Autor: | nenyan [ 22 Mar 2020 13:53 ] |
Temat postu: | Chiny w 2 miesiące, czyli oczekiwania kontra rzeczywistość |
Wydawało mi się, że jestem do tego wyjazdu bardzo dobrze przygotowana ![]() W końcu marzyłam o tej podróży niemal pięć lat. W międzyczasie przeczytałam mnóstwo mądrych, reportażowych książek, na mojej mapie Chin pojawiło się kilkaset pinów w miejscach wartych zobaczenia, a w folderze “Chiny” - kilka tysięcy pięknych inspirujących zdjęć z najdalszych zakątków Państwa Środka. Tymczasem… nic bardziej mylnego! Chiny i Chińczycy zaskakiwali mnie na każdym kroku. Niemal codziennie przytrafiały mi się momenty, w których przecierałam oczy ze zdumienia, podnosiłam opadniętą ze zdziwienia szczękę i przeżywałam na nowo tzw. szok kulturowy. Niemal każdego dnia w zderzeniu z chińską rzeczywistością zdawałam sobie sprawę, że pomimo napływu coraz to nowych bodźców ja wciąż wiem, że nic nie wiem. A te wszystkie reportażowe książki, których się naczytałam - książki napisane zaledwie kilka lub kilkanaście lat temu ![]() Okazało się, że Chiny to stan umysłu, którego mój umysł chyba nie ogarnia ![]() Wróciłam z czterema dyskami pełnymi zdjęć i dwoma dziennikami zapisanymi drobnym maczkiem - kartka w kartkę - wspomnieniami, spostrzeżeniami, wrażeniami. Wróciłam z mętlikiem w głowie. To była podróż podczas której uroniłam niejedną łezkę z zachwytu, ale i pochlipałam z bezsilności. To była też moja pierwsza podróż podczas której płakałam ze strachu. Minęło jednak trochę czasu i okazało się, że wnioski, które wyciągnęłam z tego wyjazdu - i którymi po powrocie dzieliłam się z rodziną i przyjaciółmi jak jakaś złowieszcza wyrocznia - poniekąd właśnie się materializują... Także to chyba dobry moment, by wrócić - korzystając z samoizolacji - do pisania relacji i “wrócić” do Chin sprzed koronawirusa. Zapraszam! ***** PLAN PODRÓŻY: 1 TYDZIEŃ: Szanghaj - Zhangjiajie (“Avatar Mountains”) 2 TYDZIEŃ: Syczuański Tybet - Chengdu 3 TYDZIEŃ: Karstowe wzgórza w rejonie XingPing i Yangshuo 4 TYDZIEŃ: Tarasy ryżowe Long Ji - Chengyang - Shenzhen 5 TYDZIEŃ: Hongkong 6 TYDZIEŃ: Hongkong (w tym Festiwal Środka Jesieni) 7 TYDZIEŃ: Pekin - kamping na Wielkim Chińskim Murze 8 TYDZIEŃ: Hangzhou - Szanghaj - Dubaj i powrót do domu ![]() ***** I kilka zdjęć na początek: ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ***** EDIT W związku z pojawiającymi się zapytaniami, dodaję informacje o aparacie i obiektywach: Aparat: bezlusterkowiec Sony A7III Obiektywy: - Tamron 28-75mm f/2.8 (świetny stosunek jakości do ceny <3) - Sony 16-35mm f/4 (b. dobre szkło, ale w przyszłości zamierzam je wymienić na jaśniejszego Tamrona 17-28 mm f/2.8) Post-processing: Lightroom, sporadycznie Photoshop |
Autor: | Tom K [ 22 Mar 2020 14:10 ] |
Temat postu: | Re: Chiny w 2 miesiące, czyli oczekiwania kontra rzeczywisto |
Te sześć fotograficznych ujęć już mi wystarczyło, aby wziąć relację "na radar". |
Autor: | cypel [ 22 Mar 2020 14:22 ] |
Temat postu: | Re: Chiny w 2 miesiące, czyli oczekiwania kontra rzeczywisto |
4 i 5 fota petarda. Czekam z niecierpliwością na wiecej słów i zdjęć. |
Autor: | gecko [ 22 Mar 2020 14:32 ] |
Temat postu: | Re: Chiny w 2 miesiące, czyli oczekiwania kontra rzeczywisto |
Z niecierpliwością czekam na dalszą część relacji ![]() ![]() |
Autor: | Washington [ 22 Mar 2020 14:39 ] |
Temat postu: | Re: Chiny w 2 miesiące, czyli oczekiwania kontra rzeczywisto |
Zdjęcia jak zwykle niesamowite! Jako że byłem w podobnych miejscach parę lat wcześniej chętnie porównam spostrzeżenia - czekam na więcej ![]() |
Autor: | Wojtasior [ 22 Mar 2020 19:48 ] |
Temat postu: | Re: Chiny w 2 miesiące, czyli oczekiwania kontra rzeczywisto |
Dawno żadna zapowiedź nie wzbudziła takiej ciekawości ![]() |
Autor: | cccc [ 22 Mar 2020 20:14 ] |
Temat postu: | Re: Chiny w 2 miesiące, czyli oczekiwania kontra rzeczywisto |
@nenyan super fotki, gratulacje, a mozna zdradzic jakim sprzetem robionie? ![]() Pozdr. |
Autor: | grondo [ 22 Mar 2020 20:58 ] |
Temat postu: | Re: Chiny w 2 miesiące, czyli oczekiwania kontra rzeczywisto |
4te i 5tę zdjęcie to jedne z lepszych jakie widziałem na tym forum. Poza tym genialnie obrobione. |
Autor: | KlaudiaMojaPodroz [ 22 Mar 2020 21:23 ] |
Temat postu: | Re: Chiny w 2 miesiące, czyli oczekiwania kontra rzeczywisto |
cudowne zdjęcia:] Planowałam w przyszłości "objazdówkę" po Chinach, teraz się zastanawiam czy nie przyśpieszyć tego wyjazdu i polecieć jak tylko zakończą walkę z wirusem, taniej pewnie nigdy nie będzie... |
Autor: | Turtelik [ 22 Mar 2020 21:53 ] |
Temat postu: | Re: Chiny w 2 miesiące, czyli oczekiwania kontra rzeczywisto |
Zdjęcia mega, będę czekać na więcej bu umilić czas obecnego "uziemienia" ![]() |
Autor: | nenyan [ 23 Mar 2020 08:47 ] |
Temat postu: | Re: Chiny w 2 miesiące, czyli oczekiwania kontra rzeczywisto |
Dzięki wszystkim za pozytywne komentarze! ![]() @cypel @grondo Dzięki! To są akurat 2 zdjęcia z miejsca, z którego mamy najlepsze wspomnienia z całej podróży, tak że fajnie, że jakość zdjęć odpowiada jakości wspomnień ![]() @Washington Czytałam Twoją relację przed wyjazdem i też dzięki niej przynajmniej na niektóre aspekty chińskości byłam mentalnie przygotowana, tak że - dzięki ![]() ![]() @gecko To byliśmy tam w bardzo podobnym czasie ![]() @Wojtasior @cccc Cykane pełnoklatkowym bezlusterkowcem Sony A7III, zakupionym tuż przed samym wyjazdem. Po 12 latach korzystania z lustrzanki "secondhand" Nikon D700 - skądinąd swego czasu też doskonałej - to był dla mnie naprawdę spory przeskok gabarytowy i technologiczny ![]() @KlaudiaMojaPodroz pewnie nie ![]() ![]() |
Autor: | TIT [ 23 Mar 2020 14:26 ] |
Temat postu: | Re: Chiny w 2 miesiące, czyli oczekiwania kontra rzeczywisto |
Jakie obiektywy? ps. szykuje sie piekna relacja |
Autor: | przemos74 [ 23 Mar 2020 15:00 ] |
Temat postu: | Re: Chiny w 2 miesiące, czyli oczekiwania kontra rzeczywisto |
Fotki petarda! Czekam na info dotyczące szkieł i subskrybuję ![]() |
Autor: | maginiak [ 23 Mar 2020 19:01 ] |
Temat postu: | Re: Chiny w 2 miesiące, czyli oczekiwania kontra rzeczywisto |
Zobaczyłam foty 4 i 5 i wyskoczyłam z kapci z zachwytu. Nie wiem czy były kiedyś lepsze zdjęcia na tym forum, masz dar dziewczyno! |
Autor: | Martinuss [ 23 Mar 2020 19:32 ] |
Temat postu: | Re: Chiny w 2 miesiące, czyli oczekiwania kontra rzeczywisto |
@nenyan Zdjęcie numer 4 - jakie ustawienia były na sprzęcie i obiektyw? ![]() |
Autor: | brzemia [ 23 Mar 2020 19:33 ] |
Temat postu: | Re: Chiny w 2 miesiące, czyli oczekiwania kontra rzeczywisto |
Dajcie jej cos napisać, w końcu to forum podróżnicze a nie fotograficzne.* *Piszę to ironicznie bo juz w marcu wiem ze zadne moje zdjecie znowu nie znajdzie się na kalendarzu f4f |
Autor: | nenyan [ 24 Mar 2020 09:51 ] |
Temat postu: | Re: Chiny w 2 miesiące, czyli oczekiwania kontra rzeczywisto |
Wygląda na to, że muszę jeszcze raz wstawić drugi post, bo z automatu kilknęłam, że "ten post NIE JEST częścią relacji" i teraz nie mogę tego zmienić, pomimo usilnych prób ![]() *** Te zdjęcia z pierwszego posta powstały jak już zaprzyjaźniłam się z nowym aparatem - na początku to była czarna magia ![]() ![]() @TIT @przemos74 dodałam info o sprzęcie i szkłach na sam dół tego pierwszego posta @Martinuss to 4. zdjęcie z intro robiłam obiektywem Sony 16-35mm na 22mm i na następujących ustawieniach - czas: 1/160s - przysłona: f/5.6 - ISO: 4000 Na wyższe ISO bałam się jeszcze wtedy wchodzić, z przesłony też za bardzo niżej nie chciałam zejść, a czas musiałam dobrać tak, żeby rozmyły się kropelki wody, ale gospodarz ceremonii pozostał nieporuszony. Generalnie udało się chyba jakimś fartem, bo miałam dosłownie ułamki sekund na dobranie tych ustawień. |
Autor: | tropikey [ 24 Mar 2020 09:54 ] |
Temat postu: | Re: Chiny w 2 miesiące, czyli oczekiwania kontra rzeczywisto |
Ze znajdowaniem zakwaterowania po przylocie do Szanghaju to chyba już tak prostu jest. Co prawda nie z powodu ingerencji władz chińskich w działanie aplikacji, tylko przez dziunię z obsługi metra, która podpowiedziała nam, na której stacji wysiąść (jak się później okazało jakieś 3 stacje za wcześnie), do naszego hotelu dotarliśmy po dwugodzinnych poszukiwaniach ![]() Edit: ciekawe, jakim cudem ten wpis znalazł się przed relacją @nenyan z pierwszego dnia w Szanghaju, skoro pisałem go w odpowiedzi na tą relację ![]() |
Autor: | nenyan [ 24 Mar 2020 10:08 ] |
Temat postu: | Re: Chiny w 2 miesiące, czyli oczekiwania kontra rzeczywisto |
TYDZIEŃ #1, dni: 1-2 Wieczór w Szanghaju ![]() Pierwszą chińską atrakcję turystyczną “zaliczamy” jeszcze na lotnisku Pudong w Szanghaju, a w zasadzie za pomocą tej “atrakcji” przemieszczamy się z lotniska na obrzeża miasta. Jest nią bowiem słynny Transrapid Shanghai, czyli pierwsza komercyjna, a zarazem najdłuższa na świecie linia kolei magnetycznej. Pociąg, potocznie zwany maglevem (z ang: magnetic levitation), dzięki wytwarzanemu polu magnetycznemu niemalże przez cały czas unosi się nad powierzchnią torów, “lewituje” - co znowuż pozwala mu na osiąganie prędkości 431 km/h i pokonanie 30-kilometrowej trasy w 7 minut i 20 sekund. Niestety poza godzinami szczytu - a w takich nim podróżowaliśmy - maksymalna prędkość wynosi “jedynie” 302 km/h, a czas przejazdu “aż” 8 minut i 10 sekund... także ten, meh ![]() ![]() ![]() Z pierwszymi komunikacyjnymi problemami mierzymy się po dotarciu metrem i maglevem do centrum miasta... Wyjmujemy telefon, odpalamy internet, rzucamy kilka zaklęć pozwalających nam przeniknąć przez wirtualny Wielki Mur Chiński alias The Great Firewall of China, odpalamy aplikację GuruMapsPro i szukamy na mapie mojego pina wskazującego nam lokalizację naszego hostelu. I jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że ten pin znajduje się na samym środku rzeki Huangpu River, a nie przy ulicy 37 Fuzhou Road, gdzie powinien się znajdować… Nazwa hostelu była - o ironio! - adekwatna do sytuacji: “Captain Hostel”... Ale mnie niestety nie było do śmiechu… Okazało się, że w Chińskiej Republice Ludowej funkcjonuje coś takiego, co się nazywa “The China GPS shift” (vide: link poniżej). Przez to “coś” wszystkie moje piny - mozolnie dodawane do My Map w Google Maps w miejscach lokalizacji interesujących mnie muzeów, szlaków i hosteli, a przede wszystkim bezimiennych punktów widokowych, bezimiennych herbaciarni, uliczek, gór… - się poprzesuwały! I - żeby nie było - nie poprzesuwały się o taką samą, powtarzalną odległość - o nie, co to to nie! to przecież byłoby zbyt proste! - one się poprzenosiły gdzie tam sobie chciały, czy też gdzie chiński rząd chciał - każdy w dowolnym kierunku i o dowolną odległość - czasem kilkadziesiąt metrów na południe, a czasem kilkaset metrów na północny-zachód od pierwotnego umiejscowienia przeze mnie danego punktu. I tak oto cała moja kartograficzna przedwyjazdowa praca poszła na marne… Faktyczna lokalizacja naszego hostelu: ![]() Miejsce, w które przeniósł się mój pin z oznaczeniem lokalizacji hostelu: ![]() Na szczęście wyszukiwanie w aplikacji miejsc istniejących już w systemie działało jak powinno, więc koniec końców trafiliśmy pod właściwy adres. Zrzuciliśmy manatki, wykąpaliśmy się i wyruszyliśmy na poszukiwanie odpowiedniej knajpy na szybkie nudle - taniej i lokalnej, ale też relatywnie czystej i budzącej zaufanie. W końcu trafiliśmy do jakiejś bezimiennej, rodzinnej jadłodajni, w której zaserwowano nam dwie wielkie michy makaronu z akceptowalnie ostrym sosem. W związku z tym, że od wieków nie używałam pałeczek, a takich długich i ciężkich to już w ogóle nigdy, przeprawa przez kolację okazała się dość karkołomna - a Chińczyk przy sąsiednim stole gapiący się na mnie bez cienia zażenowania na pewno w niej nie pomagał. W drodze powrotnej błądziliśmy trochę po nocnym, szanghajskim Huangpu - zgodnie z naszą tradycją skręcając za każdym razem w coraz to węższą uliczkę. Do Szanghaju przylecieliśmy pod koniec sezonu monsunowego, więc pomimo późnej godziny wciąż było gorąco i parno. Wilgotne, ciężkie powietrze oblepiało nas jak gęsta zupa, a koszulki kleiły nam się do skóry. Siąpiący monsunowy deszcz był tak ciepły, że w ogóle nie czuliśmy na sobie jego kropel. Z lokalnych knajpek, pozbawionych frontowej ściany i otwartych na ulice, dobiegał wieczorny gwar. Otaczała nas feeria neonowych świateł i zapachów nieznanych mi przypraw. To był mój pierwszy wieczór w Chinach i pierwszy wieczór w Azji Południowo-Wschodniej, i było dokładnie tak jak to sobie wyobrażałam - rzeczywistość sprostała wyobrażeniom. Dopiero wtedy dotarło do mnie, że YAY! PRZYJECHALIŚMY! ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() W kilku miejscach napatoczyliśmy się na płonące na chodnikach i ulicach ogniska. Nie wiem jakie było wytłumaczenie tego rytuału, ale nie widzieliśmy go już później nigdzie. A to były dopiero surrealistyczne sceny: Na pierwszym planie na poboczu pustej jezdni płonie całkiem spore ognisko, przy nim kuca zadumany Chińczyk - “biały kołnierzyk” - w eleganckiej białej koszuli i czarnych spodniach, a gdzieś za nim w oddali wznosi się szpaler rozświetlonych wieżowców wieczornego, szanghajskiego Bundu. Do dziś mam ten obrazek przed oczami, to “zdjęcie które nie powstało”. A nie powstało, bo nie rozkminiłam jeszcze wtedy za bardzo swojego aparatu... Najwyraźniej tak jak butów trekkingowych nie kupuje się przed samym wyjazdem, tak też nie kupuje się nowych aparatów fotograficznych na kilka dni przed wylotem, szczególnie jeśli wiąże się to ze zmianą systemu po 12 latach ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() INFO PRAKTYCZNE Maglev - ceny biletów: http://www.smtdc.com/en/jszl.html Maglev - rozkład jazdy pociągów szybkich i szybszych: http://www.smtdc.com/en/jszl1_2.html The China GPS shift i inne obostrzenia - https://en.wikipedia.org/wiki/Restricti ... a_in_China Hostelu "Captain Hostel" nie odradzam, ale też nie polecam ![]() |
Autor: | mycak [ 24 Mar 2020 11:01 ] |
Temat postu: | Re: Chiny w 2 miesiące, czyli oczekiwania kontra rzeczywisto |
Zdjęcia miazga !! Czekamy na więcej ![]() |
Strona 1 z 3 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |