Fly4free.pl

Wizz Air zadebiutował w Radomiu! Testujemy loty z najmłodszego lotniska w Polsce. Jak wrażenia?

Foto: Fly4free.pl
Terminal jest przestronny, pracownicy bardzo mili, a cały proces odprawy odbywa się sprawnie. Nie da się jednak ukryć, że trudno miarodajnie oceniać lotnisko, z którego realizowany jest jeden lot dziennie. W środę po raz pierwszy lecieliśmy z lotniska w Radomiu – byliśmy na pokładzie podczas debiutanckiego lotu Wizz Aira z Radomia do Larnaki.

Lotnisko w Radomiu miało według pierwotnych zapowiedzi szturmem podbić rynek, tymczasem im dłużej istnieje, tym bardziej widać, że nie będzie to łatwe zadanie. Ten temat dotyczy jednak przede wszystkim siatki połączeń, bo nikt nie odbiera najmłodszemu lotnisku w Polsce tego, że jest po prostu wygodne dla pasażerów. W środę mieliśmy okazję przetestować to na własnej skórze, przy okazji inauguracyjnego lotu Wizz Aira do Larnaki. Jakie są nasze wrażenia?

Zacznijmy od dojazdu z Warszawy, który testowaliśmy na własnej skórze w warunkach bojowych, ale też nie najtrudniejszych. Wyjechaliśmy bowiem z samego centrum Warszawy (parking pod Kinoteką w PKiN) autobusem tuż po godz. 15.20, a na miejscu byliśmy tuż po godzinie 17. Oczywiście, najtrudniej było wydostać się ze stolicy, co zajęło nam dobre 40 minut. Nie ulega jednak wątpliwości, że mając wieczorny lot z Radomia, trzeba liczyć dużo więcej czasu niż zapowiadaną szumnie „godzinę”.

Po przyjeździe na lotnisko wita nas przestronny i dość pusty parking. Trzeba przyznać, że jeśli ktoś chce lecieć z Radomia i zostawić tu swój samochód to ceny są dość zachęcające. Za 3 dni korzystania z parkingu trzeba zapłacić od 60 do 80 zł (w zależności od tego, czy korzystamy z parkingu P1 czy P2), a za 7 dni – od 100 do 120 zł. Lotnisko dysponuje też strefą Kiss&Fly, czyli możliwością podwiezienia naszych bliskich pod sam terminal – maksymalny czas korzystania z niej to 10 minut.
Wchodzimy do terminala.

Foto: Fly4free.pl

Tak jak podczas oficjalnego otwarcia, wyraźnie widzimy, że terminal radomskiego lotniska jest bardzo przestronny i przygotowany na przyjęcie znacznie większej liczby podróżnych niż ta, którą obecnie obsługuje. Tuż przy wejściu znajduje się sklep Baltona, w którym można kupić jedzenie, napoje i prasę. Oraz – co jest bardzo dużym plusem – zaopatrzyć się w niezbędne kosmetyki i artykuły higieniczne, jeśli zapomnieliśmy lub nie zdążyliśmy ich wcześniej kupić. Przykładowe ceny? Pasta do zębów – 15 zł. Inne ceny w „starterze”? Duża kawa americano 12 zł, cappuccino 15 zł, hot dog od 9 zł, zapiekanka 16 zł.

Foto: Fly4free.pl
Foto: Fly4free.pl

Tuż przed godz. 18 na lotnisku zbierają się pierwsi pasażerowie. To jedyny lot tego dnia, więc nie ma dużej kolejki do odprawy. Tuż przy stanowiskach odprawy bagażowej widzimy płachtę zasłaniającą FlyPort, czyli słynną już strefę naukowo-edukacyjną, mającą być lotniczą wersją Centrum Nauki Kopernik. Pierwotnie obiekt miał być otwarty latem ubiegłego roku, jednak prace się opóźniły i obecnie mówi się o wiośnie przyszłego roku, gdy przybytek ten przyjmie pierwszych gości.

Foto: Fly4free.pl

Sama odprawa przebiega niezwykle sprawnie i przechodzimy dalej do kontroli bezpieczeństwa. Tutaj czekamy w kolejce ok. 10 minut. Nie jest to długo, choć gwoli sprawiedliwości chciałoby się dodać, że tak ja na innych małych lotniskach, tak i w Radomiu kontrole są jakby bardziej szczegółowe niż w większych portach lotniczych.

Foto: Fly4free.pl

Wchodzimy do strefy zastrzeżonej lotniska. Na starcie widzimy pierwszy duży sklep wolnocłowy, gdzie można się zaopatrzeć w typowe dla tego typu przybytków produkty. Ceny nie odbiegają od innych lotnisk, choć uwagę zwraca duży dział produktów z małymi przekąskami, które można nabyć za naprawdę niewielkie pieniądze. Znajdziemy tu więc batoniki w cenie od 3 do 6 zł, wafelki za 7 zł czy orzechy w czekoladzie 10 zł.  Z kolei cena najtańszej butelki wody to 6,90 zł za pół litra.

Foto: Fly4free.pl

Ale po co przepłacać? Udajemy się więc do poidełka w celu uzupełnienia zapasu wody. Tu jednak spotyka nas niemiłe zaskoczenie – źródełko jest bowiem nieczynne z powodu awarii.

Wodę możemy oczywiście uzupełnić w toalecie, choć – damy tu małą radę – pamiętajcie, że woda w kranach automatycznie się podgrzewa.

To co? Możemy coś przekąsimy? W głównej lotniskowej restauracji ceny są… różne. Sałatki kupimy za 34,90 zł, porcja pierogów kosztuje od 39,90 zł, a za placki ziemniaczane z gulaszem zapłacimy 44,90 zł, a za hamburgera z frytkami zapłacimy 64,90 zł. Opcja dla dzieci? Za naleśniki z serkiem twarogowym i sosem zapłacimy 29,90, tyle samo za paluszki rybne z frytkami i surówką oraz nuggety z frytkami i surówką. Same frytki kosztują 14,90 zł, a pancakes z sosem czekoladowym i borówkami – 24,90 zł. Z kronikarskiego obowiązku sprawdźmy jeszcze ceny piwa: za półlitrowy kufelek zapłacimy 19,90 zł, a za małe – 17,90 zł.

Foto: Fly4free.pl

Strefa zastrzeżona lotniska jest oczywiście bardzo przestronna, działają właściwie wszystkie punkty gastronomiczne i sklepowe (jest nawet kantor wymiany walut, a kursy… wcale nie są jakieś skandaliczne). 

Foto: Fly4free.pl

W tym miejscu warto też zwrócić uwagę na asortyment – nie ma zbyt wielu pamiątek związanych z Radomiem, za to z Warszawą – całkiem sporo. Ostatecznie nazwa lotniska zobowiązuje 😉

Do tego trochę atrakcji dla najmłodszych – tuż przed wejściem do strefy Non-Schengen na dzieci czeka niewielki plac zabaw.
Przechodzimy do strefy Non-Schengen, gdzie trwają przygotowania do inauguracyjnego rejsu linii Wizz Aira. Na pasażerów czeka okolicznościowy poczęstunek: jak przystało na rejs do Larnaki, jest to ser halumi oraz baklava pod kilkoma postaciami.

Foto: Fly4free.pl

W miejscu oczekiwania na lot jest sporo miejsca, fotele są dość wygodne i zaopatrzone w gniazdka elektryczne. Na całym terenie terminala działa też (i to całkiem sprawnie) lotniskowe Wi-Fi.

Tuż przed rozpoczęciem boardingu ma miejsce miła uroczystość – pierwszym lotem Wizz Aira leci 100-tysięczna pasażerka lotniska w Radomiu, która jako nagrodę zdobywa voucher na wakacje o wartości 5 tysięcy zł.

Foto: Fly4free.pl

Jak pisaliśmy już na naszych łamach, pierwszym lotem leciało 101 pasażerów, co oznacza, że samolot był wypełniony w nieco ponad 40 procent. Boarding odbył się sprawnie, choć z Radomia startujemy z kilkunastominutowym poślizgiem z powodu konieczności wykonania procedury odladzania samolotu.

Foto: Fly4free.pl

Na miejscu lądujemy jednak o czasie. Sobotni powrót też przebiega sprawnie. Tu jednak warto zwrócić uwagę na umiejscowienie wejścia do strefy non-Schengen, która w Radomiu ulokowana jest na drugim końcu terminala. O ile latem nie jest to wielki problem, to zimą oznacza to, że pasażerowie muszą pokonać ok. 300 metrów wzdłuż terminala w zimnie, by dostać się do punktu kontroli dokumentów. Na pewno jest to coś, nad czego usprawnieniem można popracować – tym bardziej, że wiele osób krytykowało takie samo rozwiązanie na lotnisku w Modlinie.

***


Lotnisko Warszawa-Radom jest z pewnością bardzo wygodne dla pasażerów. Trudno jednak, żeby było inaczej, zważywszy na niewielką liczbę połączeń realizowanych w tym porcie lotniczym. Czy może być ono atrakcyjną alternatywą dla pasażerów z Warszawy? To zapewne okaże się wkrótce.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.

Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?


porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »