Linie domagają się prawie 4,7 mln zł odszkodowania od lotniska za odwołane loty! A to dopiero początek…

O trudnej sytuacji Schiphol pisaliśmy już na naszych łamach – ostatnie dwa weekendy w tym jednym z największych lotnisk w Europie były niezwykle trudne. Z powodu braku pracowników na Schiphol tworzyły się bardzo długie kolejki do odprawy czy odbioru bagażu. Jednocześnie wiele połączeń z i na to lotnisko było opóźnionych, a nawet odwołanych. Sytuacja była tak trudna, że w zeszłym tygodniu władze lotniska poprosiły linie lotnicze, aby w miarę możliwości odwołały część połączeń lub przestały przyjmować nowe rezerwacje na loty do Amsterdamu, by choć trochę odciążyć lotnisko. Przewoźnicy reagowali na te prośby różnie: największa linia operująca na Schiphol, czyli KLM, odwołała 60 rejsów, niektórzy przewoźnicy przenieśli swoje loty do innych lotnisk w Holandii, a jeszcze inni reagowali oburzeniem.
Teraz po kilku dniach widzimy, że wiele linii będzie chciało dochodzić odszkodowania od holenderskiego portu. Jak czytamy w serwisie Aviation24, stowarzyszenie holenderskich linii lotniczych Barin ogłosiło, że zawnioskuje do władz Schiphol o odszkodowanie w wysokości przynajmniej 1 mln EUR. Straty te jednak będą z pewnością większe, bo tylko w miniony weekend linia KLM dostała już pasażerów ponad 700 wniosków o wypłacenie odszkodowań za odwołane lub opóźnione loty (holenderska inia jak na razie zatwierdziła wypłaty odszkodowań w kwocie 200 tys. EUR, ale liczy się z tym, że ta kwota wzrośnie, bo nowe wnioski cały czas napływają). U innych przewoźników sytuacja zapewne będzie wyglądała podobnie.
Władze lotniska Schiphol podchodzą do sprawy ze zrozumieniem i wstępnie informują, że będą dążyć do porozumienia z przewoźnikami w sprawie odszkodowań. Jednocześnie musimy jednak pamiętać, że to nie koniec problemów portu w Amsterdamie, bo władze lotniska zapowiadały, że spodziewają się problemów z obsługą nadmiaru pasażerów przynajmniej do 8 maja, czyli także w nadchodzący weekend.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?