Widzę, że przecieram szlak w tym temacie
Kilka słów o niedawnym wynajmie samochodu na lotnisku w Bilbao.
Pośrednik: Economy car rentals
Wypożyczalnia: OK rent a car
Samochód: mieliśmy rezerwację na Fiata Pandę lub podobny. Dostaliśmy VW Polo w benzynie. Opcja full-full, limit 300 km dziennie, podstawowe ubezpieczenie.
Cena: 85,84 euro za 4 dni w sierpniu (rezerwowane z kilkunastodniowym wyprzedzeniem, bo tego wyjazdu miało nie być, a jednak się wydarzył…); z tego zaliczka 9,08 euro płatna przy rezerwacji, pozostała kwota w biurze.
Odbiór samochodu: OK rent a car nie ma biura na lotnisku – trzeba czekać na busika na poziomie odlotów. Mimo zapewnień, że busiki jeżdżą co 20 minut, my czekaliśmy ponad 25 minut. Po przyjeździe do wypożyczalni (czas dojazdu – 5 minut) zlokalizowanej w takiej przemysłowej zonie w okolicach lotniska, udaliśmy się do biura na piętrze. 3 osoby przed nami i na początku czynne jedno stanowisko. Zanim mogliśmy udać się do samochodu, minęła równo godzina (sic! Włączyłem stoper w smartfonie) i tylko dlatego, że zaczęła obsługiwać druga osoba.
Płatność: na minus – pani powiedziała, że na depozyt i płatność muszą mieć tą samą kartę kredytową. Kolejna wypożyczalnia, która u mnie jest skreślona w przyszłości (przynajmniej do czasu kiedy wyrobię sobię kk z lepszymi kursami
). Blokada na karcie 1050 euro (korzystam z ubezpieczenia w zewnętrznej firmie).Samochód z przebiegiem nieco ponad 35 tysięcy km, przejechaliśmy 525 km. W prowadzeniu w porządku, ale silnik (60 albo 65 KM) to straszna nędza. W środku czysto. Brak czujników parkowania.
Dość oryginalne podejście do uszkodzeń – zwykle w wypożyczalniach dostaje się schematyczny rysunek samochodu z zaznaczonymi uszkodzeniami i jeśli znajdziemy coś więcej, to zaznaczamy i pracownik wypożyczalni potwierdza zmiany przed odjazdem. W OK rent a car dali nam czysty schemat, powiedzieli, że uszkodzenia poniżej 3 cm się nie liczą i dali nam samochód do obejrzenia i własnoręcznego naniesienia uszkodzeń. Potem udajemy się po podpis pod protokołem i otrzymujemy kopię.
Zwrot samochodu: oddanie samochodu i sprawdzenie przez obsługę odbywa się przed wypożyczalnią. Podpisanie protokołu zdania i podwózka busem na lotnisko w miarę sprawnie.
Zdjęcie blokady z karty nastąpiło po 4 dniach od zwrotu.
Podsumowanie: słabo. Generalnie starałem się do tej pory unikać OK rent a car (fatalne recenzje i oszukańcze praktyki na Majorce), ale przy tak krótkim czasie do rozpoczęcia wynajmu nie mogłem wybrzydzać, bo alternatywą w podobnej cenie był Goldcar, a reszta znacząco droższa. Czas obsługi – dramatycznie długi. Konieczność użycia karty kredytowej do depozytu i zapłaty za wynajem. Czekanie na busa na lotnisku.
Dodam jeszcze, że gdy siedzieliśmy w biurze, przyszedł jakiś Angol, żeby dać kartę do odblokowania depozytu i pani, która nas obsługiwała, zamiast zdjąć blokadę, obciążyła mu kartę…
Wpadka całkowicie niezrozumiała, bo nam przy zwrocie samochodu powiedziano, że nie musimy iść do biura i depozyt będzie zwolniony automatycznie. 
