku? Też bym chciała namówić swoją ekipę na taki rajdzik, ale trochę się obawiam, bo mam głęboko wpojoną zasadę, że bez kasku/toczka na konia się nie siada, a w dodatku poza mną chyba nikt z uczestników nie ma żadnego doświadczenia w jeździe konnej... Tym bardziej że w razie wypadku nie ma co liczyć na jakąś szybką pomoc medyczną.

Autor:  nenyan [ 01 Lut 2018 21:00 ]
Temat postu:  Re: Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan: od Pamiru po M. Aral

@k4te może nie tyle się baliśmy, co byliśmy świadomi zagrożeń i związanego z takim rajdem konnym ryzyka.

Infrastruktura turystyczna w Kirgistanie jest słabo rozwinięta i niestety nie sądzę, by udało się znaleźć operatora, który umożliwi na czas rajdu wypożyczenie kasku/toczka :( Tym bardziej, że nie spotkaliśmy w KG żadnej poruszającej się konno osoby, która by w kasku/toczku jeździła. Ale może coś się w przeciągu 1,5 roku zmieniło :) W każdym razie np. kajaka w całym państwie nie udało nam się wypożyczyć!

Monopolistą w zakresie organizacji konnych rajdów, pieszych trekkingów i wszelkich innych aktywności outdorowych jest w Kirgistanie CBT /coś jak nasze PTTK/, które ma swoje siedziby w niemal wszystkich większych miastach i miasteczkach. Także jeżeli ktoś może mieć dostępne kaski/toczki do wypożyczenia, to chyba tylko oni.

Z tym, że my postanowiliśmy zaryzykować i nie zdecydowaliśmy się na CBT, bo naczytaliśmy się w internecie dość nieciekawych opinii o CBT Koczkor, czyli filii organizującej horse treki nad jezioro Song-kol - i to pomimo tego, że trasy rajdów konnych (od 3-dniowych do 9-dniowych) mięli naprawdę bardzo ciekawe! Część naszej ekipy, która nie pojechała z nami do Uzbekistanu, a postanowiła poeksplorować petroglify w kirgiskich górach, korzystała z przewodnika z ramienia CBT Dżalal-Abad i... chłopak był kompletnie nieprzygotowany na panujące warunki - do tego stopnia, że znajomi podzielili się z nim ciepłymi ubraniami i kurtką przeciwdeszczową, bo by chyba zamarzł, do tego kilkakrotnie zgubił szlak - koniec końców to oni nawigowali... podobno niemal w ogóle nie bywał w górach, a na tym szlaku nie był nigdy. Także z CBT może być naprawdę różnie.

W 2016 roku Kyrgyz Tours było jedyną alternatywą do CBT jaką udało mi się znaleźć w zakresie organizacji rajdów konnych - ich strona internetowa była wówczas prowadzona wyłącznie po rosyjsku i wyglądała jak z wczesnych lat 90, także też nie wzbudzała szczególnego zaufania, ale byliśmy całkiem zadowoleni. Rajd odbywa się w odległości 3-4 godzin jazdy jeepem od Koczkoru - najbliższego punktu pomocy medycznej.

Autor:  k4te [ 02 Lut 2018 22:38 ]
Temat postu:  Re: Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan: od Pamiru po M. Aral

nenyan napisał(a):
@k4te może nie tyle się baliśmy, co byliśmy świadomi zagrożeń i związanego z takim rajdem konnym ryzyka.

Infrastruktura turystyczna w Kirgistanie jest słabo rozwinięta i niestety nie sądzę, by udało się znaleźć operatora, który umożliwi na czas rajdu wypożyczenie kasku/toczka :( Tym bardziej, że nie spotkaliśmy w KG żadnej poruszającej się konno osoby, która by w kasku/toczku jeździła. Ale może coś się w przeciągu 1,5 roku zmieniło :) W każdym razie np. kajaka w całym państwie nie udało nam się wypożyczyć!

Monopolistą w zakresie organizacji konnych rajdów, pieszych trekkingów i wszelkich innych aktywności outdorowych jest w Kirgistanie CBT /coś jak nasze PTTK/, które ma swoje siedziby w niemal wszystkich większych miastach i miasteczkach. Także jeżeli ktoś może mieć dostępne kaski/toczki do wypożyczenia, to chyba tylko oni.

Z tym, że my postanowiliśmy zaryzykować i nie zdecydowaliśmy się na CBT, bo naczytaliśmy się w internecie dość nieciekawych opinii o CBT Koczkor, czyli filii organizującej horse treki nad jezioro Song-kol - i to pomimo tego, że trasy rajdów konnych (od 3-dniowych do 9-dniowych) mięli naprawdę bardzo ciekawe! Część naszej ekipy, która nie pojechała z nami do Uzbekistanu, a postanowiła poeksplorować petroglify w kirgiskich górach, korzystała z przewodnika z ramienia CBT Dżalal-Abad i... chłopak był kompletnie nieprzygotowany na panujące warunki - do tego stopnia, że znajomi podzielili się z nim ciepłymi ubraniami i kurtką przeciwdeszczową, bo by chyba zamarzł, do tego kilkakrotnie zgubił szlak - koniec końców to oni nawigowali... podobno niemal w ogóle nie bywał w górach, a na tym szlaku nie był nigdy. Także z CBT może być naprawdę różnie.

