Informację jako pierwsze podały radomskie media, m.in. radom24.pl. Udało nam się ją potwierdzić i dowiedzieć, że loty prawdopodobnie będą realizowane już od czerwca.
Na razie lotnisko w Radomiu nie chce komentować nowej trasy, ale jak podaje radom24.pl, wszystko wskazuje na to, że oficjalną informacją o otwarciu nowego połączenia podzieli się we wtorek. Podobnie jak nową siatką połączeń, bo obecnie bilety na loty z Radomia można kupować tylko do początku czerwca.
Wiemy już, że umowa ze SprintAir zostanie przedłużona. Podczas targów Routes Europe w Krakowie przedstawiciele lotniska w Radomiu mówili nam, że Sprint być może zostanie w Radomiu nawet na 3 lata.
Lwów – czy to dobry pomysł?
Ukraińskie miasto będzie piątą trasą z lotniska w Radomiu – obecnie SprintAir lata stąd do Wrocławia, Gdańska, Berlina i Pragi. Jak pisaliśmy już na Fly4Free.pl, bilety sprzedają się świetnie – w pierwszym tygodniu operacji lotnisko w Radomiu obsłużyło prawie 300 osób.
Jest to też dobra informacja dla lotniska we Lwowie, które mocno zabiegało o uruchomienie taniej trasy do Polski. Co prawda Ukraińcy byli bardziej zainteresowani Modlinem i liczyli na to, że uda im się przekonać do lotów na tej trasie Ryanaira, jednak Irlandczycy jasno określili ostatnio, że obecnie nie są zainteresowani tą trasą.
UIA nie chce Lwowa
SprintAir i lotnisko liczą zapewne na ruch turystyczny z naszego kraju, ale też na Ukraińców podróżujących ze Lwowa np. do pracy. Będzie to tym łatwiejsze, że jedyne lotnicze połączenie z Polski do Lwowa obsługuje obecnie LOT, co oznacza niestety wysokie ceny biletów.
Naturalnym kandydatem do uruchomienia lotów z Polski byłyby ukraińskie linie UIA, które w ostatnich dniach ogłosiły otwarcie kilku nowych tras, jednak Lwowem nie są zainteresowani.
– Nie chcemy się kanibalizować z LOT. Naszym zdaniem Lwów leży też za blisko granicy z Polską, co oznacza zbyt silną konkurencję ze strony transportu kołowego – mówi w rozmowie z Fly4Free.pl Krzysztof Kołodziej z Ukraine International Airlines.