Dla przypomnienia, Airlink to jedyna linia, ktora lata (nie w tej chwili) rozkladowe loty na Wyspe Sw. Heleny. Lataja z Johannesburga w soboty, a w czasie swiatecznym rowniez z Kapsztadu we wtorki (lub jakos tak).
Kiedys mieli umowe z SAA i to SAA pobieralo oplate za bilet i wystawialo bilet. W styczniu tak wlasnie zaplacilam za bilet z JNB na HLE. Bilet byl na marzec.
Lot na ktorym mialam byc, byl ostatnim lotem Airlinka na HLE zanim RPA i Helena sie zamknely i mnie oczywiscie na tym locie nie bylo z wiadomych przyczyn.
Airlink najpierw uznal mnie za no-show i powiedzial "bujaj sie."
Ale jak powiedzieli to setkom innych ludzi, to ludzie sie zdenerwowali (i slusznie) i Airlink zmienil zdanie, ze przebukuje stracone loty. Ale tylko i wylacznie do konca 2020 roku. Wiec majac nadzieje, ze w grudniu swiat wroci do normy (slodka naiwnosc!), zmienilam loty na JHB-HLE-CPT-KIM-JHB, bo powiedzieli, ze nie moge przerwac podrozy w CPT, bo nie. Jak mam bagaz nadawany, to poleci do JHB, bo tak. Zyczyli sobie tez spora doplate, bo to okres swiat (19 grudnia - 29 grudnia). Doplata wylacznie przelewem. I tylko w ciagu 48 godzin, inaczej bilet przepadnie. Mieli to gdzies, ze rozmawialismy w sobote wieczorem mojego czasu, a przelew miedzynarodowy z Japonii to sprawa minimum 7 dni.
Zmobilizowalam wiec znajoma w RPA, zrobila mi przelew na konto Airlinka. O dziwo nie do SAA (jak poprzednio), ale chcieli bezposrednio do Airlinka.
Przeslalam im potwierdzenie przelewu, a od Airlinka cisza. I cisza. W poniedzialek cisza, we wtorek cisza, w srode bomba, ze juz nie maja umowy z SAA i jesli chce mi sie podrozowac na Sw. Helene, to prosze sobie kupic nowy bilet bezposrednio u nas. A tak w ogole to zawieszamy dzialalnosc, bo pandemia.
Olali sprawe kompletnie. SAA powiedzialo, ze to sprawa Airlinka i u nich mam sie domagac zwrotu calej kasy. Airlink powiedzial, ze SAA wystawilo pierwszy bilet i mam sie uzerac z SAA, bo to nie sprawa Airlinka w tej chwili.
Chargeback na karte zostal odrzucony, bo SAA przekazalo wniosek Airlinkowi, a Airlink powiedzial bankowi, ze bylam no-show na lot. Pytania o zwrot doplaty wykonanej przelewem po prostu zignorowali.
SAA w koncu wystawilo voucher na sume poczatkowego biletu (bez doplaty) i szybko oglosilo bankructwo. Po restrukturyzacji (o ile SAA zmartwychwstanie), moj voucher i tak nie bedzie honorowany.
Z zamiarem wyprawy na Sw Helene juz sie pozegnalam na dobre, bo zadnych biletow Airlinka juz nie mam zamiaru kupowac.
Nagle wczoraj telefon od pani z Airlinka odnosnie mojego lotu na Sw. Helene. Ze jest odwolany, bo Sw. Helena w tej chwili jeszcze na loty nie pozwala i ze moge przebukowac na inny termin.
Jaki bilet, ja sie pytam?
A ona na to, ze mam bilet na lot w najblizsza sobote, 28 listopada, a powrot 29 grudnia.
Ze co??? Skad wytrzasneli taki termin, nie wiem. Ona na to, ze maja moj bilet w systemie i ze prosze jej wyslac maila jaki inny termin by mnie interesowal. Oczywiscie moze byc wymagana doplata w taryfie. Wysmialam ja.
Ale maila wyslalam na adres ktory mi podala, ze interesowalby mnie grudzien 2021.
Dostalam automatyczna odpowiedz, ze "Dear Sender, This mailbox is currently unattended. Kindly consult our website www.flyairlink.com/contact-us for alternative contact details. Kind Regards Airlink."
Ahhh... Afryka...
