Fly4free.pl

nie patrz na życie przez pryzmat "ja"
to ze nie potrafiłeś wykorzystać sprzętu nie oznacza ze inni będą mieli podobny problem
ja zabieram te szkla ,z ktorych na pewno będę korzystał

_________________

No super. Tylko nie wziąłeś pewnego istotnego szczegółu pod uwagę.
Osoba, która na forum podróżniczym zadaje pytanie jaki kupić aparat, prawdopodobnie zaczyna przygodę z fotografią.
Błędem jest zakładać, ze taka osoba będzie w stanie, właściwie określić swoje potrzeby i stąd mój wpis.
Doradzanie laikowi lustrzanki, to trochę strzelanie do wróbla z armaty. Niby się da, tylko czy to ma sens ?
Zresztą sugeruję wrócić do pierwszego postu i poczytać jakich kryteriów oczekuje autor wątku.

Dzięki za radę. A Ty co właśnie zrobiłeś ?

_________________

odnioslem sie do twojego wpisu-miales lustro i nie potrafiłeś z niego korzystać wiec piszesz ze to nie ma sensu
ze wszystkiego trzeba korzystać z głową, nawet z lustra
tylko trzeba wiedzieć czego się chce

a jakosc zdjec z lustrzanki -bezcenna

_________________

Wierzaj mi - przerobiłem w swoim życiu kilkanaście cyfrówek (od końcówki lat 90), z lustrzankami obu wiodących producentów włącznie i swojej opinii nie opieram na podstawie posiadania ostatniej lustrzanki. Nadal podtrzymuję swoje zdanie, że polecanie laikowi, czy "wakacyjnemu pstrykaczowi" lustrzanki jest niezasadne.
Znam wielu takich co to pokupowali sprzęt za niemałą kasę, a nie potrafią zrobić właściwie naświetlonego zdjęcia. Nie odkryję tu Ameryki pisząc, że nie każdy posiadacz lustrzanki jest dobrym fotografem, a dobry fotograf zrobi dobrą fotkę kompaktem, czy nawet wręcz telefonem.
Dlatego też lepiej zacząć od mniejszego kalibru i nauczyć się robić zdjęcia niż od razu wywalać grubą kasę na body i szkła.
Zapatrzony jesteś w jakość z lustrzanki (cokolwiek masz na myśli) tak, że nie dostrzegasz, iż współczesne bezlusterkowce oferują równie dobrą jakość jak amatorska lustrzanka, a ważą znacznie mniej i gabaryt mają znacznie mniejszy. Wybór szkieł także jest nienajgorszy.
Niezaprzeczalną zaletą lustrzanek jest ich czas pracy na akumulatorze.


cóż... tak postawiona teza jest zabawna, bo sam wiesz (a przynajmniej powinieneś) że "jakość", nie zależy tylko od body. Zalatuje trochę fanboystwem
Ty potrafisz wykorzystać swoją lustrzankę w pełni - bardzo dobrze. To się chwali. Jednak to forum skupiające się głównie na turystyce i obawiam sie, że niewielki procent osób zadających pytanie "jaki aparat kupić" skorzysta z czegoś więcej niż Auto lub choćby trybów "półautomatycznych".
Będziesz gdzieś na wczasach zerknij sobie z ciekawości jakie ustawienia mają ludzie na aparacie

_________________

masz racje
mi tylko chodzi tylko o świadome korzystanie z aparatu
mam wiele obiektywów i za każdym razem przed wyjazdem wiem co będę chciał fotografować,wiec biorę odpowiedni zestaw
czasem biore jeden obiektyw,czasem dwa ale najczęściej zabieram 3-szeroko ,standard i zoom
i nigdy nie zdarzyło mi sie dźwigać ich na darmo
zatem
do podroży kompakt, bezlusterkowiec i lustro się nada
byleby korzystać z nich świadomie
i masz racje większość strzelającymi lustrami ma ustawienia na zielonym kwadraciku z włączoną lampa
pewnie oni tez narzekaja na niepotrzebne kilogramy i takie sobie zdjecia
z moich obserwacji wynika ze najbardziej popularnym aparatem jest komórka, a widziałem nawet babę z lustrem na szyi ktora miala w reku komore i nia robila foty -pewnie by od razu wyslac na fejsa

_________________

Szukalem aparatu za ok. 1.5k i oto co zrobilem:
Kupilem bezlusterkowca Olympus E-PL5 z dwoma obiektywami 14-42 i 40-150.
Nowka w Saturnie na poczatku czerwca 1599, co ciekawe w necie ich cena 1699

Zostawilem sobie 14-42, 40-150 sprzedalem na allegro za 400PLN.

Czyli E-PL5 z kitowym 14-42 wyszedl 1199.

I poki co troche sie pobawilem i jestem bardzo zadowolony. Troche wiekszy od kompaktu, lampa nie jest wbudowana. Ale jakosc zdjec naprawde fajna ale w sumie dopiero zaczynam sie go uczyc.

Szukalem kompaktu w podobnej cenie ale za 1.2k ciezko bylo znalezc cos rownie dobrego.
14-42 na razie mi starczy ale moze za jakis czas "odkupie" 40-150 albo cos innego

Inni też mogą potwierdzić, że Olympus E-PL5 to nadal dobra propozycja w cenie do 1700zł? (im mniej tym lepiej oczywiści).
Aparat dla amatora, który może trochę się wgłębić w jego obsługę ale zawodowcem raczej nie zostanie. Aparat raczej na wyjazdy wakacyjne.

Jeśli dla amatora to mimo wszystko bardziej polecałbym Panasonica GF6. Wbudowana lampa pozwala na mniej bolesną przesiadkę na bezlusterkowca
Wiem to po sobie- lampa jednak czasem się przydaje (nawet na wakacjach , a jednak jej dokładanie za każdym razem jest upierdliwe. Raczej nie sądzę aby typowy amator był zainteresowany montażem lampy o większej mocy. Mam i jestem zadowolony. Plusem dotykowy wyświetlacz (bardzo dobrej jakości) i całkowicie odchylany ekran.

Olympus E-PL5 to też fajny aparat, ale mi- amatorowi, po przesiadce na bezlusterkowca, zależało aby to było "płynne" przejście, tzn. bez wachlowania dodatkowymi akcesoriami. JNie chciałem bawić się w dodatkowe lampy, a w obiektywy bawić się nie będę. Przynajmniej na razie

A zdjęcia i tak po przesiadce z kompaktu to niebo a ziemia. Nawet kitem można przyjemnie rozmyć tło w portrecie.

Przyznam, ze ja sam mialem obawy o oddzielna lampe. Ale okazuje sie, ze jest ok. Mam lampe na stale doczepiona, tu sie dobrze trzyma, nie odpadnie nic samo . Moze troche wiecej miejsca zajmuje teraz ale ten aparat i tak nie jest na tyle kompaktowy aby go w kieszeni kurtki nosic. Mozliwe to jest z nalesnikiem 14-42 ale ten obiektyw to ponad 1k i nagle tak nikt go nie kupuje bo raczej roznicy w jakosci do kitowego 14-42 nie ma....

Pozwolę się włączyć do dyskusji...
Kilku moich znajomych klika lat temu w "owczym pędzie" kupiło lustrzankę z "kitowym" obiektywem (np. 18-55). Miał to być aparat do wakacyjnych fotek, ewentualnie pstrykania nowo narodzonego szczęścia. Jak sięgnę pamięcią nikt z nich się "nie rozwinął", tzn. nie złapał bakcyla, dokupił szkła, statyw itd... Wręcz przeciwnie, ze względu na swoje gabaryty aparat leżał w szufladzie, bo ciąży na szyi, za duży do damskiej torebki... a telefon zawsze jest pod ręką...
Kolejna rzecz to spore rozczarowanie u większości użytkowników po powrocie z wakacji. Czarne postacie na tle białej plaży, ciemność na zacienionych uliczkach itd. Winna jest oczywiście rozpiętość tonalna matrycy, a w części brak wiedzy teoretycznej fotografów i niewiedza w jaki sposób można temu przeciwdziałać. Aparat sam nie zrobi dobrego zdjęcia, w żadnym trybie jeśli warunki oświetleniowe są zbyt trudne dla najlepszego algorytmu.
O jakości zdjęcia w głównej mierze decyduje obiektyw, a właściwie jakość szkieł z jakich został wykonany, później algorytm (zdecyduje czy podkolorować zdjęcia, dla lepszego efektu, czy pozostawić bardziej naturalne), a w ostatniej kolejności matryca. W ostatniej kolejności bo do większości aparatów montowana jest matryca od tego samego producenta. Na dodatek na odbitkach nawet w formacie A4 nie dostrzeżemy różnic w jakości, bo kto będzie wypatrywał abberacji chromatycznej, dystorsji... no może poza winietowaniem (ciemniejsze rogi), co może być rzeczywiście wkurzające.
Moim największym konikiem w fotografii jest makrofotografia i ta dziedzina zadecydowała jakiego sprzętu używam. Oprócz 100 mm, mam jeszcze 10-20 mm do krajobrazów (a 18-55 mm leży głęboko na dnie torby). Gdyby nie słabość do fotografowania różnych robali to pewnie kupiłbym bezlusterkowca, z jakimś fajnym, szerokim obiektywem. Acha, pierwsze fotki robiłem Zenitem E, później TTL, analogowymi Pentaxami... To była prawdziwa szkoła kadrowania, dobierania kompozycji...
Podsumowując - nikomu ze znajomych nie doradzałem kupna lustrzanki, bo wiem jak taka przygoda się kończy. Co innego jak pada pytanie: który system wybrać, ale to już inny temat.

Bardzo trafne stwierdzenia. Dlatego jak ktoś szuka aparatu głównie na wakacje, nie zamierza wachlować szkłami itd., to zdecydowanie bardziej polecam albo dobrego, jasnego kompakta (typu Panasonic LX7, Olympus XZ2, ew. za trochę większą kwotę Sony RX100), albo bezlusterkowca który ma mimo wszystko lampę.
Wcześniej miałem Nikona P300, który mimo iż w branży nie był jakimś hitem (przegrywał z LX7 czy XZ2), ale był tak mały że brałem go do kieszeni, a zdjęcia i tak robił całkiem przyzwoite. Jasny obiektyw, choć mała matryca, to jednak potrafił zaskoczyć. Ale przez to że był tak kompaktowy to zawsze miałem go przy sobie, i aż chciało się zdjęcia pstrykać

Dlatego osobom mającym przykładowo 1500 zł polecałbym rozważyć również ten kierunek.

Hej, żeby nie zakładać nowego tematu podepnę się tutaj. Szukam aparatu do 1000 PLN max. Aparat ma być nowy i w miarę możliwości zasilany "paluszkami". Aparat do zastosowań amatorskich, ale koniecznie z ustawieniami ręcznymi. Do fotografowania głównie krajobrazów, czasem makro, czasem jakiś portret. Zależy mi na jasnym szkle. Jakiegoś wielkiego zooma nie potrzebuję, wystarczy pewnie x10. Nie potrzebuję wodotrysków typu programy tematyczne. Dobrze by było, gdyby można było do obiektówu zamontować np filtr polaryzacyjny, ale nie jest to też warunek konieczny. Rozmiar aparatu bez znaczenia. Z tego co widziałem to chyba ciężko będzie znaleźć bezlusterkowca w tych pieniądzach. A czy jakiś sensowny kompakt da radę kupić?

