F208 od południa to dowcipny zamysł  ale rzeczywiście trudno wyobrazić to sobie nie będąc tam... na mapie droga jak droga, a w realu F "F"owi nie równy.
F208 jest przepiękna, lecz zabiera sporo czasu nie tylko przez ciągły zachwyt i trudną do opanowania ochotę, by odbić choć na chwilę drogami w bok - a to na wzgórze, a do wodospadu.
Przede wszystkim zawiera kilka przejazdów przez rzeki, tego lata widziałem tam nawet wariatów z Jimny - ale każdy się o nich martwił, bo to w mojej opinii głupota i nieodpowiedzialność (chyba, że ktoś naprawdę wie co robi i wie jak korzystać z islandzkich warunków i prognozy pogody oraz stanu dróg). Generalnie zdecydowanie ODRADZAM wyprawę F208 drogą bez DUŻEGO 4x4. Sam niby ją znam zakręt po zakręcie, a mimo to w ostatnim momencie Islandczyk powstrzymał mnie w tym roku od przekroczenia niepozornej rzeki Landcruiserem 150, pokazując głębokośc na wysokości koła koparki udrażniajacej drogę, dwa dni później dało się już przejechać tak jak ją pamietałem - czyli 50/60 cm głębokości. Parę kilometrów za Landmannalaugar 208 brzydnie nieco (gubi też F na części nowszych map) gdyż zaczyna wić się między słupami od przesyłu prądu. Rozpoczynający się przy jeziorze najpopularniejszy skrót do drogi 26 - wymaga z kolei przekroczenia dwóch kolejnych rzek, łatwiejszych, ale jednak... W każdym razie nawet mając 4x4 wyprawa tamtędy podczas pobytu 2-3 dniowego nie jest dobrym rozwiązaniem, chyba, że byłeś tam wcześniej i świadomie zdajesz sobie sprawę z tego jak ta przeprawa wygląda. Pięknie nie do opowiedzenia, ale wymagająco i nie ot tak palcem po mapie - dookoła 1 -> 30/26 dużo szybciej W dodatku traktowanie F208 jako łącznika między 1 a 26 to przemyślenie do którego nie przyznasz się na głos po powrocie. Ona po prostu jest jedną z najpiękniejszych dróg/przepraw, jedną z najwolniejszych, i zupełnie nie nadaje się na skrót - choć rozumiem co widzisz patrząc na mapę i myśląc europejskimi kryteriami. Zresztą i sama droga 26 potrafi dać nieźle w kość i urwać trochę czasu (a przynajmniej tłumik), choć jechałem nią tydzień temu i wyraźnie nawierzchnia wyrównana jest teraz względem tego co pamietam z zeszłego sezonu.
Co do 2,5 dnia. Hmmmm... Jeśli naprawdę nie ma szans na dłużej to radzę rzeczywiście południe i to bez zbyt ambitnych planów. Przede wszystkim jeśli zaświeci słońce to nie wyjeżdżać z niego na siłę dla założonego planu - tylko korzystać. Prawdopodobnie i tak wrócisz na Islandię po 2,5 dnia, więc zamiast pędzić liźnij powoli, a ze skupieniem - tak by poczuć smak. Ten kraj nie przypomina wypadowych wycieczek z reszty Europy. No i warto zajrzeć do pozostałych wątków tutaj na forum - tam już sporo argumentów pokrewnych tematowi się pojawiło.
Na deser jeszcze jedno słowo o F208. Zapewne możliwie prędko naprawią wjazd na nią z 1-ki., ale warto to sprawdzać, by się nie zdziwić. Obecnie bowiem akurat początek F208 jest od października nieprzejezdny - nie z powodu jesiennej pogody czy śniegu lecz z powodu jokulhlaupu (skracając wywód - powodzi podlodowcowej). Mosty są pozrywane, krajobraz dość zdziczał, wygląda dramatycznie i ma moc, ale... przejechać się nie da. Teoretycznie można próbować dobić do Eldgji bokiem od zachodu (F209,F210,F233) ale to jeszcze inny level - jak stać Cię na auto do takiego levelu, to i forum już nie potrzebujesz Jak nie masz takiego auta - daj spokój F208. Warto dobrze przeanalizować http://www.vegagerdin.is/ i niezależnie od tego w co wierzysz - modlić się o pogodę lub korzystając z jesieni potrenować optymizm w deszczu. Jeśli pojedziesz gdzieś więcej niż na Golden Circle to w 2,5 dnia nie ma znaczenia gdzie dojedziesz. I tak Cię się bardzo spodoba i i tak poczucie zachwytu zmieszane z niedosytem będzie Cię ciągnąć z powrotem.
Co do dróg zakładam, ze mówimy wyłącznie o nowym sezonie - czyli gdzieś od lipca 2016, bo jeśli wcześniej - to połowa tego co napisałem jest do zapomnienia
Przede wszystkim jeśli wcześniej - to rzeczywiście na 4x4 szkoda pieniędzy (chyba że w zimie), a F przed sezonem wymaż sobie z alfabetu oglądając mapę, żadnej z tych dróg nawet nie rozważaj.
Tak czy inaczej - nawet na 2,5 dnia warto, ale bez szarżowania. Jeśli tak krótko, to po prostu w bezdeszczowy dzień spróbuj Golden Circle w godzinach "poza-autokarowych" i coś jeszcze rozsądnie wzdłuż południowej 1-ki, bez siłowania się z odległością. Pięknego wyjazdu wszystkim!
P.S.
Leisla, przepraszam, nie doczytałem, że pytasz konkretnie o maj - więc część odpowiedzi napisałem na wyrost zainspirowany pozostałymi pytaniami. Zostawię jednak całość posta, bo może się komuś przyda. Powodzenia! |