Jasne, przy czym ta budżetowa mentalność ma swoje korzenie i nie dotyczy wyłącznie sfery kulinarnej. Po prostu nie jesteśmy jeszcze wystarczająco zamożnym społeczeństwem by masowo w pełni korzystać z uroków choćby dobrej kuchni. Walutę przelicza się 1:1 i u nas wstęp do obiektów turystycznych na poziomie 25 zł jest do zaakceptowania dla większej części podróżujących ale decydując się na np. Włochy, każde 25 eur większość z nas musi przekalkulować bo portfel nie jest z gumy. Wizyta dwóch osób w restauracji to poziom przynajmniej 50-100 eur, co dokładnie przekłada się na nasz krajowe ceny jeden do jeden czyli 50-100 zł. W takiej sytuacji wiele osób musi kalkulować i jakoś specjalnie mnie to nie dziwi. Dlatego byłbym ostrożny z tym zapychaniem kałduna
ale faktycznie brakuje ciekawszych propozycji na forum 
. Dania są przygotowywane szybko i smacznie zrobione.