Wróciłem i mogę napisać o swoich wrażeniach z korzystania z Drive4Fun Car Rental.
Otóż, plany się trochę zmieniły i korzystałem z samochodu od 28.01 od 20.20 do dnia 02.02 do godziny 18.
Cena za wynajęcie samochodu nie zmieniła się (czyli 45 Euro). Wysokość pozostałych składników liczonych "od dnia" - także. Po potwierdzeniu (mailowym) rezerwacji otrzymałem potwierdzenie od Drive4Fun i mapką lotniska ze wskazaniem ich punktu. Poprosili żebym miał ich potwierdzenie przy sobie, zasugerowali, że chętnie przyjmą należność gotówką, ale poprosili też o zabranie karty kredytowej.
Po wylądowaniu poszedłem na wskazane w mailu stanowisku. Mieści się ono na parkingu P4 przed lotniskiem. Punkt łatwy do znalezienia (choć trwają akurat prace remontowe terminalu). Punkt okazał się być niewielką budką w której za ladą urzędowało kilku przedstawicieli najwyraźniej różnych firm lokalnych. Muszę przyznać, że przez moment miałem wrażenie, że trafiłem na przedstawicieli firm krzaków, którzy za moment po zainkasowaniu pieniędzy rozbiegną się w różnych kierunkach... Wrodzona podejrzliwość została poskromiona - przy ladzie stało już kilku klientów z różnych krajów, a ja dodatkowo miałem w pamięci liczne pozytywne opinie Anglików na forum tripadvsiora. Przedstawicielką Drive4Fun okazała się miła kobieta w wieku lat około 30-40. Bardzo powoli i cierpliwie wytłumaczyła mi jeszcze raz zasady, zapytała na jakie ubezpieczenie się decyduje, ja ją jeszcze raz zapytałem czy SCDW Cover oby na pewno jest pełnym ubezpieczeniem bez udziału własnego, ona mnie jeszcze raz o tym zapewniła, zapytała czy będę używał autostrad i zasugerowała, że jeżeli nie mam sprecyzowanych planów dokona preautoryzacji na 20 Euro i rozliczy je po oddaniu samochodu. Zgodziłem się na takie rozwiązanie. W sumie zapłaciłem gotówką 110 Euro. W tej cenie była należność za wynajęcie auta, GPS (wbudowany), podkładkę dla dziecka, ubezpieczenie SCDW i 15 Euro Airport Tax. Otrzymałem kartę do auta oraz protokół z naniesionymi uszkodzeniami z prośbą o weryfikację i ewentualne swoje uwagi. Przy czym przedstawicielka zaznaczyła że to w zasadzie formalność bowiem i tak mam pełne ubezpieczenie. Protokół był rzetelny, nie musiałem na nim nic dodatkowego nanosić.
W czasie rozmowy zostałem poinformowany, że pełne ubezpieczenie nie obejmuje utraty dokumentów samochodu (zabrałem je więc ze schowka i nosiłem ze sobą), zatankowania niewłaściwego paliwa oraz utraty kluczyków (tj dokładnie karty).
Nie musiałem płacić żadnej dodatkowej kaucji, nie blokowano mi żadnej dodatkowej (niż te 20 Euro) kwoty na karcie kredytowej.
Samochód jaki otrzymałem to było 2-letnie białe Renault Clio z przebiegiem około 31 tyś km i prawie pełnym zbiornikiem (tyle miałem też oddać) z silnikiem 0.9 tce (turbodoładowanym). Samochód miał otarcia z tyłu na nadkolach, lusterku, oraz uszkodzenia lakieru na zderzaku przy otworze bagażnika (na wszelki wypadek wszystkie je jeszcze sfotografowałem). Auto było czyste w środku i umyte na zewnątrz. Sprawowało się bardzo dobrze, kultura pracy 0.9 tce nie jest powalająca ale auto jest dość zrywne i spokojnie na autostradzie bez bólu osiągało 120 do 130 km. A z pewnością pojechałoby jeszcze szybciej ale takiej potrzeby nie czułem. Bagażnik bez problemu mieścił trzy nasze kabinowe walizki.
Samochód tankowałem raz - podam od razu cenę paliwa - choć zatankowałem na pierwszej lepszej stacji bodaj Galp - nie szukałem tych najtańszych przy supermarketach - cena benzyny 95 za litr to 1.49 Euro.
Zdanie auta nastąpiło zgodnie z instrukcją - wjechałem przed godziną 18 na parking wskazaną bramką (na Parking P1 wjazd za przejściem dla pieszych), wcisnąłem na "domofonie" przycisk oznaczony ViaVerde (to chyba oznaczało wykupioną kartę wjazdu?) i zaparkowałem auto na tym samym miejscu skąd je odebrałem na parkingu P4. Obok parkowała właśnie umyte auto pracownica Drive4Fun, podeszła do nas, zapytała czy wszystko w porządku, czy oddajemy samochód z takim stanem paliwa jak przy jego odbiorze, co potwierdziłem, omiotła Clio spojrzeniem (nie sprawdzała paliwa) i powiedziała, żeby nie zamykał auta i pozostawił kartę za osłoną przeciwsłoneczną. Zapytała czy płaciłem 20 Euro na poczet przejazdów autostrada czy też moja karta była preautoryzowana. Po tym jak potwierdziłem to ostanie powiedziała, że po otrzymaniu rozliczenia ściągną mi należność za pozostała kwotę zwolnią. Życzyła dobrego lotu i tyle. Aha - nie myłem auta przed oddaniem - nie było szczególnie brudne, ale w środku trochę piasku z plaż jednak się znalazło.
Reasumując - szybko, prosto, bezboleśnie i wygląda na to że uczciwie. Z uwagi na pełne ubezpieczenie nie była to jakaś okazja cenowa, ale w porównaniu do dużych wypożyczalni sieciowych jednak taniej (porównywałem tą ofertę m.in do np do Sixt-a). Mogę więc Drive4Fun polecić i przy kolejnym pobycie na południu Portugalii raczej ponownie skorzystam z ich usług. |