W 2016 roku Kyrgyz Tours było jedyną alternatywą do CBT jaką udało mi się znaleźć w zakresie organizacji rajdów konnych - ich strona internetowa była wówczas prowadzona wyłącznie po rosyjsku i wyglądała jak z wczesnych lat 90, także też nie wzbudzała szczególnego zaufania, ale byliśmy całkiem zadowoleni. Rajd odbywa się w odległości 3-4 godzin jazdy jeepem od Koczkoru - najbliższego punktu pomocy medycznej.

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź :) Właśnie wyczytałam z Twojej relacji niezbyt pochlebne zdanie o CBT, tymczasem przewodnik Lonely Planet na co drugiej stronie opiewa wspaniałość Community Based Tourism we wszystkich krajach Azji Centralnej :lol: Zaczęłam się poważnie zastanawiać, czy akurat ten konkretny przewodnik LP będzie dobry, bo odniosłam wrażenie że jakoś strasznie tam namawiają na jakieś zorganizowane wycieczki, zupełnie jak nie LP ;)

Autor:  nenyan [ 03 Lut 2018 17:56 ]
Temat postu:  Re: Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan: od Pamiru po M. Aral

@k4te Wiem właśnie! :D My korzystaliśmy w Azji Centralnej z trzech przewodników Bradt - wprawdzie do kirgiskiej edycji zaglądaliśmy najrzadziej, bo też nie była nam aż tak bardzo potrzebna, ale w Tadżykistanie i Uzbekistanie byliśmy z nich naprawdę zadowoleni :)

A co do CBT... cóż, chyba brak konkurencji sprawia, że różnie jest z tą jakością usług ;) Ale też nie chciałabym generalizować i całkowicie dyskredytować CBT, bo byłoby to na pewno nieuczciwe w stosunku do wielu rzetelnych i zaangażowanych pracowników i przewodników. W 2016 roku w internetach natknęłam się na negatywne opinie w sumie tylko o CBT w Koczkorze. Wydaje mi się też, że jest o wiele większa szansa na trafienie na sensownego przewodnika, gdy zna się w stopniu komunikatywnym rosyjski. Przypuszczam, że kiepskie doświadczenia moich znajomych eksplorujących petroglify wynikały też z tego, że potrzebowali anglojęzycznego przewodnika - i pewnie ten, którego dostali, był jedynym jakiego CBT Jalal Abad dało radę im na szybko zorganizować ;)

Autor:  p.wl [ 25 Lut 2018 23:30 ]
Temat postu:  Re: Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan: od Pamiru po M. Aral

Super relacja, swietnie napisana i z pieknymi zdjeciami.
@nenyan, bardzo ladnie kadrujesz. Uczono mnie tak 30 lat temu. Fajnie, ze sie jeszcze zwraca uwage na kadrowanie, mimo ze dodaje to kilka(nascie) sekund do kazdego ujecia.
Ach, te ciagle wymowki "chodz juz, kazde zdjecie robisz 5 minut!" 8-)

Autor:  nenyan [ 13 Mar 2018 08:03 ]
Temat postu:  Re: Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan: od Pamiru po M. Aral

@p.wl dzięki! podróżuję głównie z delikwentami o takich samych fotograficznych zainteresowaniach, więc nawet jeśli ktoś woli zachody słońca, kto inny architekturę, a kto inny street photo - to jesteśmy dla siebie wyrozumiali ;) a mąż... cóż, mąż wiedział na co się pisze zostając mężem, więc niech by spróbował teraz narzekać ;p

Autor:  Mary Glu [ 15 Maj 2018 16:18 ]
Temat postu:  Re: Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan: od Pamiru po M. Aral

Świetna relacja!!! Zdjęcia i opis pobudzają wyobraźnie. Zachęciła mnie ona do przeorganizowania wyjazdu do Azji i rozszerzenia o Kirgistan. Mam w głowie mnósto pytan i zastanawiam się czy w jakiś sposób mogłabym je Tobie zadać niekoniecznie pisząc tu na forum :)

Autor:  nenyan [ 16 Maj 2018 13:40 ]
Temat postu:  Re: Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan: od Pamiru po M. Aral

@Mary Glu na wszystkie pytania chętnie odpowiem :) możesz śmiało pytać tu w wątku - a nuż się jeszcze komuś odpowiedź przyda, albo bezpośrednio w wiadomości prywatnej.

Autor:  alala [ 21 Maj 2018 11:06 ]
Temat postu:  Re: Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan: od Pamiru po M. Aral

świetna relacja i piękne, magiczne zdjęcia! Ruszam do Azji Środkowej we wrześniu, po przeczytaniu Twojej relacji tym bardziej nie mogę się doczekać! :)

Autor:  nenyan [ 21 Maj 2018 20:59 ]
Temat postu:  Re: Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan: od Pamiru po M. Aral

@alala dzięki i niezapomnianej wyprawy! :) a ja właśnie odpisałam Tobie i @Mary Glu na maile z wyjazdowymi zapytaniami... i - ni stąd, ni zowąd - sama zaczęłam kombinować, że "a może by tak wrócić do Kirgistanu w przyszłym roku? no na tydzień chociaż. albo chociaż na dwa..." ;) AŚ uzależnia!

Strona 5 z 6 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/