Najbardziej przereklamowana linia świata? “Byli świetni, ale dziś daję im 2 punkty w skali 1-10”
– Motto British Airways to “Latać i służyć”, ale dzisiaj to tylko hasło na billboardach. Obecnie British Airways to odpowiednik taniej linii, którą w skali 1 do 10 oceniam na 2 punkty – powiedział słynący z kontrowersyjnych tez Akbar Al Baker, prezes Qatar Airways. A jakby kontrowersji było mało, Qatar Airways jest największym udziałowcem IAG, a więc grupy, w skład której wchodzi brytyjski przewoźnik.
Al Baker słynie z mocnych cytatów, za które zbiera cięgi. Podobnie jest w najnowszym wywiadzie, którego udzielił brytyjskiemu dziennikowi “Sunday Times”. Aż roi się w nim od mocnych cytatów: Al Baker zapowiedział m.in. że będzie się domagał od rządów Arabii Saudyjskiej, ZEA, Bahrajnu i Egiptu ponad 5 mld USD odszkodowanie za nielegalną blokadę Kataru. Jednak z naszej perspektywy najciekawszy jest fragment wywiadu, w którym szef Qatar Airways mówi o British Airways, czyli przewoźniku, który od lat uznawany był za jednego z najlepszych na świecie. Wydaje się, że obecnie to już czas przeszły, co potwierdzają słowa szefa katarskiej linii.
W rozmowie z “Sunday Times” Al Baker twierdzi, że w strategii British Airways popełniono w ostatnich latach wiele błędów, w wyniku czego nie jest to już klasowa linia.
– Chcieliśmy przewoźnika, który serwuje jedzenie, a nie sprzedaje je na pokładzie. British Airways stał się low-costem i wszedł na poziom, którego nigdy bym się po tej linii nie spodziewał – mówi Al Baker.
A pytany o to, na ile oceniłby brytyjskiego przewoźnika w skali od 1 do 10, odpowiada, że maksymalnie na 2 punkty.
Jednocześnie Al Baker ma nadzieję, że brytyjska linia odzyska swój dawny blask pod przewodnictwem jej nowego prezesa, Seana Doyle’a.
– To bardzo dobry przywódca, więc są na to szanse (…). Ale British Airways już nigdy nie będzie ulubioną linią pasażerów na świecie, bo ten tytuł należy do Qatar Airways – mówi Al Baker.
Jego słowa są zaskakujące o tyle, że Qatar Airways jest największym udziałowcem IAG, czyli grupy, w skład której wchodzą m.in. Iberia, Aer Lingus i właśnie British Airways. Katarczycy mają obecnie w IAG 25 procent udziałów, co oznacza, że słowa prezesa tej linii o British Airways są nie tylko krytyką konkurenta, ale też… próbą zdopingowania brytyjskiej linii do poprawy jakości usług.
British Airways w ostatnich latach mocno ucierpiał na skutek konkurencji z tanimi liniami lotniczymi. W efekcie firma wprowadziła wiele oszczędności, by lepiej konkurować z low-costami, choć stało się to kosztem zadowolenia pasażerów. Brytyjski przewoźnik zrezygnował m.in. z darmowych posiłków dla pasażerów z klasy ekonomicznej na krótkich trasach. Sama jakość podróży też może pozostawiać sporo do życzenia: jakiś czas temu branżowe media informowały, że w nowych samolotach Ryanaira pasażerowie będą mieli więcej miejsca na nogi niż w podobnych maszynach British Airways.
W efekcie w 2017 roku brytyjska linia straciła jedną gwiazdkę w prestiżowym rankingu linii lotniczych Skytrax i obecnie jest ona uznawana za linię “czterogwiazdkową” (na 5 maksymalnie możliwych do zdobycia).