Ryanair znów zmienia ton w sprawie Modlina! O’Leary: Jesteśmy optymistami, Modlin jest skazany na wzrosty
Trudno nadążyć za strategią negocjacyjną Ryanaira w stosunku do lotniska w Modlinie. Jeszcze miesiąc temu przedstawiciele irlandzkiej linii zgodnie twierdzili, że nie widzą szans na współpracę, uznawali obecny zarząd podwarszawskiego lotniska za „najgorszy w Europie”, cięli trasy i zapowiadali, że to nie koniec ograniczania oferty z Modlina. Potem jednak przyszły realne działania i okazało się, że mimo cięć Ryanair… przywróci w Modlinie aż 14 wcześniej zawieszonych połączeń. Czy to zapowiedź przełomu? Podczas czwartkowej konferencji prasowej w Krakowie Michael O’Leary mówił też o współpracy z lotniskiem w Modlinie i… mówił o niej z dużym optymizmem.
Costa del Sol od 2535 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
Side od 1496 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Rzeszów)
Riwiera Czarnogórska od 2019 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
– Polska jest dla nas kluczowym rynkiem, ale Modlin jest jedynym dużym lotniskiem, na którym w tym roku nie będziemy rośli. Wiemy jednak, że w Polsce macie nowy rząd, zmienił się zarząd PPL, więc jesteśmy optymistami i sądzimy, że współpraca z Modlinem zostanie wznowiona. W ostatnim czasie było za dużo komunikowania o tym, że Ryanair na pewno nie może rosnąć w Modlinie. My tak nie uważamy. Mamy nadzieję, że będzie nowy zarząd Modlina, a gdy skończą się wybory marszałek Mazowsza i nowy zarząd PPL zaczną rozmawiać z nami na temu tego, jak możemy tu rosnąć. Uważam, że Modlin to lotnisko skazane na wzrosty, ale chcemy też rosnąć na Lotnisku Chopina. Obecnie Chopin jest sztucznie zablokowany przez ograniczenia, które nie mają sensu. Pomysł, że lotnisko jest zapchane przy poziomie 20 mln pasażerów rocznie to absurd, gdy mamy przykłady takich lotnisk jak Gatwick. Takie lotniska jak Modlin czy Chopin raczej nie będą rozbudowane do poziomu obsługi 60 mln pasażerów z uwagi na szereg ograniczeń, ale naprawdę nie widzę powodów, aby nie zwiększyć przepustowości Chopina z 20 do 30 mln pasażerów rocznie – powiedział w rozmowie z Fly4free.pl Michael O’Leary.
Musieliśmy jednak spytać, skąd ta zmiana narracji w stosunku do Modlina i czy to oznacza, że ta agresywna kampania w stosunku do podwarszawskiego lotniska była błędem?
– Nie uważam, ze to był błąd, ale pewnie zbyt mocno komunikowaliśmy ten temat. W Modlinie od lat byliśmy blokowani z powodów politycznych. Poprzedni zarząd PPL nie pozwalał nam na rośnięcie na Chopinie i w Modlinie, bo nie chciał dopuścić do tego, byśmy konkurowali z innymi liniami. Rozmawiamy też z polskim rządem. Oni pytają nas czy będziemy dalej rosnąć w Polsce. Odpowiadamy, że tak, ale w Warszawie, Gdańsku, Krakowie, Rzeszowie i na innych naszych lotniskach. Centralny Port Komunikacyjny nas nie interesuje i uważamy, że to absurdalny pomysł. Jeśli Wizz Air i LOT chcą stamtąd latać , to proszę bardzo. Nas ten temat nie interesuje – powiedział O’Leary.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?