No to sam sobie odpowiem, żeby było dla potomnych.
Pociągi raczej odpadają. Jeżdżą rzadko i powolne. Za to przewożników autobusowych jest sporo. Dzień przed wyjazdem z Belgradu do Niszu, zajrzeliśmy na dworzec autobusowy [ zaraz obok kolejowego] coby się zorientować w istniejących możliwościach. Na rozkładzie był autobus o 12.10 i tym chcieliśmy pojechać. Następnego dnia byliśmy tam już o 11.15, podchodzimy do kasy kupić biliety, a facet nam mówi że za 5 minut jedzie jakiś express do Skopje, właśnie przez Nisz. Kupiliśmy więc bilety z marszu [ 1200 dinarów ~ 40 zł od łebka. Dla dzieci nie ma zniżek]. Dają też plastikowe żetony, bo przy wejściu na plac odjazdów jest kołowrotek i tylko Ci z biletami mogą wejść. Ekspress nawet zasuwał autostradą przez pierwsze ok 120 km [ razem jest 250 km] Ale w połowie drogi zjechał z autostrady i zaczął objeżdżać różne mieściny typu Jagodina itd]
Dopiero po 4 godzinach dowlókł się do Niszu.
Widok dworca autobusowego w Niszu i jego okolic nas w pierwszej chwili przeraził.
Gdzie to trafiliśmy. Syf, brud, chaos, pełno podpitych facetów o ciemnej karnacji [ Cyganów, Albańczyków ? 
] pijących browary na każdym kawałku murku czy trawnika. Szybko poszukaliśmy taryfy i za 180 dinarów ~6 zł 
zawieziono nas do noclegowni. Ta okazała się fantastyczna, jak i reszta miasta, którą wkrótce mieliśmy okazję poznać.Ale o tym w następnym temacie .....
CDN
