Forum strony Fly4free.pl
https://www.fly4free.pl/forum/

Espresso w Mogadiszu
espresso-w-mogadiszu,213,175007
Strona 2 z 4

Autor:  cart [ 06 Lut 2024 19:20 ]
Temat postu:  Re: Espresso w Mogadiszu

Nie opisałem, bo nie miałem wstępu. Aczkolwiek salonik jest i w HGA i w MGQ, na oko tak kiepski jak w JIB :)

Autor:  hiszpan [ 06 Lut 2024 19:48 ]
Temat postu:  Re: Espresso w Mogadiszu

Kapuściński w Hebanie rzuca trochę światła na Somalijczyków, jak wygląda ich klanowość i władza (a raczej jej brak) na terytoriach somalijskich. Opisuje też, że człowiek i wielbłąd to jedność tutaj. Podczas klęsk głodowych odrywano prawie martwych Somalijczyków od prawie martwych wielbłądów i wieziono do obozów gdzie było jedzenie a i tak przeklinali ratujących, potrafili robić oszczędności z głodowych racji żywnościowych aby uciułać na nowego wielbłąda.
Nie do wyobrażenia przez nas.

Autor:  Stasiek_T [ 06 Lut 2024 20:12 ]
Temat postu:  Re: Espresso w Mogadiszu

cart napisał(a):
,

Pokazuje nam sztuczkę - jak zapala papierosa i wdmuchuje dym w wodę to nagle robi się dużo pary wodnej. Ciekawe jaki proces tam zachodzi.

Image



Przechłodzona para wodna skrapla się na jądrach kondensacji pochodzących z dymu papierosowego ;)

Autor:  Woy [ 06 Lut 2024 20:29 ]
Temat postu:  Re: Espresso w Mogadiszu

Czytając ostatni odcinek utwierdzam się w przekonaniu, że nie jechać tam to była dobra decyzja :D

Autor:  wtak [ 06 Lut 2024 20:29 ]
Temat postu:  Re: Espresso w Mogadiszu

Eh, te jądra kondensacji 😊

Autor:  cart [ 06 Lut 2024 20:53 ]
Temat postu:  Re: Espresso w Mogadiszu

@Woy a czemu? Klimacik jest, trochę mi to przypominało Old Dhaka, ale w gorszej wersji. Pół dnia to strzał w dziesiątkę, jakbym był dłużej to bym żałował.

Autor:  Woy [ 06 Lut 2024 20:59 ]
Temat postu:  Re: Espresso w Mogadiszu

Pobyt tam nie daje nic poza zaliczeniem kraju. Widoki jak wszędzie w regionie, tylko gorzej. Żadnej atrakcji turystycznej, doświadczenie kulturowe też bliskie zeru lub co najwyżej temu, co można zobaczyć gdzieś indziej w okolicy. Oczywiście jeśli Somaliland zostanie uznany jako UN, trzeba to będzie zrobić:) Zgadzam się, że te 4 godziny to jest optymalny czas.

Autor:  kumkwat_kwiat [ 06 Lut 2024 21:01 ]
Temat postu:  Re: Espresso w Mogadiszu

@cart czułeś się bezpiecznie w samym Mogadiszu?
Nie wiem co wyprawia tam al-Shabaab różnymi odwiedzającymi, ale miałeś wrażenie, że jeśli cokolwiek by się działo, to Twoja obstawa by pomogła i Cię broniła? Czy raczej by uciekali jak najdalej?

Autor:  cart [ 06 Lut 2024 21:13 ]
Temat postu:  Re: Espresso w Mogadiszu

@Woy Trochę się nie zgodzę, bo chodzenie po zniszczonym Old Mogadishu, oglądając lokalne biznesy, wciśnięte w mikroskopijne sklepiki, i rzemieślnicy są naprawdę bardzo ciekawi. Takiego starego miasta nie uświadczysz w tej części Afryki. Hargeisa, Djibouti czy Juba dużo słabiej wyglądają.

@kumkwat_kwiat trudno powiedzieć. W tej starej części miasta to na każdym skrzyżowaniu jest punkt kontrolny, budka z żołnierzami i mają duży zapas amunicji. Pełno szlabanów i betonowych zapór. Widząc moich ochroniarzy z takim dużym zapasem amunicji można by się było spodziewać, że by nie uciekali. W Afryce zawsze generalnie bardziej bałem się drobnej przestępczości i napaści jakichś złodziei. Trafienie na wybuch czy atak to naprawdę trzeba mieć pecha.

Autor:  Woy [ 06 Lut 2024 21:27 ]
Temat postu:  Re: Espresso w Mogadiszu

@kumkwat_kwiat moim zdaniem to tak jak z obstawą dowozu gotówki do banku. Raczej mają odstraszać niż walczyć.

@cart zwiedziłbyś to unikalne miejsce za 400$ plus dolot, gdyby było, powiedzmy, taką stolicą regionu Somali w Etiopii? ;)

Autor:  Zeus [ 06 Lut 2024 21:54 ]
Temat postu:  Re: Espresso w Mogadiszu

DAD napisał(a):
Info z IQ mieszkańców mega ciekawe. Nie wiedziałem tego. :)


Aż smutno się zrobiło.

Autor:  Woy [ 06 Lut 2024 22:15 ]
Temat postu:  Re: Espresso w Mogadiszu

Dane o IQ należy traktować wyłącznie w kategoriach ciekawostki. Przecież nie jest tak, że średnio Somalię zamieszkują lekko upośledzeni. Według dzisiejszej metodyki testów średnio cała ludzka populacja byłaby traktowana jako lekko upośledzona kilkadziesiąt lat temu.

Autor:  cart [ 06 Lut 2024 22:19 ]
Temat postu:  Re: Espresso w Mogadiszu

@Woy możliwe, nie wiem. To jest jednak stolica kraju, z własną historią. Planuję zwiedzenie UN193, więc i tak chciałem zobaczyć. Nie uważam za stosowne uznawać pobytu w Somalilandzie jako pobytu w Somalii, mimo, że UN ma inne zdanie. Ale to już temat na osobną dysputę...

Autor:  kamo375 [ 06 Lut 2024 22:25 ]
Temat postu:  Re: Espresso w Mogadiszu

Najważniejsze że paszport się znalazł, bez paszportu w nieuznawanym kraju, byłoby „ciekawie”. Gdy już jechalem po niego do Berbery, okazało się że bez problemu można poruszać się po Somalilandzie bez ochrony, gdyz jechałem sam z kierowcą, w międzyczasie trafiliśmy na mnóstwo świętujących tłumów (w zawiązku z umowa z Ethiopia o której pisał Cart) oraz na śmiertelny wypadek, gdyż bus wypadł z drogi i dachował. Niestety podejrzewam że to bardzo częste przypadki patrząc na jazdę lokalnych oraz stan pojazdów którymi się poruszają.


DAD napisał(a):
No powiem ci ze temat z pozostawionym paszportem szok. :shock:
Info z IQ mieszkańców mega ciekawe. Nie wiedziałem tego. :)
Nie opisałeś saloniku VIP na wylocie :D

Autor:  wilczagorka [ 06 Lut 2024 22:58 ]
Temat postu:  Re: Espresso w Mogadiszu

@cart nie wiem czy czytałeś "Dryland" Piskały, jest tam opisany głównie Somaliland ale pojawia się też ciekawy wątek o Abdulcadir Gabeire Farah, który uzyskał Polskie obywatelstwo i chciał startować w wyborach prezydenckich w Somalii ale zginął w zamachu bombowym w Mogadiszu.

na youtube są też filmiki np Indigo Travellera, który był też w Mogadiszu

co do relacji to bardzo ciekawa, czytałem i oglądałem zdjęcia z ogromnym zainteresowaniem! gratuluję udanej wyprawy i że nic się nie stało tam na miejscu

Autor:  Kacper Szymanski [ 07 Lut 2024 00:27 ]
Temat postu:  Re: Espresso w Mogadiszu

6.02.2024, Mogadiszu (PAP/Reuters) - Co najmniej 10 osób zginęło we wtorek w wyniku eksplozji na popularnym targowisku w stolicy Somalii, Mogadiszu - poinformowali mieszkańcy agencję Reutera.

https://stooq.pl/n/?f=1595834

Czy to ten targ?..

Autor:  cart [ 07 Lut 2024 08:39 ]
Temat postu:  Re: Espresso w Mogadiszu

@Kacper Szymanski Bakara Market jest już poza zieloną strefą. Jest zaznaczony na mapce, którą wkleiłem w czerwonej części. Już tam bywały zamachy...
@wilczagorka nie czytałem...

Tu jest relacja gościa, która mnie zachęciła - https://www.dsw-photo.com/Travel/Christmas-In-Mogadishu

Autor:  cart [ 07 Lut 2024 22:11 ]
Temat postu:  Re: Espresso w Mogadiszu

Nasz oryginalny lot z Mogadiszu do Burundi zakładał krótką przesiadkę w Addis i dolot do BJM zaraz po północy. Niestety na miesiąc przed lotem, Ethiopian skasował ten wieczorny lot i przerzucił nas na następny dzień na 11. Nasz krótki pobyt zatem skurczył się jeszcze bardziej.

Zaletą chociaż jest to, że ET daje darmową wizę, hotel i wyżywienie na przesiadce. Hotel jest niecały kilometr od lotniska. Czekając w kolejce do check-in spotykam się z kamo. Miał przygody by przebookować rozpoczętą podróż, szczególnie, że mieliśmy bilety za mile, ale udało mu się jak widać :)

Kamo jedzie na nocne zwiedzanie Addis, a ja muszę odpocząć. W końcu zajebiste łóżko i super prysznic - po wcześniejszych sikawkach miałem niedosyt dobrej deszczownicy :D. Tak mi jest fajnie, że nawet nie chce mi się iść na kolację i zasypiam szybciutko.

Śniadanie za to jest dość kiepskie jak na tę klasę hotelu więc dopychamy w saloniku. Na locie do Burundi zresztą ET podaje pełny ciepły posiłek.

Na lotnisku, które nota bene ma ciekawą architekturę, można kupić wizę wielokrotną za 90$ lub jednokrotną 3-dniową za 40$. Bierzemy tę ostatnią, niby potrzebna nam dwukrotna, ale zawsze to 10$ do przodu ;). Dziwnie też liczą dni, bo wlot to już pierwszy dzień, więc nie liczą się 3 doby. Mamy wizę do 7-go, a odlot 8-go. Jednak w środku będziemy w DRC i Rwandzie, więc kupimy sobie następną na granicy.

Podchodzimy do kontroli paszportowej, a tu jeszcze trzeba jakiś formularz online wypełnić i pokazać kod QR. Kolejna strata czasu, ale w końcu dajemy radę.

Na zewnątrz czeka na nas już Ernest z Burundi Guides i kierowca i terenówką jedziemy najpierw przez Bujumburę i w stronę Gitega.
Konia z rzędem temu, kto wiedział, że Bujumbura od kilku lat nie jest już stolicą, a właśnie Gitega - prezydent sobie przeniósł.

Pierwsze obrazki z Bujumbury nie są takie złe - wygląda to lepiej niż w poprzednich miejscach na naszej trasie, pomimo tego, że Burundi pod względem GDP jest najbiedniejszym krajem na świecie...
Bierzemy piwko w sklepie i w drogę.

Burundi to zielone wzgórza - krajobrazy są bardzo ładne i jest bardzo zielono. Droga do Gitegi to same serpentyny i oczywiście jak są ciężarówki to jedzie się bardzo wolno, bo nie ma jak ich wyprzedzić.
A ciężarówki jadą na tyle wolno, że mają kilku rowerzystów podczepionych z tyłu do podwózki. Czasami nawet kilku pasażerów na gapę co się trzymają.

Powoli już się zmierzcha, gdy docieramy do Gishora. To kilka km na północ od Gitegi. Przyjechaliśmy tu obejrzeć show Gitega drummers. Bębniarze są niesamowici. Widziałem kilka filmików i dla mnie to był obowiązkowy punkt w Burundi. Samemu ponoć też da się to załatwić. W Gitega gdzieś się bierze permit i oni dzwonią, by zespół się przygotował. My jednak nie mieliśmy czasu na takie załatwiania i na szczęście przewodnik się wszystkim zajął.

Show jest NIESAMOWITE!!! Jest 20 bębniarzy i jeszcze kilku tancerzy.

Image

Idą na scenę. My siedzimy na przeciwko na ławeczkach.

Image

Image

Te bębny naprawdę trochę ważą i każdy ma swój rozmiar - ustawiają się od największych na zewnątrz do najmniejszych w wewnątrz.

Image

Image

Oglądają też miejscowe dzieciaki - przyszli bębniarze

Image

Dźwięk jest kosmiczny! Zgranie i melodia są godne podziwu. Gra to wszystko jak sprzęt estradowy za setki tysięcy złotych. Dźwięk niesie się pewnie na 20 kilometrów.

Image

Image

Wszyscy są ubrani w barwy narodowej Burundi.

Image

Image

Po 3 utworach jeszcze mamy trochę bębnienia przy chatach, kamo tańczy z nimi, robimy też sobie zdjęcia.

Image

Załącznik:
kamo.jpg
kamo.jpg [ 592.82 KiB | Obejrzany 1873 razy ]


Jesteśmy totalnie zachwyceni. Filmik nie odda tego dźwięku, ale da jakiś pogląd...





Na wieczór zjeżdżamy do hotelu w Gitega. Jeszcze kolacja z ogromną ilością ryby, piwko, i można iść spać.

Autor:  maxima [ 07 Lut 2024 23:46 ]
Temat postu:  Re: Espresso w Mogadiszu

jaki koszt takiego występu?

Autor:  cart [ 08 Lut 2024 09:55 ]
Temat postu:  Re: Espresso w Mogadiszu

@maxima nie mam pojęcia, bo mielismy w pakiecie. Słyszałem od innych podróżników, że negocjacje zaczynają się od 100$

Strona 2 z 4 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/