Autor: | maczala1 [ 10 Kwi 2015 12:35 ] |
Temat postu: | Re: Finlandia w pigułce, czyli jak zapewnić sobie zorzę pola |
7. Northern Lights - how to guarantee the show ? No właśnie, jak jadąc na daleką północ zagwarantować sobie, że na pewno zobaczymy zorzę polarną ? Okazuje się, że sprawa jest banalnie prosta. Trzeba po prostu zabrać ze sobą … własną czarownicę. Ja na szczęścia takową zabrałem ![]() Na zobaczenie zorzy mieliśmy tylko trzy nocki. Prognozy były w miarę dobre, raczej czyste niebo, ewentualnie czasowe małe zachmurzenia. Pierwszego wieczoru byłem nastawiony bojowo, prognoza pogody pozytywna, prognoza zorzowa wykazuje średnią aktywność, a nawet możliwość wystąpienia burzy słonecznej o poziomie G1. Pomyślałem, że jak nie dzisiaj, to kiedy ? Za dnia rozeznałem teren i okazało się, że nie ma co specjalnie jeździć na wcześniej wskazane punkty obserwacyjne (np. wzgórze Ounasvaara), bo praktycznie zaraz za naszym domkiem jest zamarznięta rzeka, która powinna zapewnić duży stopień zaciemnienia i dobry widok w kierunku północnym. Wystarczy zejść po schodkach za domkiem na rzekę i już jesteśmy na miejscu ![]() Żona wieczorem padła na kanapie w salonie wymęczona podróżą z wieloma przesiadkami i atrakcjami, a ja przestawiłem się w stan czuwania. Drzemałem trochę na fotelu ale nie rzadziej niż co godzinę zakładałem kurtkę i schodziłem nad rzekę. Tak wytrzymałem do godziny 3 w nocy i w końcu poszedłem spać na dobre. Następnego dnia byłem przez to całe czuwanie tylko niewyspany, a żonka wręcz przeciwnie, bo przecież przespała cały wieczór i noc ![]() Na drugą nockę byłem nastawiony już sceptycznie, bo prognozy były dużo słabsze, a do tego był to piątek 13-tego ![]() ![]() Najpierw las na północnym brzegu lekko zajaśniał. Potem to już wyglądało zupełnie jakby ktoś bladozielone ognisko rozpalił w lesie. Po chwili z tego ogniska wyskoczyły w górę klasyczne filary zorzowe. Kiedy zorza powoli przechodziła nad rzeką w kierunku zachodnim utworzyła małą eliptyczną koronę. Nie wiedziałem co mam robić, bo statyw do aparatu zostawiłem w domku, a nie chciałem stracić tych widoków. Kiedy po pół godzinie zorza zaczęła zanikać, pobiegłem dopiero po statyw. Na parkingu przed domkami spotkałem trójkę studentów, którzy mnie zawołali, bo myśleli, że nic nie wiem o zorzy. Powiedziałem im tylko, że z rzeki jest lepszy widok, bo jest ciemniej i pobiegłem do żony. Za chwilę studenci też zgramolili się po ośnieżonym stoku na rzekę (pewnie nie wiedzieli o schodkach). Trochę minęło czasu zanim wstrzeliłem się z odpowiednimi ustawieniami aparatu do warunków. Zdążyłem zrobić parę zdjęć i zorza przeszła nad las na drugim brzegu (znowu jakby ognisko). Żonka w tym czasie latała po rzece jak poparzona, szukając dobrego punktu obserwacyjnego, zupełnie nie przejmując się możliwością nagłego załamania 80 centymetrowej warstwy lodu na rzece ![]() Zdjęcia nie są najlepszej jakości bo mój aparat kompaktowy zbytnio nie radzi sobie w warunkach słabego oświetlenia. Jako takie wychodzą jedynie zdjęcia przy ustawieniu czasu migawki rzędu 20-30 s. ![]() Nasza zorza (z lewej światła pierwszego domku, a przed nami studenci). ![]() ![]() Kto tam pali po nocy te ogniska w lesie ? ![]() ![]() Zorza już niestety powoli od nas odchodzi. Trzeciej nocy zobaczyliśmy już tylko słabiutką bladą poświatę, którą ledwo