Fly4free.pl

Chodzi mi w skrócie o to, że takich rzeczy jak Wenecja, Lecce, Rzym, Florencja, Werona i wiele innych w Grecji po prostu nie ma. Miejsc gdzie można przepaść na długie dnie i zwiedzać, zachwycając się tym co się widzi. Jedź do Neapolu, masz na 10 dni intensywnego zwiedzania miasta i okolic, po łebkach, bo gdzieżby dokładnie. I tak jest prawie wszędzie, wbijasz cyrkiel w mapę Włoch robisz koło i w tym kole masz multum rzeczy do zwiedzania.

Zwiedzanie to moim zdaniem raczej koncentracja na obiektach wybudowanych przez ludzi, w innym przypadku raczej nie nazywam tego zwiedzaniem, raczej kontaktem z naturą. A ten akurat w Grecji jest najwyższych lotów (we Włoszech zresztą też).

Włochy! Najpiękniejsze państwo świat! Jedzenie, zabytki, ludzie, krajobrazy...

Za to w Grecji są takie "rzeczy" jak Saloniki, Meteory, Mykonos, Lindos, Ateny i wiele innych których nie ma po prostu we Włoszech... reszta zdania j.w. - tzn. wbijasz cyrkiel w mapę Grecji robisz koło i w tym kole masz multum rzeczy do zwiedzania.
Nie rozumiem Twoich argumentów.
ps. do Neapolu bym na pewno nie jechał bo mi się nie podoba to miasto wcale.

to ja wolę jednak kontakt z naturą niż zwiedzanie ludzkie twory są mniej spektakularne niż twory naturalne. No chyba że mamy połączenie 2 w 1 - to wtedy jest bajka całkiem Np. zamek neuschwanstein

Neapol faktycznie nie jest ciekawy, ale ogólnie region Kampanii jest fantastyczny np. Positano.

Positano i Amalfi są fantastyczne
i jeszcze ta wysepka blisko Neapolu - Procida - bajka.

mogą konkurować z Santorynem, prawie

Byłam i tu i tu. Ale pytanie dość trudne, jaki kraj z tych dwóch wybrać na pierwsze wakacje.
Wybierając miedzy Rzymem a Atenami - wybrałabym Rzym.
Bardzo lubię Włochy, szczególnie południowe klimaty.
Włochy też mają ładniejsze plaże, więcej piaszczystych. Grecja jest bardziej kamienista.
Obie kuchnie są bardzo dobre. Oba kraje są bardzo ciekawe i zróżnicowane: krajobrazowo i archeologicznie. W obu jest dużo słońca.
Cenowo lepiej chyba wypada Grecja. Ale ja mówię zdecydowanie lepiej po włosku niż po grecku
Ja wybrałabym Włochy. Albo nie - Grecję.
Mam nadzieję, że pomogłam.

_________________
Ιαπόνκα76

dokładnie po co wybierać to konieć świata. jedziemy tutaj i tutaj. No albo jedziemy teraz tutaj , a pozniej tam ...no chyba że ktoś już wiadomo - kredyt na kartu ślub bierze dzieci rodzi. ....i mysli koniec świata bede całe zycie w bloku ) nie lubie wyborów! Spontan rządzi!!!

Każdemu sie może podobać coś innemu mi co innego- polecam google -grafika i zdjęcia obaczyć tak tylko mmętlik w głowie powstaje.

Oczywiste jest jedno: ktoś, kto choć troszkę lubi południowe, śródziemnomorskie klimaty oraz jest poważniej zainteresowany poznaniem spuścizny antycznych kultur MUSI zainteresować się zarówno Włochami jak i Grecją.

I miejmy nadzieję, że dla autora to nie jest jednorazowy wybór- zawsze można rzucić monetą, a w przyszłości pojechać w to miejsce, które przegrało w tym roku.

A tam, zdjęcia kłamią. Teraz byłam na Gozo (sorry, to Malta a nie Grecja czy Włochy) i zdjęcia z Blue Lagoon to chyba były robione o 4 nad ranem. My byliśmy ok 14 i trzeba było stać na baczność w wodzie, taki był tłok.

A wracając do tematu - taki sam tłok był na Akropolu w lipcu, gdy tam byłam kilka lat temu. Szłam prawie że stopkami w dzikim tłumie w upale i nie wiem czy umierałam z wrażenia, że to takie charyzmatyczne miejsce przepełnione myślą starożytnych filozofów czy mnie po prostu za bardzo słońce głowę podprażyło.

_________________
Ιαπόνκα76

We wszystkich kultowych łatwo dostępnych miejscach jest tłok, niezależnie czy to będzie Laguna na Malcie, czy Morskie Oko czy Statua Wolności. Kwestia właśnie doboru odpowiedniego dnia i pory dnia będzie kluczowa. W przypadku nadmorskich lagun mamy jednak pecha bo kolor jest najładniejszy wtedy kiedy najwięcej ludzi właśnie .

No to może wbij cyrkiel w mapę gdzieś tak jak np w Kampanii i określ, co jest do zwiedzania. Powiedzmy 60 km. W Kampanii masz Pompeje, Wezuwiusz, Neapol, Herkulanum, Amalfi, Sorrento, Positano, Ischia, Procida, Capri, Paestum o drobnych pierdołach typu mniej intrygujące rzeczy jak małe miasteczka na półwyspie Sorrento, czy Salerno w ogóle nie wspomnę. Wszystkie w/w miejsca są z listy p.t turystyczna ekstraklasa, czy turystyczne must be. Saloniki są fajne, nie neguję tego, spędziłem tam 3 dni i nie żałuję. Jednak gdyby leżały we Włoszech, na pewno nie byłyby żadnym topowym celem bo po prostu nie ma tam zbyt wielu ciekawych rzeczy, ot super klimat, super ceny na rynkach, a to co intrygujące, zazwyczaj ukryte ciasno między blokami mieszkalnymi. Ośmielę się wyrazić przekonanie, że mała i pomijana przez turystów Brescia oferuje więcej, niż Saloniki. A już do kupy z Bergamo, to na pewno 2x. Charakterystyczne, że wymieniłeś właśnie Saloniki, to świadczy o tym, jak (w stosunku do Włoch) niewiele Grecja ma do zaoferowania w temacie zabytków czy dużych starych centrów miast, które są powszechne we Włoszech. W temacie Rzym czy Ateny też nie mam żadnych wątpliwości.

Ale spoko, skoro nie przekonuje cię lista Unesco gdzie Włosi mają 3x więcej pozycji, to pozostaje nam pozostać przy swoim zdaniu. Grecja jest mega, bo ma klimat, lepsze ceny, cudowne wyspy, Włochy sa mega, bo mają zdecydowanie więcej zabytków, klimat, również cudowne wyspy (choć mniej) i wybrzeża. Najlepiej jeździć tu i tu, ale na ostatnią podróż życia z pewnością wybrałbym Włochy.

Mnie najbardziej przekonuje komentarz "kawa czy herbata". O zabytkach dobrze Roku prawi, ale ktoś woli zabytki, a ktoś leżeć na plaży. Ktoś będzie chciał grecką tawernę, a ktoś pizzę.
Ja ostatniej zimy zwiedzałem zamek w Malborku (ostatnio ileś tam lat temu), z wypadem do Elbląga i uznałem, że miło, sympatycznie, ładnie i pogodnie. I bardzo fajnie było, a człowiek ma tę odpałkę, że tylko lata po tym świecie. Wszędzie jest COŚ. Oczywiście Elbląg nie da mi mediolańskiej katedry czy greckiej plaży, ale nie porównuje się mrówki do kota.

To teraz czekamy na opinię autora tematu. Co wybrał ?
Bo zamilkł chyba z wrażenia, jaki jest odzew.

Fakt- rzucony przykład Saloników nie był mocny.

Ale wbij ten cyrkiel na środku Peloponezu (albo nawet gdzieś w jego północno- wschodniej części) i stworzysz podobnie imponującą listę- z klimatem innego rodzaju, bo zabytkami głównie typowo starożytnymi, a nie od wczesnego średniowiecza w górę, ale jednak.

Akurat w zeszłym roku byłem na miesięcznej objazdówce Grecja (3 tygodnie) i Włochy (1 tydzień)- nie pierwszy raz, zresztą. Po wyjeździe z Grecji odczuwa się we Włoszech brak "tego czegoś" a nadmiaru zabytków- w porównaniu- wcale się nie odczuwa. Nie róbmy z Grecji pustyni historycznej, bo akurat jest wręcz przeciwnie.

Jakby co- jestem zakochany w obu krajach tak samo mocno i oby to jednak życie za mnie wybrało "ostatnią podróż", bo sam nie podejmuję się decyzji w tej sprawie.

Akurat podałeś taki region... takim tropem rozumowania to Teneryfa ma najwięcej do zwiedzania bo w promieniu 60 km jest Teide, Masca, La Orotava, Taganana, La Gomera, Loro Park, Siam Park można długo wymieniać...

"Jednak gdyby leżały we Włoszech, na pewno nie byłyby żadnym topowym celem bo po prostu nie ma tam zbyt wielu ciekawych rzeczy"
A co jest ciekawego w tych wielkich leżacych na północy Włoch miastach które wymieniłeś? Pisząc o tych zabytkach masz na myśli jakeiś kościoły i kapliczki czy co? Czy może obeliski przywiezione z Egiptu?

To jeszcze trzy grosze ode mnie:
-jeśli miasta to Włochy, w przeciwnym wypadku Grecja
-z kolei jeśli bardziej azjatycko to Grecja (w Atenach można się poczuć jak w Stambule)

A chodząc po mieście co wolisz oglądać - renesansowe kamienice czy niedokończone bloki? Ot i cała różnica...

W północnych Włoszech powiadasz. No wbij cyrkiel w Mediolan, masz Mediolan, Cremonę, Bergamo, Brescie, Pavię, Piacenzę, Navarę. Wbij cyrkiel na północnym wschodzie, masz Weronę, Vicenzę, Wenecję, Padwę, Treviso. To tak na szybko i z głowy a przecież są tam jeszcze te miasteczka wokół jezior, czy weneckie wyspy... I tak z ręką na sercu. Ile atrakcji i nazw greckich a ile włoskich wymieni przeciętny zjadacz chleba? No choćby na tym wspomnianym Peloponezie i bez patrzenia na mapę?

Ooo, a od kiedy to na TAKIM forum liczą się argumenty o tym, że w jednym kraju nazwy są bardziej rozpoznawalne niż w innym?

Osobiście, na szybko, z głowy, wymienię Ci dokładnie tyle samo miejsc/zabytków na Peloponezie, jeśli tylko trzeba

Może powinieneś, bo dla zdecydowanej większości będzie to pierwszy pewnie kontakt z tymi nazwami, poza Spartą i Koryntem zapewne. Notabene, gdybyś nastawiał się na zabytki (bo to o nich mowa) to wolałbyś Wenecję czy Spartę? Weronę czy Korynt? Ja wcale nie chcę występować przeciw Grecji, którą uwielbiam i w 2016 planuję tam spędzić moje wielkie greckie wakacje (co najmniej 2x). Przedstawiam jedynie mój punkt widzenia w temacie zabytków i jest on zgodny z tym, co napisał @czopek:

A chodząc po mieście co wolisz oglądać - renesansowe kamienice czy niedokończone bloki? Ot i cała różnica...