Autor: | Washington [ 05 Gru 2013 19:22 ] |
Temat postu: | "Winter is coming" czyli Kanada zimą |
Na jutro zapowiadane są śnieżyce, dni krótkie, gwiazdka się zbliża. Mówiąc krótko nadchodzi zima. Z zimą nieodmiennie kojarzą mi się dwa miejsca które odwiedziłem podczas swoich podróży. O jednym z nich chciałbym wam krótko napisać. O kraju którego mieszkańcy (wyglądający jak wielcy, brodaci drwale) cieszą się z zimy jak dzieci – wychodzą z dziećmi w wózkach jeździć na łyżwach po zamarzniętych kanałach przy -30 stopniach, gdzie każde szanujące się miasto ma swój festiwal zimowy (koniecznie z konkursem rzeźbienia w lodzie), gdzie ludzie na spacer z psem po mieście zakładają narty biegowe. Będzie mowa o Kanadzie ![]() Część 1 - Wstęp Do Kanady polecieliśmy, oczywiście z promocji fly4free ![]() Nie będę Was zanudzał zanadto szczegółami samej podróży do Kanady. Grunt że nie polecam nocować na CRL w zimie – bardzo ciągnie od drzwi, w śpiworze z komfortem cieplnym do 8 stopni było po prostu zimno. Szybki transfer z rana wyszedł nieco inaczej niż zamierzaliśmy – chcieliśmy przejść na piechotę do przystanku autobusu miejskiego jadącego z Charleroi do Brukseli, nie jadąc do samego Charleroi – wg google maps przystanek był blisko i powinno to być całkiem wykonalne, skończyło się na autostopie i autobusie miejskim już z samej Brukseli ![]() Już w samej Kanadzie było za to humorystycznie – celnik widząc polski paszport zadał nam pytanie "Do you have any food, for example KIEŁBASA?" ![]() ![]() (uwaga techniczna – relacja mimo że z podróży minionej będzie w częściach – całość ciężko by było spisać) |
Autor: | Washington [ 05 Gru 2013 19:27 ] |
Temat postu: | Re: "Winter is coming" czyli Kanada zimą |
Część 2 - Montreal Nasze zwiedzanie Kanady było uwarunkowane 3 czynnikami – datami zimowych festiwali w poszczególnych miastach, obecnością bazy wypadowej w Montrealu i koniecznością zakończenia wycieczki w Toronto z którego jechaliśmy dalej do Nowego Jorku. Dlatego też porzucę chronologiczny porządek opisywania zwiedzonych miejsc, który mógłby wydać się dość chaotyczny, pogrupuję je zaś geograficznie. Zacznijmy więc od Montrealu. Montrealu, w którym spędziliśmy większość naszego pobytu, mieście zwanym Paryżem północy. Czy słusznie? Trudno to ocenić w zimie;) Architektura, nawet najciekawsza, w tamtejszej temperaturze nie zachęca do zwiedzania. Trzeba jednak zacisnąć zęby i zobaczyć punkty obowiązkowe. Stary Montreal Biosferę Gay Village, podobno największą w ameryce północnej. Zdecydowanie woleliśmy oglądać wnętrza budynków ![]() Szczególnie do gustu przypadła nam katedra Notre Dame. Podziemne miasto, podobno największy na świecie tego typu kompleks (łatwo się zgubić, ale spodziewaliśmy się większych wrażeń) Czy w końcu Biodome (wystawa 4 różnych ekosystemów) Na pewno jednak w pamięci najbardziej zapadły nam zimowe ewenementy (przy temperaturach oscylujących między -14 a -29,5), którymi staraliśmy się cieszyć wraz z mieszkańcami Montrealu, takie jak: Uprawianie joggingu w zimie (tu spasowaliśmy;) Jazda na łyżwach po sadzawkach w parkach utrzymanych lepiej niż nasze kryte lodowiska (cały czas jeździł traktor polerujący lód) – sprawdziliśmy empirycznie:) Wędkowanie z altanek do łowienia ryb w przeręblach (tu niestety również nie dało rady doświadczyć). Spacery w parkach na nartach biegowych – tym razem również postanowiliśmy pójść za przykładem kanadyjczyków – to był błąd;) park Mont Royal nie jest najlepszym miejscem do nauki tej dyscypliny, a zwłaszcza w takich temperaturach – byliśmy jednak twardzi. Trud wynagrodziła nam panorama miasta z widokiem na downtown. Musieliśmy również wybrać się na pierwszy z zimowych festiwali - Fête des neiges. Przy tak niekorzystnej aurze park był pełen rodzin, czasem z bardzo małymi dziećmi – śpiewy, tańce, zjeżdżanie, zabawa w budowlach z lodu – radości dla maluchów nie było końca. My czuliśmy się trochę nie na miejscu, ale bardzo pozytywnie. Jeszcze nie wiedzieliśmy że w innych miastach będzie tylko lepiej ![]() |
Autor: | Washington [ 11 Gru 2013 16:18 ] |
Temat postu: | Re: "Winter is coming" czyli Kanada zimą |
Część 3 – Quebec city i góry Laurentian Mieszkając w Montrealu trudno by było nie odwiedzić innych atrakcji prowincji Quebec. Szczególnie że w mieście Quebec miał się właśnie rozpocząć największy z kanadyjskich festiwali zimowych! Powodów do odwiedzenia Quebec city jest dużo. Po pierwsze przepiękna starówka z monumentalnym hotelem Chateau Frontenac Po drugie widowiskowy wodospad Montmorency, jak lubią się chwalić mieszkańcy – o 30m wyższy od Niagary No i sam festiwal. Takiej zimowej zabawy nie widzieliśmy nigdy. Gigantyczne zjeżdżalnie z śniegu zjeżdżalnie z lodu kilku i kilkunastometrowe rzeźby z śniegu sauny i jacuzzi dla nie bojących się -18 stopni na dworze pokazy orkiestry czy wreszcie możliwość jazdy psimi zaprzęgami ![]() Innym miejscem które chcieliśmy bardzo odwiedzić był park narodowy gór Laurentian. Znane są one najbardziej z oszałamiających barwami drzew jesiennych krajobrazów, ale o każdej porze roku mają coś do zaoferowania. My postanowiliśmy wypróbować kanadyjskie stoki w kompleksie Mt Tremblant. Jest to całe alpejskie miasteczko, rozłożone na stoku, z publiczną darmową kolejką czy przejazdami w fasadach budynków dla narciarzy. Po co tam jechać? 95 tras narciarskich na 4 stokach o łącznej długości 78,9km (najdłuższa pojedyncza 6km długości), przy maksymalnej różnicy wysokości 645m, z nachyleniem do 42 stopni. Jest to najlepszy kompleks narciarski w tej części ameryki północnej. Nie jest tani (o kosztach napiszę w podsumowaniu), ale raz się żyje ![]() Oczywiście narciarstwo zjazdowe nie jest jedyną dostępną formą aktywnego wypoczynku w obrębie parku narodowego. Istnieje wiele wytyczonych tras dla narciarstwa biegowego a także dla.. rakiet śnieżnych. Jako że naszym celem było wypróbowanie wszelkich możliwych zimowych rozrywek postanowiliśmy wypróbować też i ten rodzaj sportu. Niestety, z powodów czasowych mieliśmy na to tylko jeden dzień, a tego dnia nadeszła niespodziewana odwilż, non stop padał deszcz (czasem ze śniegiem) i były mgły. Idealne warunki na rakiety śnieżne ![]() Wspomnienia jednak pozostały, kiedyś chciałbym wrócić do tego sportu w bardziej sprzyjających warunkach ![]() CDN |
Autor: | Gregggor [ 11 Gru 2013 16:57 ] |
Temat postu: | Re: "Winter is coming" czyli Kanada zimą |
Za relacje z zimnych miejsc - zawsze brawa ![]() |
Autor: | dexMorgan [ 11 Gru 2013 17:07 ] |
Temat postu: | Re: "Winter is coming" czyli Kanada zimą |
Fajna relacje ,dobre foty ![]() |
Autor: | Larma [ 11 Gru 2013 22:00 ] |
