Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 53 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
#21 PostWysłany: 16 Wrz 2016 07:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Gru 2014
Posty: 711
niebieski
Oczywiście - mój błąd i niedopatrzenie ;) Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy :P
_________________
http://www.zb-szwoch.pl
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Urlop na Krecie za 1077 PLN. Loty SWISS z Warszawy + noclegi Urlop na Krecie za 1077 PLN. Loty SWISS z Warszawy + noclegi
Majówka w USA: Seattle + Bozeman lub Missoula od 2639 PLN Majówka w USA: Seattle + Bozeman lub Missoula od 2639 PLN
#22 PostWysłany: 16 Wrz 2016 16:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Lip 2011
Posty: 768
Loty: 220
Kilometry: 442 694
niebieski
@kieras86

Prom na Mykines pływa z Sorvagur, ale tylko w sezonie letnim, który trwa do 31 sierpnia ;) później jesteś zdany tylko na helikopter ;)
_________________
Image
Relacja z Malawi
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#23 PostWysłany: 18 Wrz 2016 11:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Lip 2011
Posty: 768
Loty: 220
Kilometry: 442 694
niebieski
Dzień 5

Dzień piąty przynosi nam małe rozczarowanie i wymusza reorganizację planów. W planach mamy dotarcie do „pocztówkowego” punktu widokowego, położonego na północnym wybrzeżu wyspy Kalsoy – nieopodal miejscowości Trøllanes. Niestety autobusy dojeżdżają wszędzie tylko teoretycznie, bo na niektórych odcinkach kursują tylko dwa-trzy razy dziennie, a godziny połączeń są zupełnie niezsynchronizowane z kursami przesiadkowymi. Może lepiej wygląda to w sezonie, który trwa do 31 sierpnia, podczas gdy my przylecieliśmy 2 września, a więc już po. Szybki rzut oka na mapę i decydujemy się jechać do miasteczka Gjógv skąd można się udać na trekking przez malowniczo położoną przełęcz. Łapiemy autobus linii 300 w kierunku lotniska. Po drodze przesiadamy się na stacji Oyrarbakki. Na busa do Gjógv musimy czekać półtorej godziny, lecz huraganowe podmuchy wiatru, które przywędrowały tu za nami z Mykines i ulewny deszcz, skutecznie przeganiają nas z przystanku (który na Owcach i tak bardziej przypomina schron niż przystanek autobusowy :D) Chowamy się w suchym i ciepłym wnętrzu stacji benzynowej gdzie rozgrzewamy się przy gorącej kawie i pysznym warkoczu klonowym. Ostatecznie, nie bez problemów docieramy na miejsce tylko po to, żeby… schować się w najbliższym hotelu. Huraganowe porywy wiatru i padający poziomo ulewny deszcz, nie pozwala otworzyć szerzej oczu. Decydujemy się improwizować. Żeby nie zmarnować dnia, czekając w hotelowym holu 7 godzin na autobus powrotny, zaczepiamy wychodzących z bagażami gości hotelowych, pytając się czy nie jadą do odległego o 20 minut jazdy, Oyrarbakki. Szybko zabiera nas para Brytyjczyków z Bristolu i chwilę później czekamy w Oyrarbakki na autobus do Klaksvík (drugie największe miasto na archipelagu - 4565 mieszkańców).

port w Klaksvík

Image

Image

Image

Image


Samo Klaksvík nie zachwyca architekturą. Mój podziw wzbudza natomiast imponujący masyw górski na wyspie Kunoy, kształtem przypominający piramidę. Korzystając z tego, że wiatr nieco ucichł spacerujemy po mieście odwiedzając m.in. muzeum z eksponatami ze starego domu handlowego sprzed dwustu lat. Ekspozycja jest niewielka, ale bardzo przyjemnie się ją zwiedza, cena również jest przystępna (20 DKK).

Image

Image

iPad - jeden z najsławniejszych farerskich wynalazków ;)

Image

Następnie odwiedzamy sklep firmowy browaru Föroya Bjór, który warzony jest właśnie w Klaksvík. Za 75 DKK kupujemy sześciopak butelek. Przy tej okazji warto wspomnieć, że podobnie jak w innych skandynawskich krajach, na Wyspach Owczych alkohol można kupić tylko w autoryzowanych przez państwo, sklepach monopolowych (otwartych tylko do 22:00). W markecie można dostać jedynie piwo w wersji light. Ciekawostką jest też fakt, że takie piwo jest tańsze od wody, która na Wyspach występuje obficie i można ją pić ze strumieni czy też z kranu. Tymczasem półlitrowa butelka wody to wydatek rzędu 14-16 DKK, czyli ponad 7 złotych!

