Rząd chce ograniczyć życie nocne w Hiszpanii, ale restauratorzy się na to nie zgadzają. „To nie Szwecja”
Przed kilkoma dniami minister pracy Yolanda Díaz wywołała żarliwą debatę, sugerując konieczność skrócenia godzin otwarcia barów i restauracji w całym kraju. Przyznała, że przyjmowanie gości do późnej pory nie jest dobrym rozwiązaniem. – To nierozsądne, aby lokale w Hiszpanii były otwarte aż do 1:00 w nocy. Szaleństwem są dalsze próby wydłużania tych godzin – cytuje jej słowa dziennik „El Pais”.
Costa Brava od 1748 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Costa Brava od 2419 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Costa Brava od 2670 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Díaz zwróciła uwagę, że powodem jej opinii nie są godziny otwarcia lokali same w sobie, ale „obawy co do warunków pracy i zdrowia psychicznego osób, które w tych godzinach muszą wykonywać swoje obowiązki„. Jej zdaniem praca po godzinie 22:00 „wiąże się z ryzykiem zdrowotnym i powinna być zdecydowanie lepiej opłacana„.
Słowa Díaz spotkały się z krytyką ze strony przedsiębiorców z branży hotelarsko-gastronomicznej. – Jeśli ograniczymy liczbę klientów, ponownie ograniczymy działanie w przypadku powtórki pandemii i zamkniemy lokale, poświęcimy się jedynie płaceniu podatków i dobijaniu do dna. Funkcjonowanie w godzinach nocnych często nas ratuje. Jeśli będziemy zamykać wcześniej, nie będzie dla nas ratunku – ocenił w rozmowie ze stacją RTVE jeden z restauratorów.
Działalność restauracji do tak późnych godzin jest szczególnie ważna dla lokali z południa Hiszpanii, w tym Andaluzji. W szczycie sezonu w ciągu dnia temperatury np. w Sewilli nierzadko przekraczają bowiem 40 stopni. – Latem jest wiele dni, gdy nie da się wyjść na zewnątrz ze względu na upał. Wydawanie posiłków w Sewilli o 18:00, przy temperaturze 43 stopni w lipcu i sierpniu, jest po prostu niewykonalne. To nie Szwecja. My jemy posiłek o 23:00, a tam już się śpi od trzech godzin. W Andaluzji mamy klimat i zwyczaje, których nie da się zmienić pochopnymi przepisami – mówił cytowany przez „La Razon” Alfonso Maceda, prezes Stowarzyszenia Hotelarzy Sewilli.
Kwestia godzin otwarcia barów i restauracji w Hiszpanii jest regulowana przez władze poszczególnych gmin lub regionów autonomicznych. Przykładowo, w Madrycie jest to czas od 10:00 do 2:00, natomiast w piątki, soboty i świętą lokale mogą wydłużyć te godziny o dodatkowe pół godziny.