Ryanair vs. LOT na lotnisku Chopina. Kto wygrał pierwszy miesiąc „wojny” na trasach krajowych?
Ryanair wrócił na lotnisko Chopina w Warszawie od 4 października – samoloty irlandzkiej linii latają stąd do Gdańska i Wrocławia, co oznacza bezpośrednią rywalizację z LOT. Jak wyglądają statystyki ruchu po pierwszym miesiącu?
Z danych, do których dotarliśmy wynika, że liczba pasażerów obsługiwanych na trasie z i do Gdańska (gdzie latają tylko Ryanair i LOT) wyniosła w październiku ok. 38 tys. ludzi. Dla porównania – miesiąc wcześniej LOT jako jedyny przewoźnik na tej trasie przewiózł 23,8 tys. pasażerów.
Znacznie większym powodzeniem cieszy się Wrocław – dwaj przewoźnicy obsłużyli w październiku na trasie z i do Warszawy aż 41 tys. pasażerów. Dla porównania – miesiąc wcześniej było to ok. 23 tys. ludzi.
Dane te mogą wskazywać na to, że Ryanair mocno skorzystał na przenosinach na lotnisko Chopina. W Modlinie na trasach krajowych irlandzka linia przewoziła średnio nieco ponad 30 tys. pasażerów (we wrześniu 32,2 tys. ludzi). Z drugiej strony – Ryanair mocno zaatakował promocjami cenowymi na starcie obu tras, oferując dużą pulę biletów za 9 czy 19 PLN w jedną stronę.
Same linie lotnicze nie zdradzają szczegółowej liczby pasażerów na obu trasach – LOT przyznaje tylko, że bilety sprzedają się na porównywalnym poziomie do poprzednich miesięcy. Ale Tomasz Kloskowski, prezes lotniska w Gdańsku jasno deklaruje, że to był dobry ruch ze strony Ryanaira.
– Od czasu przenosin na Chopina, na trasie z Gdańska Ryanair ma znacznie więcej pasażerów, a samoloty są bardziej wypełnione. Ale LOT też radzi sobie nieźle. Myślę natomiast, że dobry wynik Ryanaira jest spowodowany agresywną polityką cenową, która zapewne wkrótce zostanie urealniona. Bo równie ważna co pełny samolot, a może nawet ważniejsza dla przewoźnika, jest rentowność danego połączenia – mówi szef lotniska w Gdańsku.
Nie spodziewa się za to korekty cenowej połączeń narodowego przewoźnika.
– LOT i Ryanair zaczynają dzielić między siebie rynek i to jest bardzo zdrowa sytuacja. Jest całkiem duża grupa pasażerów przesiadających się w Warszawie i ci ludzie raczej nie będą zainteresowani Ryanairem. W grę wchodzi tu wygoda, elastyczność, możliwość swobodnego przebukowywania rejsów – dodaje Kloskowski.
We Wrocławiu też są bardzo zadowoleni z wyników. Jakiś czas temu Dariusz Kuś, prezes lotniska we Wrocławiu przyznawał w rozmowie z Fly4free.pl, że… LOT mógłby latać do Wrocławia nawet częściej.
– Nie mielibyśmy nic przeciwko, gdyby LOT wykonywał na tej trasie więcej rotacji lub używał większych samolotów – powiedział wtedy.
Na razie „wojna” dwóch przewoźników wypada, więc remisowo, z lekkim wskazaniem na irlandzką linię.
Od końca marca Ryanair i LOT będą realizowały w Warszawie na kolejnej trasie krajowej – tym razem do Szczecina, dokąd zacznie latać tania linia. To jedno z bardziej rentownych połączeń w siatce krajowej LOT.





