Cześc wszystkim,
Lecieliśmy z narzeczoną do Hawany z Miami na sylwestra 2016/17 i wracaliśmy coś koło 10 stycznia z Cayo Coco do Fort Lauderdale.
Karta turysty kupiona w Polsce, w krakowskim biurze podróży Supertramp na Karmelickiej 32 - respektowana bez najmniejszego problemu i przy wylocie z Miami (tam już ją sprawdzają, jak nie masz to możesz kupić) i na samej Kubie.
Na lotnisku MIA są osobne check-iny, tylko dla lotów na Kubę, gdzie trzeba wypełnić formularzyk (to chyba ten dokument OFAC o którym mowa wyżej??), w którym oświadczasz, że nie lecisz na Kubę w celach turystycznych i wybierasz jeden z kilkunastu dozwolonych celów podróży. Wybraliśmy cokolwiek, bodajże workshops (z założeniem, że będziemy jak coś się tłumaczyć, że lecimy na naukę salsy) - zupełnie NIKT tego nie weryfikuje - ani na checkinie, ani przy kontroli paszportowej, ani tym bardziej już na Kubie.
Minutka, sama formalność, zero pytań.
Dodatkowo powiem, że przy powrotnej kontroli paszportowej z uśmiechem na ustach amerykański strażnik wypytywał się jak tam na Kubie się nam podobało, bo są różne zdania, dając do zrozumienia, że nikt nie ma zamiaru robić z tego problemu, że sobie tam pojechaliśmy.
Tak więc bez obaw i w drogę
Pozdrawiam
Mój powód oficjalnie też nie był turystyczny także nie ma czym się przejmować bo jest to tylko i wyłącznie formalność i sposób na pokazania oby stron że nadal się "nie lubią " ale turysta to $$$ więc zróbmy to nieoficjalnie 