Temat postu: | Re: "Winter is coming" czyli Kanada zimą |
Zimo, zimo ach to Ty:)) Genialne zdjęcia.I te rzeźby są świetne! |
Autor: | Washington [ 14 Gru 2013 14:39 ] |
Temat postu: | Re: "Winter is coming" czyli Kanada zimą |
Część 4 – Ottawa, Toronto i Niagara – czyli Ontario Jako że Quebec zwiedziliśmy na tyle na ile starczyło nam w zimie sił, czas było ruszyć dalej, w geograficznie cieplejsze rejony. Zmieniając język i kierując się powoli w stronę Nowego Yorku trafiliśmy do Ontario. Będąc w tej prowincji musieliśmy odwiedzić Kanadyjską stolicę – Ottawę. Docelowo chcieliśmy trafić tam, a jakże, na zimowy festiwal, ale ze względów czasowych musiały nam starczyć inne miejskie atrakcje. Niewątpliwie jest to nie tylko administracyjna stolica Kanady, ale i kulturowa. Nawet takich muzealnych sceptyków jak nas skłoniła do zajrzenia do kilku miejsc. Zaczęliśmy jednak od katedry, niespodzianka, Notre Dame, która z zewnątrz niepozorna posiada piękny wystrój Naprzeciwko usytuowane jest National Gallery. Miłośnikiem sztuk pięknych nie jestem, ale darmowy wstęp w czwartek po 17 i bardzo ciekawa bryła budynku zachęciły nas do wejścia do środka Kolejnym punktem wycieczki było chyba najbardziej znane Canadian Museum of Civilization (wstęp również darmowy w czwartek, tym razem po 16).A w środku czekała nas czasowa wystawa o voodoo jak i bardziej znany punkt – Canada Hall – gdzie przechadzając się po skansenie zmieniamy epoki i przyglądamy się historii Kanady Uff, starczy tej kultury. Trzeba porobić coś zimowego ![]() Okazuje się że w Kanadzie również można spotkać ciekawe osoby protestujące przed siedzibami władz ![]() Niestety jak już pisałem wyżej nie udało nam się odwiedzić festiwalu podczas trwania większości atrakcji (wybraliśmy festiwal w Quebec, wydaje się że słusznie:) ale nieco instalacji na nas czekało łącznie z przepięknymi rzeźbami z lodu Jeśli czytelniku wiesz coś o Ottawie, to jesteś z pewnością świadom że główną atrakcję zostawiliśmy sobie na koniec - i tak, jest to najdłuższe lodowisko na świecie ![]() Mieliśmy ambitny plan przejechać całe 15,6km w dwie strony, skończyło się na skromnych 8km – choć było dość ciepło czyli -8 stopni, silny wiatr skutecznie nas zniechęcił ![]() Kolejnym punktem naszej wycieczki było Toronto. Zaczęliśmy nietypowo, mając dość zgiełku miejskiego, od spaceru nad Scarborough Bluffs – piękne klify rozciągające się na obrzeżach miasta wzdłuż jeziora Ontario to jest to! Nie znaczy to że pominęliśmy zwiedzanie samego miasta, o nie. Kilka obrazków z miejskiego życia, m. in. Art Gallery of Ontario Kensington Market – zdecydowanie oryginalne miejsce ![]() Chinatown – jak zawsze można tu było tanio i dobrze zjeść CN Tower – ikona Toronto Downtown I w końcu niezapomniany widok – panorama Toronto w nocy z promu na wyspy! Na koniec został nam obowiązkowy punkt każdej wizyty w te rejony – wodospady Niagara! Samo miasteczko Niagara Falls jest ciekawe – tyle możliwości wzięcia szybkiego ślubu to chyba poza tym tylko w Las Vegas ![]() zobaczyć upragnione wodospady – "amerykański" i w końcu ten najbardziej znany widok - Horseshoe Falls Oczywiście w takim miejscu trudno by nie powstało wiele komercyjnych atrakcji – jednak w zimę większość z nich nie jest dostępna – zarówno wycieczka statkiem, jak i zejście "za" wodospady (możliwe jest tylko zejście do połowy, skąd widok jest co najmniej średni). Zamiast tego polecam spożytkować pozostałe $ na jedne z najlepszych win lodowych na świecie, z których słynie ten region – najlepiej do deseru, mniam! Na tym w zasadzie mógłbym zakończyć tą krótką fotorelację, opuściliśmy w końcu przeraźliwie mroźną (przynajmniej w prowincji Quebec) Kanadę. ALE – przecież powrót z wycieczki mieliśmy z NY.. CDN |
Autor: | m3lm4k [ 14 Gru 2013 15:29 ] |
Temat postu: | Re: "Winter is coming" czyli Kanada zimą |
Swietna wyprawa ![]() |
Autor: | glebolxxx [ 14 Gru 2013 15:38 ] |
Temat postu: | Re: "Winter is coming" czyli Kanada zimą |
no no swietne zdjecia i pewnie jeszcze lepsze wspomnienia |
Autor: | Macieqx [ 14 Gru 2013 16:02 ] |
Temat postu: | Re: "Winter is coming" czyli Kanada zimą |
Super się czyta, czekam na dalsze party i w końcu podsumowanie - ile kasy wydano :p |
Autor: | Washington [ 14 Gru 2013 20:12 ] |
Temat postu: | Re: "Winter is coming" czyli Kanada zimą |
Część 5 (i ostatnia) – Nowy Jork Przy pomocy Megabusa za 1$ dostaliśmy się z Toronto do Nowego Jorku. Witajcie Stany Zjednoczone! Najtańszy nocleg jaki udało nam się znaleźć skierował nas do portowego Brooklynu – mieliśmy wrażenie że jesteśmy jedynymi białymi w okolicy ![]() Widok na Manhattan Nasze zwiedzanie było dość typowe jak na pierwszą wizytę. Zaszliśmy więc na Time Square nocą Musieliśmy też zobaczyć panoramę miejską nocą z samej góry – ze względu na więcej pozytywnych opinii zdecydowaliśmy się na Top of the Rock, a nie Empire State Następnego dnia trzeba było udać się pooglądać Statuę Wolności. Wybraliśmy opcję budżetową – z darmowego promu na Staten Island. Lecz przedtem zahaczyliśmy o Battery Park Widok z promu na Statuę Wolności I na Manhattan Mieliśmy szczęście że w tym czasie wypadał chiński nowy rok – idealny powód do odwiedzenia Chinatown I obejrzenia wszystkich parad Ogólnie jak zapewne zorientowaliście się ze zdjęć lub z własnych doświadczeń w Nowym Jorku w lutym nie jest zimno – śnieg jest raczej rzadkością. Nic więc dziwnego że z powodu dość intensywnych opadów śniegu które były zapowiedziane na następny dzień (ok 40cm śniegu miało spaść) amerykanie ogłosili stan klęski żywiołowej, uruchomili gwardię narodową i ewakuowali mieszkańców niektórych wysp ![]() ![]() ![]() Ale czego się spodziewać po narodzie gdzie konieczne jest umieszczanie napisu "uwaga, gorące" na kubkach z kawą.. Podobno o całej sytuacji było nawet w polskich mediach, bo moi zaniepokojeni rodzice zadzwonili do mnie że usłyszeli że huragan/burza śnieżna ma przejść nad NY i jak my wrócimy do Polski ![]() Oczywiście opisane miejsca nie są jedynymi które odwiedziliśmy, będąc 4 dni w NY da się zwiedzić całkiem sporo – ta relacja nie jest jednak przewodnikiem, musiała by być wtedy o wiele dłuższa;) Wszystko co dobre kiedyś się kończy, i tak też skończyła się nasza Amerykańska przygoda. Czas więc na krótkie podsumowanie. Jeśli nie zraziły Was warunki pogodowe, mogą to zrobić koszty takiej wycieczki.. 23 dni podróży – 2 na dojazd z/do Brukseli, 17 dni w Kanadzie i 4 dni w USA – kosztowały nas od osoby 4770zł :/ (za wszystko - loty, busy, wypożyczenie samochodu w Kanadzie, hotele, jedzenie, narty itd) z czego drugi najwyższy koszt po locie to 3 dni na nartach - kosztowały nas 1033zł/os.. Była to moja najdroższa podróż w życiu, i tak pozostanie na pewno w bliżej nieokreślonym czasie - na kontynent Amerykański nie wybieram się ponownie przez najbliższe kilka lat – koszty są zdecydowanie nie na kieszeń studenta, myślałem że uda mi się budżetowo jakoś podejść te kraje – nie udało się, wydałem na tą jedną wycieczkę więcej niż zwykle kosztują mnie 3 miesiące podróży – żałuję tylko trochę ![]() Jeśli ktoś ma jakiekolwiek pytanie dotyczące któregokolwiek z opisanych miejsc - chętnie odpowiem, o ile będę w stanie ![]() |
Autor: | Ladyage [ 14 Gru 2013 20:31 ] |
Temat postu: | Re: "Winter is coming" czyli Kanada zimą |
Świetna relacja i piękne zdjęcia (czym robione?). Jeśli chodzi o koszty to naprawdę nie wyszły one tak wielkie proporcjonalnie do ilości czasu/odwiedzonych miejsc i atrakcji ![]() ![]() Dla Was pełen szacunek i jeszcze raz dzięki za relację! |
Autor: | Washington [ 14 Gru 2013 20:37 ] |
Temat postu: | Re: "Winter is coming" czyli Kanada zimą |
Zdjęcia były robione gdy warunki pogodowe pozwalały Nikon D5100, gdy były nieco gorsze wszystkoodpornym Canon Powershot D10 |
Autor: | glasvegas [ 24 Lut 2014 21:38 ] |
Temat postu: | Re: "Winter is coming" czyli Kanada zimą |
Hey. Fajna relacja i swietne zdjecia mimo ze wykonane na takim mrozie. ![]() Dzieki |
Autor: | Washington [ 25 Lut 2014 00:38 ] |
Temat postu: | Re: "Winter is coming" czyli Kanada zimą |
Hmm, ciężkie pytanie. Dla nas numer jeden był festiwal zimowy w QC, najlepszy jaki tam widzieliśmy, dlatego lepsze wspomnienia mamy z tego miasta. Wodospad też robił wrażenie, a starówka była chyba najładniejsza z odwiedzonych miast (aczkolwiek jest kompaktowa - za dużo tam rzeczy do zrobienia chyba nie ma). W Ottawie natomiast na pewno więcej jest rzeczy do zrobienia, jest to zdecydowanie kulturalna stolica tamtego regionu, a i architektury ciekawej też tam trochę jest - plus jeśli jedziesz tam za 2 miesiące to może już rejs po tysiącu wysp będziesz mógł odbyć (jest to niewiele dalej). Wszystko zależy co Cię interesuje. Odwiedź i Ottawę i QC ![]() |
Autor: | glasvegas [ 26 Lut 2014 00:05 ] |
Temat postu: | Re: "Winter is coming" czyli Kanada zimą |
Dzieki za odpowiedz. Super Tysiac Wysp jest zatem na mojej liscie, udalo mi sie wcisnac zatem Ottawe w plan ![]() |
Autor: | Smierz [ 26 Lut 2014 02:01 ] |
Temat postu: | Re: "Winter is coming" czyli Kanada zimą |
Ja akurat teraz marznę w Kanadzie. Jeśli chodzi o rejsy ,,1000 wysp,, to polecam początek w małej miejscowości Gananoque. To tylko mały kawałek od autostrady 401, niedaleko Kingston. Mam nadzieję,że niedługo stopnieją lody,bo teraz rzeka Św. Wawrzyńca kompletnie zamarznięta. Muzeum sztuki w Ottawie bardzo polecam. Spore zbiory m.in. impresjonistów. |
Autor: | glasvegas [ 26 Lut 2014 22:39 ] |
Temat postu: | Re: "Winter is coming" czyli Kanada zimą |
Mam nadzieje ze do konca kwietnia sie roztopi ![]() |
Autor: | chaleanthite [ 06 Sty 2015 03:44 ] |
Temat postu: | Re: "Winter is coming" czyli Kanada zimą |
Super relacja, mam znajomego w Kanadzie i sie zastanawiam czy by sie nie wybrac...chyba mnie przekonales ![]() |
Autor: | Natalia [ 06 Sty 2015 04:48 ] |
Temat postu: | Re: "Winter is coming" czyli Kanada zimą |
Świetna relacja!! Świetnie się czytało! |
Strona 1 z 2 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |