Ja zatrzymałem się w Lambi, przedmieścia miasta Kos, na północno-wschodnim cyplu:)
Samej wyspy nie zwiedziłem, byłem na początku kwietnia - wszyscy chodzili w grubych bluzach lub kurtkach, gdyż dla nich to była "zima"
(a my na krótki rękaw).Zakupy robiłem w marketach lokalnych (żadne sieciówki, ale jest carrefour lub lidl z tego co pamiętam - ode mnie był kilka km więc nie jechałem). Jeżeli chodzi o plaże w okolicy samego miasta Kos to nie polecam, piasek szary, generalnie było dosyć brudno. Cenowo - sklepy - podobnie jak u naszych zachodnich sąsiadów, więc w miarę normalne.
Jeśli wynajmujesz samochód, to o paliwo się nie martw, przez pół godziny jazdy z lotniska do miasta widziałem około 20 stacji benzynowych
Autobusy nie są drogie - z lotniska zapłaciłem 2 lub 3 euro, gdzie taksówką 10 razy drożej. Ludzie raczej byli pomocni, jak pytałem to chętnie rozmawiali i odpowiadali.Restauracje w samym Kos - musieliśmy długo szukać, żeby znaleźć swoją ulubioną (na uboczu). Przy porcie małe porcje, ceny odpowiednio "portowe". W naszej ulubionej knajpie (musiałbym poszukać nazwy) za 10 euro wielki talerz wszystkich rodzajów mięs z frytkami i surówką (można spokojnie się najeść, nawet jakbyś zjadł pół takiej porcji).
Samej okolicy Kardamenu nie znam.
przy zejściu do karteru, nie za dużo turystów, fajny klimat małej greckiej mieściny. Stateczki na Nissyros odpływają m. in. z Kardameny. 
