Pewnie się powtarzam, ale w tym wypadku warto powtórzyć. Gorąco polecam restaurację Makos Guba, gulasz był wyśmienity, a porcja bardzo duża, nawet mój brat chyba pierwszy raz w życiu miał problem z skończeniem posiłku. Zrobiliśmy tylko błąd i niepotrzebnie zamówiliśmy piwo, które za jeszcze bardziej nas napchało i cenowo nie było opłacalne. Gulasz kosztował 790 HUF, co jest świetną ceną. Wcześniej chodząc po Wzgórzu Zamkowym i widząc ceny za gulasz ok. 1300 HUF za porcję wydawało mi się, że musiałem źle zapamiętać kwotę 790 w Makos Guba, ale gdy tam dotarłem okazało się, że faktycznie jest o połowę taniej.
Drugiego dnia weszliśmy też do Oktagon Bisztro, gdzie płacisz raz i jeszcze ile chcesz, ale był tam ogromny tłok, trzeba było czekać w kolejce żeby wejść. My nie mieliśmy czasu, ale kierując się zasadą, żeby wchodzić tam gdzie dużo klientów to albo mają tam dobre jedzonko, albo po prostu jest tak tanio i można się napchać. Jak ktoś ma przed sobą całodzienne zwiedzanie to może być to dobra opcja. Nam się śpieszyło, bo tego dnia wracaliśmy.
Weszliśmy więc do pobliskiego Monopoli Bar Pizzeria. Mam tutaj mieszane uczucia, jedzenie było dobre, ja z dziewczyną zjedliśmy pizze, a brat z szwagierką zamówili jakieś menu dnia. Na to menu miała składać się zupa, połowa pizzy, kawa i ciastko. Niestety gość odbierający nasze zamówienie musiał sobie gdzieś pójść, a ten który został nie ogarnął tego i najpierw policzył nam te wszystkie elementy osobno, przez co wyszło sporo drożej. Zwróciłem mu uwagę i niby coś tam poprawił, ale nadal chyba trochę się daliśmy wyciulać, ale to była już kwota ok. 5 zł więc darowaliśmy sobie jakieś kłótnie, bo gość był bardzo miły. Doliczają sobie też jakiś tam procent za obsługę, niby niedużo ale w innych miejscach w Budapeszcie tego nie widziałem. Choć to w sumie włoska knajpka była, to może dlatego mają coperto  Poza tym lekkim nieporozumieniem jedzenie było naprawdę dobre, pizza na cieniutkim cieście dokładnie tak jak lubię. W środku było pusto, potem przyszła jakaś inna parka, a obsługa miała swobodne podejście, jeden se gdzieś pojechał, kucharz gdzieś wychodził i wracał, a chyba właściciel sączył piwko  |
) 790
Znalazłam tylko dwa punkty: na stacji metra Deak Ferenc ter i na placu Blaha Lujza-w każdym z miejsc kosztowały po 290 HUF za sztukę. Więcej nie szukałam,bo bardzo się tymi budapesztańskimi rozczarowałam. 