Forum strony Fly4free.pl
https://www.fly4free.pl/forum/

Cerkwie, cerkwie, cerkwie – 2 dni w Czernihowie.
cerkwie-cerkwie-cerkwie-ndash-2-dni-w-czernihowie,1509,111506
Strona 1 z 1

Autor:  igore [ 11 Maj 2017 22:23 ]
Temat postu:  Cerkwie, cerkwie, cerkwie – 2 dni w Czernihowie.

Na Ukrainę zawsze chętnie wracam, a po powrocie trochę tęsknię. Nie za Lwowem, który bardzo lubię, ale który przeistacza się powoli w turystyczną maszynkę dla Polaków. Tęsknię za tym co dalej. Wyjazd do Czernihowa był dosyć spontaniczny. Właściwie miałem dotrzeć do Charkowa, albo Połtawy. Wybrałem Czernihów, gdyż łatwiej tam dotrzeć z ukraińskiej stolicy. Poleciałem sam. Moja K. stwierdziłą, że ma już dość latania co tydzień. Samolot z Katowic wylądował o czasie i już na lotnisku mozna było zauważyć oznaki zbliżającego się finału Eurowizji. Nigdy nie śledziłem zmagań artystów na tym zacnym festiwalu, więc nie miałem pojęcia, że to Ukraina jest gospodarzem w tym roku. No dobra, Wierkę Serdiuczkę i Ruslanę pamiętam.

Załącznik:
IMG_20170506_081135.jpg
IMG_20170506_081135.jpg [ 125.3 KiB | Obejrzany 6258 razy ]


W okolice dworca podjechałem marszrutką.
Nie odrobiłem zadania domowego i nie sprawdziłem skąd odjeżdżają pojazdy do Czernihowa. Obstawiałem, że ze stacji metra Czernihowska, ale postanowiłem zapytać. Panowie na parkingu potwierdzili moje przypuszczenia, ale z błędu wyprowadziła mnie sprzedająca kwiaty pani i ostatecznie wsiadłem do marszrutki na dworcu autobusowym. Cena 110UAH, czas jazdy 2h i jestem na miejscu. Spałem w Hotelu Ukraina, w samym centrum. Całkiem przyjemne miejsce, zresztą chyba najpopularniejsze w mieście.
Po nieprzespanej nocy nie czułem się na siłach, by zwiedzac, ale nic innego mi nie pozostało.
Spacer, jak na turystę przystało rozpocząłem od głównej arterii miasta. Mnóstwo rodzin z dziećmi, muzyka, fontanny i ukwiecone trawniki. Reprezentacyjna część miasta prezentowała się nieźle.

Załącznik:
DSC06521.jpg
DSC06521.jpg [ 183.7 KiB | Obejrzany 6258 razy ]

Załącznik:
DSC06524.jpg
DSC06524.jpg [ 260.94 KiB | Obejrzany 6258 razy ]

Załącznik:
DSC06525.jpg
DSC06525.jpg [ 218.31 KiB | Obejrzany 6258 razy ]


Mijam położoną nad rzeką Desną pierwszą światynię na moim szlaku – cerkiew św. Katarzyny. Tuż obok, na nadbrzeżnych wałach znajdują się armaty, pozostawione przez cara Piotra I Wielkiego. Kolejne cerkwie, kolegium, kolejne wypite kawy i kolejne wypalone papierosy.

Załącznik:
DSC06529.jpg
DSC06529.jpg [ 237.46 KiB | Obejrzany 6258 razy ]

Załącznik:
DSC06534.jpg
DSC06534.jpg [ 258.78 KiB | Obejrzany 6258 razy ]

Załącznik:
DSC06535.jpg
DSC06535.jpg [ 283.12 KiB | Obejrzany 6258 razy ]

Załącznik:
DSC06547.jpg
DSC06547.jpg [ 236.07 KiB | Obejrzany 6258 razy ]

Załącznik:
DSC06555.jpg
DSC06555.jpg [ 201.99 KiB | Obejrzany 6258 razy ]


Trafiam do gruzińskiej knajpy. Z menu wybieram chaczapuri po swanecku i – rzecz jasna chinkali. Do tego całkiem niezłe pszeniczne piwo. Wszystko smaczne. Kelnerka zachęca mnie, bym wracał do lokalu częściej. Kto wie, moze kiedyś wrócę. Mijam Plac Czerwony i zastanawiam się, skąd wziął swoją nazwę. Może od koloru licznych bud z jedzeniem i piwem.

