W niedalekiej przyszłości można będzie tylko o nich opowiadać. Zostaną po nich zdjęcia, filmy i garstka wspomnień. Warto więc się pospieszyć i je odwiedzić zanim znikną.
Jeżeli przepadacie za nieoczywistymi atrakcjami turystycznymi, zachęcamy przede wszystkim do szperania w internecie. To zadziwiające, jak często w pobliżu utartych szlaków trafić można na istne perełki. Niezależnie od tego, czy podróżujemy po Polsce, Europie, czy też przemierzamy najdalsze zakątki świata – zawsze odkryć można coś interesującego. Dziś zaglądamy w trzynaście miejsc, które przyciągają miłośników nietypowej turystyki, ale stają się coraz popularniejszymi atrakcjami i dla tych, którzy zazwyczaj trzymają się ściśle wyznaczonych ścieżek. Gdzie warto zajrzeć? Sami sprawdźcie.
PoprzednieObraz 1 z 13Następne
Centrum New World, Tajlandia
W jednej z najbardziej ruchliwych części Bangkoku znajduje się budynek dawnego centrum handlowego New World. Wybudowany prawie trzydzieści lat temu z pogwałceniem zasad bezpieczeństwa, nie przeżył nawet dziesięciu lat. Wybuchł tu pożar, który poważnie naruszył i tak wątłą konstrukcję budynku, która nie utrzymała ciężaru sufitu. Właściciele centrum nie tylko nie zdecydowali się na remont budynku, ale uniknęli także obowiązku jego rozbiórki. Przez szereg lat w betonowym kolosie zbierała się woda deszczowa, która wkrótce pochłonęła dolne piętra.
W częściowo zalanym budynku nie byłoby prawdopodobnie do dziś nic osobliwego, gdyby nie fakt, że stał się on utrapieniem dla okolicznych mieszkańców - w powstałym tu zbiorniku zaczęły masowo wylęgać się komary. Problem stał się na tyle dokuczliwy, że trzeba było mu jak najszybciej zaradzić. Najlepszym pomysłem okazało się wpuszczenie do wody kilkudziesięciu karpi koi, które miały zlikwidować kłopot. Karpie nie tylko spełniły swoje zadanie, ale także wykreowały nową i osobliwą atrakcję turystyczną. Ryby szybko zaczęły się mnożyć, pokarmu zdecydowanie im nie brakowało i aktualnie objęły całe miejsce w posiadanie - są ich tam aktualnie całe setki. Turyści szybko zwietrzyli wyzwanie i zaczęli masowo zapuszczać się do opuszczonego budynku, by podziwiać stada kolorowych rybek. Co sprytniejsi okoliczni sprzedawcy nie tylko zbudowali konstrukcje pozwalające wspinać się na ściny budynku i podglądać jego wnętrze, ale także zarabiają krocie na… pokarmie dla rybek, który z upodobaniem kupują przybywający tu turyści.
Fot. Wikimedia Commons
W jednej z najbardziej ruchliwych części Bangkoku znajduje się budynek dawnego centrum handlowego New World. Wybudowany prawie trzydzieści lat temu z pogwałceniem zasad bezpieczeństwa, nie przeżył nawet dziesięciu lat. Wybuchł tu pożar, który poważnie naruszył i tak wątłą konstrukcję budynku, która nie utrzymała ciężaru sufitu. Właściciele centrum nie tylko nie zdecydowali się na remont budynku, ale uniknęli także obowiązku jego rozbiórki. Przez szereg lat w betonowym kolosie zbierała się woda deszczowa, która wkrótce pochłonęła dolne piętra.
W częściowo zalanym budynku nie byłoby prawdopodobnie do dziś nic osobliwego, gdyby nie fakt, że stał się on utrapieniem dla okolicznych mieszkańców - w powstałym tu zbiorniku zaczęły masowo wylęgać się komary. Problem stał się na tyle dokuczliwy, że trzeba było mu jak najszybciej zaradzić. Najlepszym pomysłem okazało się wpuszczenie do wody kilkudziesięciu karpi koi, które miały zlikwidować kłopot. Karpie nie tylko spełniły swoje zadanie, ale także wykreowały nową i osobliwą atrakcję turystyczną. Ryby szybko zaczęły się mnożyć, pokarmu zdecydowanie im nie brakowało i aktualnie objęły całe miejsce w posiadanie - są ich tam aktualnie całe setki. Turyści szybko zwietrzyli wyzwanie i zaczęli masowo zapuszczać się do opuszczonego budynku, by podziwiać stada kolorowych rybek. Co sprytniejsi okoliczni sprzedawcy nie tylko zbudowali konstrukcje pozwalające wspinać się na ściny budynku i podglądać jego wnętrze, ale także zarabiają krocie na… pokarmie dla rybek, który z upodobaniem kupują przybywający tu turyści.
Fot. Wikimedia Commons
PoprzednieObraz 1 z 13Następne