Image

Zakupy się udały :D

Image

Około godziny 18 wracamy do Tórshavn. W drodze powrotnej zaczęło się przejaśniać i mamy okazję podziwiać zjawiskową grę świateł na surowych zboczach bazaltowych masywów górskich.

W drodze z Klaksvík do Tórshavn

Image

Image

Image

Image

Image

Po przyjeździe do stolicy mamy 4 godziny czasu na przygotowania. O 22:15 mamy prom, który zawiezie nas na odległą o dwie godziny rejsu wyspę Suðuroy. Nasza gospodyni poinformowała nas o bardzo ciekawej możliwości, o której warto wiedzieć wybierając się na taką wycieczkę. Otóż warto za 100 DKK dokupić miejsce sypialne w kuszetce. W cenę wliczone jest nawet śniadanie na statku. Co prawda rejs trwa tylko 2 godziny, ale w drogę powrotną statek wyrusza dopiero o siódmej rano. Podróżny ma więc okazję się wyspać, o szóstej zjeść śniadanie w bufecie i zejść z pokładu, zanim statek ruszy w drogę powrotną do Tórshavn. Za sam rejs płaciliśmy wcześniej, wykupując 4-dniowy travel card na promy i autobusy. Standard kuszetki nieco nas zaskoczył. Wyglądało to jak w naprawdę niezłej jakości hotelu. Wygodne łóżka, świeża pościel, miękkie dywany, eleganckie meble no i nowoczesna, w pełni wyposażona łazienka. Nie mamy za bardzo jak się tym wszystkim nacieszyć, bo wyczerpani szybko zasypiamy ;)

Nasza kuszetka :)

Image

Image

Na pokładzie promu

Image

stołówka

Image


Wkrótce ciąg dalszy :) W międzyczasie chętnie odpowiem na ewentualne pytania :)
_________________
Image
Relacja z Malawi
Góra
 Profil Relacje PM off
23 ludzi lubi ten post.
 
      
#24 PostWysłany: 19 Wrz 2016 16:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Lip 2011
Posty: 768
Loty: 220
Kilometry: 442 694
niebieski
Dzień 6 - cz. 1

Budzimy się o 5:30, żeby w spokoju zdążyć zjeść śniadanie. Jeszcze przed opuszczeniem kuszetki słyszymy pukanie do drzwi - po pokładzie sypialnym krąży jeden z pracowników statku i na specjalnej liście "odhacza" pasażerów, których trzeba obudzić, bo wysiadają na Suðuroy. W bufecie posiłek jest już przygotowany. Do wyboru mamy kilka rodzajów pieczywa, wędlin, jogurty, sery, dżemy, nutellę, rybę w puszce oraz drożdżówki. Do picia kawa/herbata.

Okrętowy bufet
Image

śniadanko ;)
Image

Trochę za długo jedliśmy i ledwo zdążyliśmy opuścić pokład statku, zanim ten ruszył w drogę powrotną :P Na stopa łapiemy przejeżdżający akurat autobus do Vagur (największa osada na wyspie) i planujemy trekking wzdłuż klifowego wybrzeża.

o 7:00, prom wyrusza w drogę powrotną do Tórshavn
Image

pies podróżujący na stopa ;)
Image

zaczyna się przejaśniać...
Image

zabytkowy dom w Vagur
Image

Jest ciepło, o dziwo nie pada, a nawet miejscami się przejaśnia. Niestety w wyższych partiach wzniesień chmury skutecznie ograniczają widoczność i sylwetki majestatycznych klifów są ledwo zarysowane. Pomimo to, wspinaczka na punkt widokowy Eggjarnar obfituje w fantastyczne widoki na dolinę, w której znajduje się miasteczko Vagur. Owce chętnie pozują na tle tych cudów natury, zupełnie jakby poczuwały się do roli ambasadorów swojego niezwykłego kraju (serio.. możecie mi wierzyć – nie ma drugich tak fotogenicznych zwierząt!) :D

taki dorodny baran musiał należeć co najmniej do miejscowego sołtysa ;)
Image

Image

Image

Klify wzdłuż Eggjarnar
Image

Image

Image

Po paru godzinach wracamy do Vagur – jak na złość akurat zaczęło się wypogadzać! :P Jemy coś na szybko na stacji i łapiemy autobus do Tvøroyri. Nieopodal tego miasteczka znajdują się najlepiej zachowane na wyspach klify bazaltowe. Pani w informacji turystycznej mówi, że to zaledwie 20 minut pieszo z miasta, jednak pomimo, że poruszamy się dość żwawo, po dwudziestu minutach nie jesteśmy nawet w połowie drogi. Z oddali fotografujemy klify i ruszamy w drogę powrotną.

w okolicach Tvøroyri
Image

Image

Image

Image

Kolumny bazaltowe, którym jednak nie jest nam dane przyjrzeć się z bliska, gdyż musimy wracać na statek
Image

Chcielibyśmy zostać na wyspie dłużej, zwłaszcza, że pogoda zrobiła się fantastyczna, lecz o 15:30 mamy rejs powrotny to Tórshavn – ostatni tego dnia. Ogólnie tego dnia było jakieś zamieszanie w funkcjonowaniu komunikacji i na skutek tego, że pani w informacji turystycznej podała nam złą godzinę odjazdu autobusu do portu, na przystanek przybywamy za późno. Postanawiamy łapać stopa i szybko przekonujemy się, że peany na cześć farerskich kierowców jakie padają z ust autostopowiczów z całego świata, są uzasadnione. Zatrzymuje się pierwszy przejeżdżający samochód. Sympatyczny pan mówi, że co prawda nie jedzie do portu ale chętnie nas tam zawiezie. Po drodze widząc dwóch chłopaków idących z plecakami poboczem drogi zatrzymuje się i pyta czy idą do portu. Po chwili mamy już w aucie komplet. Tak właśnie działa autostop na Owcach ;)

ceny w markecie - piwo tańsze od wody mineralnej :P
Image

Na statku spotykamy Brytyjczyka, który pomógł nam na Mykines. W końcu mam poczucie, że pogoda przyszła w odpowiednim momencie. Rejs do Tórshavn obfituje w fenomenalne widoki na pobliskie wyspy. Wypływając z zatoki mamy fantastyczny obraz klifów spowitych delikatną mgłą. Nisko osadzone chmury pięknie kontrastują na tle zielonych zboczy i błękitnego nieba.

Image

Image

Przepływamy kolejno obok Lítla Dímun – niezwykle stromego kawałka skały, na którym dostrzegamy małą chatkę. Brytyjczyk mówi, że to schron, dla ewentualnych rozbitków (tylko jak mieliby się wspiąć po niemalże pionowych ścianach Lítla Dímun?).

Lítla Dímun
Image

Image

Image

Następnie obok Stóra Dímun – wyspy o stromym stoku, spłaszczającym się przy brzegu. Dowiadujemy się, że mieszka tu ósemka ludzi, a w jednym z budynków znajduje się nawet szkoła. Nauczyciel lata helikopterem między Stóra Dímun, a Mykines, gdzie również udziela lekcji ;) dawno temu wyspa służyła jako izolatka – trzymano tu chorych na nieuleczalne wówczas, bardzo zaraźliwe choroby, takie jak cholera.

Stóra Dímun
Image

Kolejna naszym oczom ukazuje się Sandoy – najbardziej płaska ze wszystkich wysp archipelagu. Znajduje się tu bodajże jedyna na Farojach plaża z prawdziwego zdarzenia – taka farerska riviera ;) Ze względu na chłodny klimat, wykorzystywana do celów wypoczynkowych co najwyżej w lipcu (jeżeli w ogóle)

Sandoy
Image

Zbliżając się do Tórshavn widzimy jeszcze w oddali Hestur oraz Koltur – malutką wysepkę zamieszkałą przez… dwójkę ludzi! Przy powierzchni 2,5 km2, gęstość zaludnienia wynosi ...1,25 człowieka na km2 :D (źródło: obliczenia własne) ;) Ich jedynym łącznikiem ze światem jest helikopter linii Atlantic Airways, który przylatuje tu trzy razy w tygodniu. Lądowisko znajduje się za farmą. (Jest to jedno z najdziwaczniejszych regularnych połączeń lotniczych o jakich kiedykolwiek słyszałem) :D I pomyśleć, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu mieszkało tam prawie 50 ludzi. Cóż.. nie wszystkim uśmiecha się życie w odosobnieniu.

Ufff... to był długi dzień i jestem chyba zbyt leniwy, żeby dodać wszystko za jednym zamachem! :D wieczorem postaram się zdać relację z popołudniowego spaceru po Tórshavn. Stay tuned! ;)
_________________
Image
Relacja z Malawi


Ostatnio edytowany przez gecko, 20 Wrz 2016 09:53, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
20 ludzi lubi ten post.
olajaw uważa post za pomocny.
 