co można było nazwać zorzą. Najśmieszniejsze jest to, że już dzień po naszym powrocie do kraju, była bardzo silna zorza (burza słoneczna G3), widoczna nawet w Polsce. To oznacza, że na północy musiały dziać się wtedy prawdziwe cuda na niebie. Już drugi raz rozminęliśmy się z prawdziwym mega spektaklem na północy o jakieś 2-3 dni. Rok temu tak było w Tromso, a teraz w Rovaniemi. Niemniej jednak i tak jestem zadowolony z naszej wyczarowanej zorzy, nie była może najsilniejsza ale była bardzo piękna ![]() Na marginesie, jakby ktoś chciał wypożyczyć na wyjazd osobistą czarownicę do wywoływania zorzy, to zapraszam do kontaktu. Atrakcyjne stawki, zniżki dla studentów i seniorów, za dopłatą możliwość wynajęcia w pakiecie - gderanie, zrzędzenie, prawienie morałów ![]() |
Autor: | metia [ 11 Kwi 2015 12:16 ] |
Temat postu: | Re: Finlandia w pigułce, czyli jak zapewnić sobie zorzę pola |
Specjalnie nie czytałam całej relacji, aż pojawi się ten post, żeby nie cierpieć katuszy oczekiwania na TEN właśnie odcinek ![]() Zorza piękna, relacja świetna, znalezione zakwaterowanie idalnie wpasowuj się w klimat. Nie gustuję co prawda w aż tak zimowych temperaturach, ale chyba już wiem, jaki letni kierunek zaproponuję jako kolejny mojemu rodzicielstwu ![]() ![]() |
Autor: | maczala1 [ 11 Kwi 2015 15:01 ] |
Temat postu: | Re: Finlandia w pigułce, czyli jak zapewnić sobie zorzę pola |
Temperatury wbrew pozorom nie były złe. W dzień świeciło słońce i było zawsze trochę powyżej zera, w nocy mrozek gdzieś do -5 stopni. Połowa marca to już jednak początek końca zimy, nawet w Laponii ![]() Faktycznie domki Tohira wydają się doskonałą bazą wypoczynkową również na lato. Można na miejscu wypożyczyć rower, łódkę, czy kajak, a pomost na rzece jest zaraz za domkami. |
Autor: | Aga_podrozniczka [ 11 Kwi 2015 20:09 ] |
Temat postu: | Re: Finlandia w pigułce, czyli jak zapewnić sobie zorzę pola |
Przy dostepnosci internetu najlepiej sprawdzac status zorzy na kamerkach, nie trzeba wtedy wychodzic z domu. Ja zawsze patrze na Abisko i uk.jokkmokk.jp Oczywiscie jak w tamtych rejonach beda chmury to nie bedzie nic widac, ale zawsze to cos. Inna rzecz, ktora robie, to testowe zdjecie w rozne strony nieba, zeby zobaczyc czy cos tam wisi nad horyzontem. Przynajmniej wiadomo czy sa jakies szanse na wieczorny spektakl. |
Autor: | maczala1 [ 12 Kwi 2015 11:01 ] |
Temat postu: | Re: Finlandia w pigułce, czyli jak zapewnić sobie zorzę pola |
@Aga Też czasami sprawdzam na kamerkach ale akurat w tym przypadku nie było sensu tego robić. Czas potrzebny do odpalenia tabletu byłby chyba dłuższy niż zejście nad rzekę. Poza tym chyba jednak zawsze przyjemniej popatrzeć na rozgwieżdżone niebo, niż na małą kamerkę ![]() |
Autor: | Aga_podrozniczka [ 12 Kwi 2015 11:43 ] |
Temat postu: | Re: Finlandia w pigułce, czyli jak zapewnić sobie zorzę pola |
Ale nie trzeba sie ubierac za kazdym razem ![]() |
Autor: | maczala1 [ 13 Kwi 2015 11:29 ] |
Temat postu: | Re: Finlandia w pigułce, czyli jak zapewnić sobie zorzę pola |
8. Here comes SANTA CLAUS. Już słyszę te krytyczne głosy, lipa, farsa, komercja, Św. Mikołaj była kobietą i na pewno sporo w tym prawdy, no może akurat tylko nie z tą kobietą ![]() ![]() Całą wioskę można dokładnie obejrzeć na mapce: http://www.santaclausvillage.info/?naytakartta=talvi ![]() ![]() Większość budynków na terenie wioski ma charakterystyczne, strzeliste dachy. ![]() Ach ta wszechobecna komercja ![]() ![]() W tych domkach na terenie wioski można mieszkać ale cena jest 2-3 krotnie wyższa niż u Tohira ![]() ![]() ![]() Mikołajowa główna placówka pocztowa. ![]() Sporych rozmiarów międzynarodowa choinka. ![]() ![]() ![]() No i jesteśmy na kole podbiegunowym. ![]() Nasi tu byli ![]() ![]() Jeszcze raz koło podbiegunowe, czyli równoleżnik 66° z groszami. ![]() Wejście do głównej kwatery bosa … ![]() … jest pilnowane przez bałwana na sterydach ![]() W domu Mikusia wchodzimy za specjalne drzwi i trafiamy na wąską, zacienioną ścieżkę, która skojarzyła mi się raczej z gabinetem grozy, niż świętami ![]() ![]() ![]() Jeżeli chodzi o inne atrakcje w wiosce to warto rozważyć dwie: renifery i husky. Niestety za przejażdżkę zaprzęgami trzeba już płacić. Jakby ktoś się decydował, to chyba lepiej wybrać najkrótsze trasy, żeby poczuć klimat, a zapłacić stosunkowo najmniej, co oczywiście nie znaczy, że mało: renifery – 17 €, husky – 25 €. http://www.santaclausreindeer.fi/reindeer-sleigh-ride/ http://www.huskypark.fi/?languageSelected=1 My zdecydowaliśmy się na krótką przejażdżkę reniferami i było całkiem zabawnie. Dostaliśmy miejscówkę w pierwszych saniach i dzięki temu mogłem osobiście prowadzić cały konwój. Nasz renifer o imieniu Tatu (lub Tato) był nieco psychopatyczny lub miał po prostu słaby dzień ![]() ![]() ![]() Zaprzęgiem husky nie jechaliśmy ale poszliśmy pooglądać jak jeżdżą inni. Fajnie popatrzeć jak te psiaki rwą się do jazdy, jakby od tego miało zależeć ich życie. Można tam też pooglądać z bliska psy w klatkach. Oczywiście najfajniejsze są szczeniaki, które były bardzo łase na pieszczoty i można było je spokojnie głaskać. Do innych klatek lepiej jednak rąk nie pakować, o czym informowały stosowne znaki ![]() ![]() Nasz Rudolf o imieniu Tatu. ![]() A tu prawdziwy biały jednorożec ![]() ![]() Przykryli nas skórami, żeby było ciepło - potem cały dzień otrzepywaliśmy się z powbijanej sierści ![]() ![]() Tatu tylko od czasu do czasu rzucał nam groźne spojrzenia, dające do zrozumienia, kto tu naprawdę rządzi ![]() ![]() ![]() Zaśnieżone wejście do huskyparku. ![]() ![]() Pocieszne szczeniaki husky. ![]() ![]() ![]() Jak ktoś oglądał „Śnieżne psy” to powinien rozpoznać herszta bandy husky – Demona ![]() |
Autor: | BooBooZB [ 13 Kwi 2015 21:11 ] |
Temat postu: | Re: Finlandia w pigułce, czyli jak zapewnić sobie zorzę pola |
Arctic Circle brzmi znajomo ![]() |
Autor: | opo [ 13 Kwi 2015 21:19 ] |
Temat postu: | Re: Finlandia w pigułce, czyli jak zapewnić sobie zorzę pola |
przepraszam za offtopic ale nie mogłem się powstrzymać... jak przeczytałem tytuł pierwsze skojarzenie to jak przewieźć wodę ognistą wiadomej marki w podręcznym 100ml.... ![]() Fajna relacja. |
Autor: | maczala1 [ 14 Kwi 2015 08:45 ] |
Temat postu: | Re: Finlandia w pigułce, czyli jak zapewnić sobie zorzę pola |
@opo No faktycznie tytuł relacji może być dwuznaczny ![]() Nawiązując trochę do tego tematu, to w fińskich Lidlach dostępny jest cydr Karlens. W Turku przetestowaliśmy kilka smaków i wybraliśmy naszego lidera - Arctic Berries, by w Rovaniemi już tylko pogłębiać tą znajomość ![]() ![]() Arctic Berries - najlepszy cydrowy smak i nazwa idealnie pasująca do klimatu wycieczki ![]() |
Autor: | maczala1 [ 15 Kwi 2015 13:54 ] |
Temat postu: | Re: Finlandia w pigułce, czyli jak zapewnić sobie zorzę pola |
9. Snowmobiles are cool. W wiosce Mikołaja w weekendy odbywają się czasami jakieś specjalne imprezy. My akurat przez przypadek trafiliśmy w sobotę na zlot weteranów snowmobili, czyli skuterów śnieżnych. Impreza rewelacyjna, przekrój wieku uczestników chyba od 2 do 80 lat i to obojga płci. W lesie na skraju wioski była przygotowana trasa slalomowa pomiędzy drzewami, którą uczestnicy zlotu jeździli na czas. ![]() ![]() Już same kształty niektórych snowmobili wywoływały uśmiech. ![]() Tu na przykład snowmobil w wersji opancerzonej ![]() ![]() Wąsaty dziadek był bardzo aktywny i widać, że miał klasę - dobrał orzeszka pod kolor swojego wehikułu ![]() ![]() Kolejny uczestnik w sile wieku. ![]() Tutaj zapewne jedzie dziadek ze swoim wnuczkiem. ![]() Start / meta wyścigu … ![]() .. i starter w lapońskiej czapeczce. ![]() Czasy przejazdów były skrupulatnie mierzone i zapisywane. Zjawisko masowego wykorzystania skuterów śnieżnych było dla nas czymś nowym i nie ukrywam, że bardzo mi się to spodobało. Na terenie podmiejskim skutery śmigały non stop po zamarzniętych rzekach. Starsi jeździli raczej spokojnie, a młodzi czasami szaleli z prędkościami zdecydowanie powyżej 100 km/h. Na początku nie wiedzieliśmy co jest grane jak w domku usłyszeliśmy od strony rzeki dźwięk podobny do tego, wydawanego przez strusia pędziwiatra. Skuter łatwo było usłyszeć ale trudniej zdążyć do okna, żeby go zobaczyć ![]() Cały fenomen snowmobili wyjaśnił mi młody Fin, siedzący obok, podczas lotu powrotnego z Rovaniemi. W Laponii stanem normalnym jest śnieg, który średnio zalega przez 8 miesięcy w roku, a lato jest tylko krótkim okresem przejściowym ![]() ![]() ![]() Współczesny snowmobil – pojemność 900. ![]() ![]() Snowmobil w wersji rodzinnej 2 + 2. ![]() Grupa snowmobili przejeżdżająca po zamarzniętej rzece … ![]() … obok wędkującej rodzinki. ![]() Tutaj natomiast bardzo oryginalny snowmobil o mocy jednego konia nie-mechanicznego ![]() 10. ROVANIEMI - big city lights. Jeżeli chodzi o samo miasto Rovaniemi, to co tu dużo mówić, szału nie ma, dupy nie urywa ![]() Największym atutem miasta jest chyba jego okolica, a tą można najlepiej docenić jednak znajdując się poza centrum. My pojechaliśmy do centrum dopiero ostatniego dnia po południu na jakieś 2-3 godzinki. Myślę, że taki czas w zupełności wystarczy na obejście tej metropolii. Miasto zostało w czasie wojny kompletnie zniszczone i cała obecna zabudowa jest praktycznie nowa i w większości raczej średnio ciekawa. Z punktów obowiązkowych należy zaliczyć na pewno centralny deptak (o długości aż 400 m) z pomnikiem Lordi i dojść do rzeki z widokiem na most Lumberjack's Candle Bridge. I to by było na tyle ![]() Nie no oczywiście jest coś jeszcze. Warte odwiedzenia są podobno dwa miejsca położone tuż obok siebie: muzeum Arktikum i centrum naukowe Pilke (są dostępne bilety łączone). My umieściliśmy te atrakcje na naszej liście zapasowej na okoliczność brzydkiej pogody ale ponieważ ta cały czas dopisywała, nie skorzystaliśmy jednak z tej opcji. http://www.arktikum.fi/EN/home.html http://www.tiedekeskus-pilke.fi/en/ ![]() Główny plac Rovaniemi z centrum handlowym … ![]() … wieżą … ![]() ![]() … i pomnikiem ku czci zespołu Lordi, lokalnej chluby, zwycięzcy konkursu piosenki Eurowizji ![]() ![]() Ten stateczek jest na stałe zacumowany … ![]() ![]() … przy Lumberjack's Candle Bridge, moście z dwoma charakterystycznymi latarniami w kształcie tradycyjnych lapońskich „pochodni drwalskich”. ![]() Takich sklepików z pamiątkami jest tam bardzo dużo. |
Autor: | maczala1 [ 17 Kwi 2015 10:12 ] |
Temat postu: | Re: Finlandia w pigułce, czyli jak zapewnić sobie zorzę pola |
10. Back to the south. W niedzielę nadszedł niestety koniec naszej fińskiej przygody. Trochę ogarnęliśmy nasz domek, żeby Tohir nas później nie ścigał i zostawiliśmy lapońskim zwyczajem klucz w drzwiach. Jeszcze tylko stacja benzynowa naprzeciwko wioski Mikołaja i można jechać na lotnisko. Samo lotnisko jest dość małe ale całkiem przyjemne. Nie jest to na pewno jakiś barak typu Lubeki ![]() ![]() ![]() Jak ktoś ma jeszcze wątpliwości, to na lotnisku rządzi Mikuś … ![]() … i jak widać właśnie z tego miejsca startują jego sanie ![]() ![]() W czasie lotu mogliśmy jeszcze popatrzeć na miejsce gdzie kończył się zamarznięty Bałtyk. 11. HELSINKI – city of churches and Russian monuments. W Helsinkach mieliśmy 4 godziny przerwy na zwiedzanie miasta. Oczywiście w takim czasie można było obejść tylko centralne okolicy i główne atrakcje. ![]() Główne wejście dworca kolejowego. ![]() To musi być ich jakiś symbol narodowy ale nie udało mi się go rozszyfrować. ![]() Boczne wejście dworca od strony zachodniej, tam w podziemiach mieści się przechowalnia bagaży (ceny umiarkowane, od 3 € za szafkę). ![]() Pomnik marszałka Mannerheima, który najpierw bił ruskich ile wlezie, a potem został prezydentem kraju ![]() ![]() Muzeum historii naturalnej z łosiem … ![]() … i żyrafami przy kawce ![]() ![]() ![]() Na ulicach stolicy też można spotkać łosie i renifery ![]() Czy komuś się to podoba, czy nie Helsinki najbardziej słyną z … kościołów. Jak ktoś się teraz mocno skrzywił, że to przecież straszna nuda, to trzeba wyjaśnić, że są tu również kościoły jedyne w swoim rodzaju ![]() ![]() Podchodzimy do pierwszego kościoła … ![]() ![]() ![]() … Temppeliaukio to kościół … wykuty w sakle z wyśmienitą akustyką … ![]() … i miedzianym dachem, przypominającym trochę spodek kosmitów ![]() ![]() ![]() Na skałę można wejść … ![]() … ale na samą konstrukcję kościoła już raczej nie powinno się wspinać. ![]() ![]() Ogromna skała w środku miasta wygląda dosyć intrygująco. ![]() Parking kościelny oczywiście też został wykuty w skale ![]() ![]() ![]() To kameralna cerkiew Trójcy Świętej ... ![]() ![]() … a zaraz obok najbardziej rozpoznawalny obiekt Helsinek – katedra … ![]() … usytuowana na szczycie wzgórza. ![]() Warto wejść do środka, żeby zobaczyć półkoliste organy w centralnej kopule katedry. ![]() Po zejściu ze stromych schodów trafiamy prosto na plac … ![]() … z pomnikiem cara Rosji Aleksandra II, pochodzącym z czasów gdy Finlandia była częścią imperium rosyjskiego (u nas by pewnie taki pomnik się nie ostał). ![]() Schody katedry są przy ładnej pogodzie ulubionym miejscem wypoczynkowym mieszkańców stolicy. ![]() Główna świątynia kościoła prawosławnego, czyli Sobór Uspieński. ![]() Przy rynku, który nazywa się zupełnie tak samo jak w Turku – Kauppatori … ![]() … znajduje się obelisk poświęcony … kolejnemu carowi Rosji Aleksandrowi I … ![]() … który rozpoczął ponad stuletnie rosyjskie panowanie, mianując się Wielkim Księciem Fińskim. ![]() Zwieńczenie pomnika w postaci rosyjskiego dwugłowego orła. ![]() Na samo nabrzeże portowe wyległy gromadnie żółwie ![]() ![]() Z jednej strony nabrzeża portowego stoi prom Viking Line … ![]() … a z przeciwnej strony konkurencyjny prom Silja Line – zupełnie jak w Turku ![]() ![]() Promy miejskie na wyspę Suomenlinna, załadowywane są nietypowo z boku (na wyspę warto popłynąć jak ktoś ma więcej czasu, szczególnie latem). ![]() Miejskie zielone tramwaje, trochę w stylu vintage ![]() ![]() Plac przy dworcu kolejowym zamieniany jest zimą w wielkie lodowisko … ![]() ![]() … na którym trenują od najmłodszych lat przyszłe gwiazdy jazdy figurowej i hokeja ![]() ![]() Zaraz obok lodowiska stacjonuje kolorowa mobilna lodziarnia … ![]() … a tuż za lodowiskiem widać budynek Teatru Narodowego. Na tym zakończyliśmy krótkie ale treściwe zwiedzanie Helsinek i udaliśmy się w drogę powrotną do domu, dokładnie naszą pierwotną trasą tylko w przeciwnym kierunku: Onnibus / Turku / Best Western Hotel Seaport / Wizzair / Gdańsk ![]() ![]() ![]() Po wylocie z Turku warto wyjrzeć jeszcze przez okno na setki wysepek różnej wielkości, rozsianych malowniczo na Bałtyku. Co można powiedzieć, w krótkim podsumowaniu – zimowa północ potrafi tak samo uzależniać jak letnie południe. Już szukam odpowiedniego miejsca na kolejną zimę. Nie wiem jeszcze dokładnie gdzie to będzie ale wiem na pewno, że musi to być miejsce, w którym można zobaczyć zorzę polarną ![]() |
Autor: | asiasz [ 17 Kwi 2015 21:18 ] |
Temat postu: | Re: Finlandia w pigułce, czyli jak zapewnić sobie zorzę pola |
Fajna Twoja relacja. Wiesz, jestem Twoją "sąsiadką" jeśli chodzi o miasto i często wzdychałam że z Wrocławia, czy Katowic to takie super połączenia a od nas prawie tylko Skandynawia.... Może jednak powinnam się przekonać? I takie pytanko: jak Twoja żona -( ukłony dla niej ode mnie ![]() ![]() |
Autor: | maczala1 [ 17 Kwi 2015 22:25 ] |
Temat postu: | Re: Finlandia w pigułce, czyli jak zapewnić sobie zorzę pola |
@asiasz Wzajemne drobne uszczypliowści są przecież podstawowym fundamentem udanego związku po 25 latach ![]() ![]() |
Autor: | ELBE [ 18 Kwi 2015 01:46 ] |
Temat postu: | Re: Finlandia w pigułce, czyli jak zapewnić sobie zorzę pola |
Hotel z lodu rządzi :> Czy tam się w ogóle dało wytrzymać ? Dałoby radę spać wewnątrz ? ![]() |
Autor: | maczala1 [ 18 Kwi 2015 12:59 ] |
Temat postu: | Re: Finlandia w pigułce, czyli jak zapewnić sobie zorzę pola |
W hotelu dają do spania specjalny zimowy śpiwór i do tego trzeba się odpowiednio ubrać - bielizna termiczna, grube skarpety, czapka. Wewnątrz jest utrzymywana temperatura około -5 stopni. Ludzie z reguły biorą tylko jedną noc, żeby przeżyć jakąś tam atrakcję. Ja bym na pewno się na to nie zdecydował, a poza tym nocka kosztuje tam 250 - 340 € za dwójkę. http://www.visitkemi.fi/en/snowcastle - zakładka "Snow Hotel" Jak już miałbym szastać kasą, to zdecydowanie wolałbym rejs lodołamaczem i pływanie w przeręblu na środku Bałtyku ![]() |
Autor: | Japonka76 [ 04 Cze 2015 11:18 ] |
Temat postu: | Re: Finlandia w pigułce, czyli jak zapewnić sobie zorzę pola |
Jak miło oglądać snieg w taki upał. A zorza jak zwykle wymiata, choćby była taaaka malutka. |
Strona 2 z 2 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |