Forum strony Fly4free.pl
https://www.fly4free.pl/forum/

Wspolny wypad: podzial kosztow gdy cos/wszystko nie wypali?
wspolny-wypad-podzial-kosztow-gdy-cos-wszystko-nie-wypali,34,31914
Strona 4 z 5

Autor:  michal985 [ 04 Maj 2014 22:43 ]
Temat postu:  Re: Wspolny wypad: podzial kosztow gdy cos/wszystko nie wyp

jakby z mojej winy ktoś poniósł dodatkowe koszty to bym zapłacił co do złotówki - źle bym się czuł z tym że ktoś przeze mnie płaci więcej
i oczekiwałbym tego samego (tu już niekoniecznie co do złotówki) w drugą stronę.
tak jak przedmówca - dobrze wcześniej takie rzeczy obgdadać...

Autor:  elwirka [ 05 Maj 2014 06:38 ]
Temat postu:  Re: Wspolny wypad: podzial kosztow gdy cos/wszystko nie wyp

Anonymous napisał(a):
Ja też. Zelazny skład to ja i żonka. Czasmi dzieci [3] w różnych konfiguracjach.Jak są chętni z zewnątrz to zabieram .Ja wszystko ogarniam i płacę .Ale od razu kasuję pozostałych. Jak im coś nie wypali to są w plecy i koniec. Jaki problem ? .


Dokładnie tak robię i ja. Zapłaciłam, to wysyłam do pozostałych rozliczenie kosztów i oczekuję, że w przeciągu kilku dni zwrócą mi kasę.
Ale opisany przez mnie przydługawy wywód tyczył się jazdy autem. Nic nie było zarezerwowane wcześniej. Para CC nie poniosła żadnych kosztów. Wycofała się jedynie z wyprawy powodując, że dla innych uczestników koszty wzrosły. Nie były to koszty, których byśmy nie udźwignęli, ale zawsze. A skoro jak twierdzicie umowa ustna też jest wiążąca, to przecież powinni zapłacić.
Ale ile i komu? Połowę kosztów paliwa parze DD?
I tutaj widzę przewagę wypraw samolotem. Loty, hotele trzeba bookować z wyprzedzeniem. A jak już ktoś zapłaci, to wtedy szkoda mu wydanej kasy i robi wszystko, by jechać.
Natomiast jeśli w grę wchodzi wyprawa autem gdzieś w Polskę bez żadnych rezerwacji, to w miarę zbliżania się terminu wycieczki rośnie liczba wymówek (brak urlopu w pracy, dzieci chore, kiepska pogoda, itp.)

Autor:  namteH [ 05 Maj 2014 10:06 ]
Temat postu:  Re: Wspolny wypad: podzial kosztow gdy cos/wszystko nie wyp

elwirka napisał(a):
....
Ale ile i komu? Połowę kosztów paliwa parze DD?
I tutaj widzę przewagę wypraw samolotem....

ale samolot przecież też jest na paliwo :(

Autor:  elwirka [ 05 Maj 2014 11:07 ]
Temat postu:  Re: Wspolny wypad: podzial kosztow gdy cos/wszystko nie wyp

namteH napisał(a):
elwirka napisał(a):
....
Ale ile i komu? Połowę kosztów paliwa parze DD?
I tutaj widzę przewagę wypraw samolotem....

ale samolot przecież też jest na paliwo :(


Ale linie lotnicze są cwańsze, każą sobie płacić za paliwo wcześniej. A przy podróży samochodem płacisz zazwyczaj przy wysiadaniu;-)

Autor:  zulu [ 05 Maj 2014 16:36 ]
Temat postu:  Re: Wspolny wypad: podzial kosztow gdy cos/wszystko nie wyp

Tylko przy długich podróżach samochodem okazuje się że para AA nie pojechała by gdyby nie para BB bo na jedna parę za duże koszty na paliwo.

Nie ma jednych sprawdzonych rozwiązań na każdą sytuację - życie tworzy nam tyle ciekawych sytuacji że co rusz to coś nowego. :lol:

Autor:  krasnal [ 05 Maj 2014 18:09 ]
Temat postu:  Re: Wspolny wypad: podzial kosztow gdy cos/wszystko nie wyp

Zulu poruszył ciekawy problem - długie podróże samochodem. Miałem kiedyś taką sytuację. Wyjazd samochodem do Hiszpanii, na miejscu wynajęty domek. Na kilka dni przed wyjazdem jeden z kolegów rezygnuje - z powodu własnej ignorancji - zawalonej sesji i egzaminu poprawkowego. Szacunkowy koszt paliwa i winiet do 2,5 tys zł - czyli każdy z pozostałych trzech pasażerów musiałby dopłacić dwie stówki. Do tego koszt domku również do podziału.

Na szczęście kolega znalazł zastępcę na swoje miejsce, ale był gotów pokryć koszty paliwa i wynajmu domku. I on i my traktowaliśmy to jaką "oczywistą oczywistość" i nikomu do głowy by nie przyszło, że może być inaczej.

Autor:  wera921 [ 12 Maj 2014 12:19 ]
Temat postu:  Re: Wspolny wypad: podzial kosztow gdy cos/wszystko nie wyp

krasnal napisał(a):
Zulu poruszył ciekawy problem - długie podróże samochodem. Miałem kiedyś taką sytuację. Wyjazd samochodem do Hiszpanii, na miejscu wynajęty domek. Na kilka dni przed wyjazdem jeden z kolegów rezygnuje - z powodu własnej ignorancji - zawalonej sesji i egzaminu poprawkowego.

miałam podobną sytuację moja koleżanka z którą miałam jechać w ostatniej chwili (dwa dni przed odlotem) oznajmiła, że nie może jechać bo ma jakieś problemy z promotorem pracy... przez nią i ja nie pojechałam - nastawiałyśmy się na podróże autostopem, spanie na cs a ja na takie samotne wojaże się jeszcze nie przemogłam. Na szczęście zachowała się honorowo i oddała mi pieniądze także za mój bilet oraz za zarezerwowany hotel.

Autor:  deni28s [ 03 Lip 2014 13:37 ]
Temat postu:  Re: Wspolny wypad: podzial kosztow gdy cos/wszystko nie wyp

bardzo honorowa ta kolezanka
raczej chyba nie spotykane
zeby pokryc kogos pobyt skoro nie byl bezposrednio uzalezniony od danej osoby

ja teraz dzieki fly4free lece na majorke 14-20.08
pod tekstem zapytalismy czy ktos wie gdzie znalezc tanie noclegi
i odezwala sie para studentow ktorzy tez leca
zgadalismy sie i udalo mi sie znalezc pobyt o polowe taniej niz oni,
sam zarezerwowalem dla nas czterech i wlasnie czekam na przelew za ich czesc :)
moja troche sceptycznie podchodzi do zakladania za kogos ale ja nie widzialem w tym problemu
chociaz z drugiej strony - jakby sie wycofali, musielibysmy pokryc koszty sami

Autor:  lubietenstan [ 14 Lip 2015 23:38 ]
Temat postu:  Re: Wspolny wypad: podzial kosztow gdy cos/wszystko nie wypa

wg mnie trzeba oddać; miałam podobną sytuację (koleżanka miała ze mną dzielic pokój, ale ostatecznie nie pojechała z powodów rodzinnych); mimo to oddała swoją część za pokój - wg mnie to było fair

Autor:  chaleanthite [ 15 Lip 2015 01:21 ]
Temat postu:  Re: Wspolny wypad: podzial kosztow gdy cos/wszystko nie wypa

Najlepiej chyba umowic sie w takim wypadku przed wyprawa i dogadac kto i ile placi w razie czego. Ale to tez moze nie pomoc, bo swiat juz nie raz slyszal historie, kiedy dobrzy kumple smiertelnie sie poklocili o kase... Wiele osob niby sie zgadza na jakies warunki, a jak przychodzi co do czego, to sie wypinaja na pozostalych.

W idealnym swiecie Ci, ktorzy nie dolecieli beda sami chcieli za swoj pobyt zaplacic, a Ci, ktorzy dolecieli takiej rekompensaty nie beda chcieli przyjac... Niestety wszyscy wiemy, ze w takim swiecie nie zyjemy... Moze warto sie ubezpieczyc na rozne ewentualnosci-wtedy w razie niemoznosci dotarcia na miejsce ubezpieczyciel pokryje koszty rezygnacji z imprezy badz nowych biletow...

Autor:  singielka_1976 [ 15 Lip 2015 09:12 ]
Temat postu:  Re: Wspolny wypad: podzial kosztow gdy cos/wszystko nie wypa

Wnioski [z przymróżeniem oka] z powyższej dyskusji: ;)

a) nigdzie nie jeździć, zostać w domu
b) jeździć w pojedynkę (single rulezz :lol: )
c) spisywać umowę na piśmie z potencjalnymi współtowarzyszami
d) ubezpieczać od czego się da
e) punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.


Obawiam się, że nie ma złotego środka, każda sytuacja jest inna, są zdarzenia losowe na które kompletnie nie mamy wpływu jak choćby....nagła choroba (i nie mam tu na myśli kataru),
wypadek (np.samochodowy dość wysokie ryzyko jak ktoś codziennie jeździ po naszych drogach)
albo nie daj Boże śmierć bliskiej osoby albo potencjalnego podróżnika i co wtedy? Już chyba nie tak czarno-biało i tak prosto prawda?
Wyczucie, empatia, zdrowy rozsądek, uczciwość w połączeniu z konkretną sytuacją mogą pomóc polubownie rozwiązać dany kłopot.

Autor:  cccc [ 11 Lis 2017 19:00 ]
Temat postu:  Re: Wspolny wypad: podzial kosztow gdy cos/wszystko nie wypa

Skibek napisał(a):
Podchodzę do tego tak:
Jeśli ustalam z kimś wyjazd to biorę takie ryzyko pod uwagę i choćby nie wiem co się działo dzielimy się kosztami, nawet jeśli część osób z jakiś względów nie dojedzie, jak ktoś się nie zgadza to nie biorę takiej osoby i po problemie.

michal985 napisał(a):
jakby z mojej winy ktoś poniósł dodatkowe koszty to bym zapłacił co do złotówki - źle bym się czuł z tym że ktoś przeze mnie płaci więcej
i oczekiwałbym tego samego (tu już niekoniecznie co do złotówki) w drugą stronę.

Mimo iz nie bylem w takich sytuacjach, gdyz podrozuje sam, to najfajniej czyta sie posty, kiedy niewazne co sie bedzie dzialo, ja bym bez zadnych problemow i wymowek honorowo zaplacil. :lol:
Ostatnio czytalem na forum post o magnesach, ktos zamowil i nie zaplacil.

Jeszcze bardziej podobaja mi sie posty, jesli BB z takich czy innych powodow nie dolecieli, to czemu mieliby niby AA zaplacic??? ;)
Magaa napisał(a):
Majac odrobine klasy (nawet bez jaj), w zyciu nie oczekiwalabym od kogos zaplaty, jesli nie dotarlby na miejsce z przyczyn od niego nie zaleznych.
A jesli te straty wynosza nie 200, tylko 2000 zeta, czy wiecej?

Mmoim skromnym zdaniem nalezy sie wczesniej spotkac, poznac, spojrzec w oczy, dogadac oraz wziasc pod uwage rozne ewentualnosci.
Jesli wspolne koszty za uslugi sa platne na miescu np. za wynajecie domu i sa za duze dla AA, aby pozwolic sobie na ewentualnie straty, to powinno sie wziasc zaliczke od BB, np. 20% oraz poswiadczyc pisemnie, ze reszta do zaplaty na miejscu. Nawet jak BB sie pozniej nie wywiaze, to straty beda mniejsze, a najlepiej o ile mozliwe, wybierac opcje z mozliwosciami anulacji. ;)
Jesli koszty platne z gory karta CC, to wiadomo AA pobiera cala nalezna kase od BB przed wyjazdem i nie wazne, ze BB pozniej doleci.
Jesli BB nie ufa AA, czy odwrotnie, to powinno sie zrezygnowac ze wspolnego wyjazdu, gdyz prawdopodobienstwo jest spore, ze moze dojsc pozniej do niejasnych i zawilych sytuacji.
Ktos wspomnial wczesniej o ubezpieczeniu na wyjazd, owszem taka mozliwosc istnieje, ale czy wezma pod uwage np. chorobe babci, ktora nagle zachorowala i nie bylo z kim zostawic dzieci?
Mimo wszystko zalecam AA wziasc pod uwage i byc przygotowanym na wszelkie straty, poniesione dodatkowo, spowodowane nie pojawieniem sie BB i ewentualnym nie wyegzekowaniem naleznosci.
Pozdrawiam i milego wieczoru.

Autor:  pompa [ 11 Lis 2017 21:00 ]
Temat postu:  Re: Wspolny wypad: podzial kosztow gdy cos/wszystko nie wypa

Ja miałem trochę inną sytuację ale też chodziło głównie o rozliczenie kosztów "nieprzewidzianej sytuacji"
Od lat ,jeżdżąc na mecze w kraju i za granicą, umawialiśmy się z kolegami w ten sposób że ten ,który dawał swój samochód, nie dokładał się już do kosztów paliwa.
Niestety ,jeden z wyjazdów,konkretnie do Pragi na Czechy-Polska, skończył się tym że właściciel samochodu ,jadąc za szybko w miejscu gdzie były roboty drogowe,urwał miskę olejową kilkadziesiąt km od polskiej granicy.
Kiedy dotarliśmy już do domu chciał żebyśmy się dołożyli do kosztów naprawy,mimo że ,jak już wspomniałem nie dokładał się do kosztów paliwa.
Jasne,teraz już wiem że lepiej ustalić takie rzeczy wcześniej,ale proszę o opinie jakie jest Wasze stanowisko?
Właściciel auta słusznie domagał się dołożenia do naprawy auta czy nie?

Autor:  cccc [ 11 Lis 2017 21:22 ]
Temat postu:  Re: Wspolny wypad: podzial kosztow gdy cos/wszystko nie wypa

@pompa, wydaje mi sie ze takie sprawy jak uszkodzenie auta, mandaty etc. nalezy ustalic wczesniej, aby pozniej nie bylo nieprzyjemnych i niejasnych sytuacji. ;)
A jak sie skonczylo, czy dolozyliscie sie do kosztow naprawy, czy nie?

Autor:  pompa [ 11 Lis 2017 21:30 ]
Temat postu:  Re: Wspolny wypad: podzial kosztow gdy cos/wszystko nie wypa

Tak,wiem że lepiej ustalić takie rzeczy wcześniej, ale wiesz jak to bywa....
W omawianym przypadku było nas,oprócz kierowcy tylko 2 pasażerów.Nie wiem co zrobił ten drugi bo był z nami na meczu tylko ten jeden raz i prawie go nie znałem,ale ja dołożyłem połowę kwoty którą kierowca się domagał.Ale nie ukrywam ,że czułem się pokrzywdzony.Skoro kierowca nie partycypował w kosztach paliwa ,to czemu my mieliśmy robić to w przypadku awarii?

Autor:  jack.strong [ 11 Lis 2017 21:34 ]
Temat postu:  Re: Wspolny wypad: podzial kosztow gdy cos/wszystko nie wypa

Napisałeś, że kierowca nie stosował się do ograniczenia prędkości, czyli zdecydowanie jego wina. Czy jeśliby otrzymał mandat za przekroczenie prędkości lub parkowanie w niewłaściwym miejscu to też należy mu zwrócić koszty mandatu? Można też zadać pytanie co z awariami typu: zatarty silnik z powodu braku oleju? Są to ewidentnie błędy kierowcy i kierowca ponosi koszty swoich błędów.
Inna sytuacja: strzeliła opona, kierowca jechał prawidłowo, może w tym wypadku należy zastanowić się nad zwrotem kosztów naprawy, ale jeśli kierowca nie płaci za paliwo to trzeba się nad tym zastanowić. Jeśli to był dziesiąty wyjazd z rzędu tym samym samochodem z tym samym kierowcą, to przez dziesięć wyjazdów kierowca zaoszczędził na paliwie pewnie więcej niż zakup nowej opony. Wszystko trzeba przekalkulować i odnieść do sytuacji w danej chwili.

Autor:  pompa [ 11 Lis 2017 21:41 ]
Temat postu:  Re: Wspolny wypad: podzial kosztow gdy cos/wszystko nie wypa

-- 11 Lis 2017 20:40 --

Na różnych wyjazdach były różne samochody.Jedynie zasada pozostawała niezmienna że właściciel samochodu nie płaci za paliwo.

-- 11 Lis 2017 20:41 --

Na różnych wyjazdach były różne samochody.Jedynie zasada pozostawała niezmienna że właściciel samochodu nie płaci za paliwo.

Autor:  brzemia [ 11 Lis 2017 21:44 ]
Temat postu:  Re: Wspolny wypad: podzial kosztow gdy cos/wszystko nie wyp

Ja osobiscie bym sie kumplowi dorzucil do naprawy. No ale ja fajnym kumplem jestem. Pewnie nikt nie protestowal jak gosc jechal za szybko a i pewnie fajna zabawa w aucie byla.

Wysłane z telefonu przy użyciu Tapatalka

Autor:  cccc [ 11 Lis 2017 22:01 ]
Temat postu:  Re: Wspolny wypad: podzial kosztow gdy cos/wszystko nie wypa

Niestety czasami tak bywa, gdy chodzi o kase, to nie ma ani kumpli ani przyjaciol. ;)

Autor:  pompa [ 11 Lis 2017 22:07 ]
Temat postu:  Re: Wspolny wypad: podzial kosztow gdy cos/wszystko nie wypa

W moim przypadku nie tyle chodziło mi o kasę ale o elementarną sprawiedliwość.Skoro miałoby być "po kumplowsku" to właściciel samochodu też mógł dać swoją działkę do paliwa.

Strona 4 z 5 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/