      
#25 PostWysłany: 20 Wrz 2016 09:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 Sie 2013
Posty: 159
Loty: 45
Kilometry: 50 890
Zazdroszczę, podziwiam... Pięknie!
Czekam na więcej
_________________
Zakochana w Arktyce
Obecnie Tromsø - zorza polarna codziennością
Carollayna na facebook
Carollayna.pl
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#26 PostWysłany: 20 Wrz 2016 09:51 

Rejestracja: 20 Gru 2011
Posty: 3045
złoty
Genialne zdjęcia i świetna relacja. Moja wiedza na temat Wysp Owczych była bardzo hmmm ograniczona, a teraz muszę je dopisać do listy "must see".
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#27 PostWysłany: 20 Wrz 2016 21:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Lip 2011
Posty: 768
Loty: 220
Kilometry: 442 694
niebieski
Dzięki z miłe słowa :) całkowity brak czasu uniemożliwił mi dokończenie dzisiaj relacji, więc wrzucę przynajmniej ten oto epicki filmik, który powinien Was zachęcić do odwiedzenia archipelagu ;)

_________________
Image
Relacja z Malawi
Góra
 Profil Relacje PM off
Maxima0909 lubi ten post.
 
      
#28 PostWysłany: 20 Wrz 2016 22:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 Sie 2014
Posty: 747
niebieski
Coś czuję, że @gecko i @BooBooZB już zagarneli dwa pierwsze miejsca w relacji miesiąca :D Walka o zwycięstwo będzie ciężka :)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#29 PostWysłany: 20 Wrz 2016 22:45 

Rejestracja: 04 Cze 2012
Posty: 4253
Loty: 416
Kilometry: 938 579
złoty
ogólnie: MIAZGA :shock: :shock: :shock:

planowałam Wyspy lub Grenlandię w czerwcu 2017 - wybór cięzki :evil:
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#30 PostWysłany: 20 Wrz 2016 23:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 Cze 2014
Posty: 2876
HON fly4free
@gecko

Tak się złożyło, że mieszkam w Danii od kilku lat (przez pół roku w roku, resztę spędzam na włóczęgostwie). O ile ten kraj budzi we mnie odrazę swoją nijakością i obrzydliwym wręcz bezrefleksyjnym podejściem do życia jego mieszkańców, to do wizyty na wyspach zachęciłeś mnie, mimo że odmawiałem tej "przyjemności" przez lata będąc zapraszany na wspólny urlop przez Duńskich kolegów z firmy ;)
_________________
https://youtube.com/@CamiloPardo
Góra
 Profil Relacje PM off
gecko lubi ten post.
 
      
#31 PostWysłany: 20 Wrz 2016 23:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Gru 2014
Posty: 711
niebieski
Zarówno Farerczycy, jak i Grenlandczycy wybitnie nie lubią, gdy zbyt mocno wiąże się ich z Duńczykami.Mają swoją własną wysublimowaną kulturę, lecz z uwagi na kwestie finansowe pewnie jeszcze długo nie zostaną niepodległe.

Super relacja, Wyspy Owcze są piękne i na zawsze w pamięci pozostanie mi piękny rejs Norroną powrotny z Islandii w pięknej pogodzie.Może jeszcze dane będzie mi wrócić ;)
_________________
http://www.zb-szwoch.pl
Góra
 Profil Relacje PM off
gecko lubi ten post.
 
      
#32 PostWysłany: 21 Wrz 2016 16:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Lip 2011
Posty: 768
Loty: 220
Kilometry: 442 694
niebieski
Dzień 6 – cz. 2


Po przybyciu do Tórshavn udajemy się jeszcze na krótki spacer po zabytkowej dzielnicy Tinganes. Znajduje się tu najstarsza zabudowa stolicy, wraz z budynkiem parlamentu. Warto przy tym wspomnieć, że Wyspy Owcze cieszą się jedną z najstarszych tradycji parlamentarnych na świecie! Miejsce pełni ważną rolę w życiu Wysp Owczych już od przełomu X i XI wieku, kiedy na terenie obecnego Tinganes,odbyły się pierwsze spotkania Althingu - corocznych zgromadzeń społeczności, podczas których naradzano się, rozstrzygano spory i dzielono się wieściami. Porośnięte trawą budynki dachów zawdzięczają swój piękny kolor wybitnie morskiemu klimatowi Wysp Owczych. Sprzyjające temperatury (+12 latem, +3 zimą) i najwyższa roczna suma opadów w Europie, sprawiają że trawa rośnie jak szalona ;) Dziś Farerowie kryją w ten sposób dachy z przywiązania do tradycji. Kiedyś, w obliczu braku drewna, był to jedyny budulec, który zapewniał jako taką izolację. Obecnie położenie takiego dachu to nie lada wydatek, na który nie każdy może sobie pozwolić. Wymaga wybudowania specjalnej konstrukcji z tworzyw sztucznych, zmontowanych na kształt rusztowania, która pozwoli się trawie ukorzenić.

Tinganes
Image

Image

Jesteśmy odrobinę za późno - premiera już nie ma w biurze :D
Image

Image

Image

Image

Image

Widok na port
Image

Odwiedzamy również mały anglikański kościółek. Nie ma tu typowej dla kościołów katolickich bogatej ornamentyki, ołtarz znajduje się natomiast pod samą ścianą – pastor odprawia mszę stojąc plecami do wiernych. Na uwagę zasługuje pięknie utrzymany przykościelny ogród oraz budynek plebanii przypominający domek hobbitów ;)

Luterański kościół - Havnar Kirkja
Image

W kościołach luterańskich, pastor odprawia mszę stojąc tyłem do wiernych.

Image

Image

Image

Przychodząc na mszę, każdy z wiernych zaopatruje się w śpiewnik
Image

Plebania, która wyglądem przypomina domek Hobbitów ;)
Image

Samo Tórshavn jest niewielkim i dość sennym miastem. Mieszka w nim nieco ponad 17,5 tys ludzi, a "nocne życie" (jeżeli o jakimkolwiek może być w ogóle mowa) skupia się wokół portowej dzielnicy, w której znajdziemy kilka pubów (w niektórych co jakiś czas można się załapać nawet na muzykę "na żywo" :)) Z ciekawszych obiektów (poza zabytkowym Tinganes) można wyróżnić stadion najbardziej utytułowanego farerskiego klubu piłkarskiego HB Tórshavn, będącego jednocześnie stadionem narodowym, na którym rozgrywa mecze reprezentacja tego kraju. Nasz pobyt w Tórshavn zbiegł się z wydarzeniem sportowym, którym żyły całe wyspy: meczem eliminacyjnym do Mistrzostw Świata, Wyspy Owcze - Węgry :D W dniu wydarzenia, w całym mieście można było spotkać Madziarów przystrojonych w czerwono-biało-zielone dresy i szaliki. Humory im dopisywały, podbudowani świetnymi występami swoich piłkarzy na Euro, zdawali się być aż nadto pewni siebie. W sukces swojej drużyny wierzyli też Farerczycy, dumnie obnoszący się w białych trykotach swojej reprezentacji. Późnym wieczorem przybysze znad Dunaju, mają bardzo nietęgi miny. Szybki rzut oka na livescore, potwierdza moje przypuszczenia. Wyspy tego meczu nie przegrały, natomiast podsłuchana rozmowa dwóch obcokrajowców rzuca jeszcze więcej światła na przebieg spotkania. Węgrzy powinni się cieszyć z bezbramkowego remisu, bo wyspiarze mieli kilka znakomitych szans, aby ten mecz spokojnie wygrać.

Stadion narodowy Wysp Owczych
Image

Koło godziny 21:00 wracamy do naszego mieszkania. Pakujemy się i sprzątamy pokój. Jutro z samego rana wyjeżdżamy.

c.d.n. ;)
_________________
Image
Relacja z Malawi
Góra
 Profil Relacje PM off
12 ludzi lubi ten post.
 
      
#33 PostWysłany: 21 Wrz 2016 23:20 

Rejestracja: 14 Wrz 2016
Posty: 113
@‌gecko

Psy pasterskie nie stanowią zagrożenia? Np w takiej Gruzji trzeba na nie bardzo uważać :P
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#34 PostWysłany: 22 Wrz 2016 09:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Lip 2011
Posty: 768
Loty: 220
Kilometry: 442 694
niebieski
Nie. Nie widzialem ani jednego psa pasterskiego ;) Na wyspach nie ma wilków, ani innych drapieżców, więc psy nie są potrzebne :)
_________________
Image
Relacja z Malawi
Góra
 Profil Relacje PM off
kieras86 uważa post za pomocny.
 
      
#35 PostWysłany: 23 Wrz 2016 20:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Lip 2011
Posty: 768
Loty: 220
Kilometry: 442 694
niebieski
Dzień 7

Ostatniego dnia budzimy się o szóstej rano. Do wylotu wciąż mamy jedenaście godzin, więc nim udamy się na lotnisko, mamy jeszcze w planach dwugodzinny rejs wzdłuż klifów Vestmanna. Wynosimy nasze bagaże z pokoju, z pewnym żalem opuszczając miejsce, które na tych kilka krótkich dni stało się naszym domem. Autobus mamy o siódmej, więc jest jeszcze czas aby zjeść śniadanie i napić się gorącej kawy. Aura na zewnątrz nie jest dla nas zaskoczeniem. Pada i do tego jest wietrznie. Żegnamy się z Siggą, robiąc przed wyjściem pamiątkowe zdjęcie.

Nasza farerska gospodyni ;)

Image

Na terminal docieramy jakieś dziesięć minut przed czasem. Z naszego mieszkania idzie się do niego niecałe pięć minut, więc nie zdążyliśmy nawet porządnie zmoknąć pomimo intensywnych opadów :D Do Vestmanna docieramy z przesiadką na przystanku autobusowym zlokalizowanym przy stacji benzynowej, na totalnym odludziu. Dziwne miejsce na hub przesiadkowy, ale nie wnikam :P Na tym właśnie przystanku przesiadamy się do małego busa jadącego do Vestmanna. Niestety kierowca nie dość, że totalnie nie ogarnia angielskiego, to jeszcze okazuje się niezbyt bystry –pomimo pokazywania mu ulotki ze zdjęciem przystani, wywozi nas na zadupie po drugiej strony miasta, skąd zmuszeni jesteśmy drałować pieszo. Błyskawicznie przemakamy w ulewnie padającym deszczu i gdy po 15 minutach docieramy na miejsce jedyne o czym marzymy to kawałek suchej podłogi w zadaszonym miejscu. Pod samą przystanią mija nas autobus, który wysadził nas po drugiej stronie miasta. Zrobił pętelkę i jakby nigdy nic, wrócił tą samą trasą. Ręce mi opadły z bezsilności.

Miejsca na statku zarezerwowałem jeszcze poprzedniego dnia. Aby rezerwacja była ważna, wystarczy pojawić się w kasie co najmniej pół godziny przed rejsem i dokonać płatności. (295 DKK od osoby) . Do rejsu wciąż mamy dwie godziny. Szukając schronienia, trafiamy do miejscowego liceum, które jak się okazało, w niczym nie przypominało polskich szkół. Po całym obiekcie chodzi się w samych skarpetkach, a buty zostawia się przy wejściu. Jest bardzo czysto i schludnie. Uczniów jest niewielu. Wszyscy bardzo sympatyczni i z życzliwym zainteresowaniem przyglądają się dwójce przemokniętych turystów z Polski :D Zaglądam przez przeszklone drzwi do jednej z klas, gdzie akurat odbywają się lekcje. Sala jest bogato wyposażona w nowoczesny sprzęt laboratoryjny i urządzenia multimedialne, a każdy z uczniów zapisuje notatki w Macbooku (Tak! Każdy na ławce miał szkolnego Macbooka!) :D Zaglądam do kantyny, w której przygotowuje nam Gorące Kubki. Podobnie jak laboratorium – również to pomieszczenie jest nowoczesne i świetnie wyposażone.

Udaje nam się trochę wyschnąć i przed dziewiątą kierujemy się do przystani, w której swoją siedzibę ma firma turystyczna The Skúvadal, organizująca rejsy do klifów. Pomimo beznadziejnej pogody, na statku mamy komplet. Pasażerowie mogą wygodnie siedzieć wewnątrz kabiny i przez okna podziwiać klify, lub (jeśli deszcz im nie straszny ;)) stać na zewnątrz na jednym z dwóch pokładów (górny i dolny). Wybieramy opcję dla odważnych :D Rejs rozpoczyna się w fiordzie, w którym znajdują się podwodne baseny, w których hodowane są pstrągi. Kapitan wyjaśnia, że ich populacja w tym miejscu wynosi 1,2 miliona! Takie baseny można spotkać na całych Wyspach Owczych, a pstrąg jest jednym z najważniejszych farerskich towarów eksportowych.

Kółka w wodzie, to podwodne baseny, w których hoduje się pstrągi (zdjęcie pochodzi z przelotu helikopterem na Mykines)

Image

Po około 20 minutach wypływamy na otwarte morze. Niestety dość nisko osadzone chmury nie pozwalają nam podziwiać klifów w pełnej krasie. Podobnie jak na Mykines, również tutaj maskonurów też nie widzimy – przybyliśmy na Owce o tydzień za późno : ) Widzimy za to kolonie innych ptaków, których niestety nazwy nie zapamiętałem, a i ciężko było je dostrzec bez lornetki, gdyż gniazdują w wyższych partiach klifów. Przepływamy pod bajecznie uformowanymi łukami skalnymi, a nawet wpływamy do jaskini. Wprawa kapitana budzi podziw, gdyż obok niektórych skał przepływamy w odległości zaledwie kilkunastu centymetrów. (Schettino mógłby się uczyć! ;)) Po pewnym czasie większość ludzi chowa się wewnątrz statku, gdyż podmuchy wiatru są tak silne, że dla bezpieczeństwa trzeba się trzymać barierki. A deszcz i tak uniemożliwia szersze otworzenie oczu :D