Załącznik:
DSC06570.jpg
DSC06570.jpg [ 177.53 KiB | Obejrzany 6258 razy ]

Załącznik:
DSC06573.jpg
DSC06573.jpg [ 186.92 KiB | Obejrzany 6258 razy ]


Zbaczam trochę z wydeptanej przez nielicznych turystów trasy i oglądam zupełnie inne miasto. Takie, w kórym elewacje kamienic (jeśli w ogóle) są wyremontowane tylko z jednej strony, gdzie życie toczy się wolno, na podwórkach wygrzewają się koty a dachy domów proszą o remont.

Załącznik:
DSC06557.jpg
DSC06557.jpg [ 237.54 KiB | Obejrzany 6258 razy ]

Załącznik:
DSC06558.jpg
DSC06558.jpg [ 205.18 KiB | Obejrzany 6258 razy ]

Załącznik:
DSC06559.jpg
DSC06559.jpg [ 238.54 KiB | Obejrzany 6258 razy ]

Załącznik:
DSC06563.jpg
DSC06563.jpg [ 202.49 KiB | Obejrzany 6258 razy ]

Załącznik:
DSC06579.jpg
DSC06579.jpg [ 204.08 KiB | Obejrzany 6258 razy ]

Załącznik:
DSC06590.jpg
DSC06590.jpg [ 300.89 KiB | Obejrzany 6258 razy ]

Załącznik:
DSC06591.jpg
DSC06591.jpg [ 251.53 KiB | Obejrzany 6258 razy ]

Załącznik:
DSC06593.jpg
DSC06593.jpg [ 296.97 KiB | Obejrzany 6258 razy ]

Załącznik:
DSC06600.jpg
DSC06600.jpg [ 208.71 KiB | Obejrzany 6258 razy ]

Załącznik:
DSC06606.jpg
DSC06606.jpg [ 234.94 KiB | Obejrzany 6258 razy ]


Szwędam się bez celu, czyli tak jak lubię. Zaglądam na podwórza. Jestem kilkaset metrów od głównej ulicy, gdzie knajpiane ogródki pękają w szwach, ludzie śmieją się i głośno rozmawiają a kolejne kapele grają (najczęściej rosyjskie) szlagiery. Jest cicho, pusto i spokojnie.

Zmęczony wracam do centrum. Trafiam do knajpy z craftowym piwem, podobno jednej z dwóch w mieście, co akurat okazało się neiprawdą. Jedno, drugie, trzecie, do tego coś na ząb. Kulinarnie Ukraińcy już dawno dogonili Europę, a knajpy serwują coraz lepsze jedzenie. Barman dowiaduje się, że jestem z Polski i wdajemy się w długą, przerywaną nalewaniem kolejnych piw rozmowę: o tym, jakie piwa piją Ukraińcy,że turyści raczej omijają miasto, o ludziach, o życiu, o Ukrainie i Polsce przede wszystkim. Wito zaoferował, że następnego dnia oprowadzi mnie po mieście. Niestety dla mnie, musial pilnie spotkać się z rodziną i zwiedzanie z przewodnikiem nie doszło do skutku.

- Tu ludzie z knajpy wychodzą przed 1 w nocy, gdyż nie chca wracać po ciemku. O 1 wyłączają latarnie uliczne - mówi.
I tak też się stało. Wyłączyli. Zmęczony i pijany wracałem w ciemności do hotelu. Na szczęście znałem drogę i miałem blisko. Pierwszy dzień w Czernihowie dobiegł końca.

Autor:  jerzy5 [ 12 Maj 2017 00:51 ]
Temat postu:  Re: Cerkwie, cerkwie, cerkwie – 2 dni w Czernihowie.

Oj lubię te klimaty, dawaj dalej, jednak muszę jeszcze w maju poczuć ten kraj

Autor:  igore [ 15 Maj 2017 20:39 ]
Temat postu:  Re: Cerkwie, cerkwie, cerkwie – 2 dni w Czernihowie.

Po tradycyjnym ukraińskim śniadaniu złożonym z jajek sadzonych i parówek, ruszyłem w miasto. Moim celem był monaster Troicko-Illiński, połozony kilka kilometrów od centrum miasta. Można do niego dojechać marszrutką, lecz ja wybrałem się pieszo. Przypadkiem trafiłem na targ. Ludzi sporo, ogromna ilość straganów z obuwiem i odzieżą. To zapewne tu ubierają się mieszkańcy. Niestety nie było mojego rozmiaru. Kolejny raz zszedłem z utartego szlaku, by zobaczyć trochę inny Czernihów: miasto drewnianych domów i rozpadającyh się skrzynek na listy.

Załącznik:
DSC06611.jpg
DSC06611.jpg [ 161.51 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06613.jpg
DSC06613.jpg [ 200.11 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06614.jpg
DSC06614.jpg [ 223.03 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06616.jpg
DSC06616.jpg [ 209.49 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06619.jpg
DSC06619.jpg [ 172.58 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06626.jpg
DSC06626.jpg [ 348.08 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06630.jpg
DSC06630.jpg [ 326.47 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06632.jpg
DSC06632.jpg [ 255.44 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06639.jpg
DSC06639.jpg [ 203.52 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06646.jpg
DSC06646.jpg [ 312.93 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06655.jpg
DSC06655.jpg [ 274.91 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06658.jpg
DSC06658.jpg [ 275.61 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06664.jpg
DSC06664.jpg [ 154.37 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06668.jpg
DSC06668.jpg [ 214.57 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06671.jpg
DSC06671.jpg [ 246.6 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06674.jpg
DSC06674.jpg [ 143.31 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06681.jpg
DSC06681.jpg [ 212.79 KiB | Obejrzany 6076 razy ]



Świątynia jest chyba najczęściej odwiedzanym zabytkiem, tu po raz pierwszy zobaczyłem kilkuosobowe grupy ukraińskich (rosyjskich?) turystów. W środku seledynowy ikonostas. Wierzcie lub nie, kiedyś znałem się na ikonostasach i prawosławnej sztuce sakralnej całkiem nieźle. Wiedziałem co, gdzie i dlaczego ma się znajdować. Niestety wszystko zapomniałem i na pracę przewodnika nie mam co liczyć.
Nad okolicą dominuje 58-metrowa dzwonnica, na której szczyt prowadzi blisko 200 schodów (wstęp 2UAH). Z wysokości roztacza się widok na miasto i okolicę. Z tej perspektywy Czernihów wydaje się być większy. Przespacerowałem się po okolicy, odwiedziłem pieczary św. Antoniego (rozczarowanie) i skierowałem się z powrotem w stronę centrum.


Załącznik:
DSC06684.jpg
DSC06684.jpg [ 334.98 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06686.jpg
DSC06686.jpg [ 309.1 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06702.jpg
DSC06702.jpg [ 150 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06703.jpg
DSC06703.jpg [ 177.55 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06704.jpg
DSC06704.jpg [ 166.98 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06716.jpg
DSC06716.jpg [ 199.22 KiB | Obejrzany 6076 razy ]



Pora była już obiadowa, wybrałem się więc do polecanej przez Wito restauracji ХРЯК. Położona pomiędzy blokami z zewnątrz nie prezentuje się oszałamiająco. Wybrałem pasztet ze strusia i antrykot, do tego lokalną IPĘ. Wszystko smaczne i zdrowe. Wybór dań jest naprawdę spory, chociaż wegetarianie nie będą zbyt zadowoleni.

Załącznik:
IMG_20170507_172446.jpg
IMG_20170507_172446.jpg [ 130.5 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
IMG_20170507_164313.jpg
IMG_20170507_164313.jpg [ 263.78 KiB | Obejrzany 6076 razy ]


Pokrzepiony posiłkiem wciąż przyglądam się okolicy, odrapanym budynkom, kotom wylegującym się w słońcu, płotom, które nie wiedzieć czemu nie rozsypały się jeszcze w drobny mak. Trafiam na swojsko wyglądający bar Delirium. Pewnie w Polsce byłby hipsterskim przybytkiem, tu zdawał się być lokalem raczej dla ludzi starszych i okolicznej żulerni. Zamówiłem litr pszenicznego.

Załącznik:
DSC06733.jpg
DSC06733.jpg [ 189.74 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06738.jpg
DSC06738.jpg [ 238.02 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06740.jpg
DSC06740.jpg [ 180.69 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06753.jpg
DSC06753.jpg [ 346.4 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06754.jpg
DSC06754.jpg [ 216.55 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06762.jpg
DSC06762.jpg [ 130.96 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06766.jpg
DSC06766.jpg [ 216.62 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06782.jpg
DSC06782.jpg [ 185.72 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06783.jpg
DSC06783.jpg [ 343.64 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06785.jpg
DSC06785.jpg [ 224.16 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06787.jpg
DSC06787.jpg [ 196.82 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Załącznik:
DSC06794.jpg
DSC06794.jpg [ 179.44 KiB | Obejrzany 6076 razy ]


Wieczór spędziłem na pzesiadywaniu w różnej maści knajpach.

Czernihów jest ciekawym miastem, takim w sam raz na weekendowy wypad. Bliskość rosyjskiej granicy sprawiała, że trudno było mi się dogadać po ukraińsku. W Kijowie ludzie zwykle odpowiadali mi w języku Szewczenki, tutaj nie. Jest taniej niż w Kijowie, jedzenie w knajpach smaczne, mieszkańcy mili. Na ulicach dominują ludzie starsi i młodzież w wieku szkolnym. Kto mógł, wyjechał: do Kijowa, Moskwy, Polski. Do Czarnobyla jest stąd ok. 50 kilometrów i sporo mieszkańców ucierpiało podczas katastrofy. Jeśli nie interesują Was cerkwie, mozecie się trochę nudzić. Nuda w Czernihowie może być jednak interesująca. Hotel Ukraina pobrał z mojej karty o ponad 100 UAH za dużo. Twierdzili, że nie ma sposobu, by zwrócić mi pieniądze. - Damy panu zniżkę, gdy przyjedzie pan po raz kolejny. - Szanowna Pani, Ukraina to duży kraj - do Czernihowa juz raczej nie wrócę...

Załącznik:
IMG_20170507_180543.jpg
IMG_20170507_180543.jpg [ 188.5 KiB | Obejrzany 6076 razy ]

Autor:  miriam [ 15 Maj 2017 21:11 ]
Temat postu:  Re: Cerkwie, cerkwie, cerkwie – 2 dni w Czernihowie.

@‌igore‌ Brawo za klimatyczne foty i zaprezentowanie rzadko tu goszczącego Czernihowa :)

Autor:  ewaolivka [ 15 Maj 2017 21:16 ]
Temat postu:  Re: Cerkwie, cerkwie, cerkwie – 2 dni w Czernihowie.

Aż się sobie dziwię ;) , ale Twoja relacja zachęca do podróży :) . Świetnie podejrzane zwykłe życie. Podoba mi się ta precyzyjna stolarka w drewnianych domach. Jaka szkoda, że to przemija...

Autor:  igore [ 15 Maj 2017 22:45 ]
Temat postu:  Re: Cerkwie, cerkwie, cerkwie – 2 dni w Czernihowie.

To jeszcze mały aneks kijowski.

Droga do Kijowa nie obfitowała w niespodzianki: kobiety doiły krowy na poboczu, dziewczyny siedziały przed domami w ręcznikach na głowie, plotkując ( o czym się plotkuje na ukraińskiej prowincji?), ni stąd ni z owąd na ściernisku pojawił się dwudziestometrowy maszt z narodową flagą.
W stolicy Ukrainy byłem już po raz kolejny. Pamiętam swój pierwszy wyjazd, ponad 10 lat temu. Kijów był wtedy innym miastem, wydawał mi się droższy i mniej dostępny. Miałem spać u dziewczyny z Hospitality Club (czy ktoś jeszcze to pamięta?), lecz niestety nie mogła mnie gościć. Oficjalnie przyjechała do niej mama, ale możliwe, że się mnie po prostu przestraszyła. Spałem jednak u jej kolegi. Pracował w Kyiv Star, jeżdził ogromnym SUV-em, a mieszkał w wynajętym pokoju gdzies daleko za miastem. Wynajmował od starowinki, która gotowała nam parówki. I gdy nie zwiedzałem miasta, piliśmy ze szklanek wódkę z miodem i jedliśmy parówki. Sam kupiłem chyba ze dwa kilo, w ramach podziękowania za gościnę.
Mój ukraiński kolega dowoził mnie do miasta i wracał po mnie wieczorem. Pewnego dnia, w drodze do centrum, skręcił w stronę Dniepru i powiedział, że idzie na przegląd. Rozebrał się do naga i pomyślałem, że mówił o przeglądzie mojej d..y (licentia poetica :)). Na szczęście wskoczył do wody, popływał trochę (był koniec zimy) i pojechał do pracy.

Tym razem pobyt był krótki i nie obfitował w przygody. Do Kijowa dojechałem ok. 15-ej, w okolice stacji metra Lisova. Decyzja, by wysiąść na Arsenalnej była spontaniczna. To najgłębsza stacja metra na świecie i chciałem się jeszcze raz przejechać ruchomymi schodami (5 minut).
Jestem tuż przy Ławrze Peczerskiej, którą kiedyś już odwiedziłem, ale postanowiłem zobaczyć raz jeszcze. To dla mnie numer jeden stolicy Ukrainy. Na terytorium Ławry niewiele się zmieniło, w podziemiach wciąż panuje mistyczny nastrój. Zmumifikowane zwłoki mnichów leżą w przeszklonych trumnach, których wieka całowane są przez wiernych. Jest ciemno, a nastrój potęgują świece. Jeśli jesteście wysocy (jak ja) i grubi (jak ja) lub macie klaustrofobię (nie mam), możecie się czuć nieswojo. Jeśli będziecie w Kijowie, koniecznie zajrzyjcie do Peczerskiej Ławry.

Załącznik:
DSC06813.jpg
DSC06813.jpg [ 150.92 KiB | Obejrzany 5998 razy ]

Załącznik:
DSC06819.jpg
DSC06819.jpg [ 136.72 KiB | Obejrzany 5998 razy ]

Załącznik:
DSC06824.jpg
DSC06824.jpg [ 406.91 KiB | Obejrzany 5998 razy ]

Załącznik:
DSC06821.jpg
DSC06821.jpg [ 243.63 KiB | Obejrzany 5998 razy ]

Załącznik:
DSC06825.jpg
DSC06825.jpg [ 201.44 KiB | Obejrzany 5998 razy ]

Załącznik:
DSC06831.jpg
DSC06831.jpg [ 223.66 KiB | Obejrzany 5998 razy ]

Załącznik:
DSC06832.jpg
DSC06832.jpg [ 192.95 KiB | Obejrzany 5998 razy ]

Załącznik:
DSC06835.jpg
DSC06835.jpg [ 167.35 KiB | Obejrzany 5998 razy ]

Załącznik:
DSC06839.jpg
DSC06839.jpg [ 166.31 KiB | Obejrzany 5998 razy ]

Załącznik:
DSC06852.jpg
DSC06852.jpg [ 143.14 KiB | Obejrzany 5998 razy ]

Załącznik:
DSC06857.jpg
DSC06857.jpg [ 133.98 KiB | Obejrzany 5998 razy ]


Wchodząc w podziemia kompleksu, myślałem, że przeczekam nawałnicę, lecz ta niestety przeczekała mnie. Wsiadłem czym prędzej w autobus i pojechałem w stonę monastyru św. Michała. Lubię to miejsce, zresztą jak wszystko wokół. Lokuję się w knajpie przy Andrijiwskim Uzwizie i czekam aż przestanie padać. Przestało. Jestem już zmęczony i nie mam za bardzo siły zwiedzać, pogoda zresztą nie dopisuje. Przechodzę jeszcze obok Soboru Sofijskiego (nie wchodzę do środka, mam trochę dość cerkwi) i idę w stronę Majdanu Nezaleznosti. To tu rozgrywały się pamiętne wydarzenia Pomarańczowej Rewolucji. Co zostało po spontanicznym, patriotycznym zrywie Ukraińców? Głównie rozczarowanie.

