Fly4free.pl

Witam forumowiczów!

Do wakacji jeszcze trochę czasu zostało a niektórzy już o nich bardzo intensywnie myślą Zastanawiam się mocno nad wyjazdem na wakacje własnym samochodem, ale bardzo lubię latać i perspektywa szybkie stosunkowo dotarcia do celu zniechęca mnie od kilkunastu godzinnej podróży.

Celem moich wakacji miałyby być Włochy lub Chorwacja. Długość 13-14 dni łącznie z dojazdem. Jadąc samochodem na pewno chciałbym drogę pokonać w 2-óch odcinkach z noclegiem/zwiedzaniem czegoś po drodze przynajmniej w jedną stronę. Postaram się przybliżyć jakie widzę plusy i minusy z poszczególnych środków transportu:

Samochód:

Plusy:
Na pewno możliwość łatwego przemieszczania się, brak ograniczeń czasowych, podział opłat za paliwo na 4 osoby, większy bagaż

Minusy:
Opłaty za autostrady, parkingi, być może drogie paliwo?, dłuższa podróż, możliwość awarii samochodu

Ze średnich wyliczeń jeśli auto spali ok 7l. przy 4 osobach i bez nadmiernych prędkości+opłaty za drogi w przybliżeniu myślę, że sam dojazd 600-700zł w jedną stronę. Doliczyć trzeba na pewno koszty podróżowania po kraju gdzie się udajemy.

Samolot:

Plusy:
Krótki czas podróży (jeśli lecimy bezpośrednio)

Minusy:
Drogie połączenia kolejowo/autobusowe(każda osoba płaci za siebie), uzależnienie od godzin odjazdów, ograniczenia czasowe, przebywamy raczej w jednym miejscu (oddalamy się tylko do najbliższych miejscowości)

Oczywiście mamy możliwość zmiany miejsca zakwaterowania..

Jeśli znajdziemy loty w okresie wakacyjnym za ok 150zł z bagażem to będzie dobra cena do tego podróże po kraju docelowym to myślę, że cena może być porównywalna. W przypadku gdybyśmy chcieli na miejscu wypożyczyć auto i nie korzystać z komunikacji to kwota wyszłaby jeszcze wyższa.


Chciałbym się dowiedzieć jakie są wasze spostrzeżenia?

Sam bagaż rejestrowany w jedną stronę to koszt 90 zł wizzem dla lotu pow 2h i 63 poniżej a dla ryana 71. Bezpośrednio tanich lotów do chorwacji nie ma więc oszczędność czasu będzie raczej nie wielka(zależy z jakiego miejsca w polsce) no i tam trzeba będzie za każdy lot razy dwa cene za bagaż zrobić więc ze względów finansowych raczej chorwacja odpada. Z chorwacji można przez węgry wracać samochodem i trochę tam po drodze pozwiedzać i się przespać. No i chorwacja generalnie jest tańsza niż włochy choć jak byłem latem 2011 na rejsie to potrafili 150 zł za talerz z owocami morskimi dla dwójki w marinie w sukosanie skasować. Aha chorwatów da się porozumieć w końcu to słowianie sam miałem sytuacje, że po angielsku nie, po niemiecku nie a po polsku rozumieją. Więc jak do chorwacji to tylko samochodem. Do włoch się nie wypowiadam bo nie mam bogatych doświadczeń. korki na 100% na granicy Słoweńsko- Chorwackiej. Da się ominąć przez skręcają na Varażdin, ale top czy się opłaca zależy jak długi jest korek. Generalnie jak korek jest już przy pierwszym skręcie na Ptuj to skręcać! Jak jest dopiero na końcu autostrady/ trzeci skręt do Ptuj to nie warto bo będzie szybciej prosto autostradą. Sprawdzone( oczywiście oszczędność czasu a nie paliwa i pieniędzy)!

_________________

Jeśli mieszkasz w zachodniej części kraju, możesz z berlina polecieć easyjetem - nielimitowana waga bagażu podręcznego. Loty odbywją się do Splitu i Dubrownika bezpośrednio. Samochód czy samolot hmmmm... to zależy od priorytetów i ilości wolnego czasu. Ja mam go bardzo mało dlatego zawsze wybieram samolot (wakacje dostosowuje pod aktualny rozkład lotów) , bo trudno mi sobie wyobrazić, aby z tygodniowego odpoczynku cztery dni spędzić w aucie.

_________________

Tak mieszkam w zachodniej części Polski, więc zarówno do Berlina mogę dojechać jak i do Berlina dojechać i dalej niemieckimi autostradami na południe, ale to kwestia wyboru trasy

Łączny czas tak jak mówiłem to ok14dni.

PS. będę teraz obserwować baczniej easyJet`a

Tak na szybko sprawdziłem i ze znalezieniem lotu do splitu poniżej 350 zł RT/os nie ma problemu, po zastosowaniu tricku krakowskiego.

_________________

jesli chcesz na miejscu zwiedzac to oczywiscie ze samochodem, wiekszosc kalkulacji sie sypie w momencie, gdy masz wypozyczyc samochod na miejscu

+ ewentualny dojazd do Berlina, pleeeeease, szkoda komplikowac sobie zycie

_________________
"lepiej nie jechać i nie żałować niż jechać i żałować" - Tony Halik

Do Chorwacji najprościej samochodem. Do północnych Włoch to już jest kwestia dyskusyjna, trzeba sobie policzyć, loty do Forli, Bolonii i Mediolanu są bardzo tanie, pociągi we Włoszech są tanie a paliwo drogie. W przeciwieństwie do Francji, gdzie paliwo jest tańsze niż we Włoszech a pociągi dużo droższe.

Bez przesady, dojazd na Schönefeld i dojazd na Strachowice jest równie łatwy, do obydwu lotnisk jest autostrada.

Korzystałem z vacansoleil i eurocamp na południu Francji i połnocy Hiszpanii, jezdzilismy autem cala rodzina, zapakowani po dach. Jedzienie sprzet kempingowy etc kurcze umeczeni upoceni ale szczesliwi. Pozniej popelniłem podstawowy blad wlazlem na f4free poleciałem z rodzina samolotem tanimi liniami - bunt żony i córki nigdy wiecej autem

Moim skromnym zdaniem korzystniejsze będzie auto. Nie umiem chyba poprzeć tego konkretami, ale sama jazda na miejsce, przystanki po drodze, samochód (własny) na miejscu - to niewątpliwe plusy.
Przeciwwagą - dojazd z tobołami na lotnisko, tłok i ścisk, ganianka za miejscami, taki wszechobecny chaos. No i strach związany z lotem.

Ja na wakacje zawsze wyjeżdżam na noc, więc teoretycznie na miejscu jestem o takiej samej porze jakbym leciał. A zmęczenie rekompensuje mi zwykle adrenalina w związku z nowym miejscem naszego pobytu.

Dla mnie samochód!

Nie dopowiedziałem - jeżeli miałbym załóżmy grzać tyle drogi corsą czy astrą - to niewątpliwie strach przed lataniem by ustąpił

W zeszłym roku podobny dylemat rozstrzygnąłem na korzyść lotnictwa i nie żałuję.
Lecieliśmy Kraków-Piza-Kraków Ryanairem ~900pln (sierpień) za trzy osoby, tylko z podręcznym bagażem, co wymusiło pewną dyscyplinę w pakowaniu i mocno ograniczyło wydatki na zakup ew. prezentów, pamiątek itp . Zważywszy na to, że zawsze do tej pory jeździliśmy samochodem z wypchanym bagażnikiem i ugiętymi resorami nie wahałbym się nazwać tego sukcesem.
Zwiedziliśmy kawałek Toskanii (Piza, Lukka, Viareggio, Florencja, plażowanie w Marina di Pisa) oraz Cinque Terre w Ligurii.
Poruszaliśmy się głównie pociągami oraz trochę autobusami. Pociągi we Włoszech są dobre i stosunkowo tanie (~1E/10km).
Nocowaliśmy w trzech różnych miejscach, impreza trwała 10 dni. Nie dotarliśmy na pewno do ciekawych okolic w które można dojechać tylko samochodem, ale za to nie było potrzeby szukania parkingów, płacenia za autostrady, ogólnego zmęczenia jazdą (musiałbym prowadzić bez zmiennika). Finansowo pewnie wyszłoby podobnie.

_________________


Naprawdę pisze się razem. Naprawdę!
Zresztą zresztą też.

W Toskanii samochodem to się specem zrobiłem, więc dopowiem, że zrezygnowałeś z największych przyjemności. Kupno lokalnej oliwy (cud natury) i wina (również cudowne) ominęło Cię. Nie wspomnę o innych zakupach

Mam kilka ciekawych przykładów wśród swoich znajomych........."my tylko samochodem no bo co z bagażem"...... do czasu, aż któregoś roku wsiedliśmy razem o 10-tej do samolotu a po południu tego samego dnia smażyli tyłki na ciepłej plaży. . Człowiek z natury jest wygodnicki i jeżeli posmakuje czegoś lepszego to jest w stanie ograniczyć bagaż o te skromne 50 kg . Po jaką choinkę taszczyć konserwy, zupki chińskie, makaron, kiełbaski i napoje jeśli celem naszej wyprawy nie jest pustynia albo biegun północny. Przecież tam gdzie jedziemy też są markety i knajpki nie koniecznie droższe, a przy okazji można spróbować innych specjalności kulinarnych.

_________________

Rozpoczynając ten temat byłem nastawiony bardziej na podróż samochodem, jednak kiedy dzisiaj dowiedziałem się, że zostanie uruchomione nowe połączenie do Bolonii (bezpośrednio) to naprawdę zaczynam się przekonywać do podróży do Włoch i ewentualnie z noclegiem w kilku miejscach, tak aby więcej zwiedzić niż przebywać cały czas w jednym.

czesto przelot + wynajecie auta koszuja mniej, niz dojazd własnym samochodem. A komfort podrozy troche inny

Oczywiście, że tak.

Tylko samolot! Szczegolnie ze ceny benzyny sa teraz zaporowe... Do tego dochodzi dluga droga, noclegi, oplaty za autostrady, mi by sie juz nie chcialo, latanie rozleniwia
Jesli chodzi o bagaz - lecielismy kiedys w 5 osob na prawie 3tyg wakacje, kazdy mial max dozwolne wymiary podrecznego + 1 bagaz nadawany na 5os (4 przeloty wiec cena za bagaz ladnie nam sie rozlozyla, a moglismy w drodze powrotnej kupic "wodniste" prezenty:) Wynajem auta na kilka osob to tez jest dobra opcja, wiele razu juz przeze mnie testowana. Ale jesli do Wloch to polecam pociagi, tanie, dobra siatka polaczen.

_________________