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Prawdopodobnie ze względu na beznadziejną pogodę, docieramy do portu piętnaście minut przed czasem. Odbieramy z przechowalni nasze bagaże i zahaczamy jeszcze o sklep z pamiątkami. Łapiemy autobus (znów ten nieogarnięty kierowca!) :D i jedziemy na stację przesiadkową. Podczas półgodzinnego oczekiwania na lotniskowy autobus, pijemy kawę na stacji benzynowej i wymieniamy korony farerskie na duńskie – w polskich kantorach nie udałoby nam się wymienić farerskich banknotów na złotówki) Na pamiątkę zatrzymuję sobie banknot o nominale 50 koron – na jego rewersie widnieje charakterystyczny zarys klifów Vestmanna.

O godzinie 13:20 siedzimy już w ciepłym i suchym wnętrzu autobusu linii 300 i zmierzamy w stronę międzynarodowego portu lotniczego Vagar. Na zewnątrz deszcz pada z takim natężeniem, że wycieraczki nie nadążają ze ściąganiem wody z przedniej szyby. Jesteśmy w doskonałych humorach. Pomimo czasami ekstremalnych warunków pogodowych i nieoczekiwanych zmian w rozkładzie jazdy autobusów, nie udało nam się zrealizować wszystkich planów związanych z tym wyjazdem, ale za to doświadczyliśmy Wysp Owczych takimi jakimi są naprawdę – nieobliczalne i często wręcz groźne. Mieliśmy też szanse dowiedzieć się czegoś o ludziach zamieszkujących ten odizolowany archipelag oraz o historii ich kraju, a co najważniejsze – mogliśmy przez niemal tydzień obserwować codzienne życie zwykłej farerskiej rodziny, co było bardzo ciekawym doświadczeniem.

Humor dopisuje nie tylko nam. Spiker miejscowej stacji radiowej zapowiedział kolejny kawałek. W autobusie rozbrzmiewają pierwsze dźwięki szlagierowego utworu Roda Stewarta – „Have you ever seen the rain?” ;)

:D

Dziękuję za uwagę :)
_________________
Image
Relacja z Malawi
Góra
 Profil Relacje PM off
24 ludzi lubi ten post.
kamwad uważa post za pomocny.
 
      
#36 PostWysłany: 25 Wrz 2016 14:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 Sty 2014
Posty: 485
Loty: 250
Kilometry: 590 205
niebieski
Fajna relacja i bardzo interesujące miejsce...szkoda jednak, ze mieszkańcy w ramach tradycji corocznie zabijają setki grindwali.



Załącznik:
Bo.jpg
Bo.jpg [ 92.99 KiB | Obejrzany 3898 razy ]
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
Kalispell lubi ten post.
 
      
#37 PostWysłany: 25 Wrz 2016 17:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Lip 2011
Posty: 768
Loty: 220
Kilometry: 442 694
niebieski
@‌ZFR‌

Tak, to prawda. Miałem wspomnieć o tym w relacji, ale wyleciało mi z głowy. Proceder rzeczywiście haniebny, szczególnie że człowiek wykorzystuje wrodzoną lojalność tych ssaków. Polowanie wygląda tak, że kutry otaczają stado, ranią jednego z osobników i zapędzają go do zatoki. Reszta grindwali płynie za zranionym osobnikiem i kiedy wszystkie są uwięzione w zatoce, dochodzi do rzezi.

Ostatnio nawet jakieś badania potwierdziły, że mięso grindwali może być rakotwórcze, bo gromadzą się w nim pierwiastki metali ciężkich. Farerczycy natomiast traktują te doniesienia jako ukryte dążenia eko-terrorystycznego lobby do wykorzenienia ich "tradycji"... :roll:

Zresztą.. obecnie oni tego mięsa nawet nie jedzą. Nie dostaniesz go w żadnym markecie na wyspach.
_________________
Image
Relacja z Malawi
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#38 PostWysłany: 25 Wrz 2016 18:47 
Moderator forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2011
Posty: 2596
Loty: 240
Kilometry: 293 130
Fajna relacja z tego chyba najdroższego miejsca w Europie jeżeli chodzi o koszt dojazdu, nocleg i wydatki na miejscu. No i ta pogoda :) Możesz napisać ile łącznie kosztowała was ta wyprawa?
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#39 PostWysłany: 25 Wrz 2016 19:15 

Rejestracja: 24 Kwi 2014
Posty: 309
Ja mam pytanie o bilety Atlantic Airways.