Zastanów się nad Fuji XF2, spora jak na kompakt matryca, jasny obiektyw, ostatnio widziałem nówki na allegro za 800 zł. W tych pieniądzach naprawdę dobry aparat dla amatora. Ewentualnie, nieznacznie przekraczając budżet, znajdziesz Canona S120. Tam już zoom chyba 5x.
Z tym zoomem to cudów nie znajdziesz- albo jasna matryca, albo duży zoom O paluszkach również zapomnij, bo od dawna się od tego odchodzi i żaden znany mi sensowny aparat już nie ma baterii na paluszki.
Ale bez obaw- do praktycznie każdego aparatu, za śmieszne pieniądze możesz kupić dodatkową baterię na aliexpress (dwadzieścia kilka zł z wysyłką do PL)

Mógłbyś coś więcej o Fuj napisać? Na allegro ani ceneo nie widzę żadnych ofert. W ogóle znalazłem bezlusterkowca samsunga nx2000 z obiektywem kit 20-50 w promocji za 700 PLN nowy, ekspozycyjny. Warto? Ile by kosztował do niego tele obiektyw? Z kompaktów znalazłem jeszcze Nikona p340. Co o nim sądzicie?

Wkradła się mała literówka, miałem na myśli Fuji XF1. Teraz aukcja się skończyła, ale nie został sprzedany, więc pewnie wróci na allegro.
Nikona P340 raczej odradzam, miałem jego poprzednika, w przypadku małych kompaktów polecam się ograniczyć do Panasonika LX7, Olympusa XZ2 (choć ten już ciężko dostępny), oraz Canona S120.
Co do Samsunga, to sam musisz się zastanowić czy chcesz aparat do "wachlowania" szkłami, bez wbudowanej lampy itd. To zupełnie inna filozofia. Sam sobie odpowiedz na pytanie która opcja dla Ciebie byłaby najlepsza.

Spodobał mi się ten Canon. Zastanawia mnie jedno, podane przez Ciebie aparaty miały swoje premiery 2-3 lata temu. Czy w tym czasie nie pojawiło się nic ciekawszego, jakieś nowe konstrukcje, nowe rozwiązania? A jeśli chodzi o Samsunga to obiektywy dosyć drogie i raczej taki zestaw przekroczy mój budżet.

moze ktos moglby sie wypowiedzien na temat tego aparatu?
http://www.nikon.pl/pl_PL/product/digit ... lpix-aw130

Prośba o poradę:
nie jestem jakimś zapalonym fotografem, jednakże ze względu na dużą ilość podróży i stan dotychczasowego aparatu zakup nowego sprzętu w trybie pilnym jest konieczny. Nie mam specjalnych wymagań - dobre zdjęcia zarówno w dzień jak i po ciemku, fajnie jakby był lekki, ewentualnie fajnie jakby była na przyszłość możliwość dokupienia obiektywu. Cena generalnie bez znaczenia ( liczy się przelicznik cena/jakość).

Ktoś coś może polecić?

_________________

Tym się nie sugeruj, bo to akurat zaleta. Większość z tych aparatów w momencie premiery kosztowała ponad 2k zł, teraz można je kupić za prawie połowę ceny. Już od jakiegoś czasu na rewolucję w aparatach nie ma co liczyć, a jeśli już- to kosztują grubo ponad 3 tysiaki
Canona mogę polecić, bo z punktu fotoamatora ma sporo zalet- dotykowy ekran (to nie bajer, a duża zaleta! Ustawiasz ostrość jak w komórce), wbudowany filtr ND, sporo bajerów (np. rozmywanie tła w portrecie a'la lustrzanka- naprawdę czasem fajnie to wychodzi).
Ewentualnie trochę dopłacając można mieć Sony RX100, który w segmencie kompaktów ma jakość obrazka chyba nie do pobicia. Nie ma tyle bajerów, ale duża jak na kompakt matryca robi swoje i aparat potrafi czynić cuda- polecam przejrzeć sobie sample na flickr. Teraz można go już kupić za ok. 1400 zł, a w momencie premiery kosztował ponad 3 tysiące.

Jeżeli posypały się już prośby o poradę, spróbuję się dołączyć. Podobnie jak kolega wyżej, potrzebuje aparatu dla amatora, by wykorzystać go w wypadach. Przedział cenowy mniejszy - max 500-700 PLN, ale może być model używany.