Załącznik:
DSC06860.jpg
DSC06860.jpg [ 278.98 KiB | Obejrzany 5998 razy ]

Załącznik:
DSC06861.jpg
DSC06861.jpg [ 354.64 KiB | Obejrzany 5998 razy ]

Załącznik:
DSC06865.jpg
DSC06865.jpg [ 213.15 KiB | Obejrzany 5998 razy ]

Załącznik:
DSC06868.jpg
DSC06868.jpg [ 148.59 KiB | Obejrzany 5998 razy ]

Załącznik:
DSC06869.jpg
DSC06869.jpg [ 228.07 KiB | Obejrzany 5998 razy ]

Załącznik:
DSC06873.jpg
DSC06873.jpg [ 233.68 KiB | Obejrzany 5998 razy ]

Załącznik:
DSC06876.jpg
DSC06876.jpg [ 207.95 KiB | Obejrzany 5998 razy ]

Załącznik:
DSC06895.jpg
DSC06895.jpg [ 222.56 KiB | Obejrzany 5998 razy ]

Załącznik:
DSC06897.jpg
DSC06897.jpg [ 221.96 KiB | Obejrzany 5998 razy ]

Załącznik:
DSC06898.jpg
DSC06898.jpg [ 303.72 KiB | Obejrzany 5998 razy ]



Dzień zwycięstwa, maj zielony, konkuruje z wydarzeniami Eurowizji. Ukraińcy, jak każdy naród na dorobku, chcą jak najlepiej wykorzystać szansę pokazania się w Europie. Na Chreszczatyku tłumy, jest patriotycznie i jednocześnie kiczowato. Nie dla mnie Eurowizje, jadę metrem do hotelu. Szwędam się po nieznanej mi okolicy, odwiedzam lokalne bary i idę spać z nadzieją, że wkrótce znów zawitam na Ukrainę.

Załącznik:
DSC06901.jpg
DSC06901.jpg [ 223.3 KiB | Obejrzany 5998 razy ]

Załącznik:
DSC06908.jpg
DSC06908.jpg [ 187.67 KiB | Obejrzany 5998 razy ]

Załącznik:
DSC06909.jpg
DSC06909.jpg [ 259.93 KiB | Obejrzany 5998 razy ]

Załącznik:
DSC06914.jpg
DSC06914.jpg [ 245.91 KiB | Obejrzany 5998 razy ]

Załącznik:
DSC06915.jpg
DSC06915.jpg [ 197.44 KiB | Obejrzany 5998 razy ]

Załącznik:
DSC06919.jpg
DSC06919.jpg [ 156.13 KiB | Obejrzany 5998 razy ]

Autor:  jerzy5 [ 16 Maj 2017 00:51 ]
Temat postu:  Re: Cerkwie, cerkwie, cerkwie – 2 dni w Czernihowie.

Oj, fajnie są jeszcze ludzie, którzy podążają nie wytartymi ścieżkami

Autor:  Zeus [ 11 Kwi 2022 18:40 ]
Temat postu:  Re: Cerkwie, cerkwie, cerkwie – 2 dni w Czernihowie.

igore napisał(a):
Spałem w Hotelu Ukraina, w samym centrum. Całkiem przyjemne miejsce, zresztą chyba najpopularniejsze w mieście.


Z Twittera:

Ruiny hotelu Ukraina w Czernihowie.

Image
Image

https://twitter.com/tdjedruchow/status/ ... 8979283969

Autor:  pabien [ 11 Kwi 2022 18:43 ]
Temat postu:  Re: Cerkwie, cerkwie, cerkwie – 2 dni w Czernihowie.

Też spałem tam, w tej części, gdzie nie ma już budynku. To jest samo centrum miasta

Autor:  igore [ 11 Kwi 2022 20:34 ]
Temat postu:  Re: Cerkwie, cerkwie, cerkwie – 2 dni w Czernihowie.

Szkoda, przyjemny byl to hotel a obok calkiem niezla gruzinska knajpa. Jak kiedys odbuduja, to chetnie wybiore sie jeszcze raz.

Autor:  Tomo14 [ 11 Kwi 2022 22:10 ]
Temat postu:  Re: Cerkwie, cerkwie, cerkwie – 2 dni w Czernihowie.

Znamienne, że hotel na ulicy Pokoju.

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/