Na szybko sprawdziłem teraz i Bergen-Vágar pokazują mi się za 719+794=1513 DKK. Czy to jest ta normalna cena? Czy zdradziłbyś ile płaciliście Wy (tzn. ile DKK to te "niecałe 800zł"?)?
Czy to była jakaś chwilowa obniżka, czy też na tej trasie nie ma obniżek? :mrgreen:

Widzę też, że Kopenhaga-Vágar to stała cena 1398 DKK RT. Ktoś wie może czy to cena uczciwa, czy też jednak zdarzają się niższe i trzeba czekać? :roll: Mam przeczucie, że to cena niezmienna. :oops:
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#40 PostWysłany: 25 Wrz 2016 20:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Lip 2011
Posty: 768
Loty: 220
Kilometry: 442 694
niebieski
@‌klapio‌

Największy koszt wiązał się właśnie z przelotem (coś koło 790zł BGO-FAE oraz 260zł KTW-BGO z bagażem rejestrowanym). Na airbnb wydaliśmy 600zł od osoby (6 noclegów). Jak na warunki Wysp Owczych to bardzo tanio. Więc chętnie podzielę się namiarami, może ktoś skorzysta :) Babeczka bardzo sympatyczna i mieszka w ścisłym centrum Tórshavn (skąd wszędzie można się dostać autobusem lub promem) Tak więc jak nie decydujemy się na wypożyczenie auta, najkorzystniej jest robić sobie takie całodniowe tripy z Torshavn.

https://www.airbnb.pl/users/show/74256322

Co do innych kosztów, to wydaliśmy 500 DKK (~290zł) na 4-dniowy travel pass (autobusy + promy), 295 DKK (170zł) na rejs wzdłuż klifów Vestmanna, 280DKK (160zł) na przelot helikopterem, 20 DKK (12zł) za muzeum w Klaksvik, 100 DKK (57zł) za nocleg na statku i 100 DKK (57zł, czyli ok 29zł od osoby) za nocleg na polu namiotowym. Na jedzenie wydaliśmy bardzo mało, bo przywieźliśmy kupę jedzenia z polski (w tym makarony, kaszę i inne do przygotowania na ciepło, bo wiedzieliśmy że będziemy mieli dostęp do kuchni). Jedzenie tam jest bardzo drogie, i tak najtańszy chleb tostowy to 14 DKK (7,5zł), półlitrowa woda mineralna też coś koło tego (nie opłaca się kupować, bo mają najczystszą kranówę na świecie) :D Jakieś klopsiki w puszce kosztują 40 DKK (23zł), dżem 16DKK (9zł).. Z pamiątek to za pocztówkę trzeba wydać co najmniej 10 DKK (5,5zł), magnes coś koło 30 DKK (16zł), znaczek do Polski 17 DKK (10zł)

Podsumowując:

loty - 1050zł
helikopter - 160zł
mieszkanie - 600zł
travel card - 290zł
rejs - 170zł
kuszetka na statku - 57zł
pamiątki + jedzenie na miejscu - ~100zł
nocleg na polu namiotowym - 29zł
muzeum - 10zł
jedzenie + pamiątki - 150zł


Więc sześciodniowa podróż na Wyspy Owcze kosztowała nas ok. 2600 zł od osoby.

@‌kamwad‌
po tym jak śledziłem ceny na tym kierunku, byłbym skłonny stwierdzić, że ~1300zł za RT to standardowa cena. My jak już wspomniałem kupiliśmy za niecałe 800zł (coś koło 1300 DKK) i z tego co widzę jest obecnie całkiem sporo dat do wyboru w takiej własnie cenie. Nie wiem, czy to jakaś chwilowa obniżka czy może Atlantic Airways na stałe obniżyło ceny przelotów. Warto polować na lot z Bergen, bo jednak łatwiej się tam z Polski dostać niż do Kopenhagi (W przypadku Kopenhagi chyba najlepszym rozwiązaniem jest brać Ryanaira do Malmo i stamtąd autobusem do Kopenhagi)
_________________
Image
Relacja z Malawi


Ostatnio edytowany przez gecko, 25 Wrz 2016 21:02, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
9 ludzi lubi ten post.
4 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 53 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group