wróciłem więc mogę dodać kilka informacji.
Railjet Wiedeń - Villach średnio komfortowy - tzn czysto, przyjemnie, duże przeszklone okna, wi-fi oraz ładowarki przy każdym siedzeniu jednak dość ciasno - ogólnie komfort jak w Lufthansie.
podróż Eurocity Polonia 102 na trasie do/z Wiednia dużo bardziej wygodna jednak tutaj z kolei mamy od razu inny standard - herbata lub "napój kawopodobny" serwowany jest za darmo tylko na polskim odcinku, wi-fi przerywa co chwilę, prądu w gniazdkach brak, do toalety strach wejść...
jeśli ktoś podrózuje do Słowenii to bilety na odcinek Villach - Lesce Bled można kupić w kasach OBB w Austrii. bilet w jedną stronę niestety tylko w punkcie stacjonarnym, ponieważ w biletomatach można wybrać tylko bilet powrotny który jest ważny tylko 4 dni (15 EUR RT)
ponieważ wybierałem się tam na tydzień musiałem zakupić bilet w jedną stronę za 13,80 EUR.
ten sam bilet kupiony w Ljubljanie kosztował już 'tylko' 12,20 EUR.
kasy zarówno w Bled Jezero jak i Lesce-Bled w okresie w którym byłem były zamknięte. można zakupić bilety u konduktora jednak za wyższą cenę 16 EUR w jedną stronę.
standard w pociągach słoweńskich taki jak u nas w PKP w latach 90-tych.
pociągi są dobrze skomunikowane, 6 minut w rozkładzie pomiędzy Wien-Villach i Villach-Ljubljana jest wystarczające ponieważ składy podjeżdżają na ten sam tor - wystarczy więc przejść tylko kilkadziesiąt metrów.
przed wyjazdem zasięgłem informacji w OBB i w przypadku opoźnienia na trasie Bled - Villach można nawet w taryfie SparSchiene jechać kolejnym pociągiem do Wiednia i dalej do Polski potrzebna jest jednak stosowna informacja o opóźnieniu i pieczątka od kontrolera w pociągu z Bled.
taxi z Lesce-Bled do Bled kosztuje 12 EUR co za odcinek 3 km jest ceną norweską.
panuje niestety zmowa cenowa i wszyscy kasują tyle samo (nie ma taxówek na dworcu, trzeba wysyłać sms lub dzwonić)
przy okazji mogę polecić wynajem samochodów w Avantcar w Bled - nowiutki vw polo (przebieg 90 km
) na tydzień wraz z winietą na słowenię i możliwością wjazdu do Włoch i Chorwacji to niecałe 150 EUR.Słowenia jest piękna nawet w deszczu i mgle - polecam zboczyć trochę z utartego szlaku i zamiast np. do Postojny wybrać się do jaskiń Skocjańskich, po drodze do Lublany odwiedzić Kranj i Skofja Loka (taka słoweńska Pszczyna - bardzo kameralne średniowieczne miasteczko) oraz zamek w Predjamie i Piran.