Autor: | tropikey [ 24 Lip 2015 11:03 ] |
Temat postu: | własne jedzenie w samolocie - obciach, czy normalka? |
cześć, jako że lecę wkrótce SAS-em na trasie średniodystansowej (ok. 5 h), a moja taryfa nie obejmuje nic, prócz fotela i bagażu, przyszedł mi do głowy taki oto temat - jak radzicie sobie z jedzeniem, gdy linia nie oferuje nic w ramach biletu, a to co można kupić jest nijak adekwatne do ceny (tak właśnie jest, np. w SAS-ie), albo też gdy jedzenie w cenie biletu co prawda jest, ale tak mizerne, że nie da rady na nim wytrwać całego lotu (a to - jak się zdaje - jest bolączką u coraz większej liczby przewoźników). Ciekaw jestem, czy wyciąganie własnych kanapek, ciasteczek, albo może nawet zup w termosie (tego jeszcze nie widziałem, ale może latam zbyt rzadko), czy innych pokarmów jest całkiem normalne, czy też bliżej temu zjewisku do przynoszenia własnego napoju do restauracji, co by zaoszczędzić. Oczywiście, trochę przejaskrawiam, zwłaszcza w tytule ![]() Jeśli chodzi o mnie, to w zasadzie nie mam nic przeciwko, póki ktoś nie wyciąga czegoś śmierdzącego (choćby dla niego samego była to rozkoszna woń). My zawzyczaj ograniczamy sie do jakiś ciastek, czy wafelków (a one fragranców nie wydzielają), bo na trasach wewnątrzeuropejskich w zupełności to wystarczy, a i na trochę dalszych, np. na W-py Kanarysjkie jest w sam raz, bo taki np. Air Berlin ma całkiem znośny catering. A o długodystansowych to już nie wspominam, bo generalnie jesteśmy pod tym względem zawsze ukontentowani. No, ale tym razem będziemy lecieć linią skandynawską, z Oslo i coś czuję, że nordyccy, zamożni współpasażerowie mogą patrzeć na nas z niemałym zdziwieniem, gdy zamiast po prostu zamówić sobie kanapkę u stewardessy, wyciągniemy swoje ![]() A jakie są Wasze doświadczenia i opinie? Pozdrawiam, Bartek |
Autor: | ewam24 [ 24 Lip 2015 11:08 ] |
Temat postu: | Re: własne jedzenie w samolocie - obciach, czy normalka? |
Ja zawsze mam swoje jedzenie, nawet nie tyle żeby zaoszczędzić, ale dlatego, że nie jem ani mięsa, ani ryb, ani słodyczy. Trudno mi zatem znaleźć w pokładowym menu coś co odpowiada moim preferencjom kulinarnym i czym jestem się w stanie najeść. Ja również - tak jak i Ty - nie mam nic przeciwko własnemu jedzeniu, o ile nie wydziela ów posiłek nieprzyjemnych zapachów ![]() |
Autor: | kendi [ 24 Lip 2015 11:12 ] |
Temat postu: | Re: własne jedzenie w samolocie - obciach, czy normalka? |
Zawsze zabieram, na trwający kilka godzin lot, kanapki i nigdy nie zauważyłem, żeby ktoś się na mnie dziwnie patrzył. Jem to co lubię i na pewno lepsze i zdrowsze niż to co sprzedają na pokładzie. |
Autor: | becek [ 24 Lip 2015 11:12 ] |
Temat postu: | Re: własne jedzenie w samolocie - obciach, czy normalka? |
taaa zupa w termosie i pieczeń na półmisku ![]() |
Autor: | Pawel_T [ 24 Lip 2015 11:13 ] |
Temat postu: | Re: własne jedzenie w samolocie - obciach, czy normalka? |
Jesli ktos sie wstydzi kanapek to mozna zawinac dodatki w tortille, nie rzuca sie tak w oczy ![]() |
Autor: | krystoferson112 [ 24 Lip 2015 11:14 ] |
Temat postu: | Re: własne jedzenie w samolocie - obciach, czy normalka? |
ja także nie mam nic przeciwko ale nie rozumiem ludzi a są to nie tylko Polacy, którzy podczas 1 -1,5 godzinnego lotu muszą akurat zgłodnieć i "wpier....." swoje wyroby typu mielony, kanapka z ogórkiem itp. |
Autor: | lendziro [ 24 Lip 2015 11:17 ] |
Temat postu: | Re: własne jedzenie w samolocie - obciach, czy normalka? |
Nie rozumiem czym lot samolotem miałby sie różnić od podróży autokarem. To że większy prestiż to chyba tylko taki stereotyp. Ja na długich dystansach , gdzie nie ma jedzenia w cenie (np NYC-Hawaje lot 10h - bo lot krajowy bez jedzenia) brałem własne kanapki. Zresztą nawet 2 lotach 3h jak wiem że nie zjem albo lot z przesiadkami staram sie wziąć swoje i bez krępacji je spożywam. Zresztą podobnie z napojami zakupionymi gdzieś na lotnisku. To co się staram to tylko aby nie "waniało" np jajka , kiełbasa ![]() |
Autor: | namteH [ 24 Lip 2015 11:17 ] |
Temat postu: | Re: własne jedzenie w samolocie - obciach, czy normalka? |
tropikey napisał(a): ....a to co można kupić jest nijak adekwatne do ceny ... ... (a one fragranców nie wydzielają),... ... będziemy lecieć linią skandynawską, z Oslo i coś czuję, że nordyccy, zamożni współpasażerowie mogą patrzeć na nas z niemałym zdziwieniem, gdy zamiast po prostu zamówić sobie kanapkę u stewardessy, wyciągniemy swoje... ... - nie to że cena zła tylko jakość pożywienia może być różna. zawsze też możesz sobie wmówić jakąś alergię, np na jedzenie serwowane w samolotach ![]() - polska język trudna język? - oj, widać nie byłeś w oslo...(ja też nie ale znam kogoś kto był i opowiedział mi to i owo... ![]() Smacznego! |
Autor: | singielka_1976 [ 24 Lip 2015 11:18 ] |
Temat postu: | Re: własne jedzenie w samolocie - obciach, czy normalka? |
Generalnie mam w nosie opinię ludzi, na których mi nie zależy, więc mnie lotto co sobie pomyśli pasażer obok gdy wyjmę swoją kanapkę o zapachu neutralnym. Jedzenie w samolocie ma dość często ceny od czapy a nie lubię przepłacać i kupować kota w worku ![]() |
Autor: | namteH [ 24 Lip 2015 11:18 ] |
Temat postu: | Re: własne jedzenie w samolocie - obciach, czy normalka? |
krystoferson112 napisał(a): ja także nie mam nic przeciwko ale nie rozumiem ludzi a są to nie tylko Polacy, którzy podczas 1 -1,5 godzinnego lotu muszą akurat zgłodnieć i "wpier....." swoje wyroby typu mielony, kanapka z ogórkiem itp. wychodzisz ze złego założenia, że wszyscy przed lotem napychają kichy. |
Autor: | singielka_1976 [ 24 Lip 2015 11:22 ] |
Temat postu: | Re: własne jedzenie w samolocie - obciach, czy normalka? |
krystoferson112 napisał(a): ja także nie mam nic przeciwko ale nie rozumiem ludzi a są to nie tylko Polacy, którzy podczas 1 -1,5 godzinnego lotu muszą akurat zgłodnieć i "wpier....." swoje wyroby typu mielony, kanapka z ogórkiem itp. Weź pod uwagę, że ktoś może ma daleko do lotniska, czyli można przyjąć, że poprzedni posiłek jadł odpowiednio wcześniej ![]() |
Autor: | krystoferson112 [ 24 Lip 2015 11:24 ] |
Temat postu: | Re: własne jedzenie w samolocie - obciach, czy normalka? |
Myślę, że jak nie przed lotem to po tak krótkim locie zrobić to po, ponadto mi te szeleszczenie np aluminiowych opakowań akurat w samolocie przeszkadza. Wiem nie jestem miłym wspóltowarzyszem podróży ![]() |
Autor: | michal11 [ 24 Lip 2015 11:30 ] |
Temat postu: | Re: własne jedzenie w samolocie - obciach, czy normalka? |
W lotach bezposiłkowych własne papu to norma nawet na krótkich dystansach. Może to być trochę niekomfortowe dla innych ale trudno jak tanio to tanio. A zresztą jak wszystkim rozdają jedzenie na regularnych liniach a ktoś nie je bo nie chce to musi to znieść i tyle. |
Autor: | tropikey [ 24 Lip 2015 11:31 ] |
Temat postu: | Re: własne jedzenie w samolocie - obciach, czy normalka? |
Dzięki za liczny odzew. Widzę, że wszyscy mamy podejście do tego tematu dość jednolite ![]() namteH napisał(a): tropikey napisał(a): ... (a one fragranców nie wydzielają),... ... - polska język trudna język? wierzę, że to tylko taki żarcik, a nie przytyk na serio. Miałem nadzieję, że napisałem swój post w na tyle nieformalnej postaci, że twór słowny pochodzący od "fragrance" spotka się ze zrozumieniem. Poza tym, taka uwaga, to miecz obosieczny (spójrz raz jeszcze na swój post ![]() Na razie, Bartek |
Autor: | lendziro [ 24 Lip 2015 11:32 ] |
Temat postu: | Re: własne jedzenie w samolocie - obciach, czy normalka? |
kendi napisał(a): ja także nie mam nic przeciwko ale nie rozumiem ludzi a są to nie tylko Polacy, którzy podczas 1 -1,5 godzinnego lotu muszą akurat zgłodnieć i "wpier.....". Różnie rzeczy widziałem ... na lotach gdzie lata większość Niemców , Hiszpanów (np CLR-PMI) w FR widziałem jak połowa samolotu kupuje jedzienie z Menu. Czasami to jedzienie jest tak intensywne w zapachu że przebija na głowę mój prowiant. To jest zadziwiające że wszyscy przed lotem grzecznie siedzą nikt nic nie je a w samolocie wszyscy sie rzucaja niezależnie od narodowości. Różnica to to , że jedni kupują w serwisie inni jedzą swoje. ![]() |
Autor: | correos [ 24 Lip 2015 11:39 ] |
Temat postu: | Re: własne jedzenie w samolocie - obciach, czy normalka? |
toalety na lotnisku sa ogolno dostepne i zazwyczaj nie wymagaja dlugiego marszu skad zaraz po starcie taki szturm na toalete ? moze po tych kanapkach robionych rankiem, a lot przesiadkowy i trzeba cos zjesc wieczorem ![]() |
Autor: | Pawel_T [ 24 Lip 2015 11:40 ] |
Temat postu: | Re: własne jedzenie w samolocie - obciach, czy normalka? |
krystoferson112 napisał(a): ponadto mi te szeleszczenie np aluminiowych opakowań akurat w samolocie przeszkadza. Widocznie malo latasz Q400, tam nie slychac folii ![]() |
Autor: | namteH [ 24 Lip 2015 11:45 ] |
Temat postu: | Re: własne jedzenie w samolocie - obciach, czy normalka? |
correos napisał(a): toalety na lotnisku sa ogolno dostepne i zazwyczaj nie wymagaja dlugiego marszu skad zaraz po starcie taki szturm na toalete ? moze po tych kanapkach robionych rankiem, a lot przesiadkowy i trzeba cos zjesc wieczorem ![]() jaki tam szturm... to zwykle kobiety chodzą co nie znaczy że idą za potrzebą a np żeby się w lustrze po przyglądać. ludzie też się stresują lotem, muszą stać w kolejce itp itd więc nie mogą oddalić się od stanowiska, bo jeszcze im samolot odleci... ![]() |
Autor: | krystoferson112 [ 24 Lip 2015 11:46 ] |
Temat postu: | Re: własne jedzenie w samolocie - obciach, czy normalka? |
Ten dźwięk akurat lubię, czuje, że lecę, jest też trochę niżej i tak w uszach nie strzela... ![]() |
Autor: | jacek96 [ 24 Lip 2015 11:48 ] |
Temat postu: | Re: własne jedzenie w samolocie - obciach, czy normalka? |
Raz siedzialem w Pb za jakas kretynka, ktorej przeszkadzalo, ze jem gumisie. Mala awanture mi zrobila. Pozdrawiam skwaszona zyciowo Wroclawianke ![]() |
Strona 1 z 2 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |