Wiekszosc osob mowi po angielsku
Ludzie sa bardzo przyjazni i mile nastawieni do tursytow no ale rowniez nie obejdzie sie bez osob co przez 20 minut beda chcieli nam sprzedac cokolwiek.
Piwo jest za okolo 2000-2500 czyli lekko ponad 1$, whisky wydaje sie byc najtanszym mocnym trunkiem. Papierosy bardzo tanie, nikt nie uzywa zapalniczek a wszyscy zapalki, Trawka jest nielegalna mimo iz kazdy ci ja sprzeda, pytajac sie o legalnosc wiele osob mowila ze jak cie policja zatrzyma to ci bedzie kazala ja po prostu wyrzucic.
Bankomaty akceptuja tylko MC i Vise (Amexy, Dinersy i inne nie maja szans), co smieszne trzeba znalezc bankomat co akcpetuje nasza karte bo czasem jest tak ze akcpetuje np. tylko Vise. Sa limity na 1mln wyciagu dziennie, max 400tys jednoczesnie, czasem bankomat dorzuca oplate 7500.
Karta nie da sie placic nigdzie, mozna nia kupic bilety do Zanzibaru na lodke aczkolwiek doliczaja 1$ za bilet w jedna strone.
Komarow nie widac ale mimo wszytsko gryza mocno, mozna sie o tym przekonac budzac sie rano po swiezym prysznicu i zapomnieniu nalozenia kremu na siebie.
Pora deszczowa to max 2h deszczu dziennie z czego 1h jest pomiedzy 3-4 rano i 1h okolo 16, w DAR w calem nie padalo, w Arushy i na Safari tak jak wspomnialem wczesniej.
O wszystko sie targujemy zawsze i wszedzie, wg mnie cena normalna to 50% tego co oferuja, wystarczy im wspomniec historie ze wczoraj za to placilismy 50% badz tez udac ze sie odchodzi, dosc latwo zmieniaja zdanie.
Najlepsze plaze z Dar to Southern Beach, aby sie tam dostac nalezy wziac prom jakies 10 minut za biurem gdzie bukuje sie bilety do Zanzibaru - koszt promu to 200TZS i jazda 10 minut - plywa cala dobe, z tamtad tuktuka (placilismy 6000TZS na plaze i 3000 z powrotem). Tuk tuk zawiozl nas do dosc eksluzywnego resortu gdzie placilo sie 10000TZS za wejscie co w cenie dawalo bary, baseny, jakies rozrywki i wieczorna impreze do bilaego rana
Wtyczki angielskie, jazda lewa strona ulicy.
Bardzo slabo o internet, najlepszy jaki mialem to w KFC, dalo sie dobrze skypowac.
Goraco, badzo goraco.
Ciekawe wymieszanie chrzescijan i muzulmanow, te religie tak tam wkomponowaly sie w ich tradycyjna kulture ze nie da sie odroznic jednych od drugich. Ogolnie religia tam wyglada tak jak posiadanie drugich imion u nas, kazdy jakas ma, nie zgadnies zpoki sie nie zapytasz, chyba ze zobaczysz kiedy kto swietuje (chrzescijanie niedziela, muzulmanie piatek). Jest rowniez spora mniejszosc narodowa z Indii.
Jeżeli