Byłam w Gruzji w kwietniu br. W Tblisi na dworcu trafiłyśmy na świetnego taksówkarza, Zawiózł nas na wycieczkę do Kazbegi swoją 7 osobową toyotą. Umówił się na konkretną poranną godzinę przy noclegu, Zawiózł nas do Mchety, zatrzymał się w Annanuri, miejscu, gdzie skały są żółte. Przy punkcie widokowym urządził piknik-zorganizował ser, jaja na twardo, pomidory, ogórki oraz czacze. Chciał zatrzymać się przy cmentarzu jeńców niemieckich ale nie byłyśmy zainteresowane. Proponował znajomego, który jeeepem zawiezie na wzgórze w Kazbegi za 10 lari/os-dziewczyny zdecydowały się wchodzić. Szkoda, bo dzięki temu było za późno na wycieczkę nad wodospad. Jeździ bardzo bezpiecznie i pewnie ale warto z nim wyjechać wcześnie bo nie lubi wracać do miasta po ciemku. Mówi po rosyjsku, włosku, po polsku też się pewnie dogadacie. Za całość wycieczki skasował nas 200 larii. Bardzo go polecamy-uczciwy, rzetelny, ciekawa postać. Jego żona mówi po angielsku ale przy 6 osobowej grupie+ kierowca nikt więcej się nie zmieści w 7-os.samochodzie.
Jeździ z zapiętymi pasami co rzadko się spotyka w tym kraju.Jego telefon:
571 962 627 -GOCIA TAX
W okolicach Kutaisi zaliczyłabym kanion Okatse. Na pewno przy następnej wizycie pojadę do Wardzi. Gruzja to piękny kraj i na pewno się Wam spodoba- nam podobało się wszędzie nawet w typowo turystycznym Batumi.
Usługi transportowe same do Was na miejscu przyjdą ale trzeba umieć wybierać
W centrum Tblisi za wycieczkę do Kazbegi żądali 350 larii.
. 
A wina dobrze kupować na lokalnych stoiskach typu targ np. w przejściach podziemnych-mają domowe, pyszne i dużo tańsze niż w sklepach. 