Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 14 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
#1 PostWysłany: 08 Wrz 2015 16:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Cze 2013
Posty: 286
niebieski
Witajcie,
Jest to moja pierwsza relacja, mam nadzieję, że się spodoba.
Wyjazd do Hiszpanii. Murcja/Alicante/Walencja/Madryt/Castellon.
1-9 marca 2015


Dobre początki

Według naukowców z Uniwersytetu w Sydney środa to najbardziej depresyjny dzień w tygodniu, ponieważ jest najbardziej oddalony od weekendu. Może to właśnie z tej okazji PLL LOT wybrał środy na oferty promocyjne? Niezależnie od przyczyny dzięki „Szalonej Środzie” udało się trafić możliwe tanie bilety do Madrytu.
Planując ten wyjazd w styczniu i podróżując na początku marca nie przyszło nam do głowy, że tegoroczne wakacje w Polsce będą równie gorące.

Załącznik:
Komentarz do pliku: W drodze... fot. m72
DSC_0219.jpg
DSC_0219.jpg [ 138.27 KiB | Obejrzany 4570 razy ]


Nowy miesiąc, nowe przeżycia
Początek miesiąca to zawsze dobry czas na urlop w pracy, szczególnie, gdy zbliżają się własne urodziny.
Pierwszego marca stawiliśmy się na lotnisku Chopina. Korzystając z luksusów PLL LOT w postaci bezpłatnego bagażu rejestrowanego (ach, te przyzwyczajenia do low-costów ;) ) cała trójka wzięła możliwie duże walizki. Ja ze swoim bagażem zamknąłem się w 6 kg. Spodziewałem się, że będzie więcej, ale cóż. Nie mam wagi a przyzwyczajenia do ekonomicznego pakowania wzięły górę.
Lot trwający prawie 4 godziny odbył się Embraerem 195. Podczas podróży skusiłem się na ciepłą tortillę z kurczakiem (koszt ok 12 zł). Na początku zdziwiłem się wymiarami i przypuszczałem, że wystarczy na jeden-dwa gryzy. Tutaj niespodzianka. Dwa kawałki tortilli całkiem smaczne i zapychające.
Po przylocie (14: 30) i odbiorze bagażu niespiesznie ruszyliśmy w kierunku miasta. Skorzystaliśmy z pociągudo stacji Atocha. Przejazd z terminalu T4 zajął 25 minut. Koszt biletu jednorazowego to 2,55 €. Tu ciekawostka: dla osób, które posiadają bilety na dalszą podróż pociągami kategorii AVE, przejazd jest bezpłatny.
Po dojechaniu na miejsce zostawiliśmy bagaże w przechowalni bagażu obok tropikalnego ogrodu. Mamy czas wolny do 19.19.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Kurczak całkiem smaczny. Kanapka taka sobie. Fot. m72
DSC_0216.jpg
DSC_0216.jpg [ 151.73 KiB | Obejrzany 4570 razy ]


Głód – najlepszy kucharz
Ruszając na miasto poczuliśmy głód. Pierwszym naszym celem po wyjściu z dworca stało się Muzeum Szynki (Museo del Jamon). Muzeum tylko z nazwy. Jest to sieć sklepo-restauracji, w których można kupić różnego rodzaju szynki, napić się piwa, zjeść przekąskę czy też całe danie (w zależności od wielkości lokalu). My trafiliśmy do restauracji na zlokalizowanej na Paseo del Prado 44. Pierwszy rzut oka na miejsce i myśl – za mała knajpa na lokal, w którym można byłoby zjeść obiad. Na szczęście weszliśmy głębiej i naszym oczom ukazała się sala restauracyjna, gdzie znaleźliśmy swoje miejsce. Każdy zamówił coś dla siebie. Kelner przyniósł przegryzkę w postaci chleba, który był płatny. Zjedliśmy kilka kromek na poburzenie apetytu. Obiad całkiem smaczny, duży. Piwo trochę sikacz, ale dało radę. Cen już niestety nie pamiętam, ale tragedii nie było. Problemem okazał się kontakt z kelnerem, który nas olewał. Koniec końców zapłaciliśmy i z pełnymi brzuchami ruszyliśmy na spacer po okolicy. Po blisko trzech godzinach chodzenia po dalszych i bliższych okolicach stacji wróciliśmy na dworzec po bagaże. Trzeba wsiadać do pociągu.
Skorzystaliśmy z taryfy promocyjnej Renfe. Przejazd kategorią turystyczną pociągiem Altaria. 19 € za osobę. Do Murcji dojechaliśmy o godz. 23.29.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Dworzec Madryt Antocha. Na polance można sobie posiedzieć i odpocząć. Fot. G. Kaczmarczyk
001 01.03 Madryt.JPG
001 01.03 Madryt.JPG [ 193.01 KiB | Obejrzany 4570 razy ]


Św. Antoni od zguby obroni?
Pora dość późna, długa podróż za nami. Człowiek chce się wykąpać i iść spać. Na nocleg dla trzech osób wybraliśmy hotel Pacoche Murcia przy Calle Cartagena 30 (trzy gwiazdki za 55 €). Rezerwacja dokonana przez Booking. Obiekt oddalony jest od stacji o ok 700-750 metrów. Stukając kółkami walizek poszliśmy do naszego hotelu. Pierwszą rzeczą, która nas przywitała to zamknięte drzwi. Po chwili pojawił się pan z recepcji, który ze zdziwieniem w oczach otworzył nam drzwi. Nie spodziewał się podróżnych…
Po wyjęciu wydrukowanej rezerwacji okazało się, że pomimo potwierdzenia nie ma jej w systemie. Pomyślałem sobie, że to dopiero początek przygód hotelowych w Hiszpanii i już zaczyna robić się ciekawie…

c.d.n.
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
witekkowal uważa post za pomocny.
 
      
Wczasy na Rodos: tydzień w hotelu z wyżywieniem za 1840 PLN (wylot z Krakowa) Wczasy na Rodos: tydzień w hotelu z wyżywieniem za 1840 PLN (wylot z Krakowa)
Zbiór tanich lotów Ryanair od 118 PLN! Tylko świetne kierunki: Włochy, Chorwacja i Grecja z polskich miast Zbiór tanich lotów Ryanair od 118 PLN! Tylko świetne kierunki: Włochy, Chorwacja i Grecja z polskich miast
#2 PostWysłany: 09 Wrz 2015 07:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Cze 2013
Posty: 286
niebieski
Szukajcie a znajdziecie
Lekko zaspany pan w recepcji po poinformowaniu nas, że mamy coś, czego nie ma zaczął energicznie stukać w komputerową klawiaturę. Zajęło mu to coś circa 5 minut. „Nie mamy Pańskiego płaszcza i co Pan nam zrobi” pomyślałem.
Ponieważ byłem odpowiedzialny za część noclegową zaczęło mną telepać (tym bardziej, że patrzyłem na przegródki na klucze i większość była pusta…). Po kilku chwilach ciszy pan z recepcji w mieszaninie angielko-hiszpańskiej przekazał nam wiadomość, że z naszego pokoju twin+sofa nic nie wyjdzie. Ma za to dla nas pokój trzyosobowy i w ramach przeprosin za tę samą cenę, którą mieliśmy zapłacić. Uffff!
Noc minęła szybko. Łóżka takie jak lubię – lekko twarde.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Lekko twarde łóżka są bardzo wygodne. fot. m72
DSC_0222.jpg
DSC_0222.jpg [ 103.34 KiB | Obejrzany 4435 razy ]


Wstawaj, szkoda dnia
Mając na ustach słowa piosenki Dwa plus jeden „Wstawaj, szkoda dnia” z samego rana ruszyliśmy zwiedzać miasto.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Tuż obok rzeki. fot. G. Kaczmarczyk
002 02.03 Murcja.jpg
002 02.03 Murcja.jpg [ 116.58 KiB | Obejrzany 4435 razy ]


Załącznik:
Komentarz do pliku: Budynek użyteczności publicznej (urząd? ratusz?) tuż obok rzeki.
fot. G. Kaczmarczyk

003 02.03 Murcja.JPG
003 02.03 Murcja.JPG [ 235.64 KiB | Obejrzany 4435 razy ]


Murcja liczy sobie od 440 do 650 tys. mieszkańców (zależnie od źródła danych). Pierwsze wzmianki o mieście to koniec IX wieku. Przez środek miasta przepływa Rio Segura. Największym zabytkiem jest katedra. Jej budowa rozpoczęła się w XIV a ukończono w XVIII wieku. Robi wrażenie.

Załącznik:
Komentarz do pliku: widok na katedrę znad wody... fot. G. Kaczmarczyk
002a.JPG
002a.JPG [ 217.74 KiB | Obejrzany 4435 razy ]


Załącznik:
Komentarz do pliku: ... oraz od frontu. fot. G. Kaczmarczyk
004 02.03 Murcja.JPG
004 02.03 Murcja.JPG [ 200.79 KiB | Obejrzany 4435 razy ]


Jeszcze większe wrażenie robi znajdujące się w okolicy katedry (plaza de Santo Domingo) olbrzymie drzewo, które liczy sobie kilka pięter.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Naprawdę wielkie. fot. G. Kaczmarczyk
004a.jpg
004a.jpg [ 81.96 KiB | Obejrzany 4435 razy ]


Niedaleko drzewa można skorzystać z licznych kawiarenek chętnie odwiedzanych przez lokalnych mieszkańców.
Zachęceni ilością „tubylców” skorzystaliśmy z jednej z nich. Okazało się, że jest to sieciówka Granier cafeteria. Wybraliśmy churrosy, kawę i pizzerinki. Churrosy to hiszpański specjał – smażone na głębokim oleju ciasto w postaci pałeczek. Najlepiej smakuje z gorącą płynną czekoladą (i tak też jest najczęściej podawane).

Załącznik:
Komentarz do pliku: Strasznie słodkie i strasznie dobre. Churrosy. fot. m72
DSC_0225.jpg
DSC_0225.jpg [ 116.58 KiB | Obejrzany 4435 razy ]


W Murcji kursują zarówno autobusy jak i tramwaje. Te ostatnie kursujące na linii 1 (uwaga, trasy wariantowe – skrócone) łączą miejski stadion i centrum handlowe z placem Circular i dalej z Uniwersytetem w Murcji. Do Uniwersytetu Katolickiego św. Antoniego prowadzi osobna linia. Na przystanku Los Rectores możliwa jest przesiadka do linii 1. Sama podróż po mieście jest całkiem szybka i przyjemna. Tramwaje jeżdżą po wydzielonych torowiskach.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Tramwaje niedaleko przystanku Los Rectores. fot. G. Kaczmarczyk
005 02.03 Murcja.JPG
005 02.03 Murcja.JPG [ 211.25 KiB | Obejrzany 4435 razy ]


Załącznik:
Komentarz do pliku: W Warszawie tramwaje przejeżdżają obok palmy. Tu jest ich trochę więcej... fot. G. Kaczmarczyk
006 02.03 Murcja.JPG
006 02.03 Murcja.JPG [ 228.38 KiB | Obejrzany 4435 razy ]


Załącznik:
Komentarz do pliku: ...zdecydowanie więcej :) fot. G. Kaczmarczyk
006a.JPG
006a.JPG [ 244.29 KiB | Obejrzany 4435 razy ]


Polecam spacer po mieście, ponieważ można trafić na różne ciekawe zakątki.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Wśród bloków można znaleźć małe skwery. fot. G. Kaczmarczyk
007 02.03 Murcja.jpg
007 02.03 Murcja.jpg [ 123 KiB | Obejrzany 4435 razy ]


Załącznik:
Komentarz do pliku: Zapewne wieczorami życie tutaj kwietnie.
fot. G. Kaczmarczyk

008 02.03 Murcja.JPG
008 02.03 Murcja.JPG [ 255.05 KiB | Obejrzany 4435 razy ]


Po śniadaniu, zwiedzaniu miasta i zaznaczeniu terenu w uniwersyteckich toaletach przyszła pora na powrót na dworzec. Tym razem nasz wybór padł na pociąg regionalny. W trakcie jazdy można było podziwiać uroki małych wiosek, ogrodów z pomarańczami oraz… budowę nowych torów. Kilka kilometrów przed Alicante pociąg jedzie obok nabrzeża. Z okien roztacza się widok na morze Balearskie. Tuż przed samym miastem w miejscowości San Gabriel następuje zmiana czoła (kierunku jazdy) pociągu. Po 1,5 godziny jazdy z Murcji dotarliśmy do Alicante.


Źródło światła
Po dotarciu na miejsce ruszyliśmy na piechotę do naszego zakwaterowania, którym stał się Estudiotel Alicante (Poeta Vila y Blanco, 2-4,) za cenę 57 € za pokój trzyosobowy za noc. Obiekt jest oddalony od dworca o ok. 500-550 metrów i znajduje się obok jednego z deptaków – Av Frederico Soto.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Placa Dels Estels. fot. G. Kaczmarczyk
009 02.03 Alicante.JPG
009 02.03 Alicante.JPG [ 251.61 KiB | Obejrzany 4435 razy ]


Pokój na 14 (?) piętrze był przestronny. Dodatkowym atutem był balkon z widokiem na parking, jednak wystarczyło się nieco wychylić i naszym oczom ukazał się zamek świętej Barbary – jeden z najbardziej rozpoznawanych motywów miasta.
Historia samego miasta sięga VII wieku. Teren zamieszkiwali Maurowie stąd nazwa arabska miasta Alicante oznacza „źródło światła”. Jeden z największych portów w regionie. Miejscowość typowo turystyczna.

A może morze?
Pierwszą rzeczą, która kojarzy mi się z tym miastem to piosenka Fantastique - Costa Blanca. Więc jak tu nie ruszyć nad morze na początku?

Załącznik:
Komentarz do pliku: Widok z zamku św. Barbary. fot. G. Kaczmarczyk
019 03.03 Alicante.JPG
019 03.03 Alicante.JPG [ 215.06 KiB | Obejrzany 4435 razy ]


Ponieważ szybko zgłodnieliśmy przyszła pora na coś do jedzenia. Podczas spaceru przez Passeig Esplanada d'Espanya w poszukiwaniu pięknych widoków i jedzenia trafiliśmy do ogródka restauracyjnego.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Passeig Esplanada d'Espanya.
fot. G. Kaczmarczyk

010 02.03 Alicante.jpg
010 02.03 Alicante.jpg [ 137.73 KiB | Obejrzany 4435 razy ]


Niestety nazwy lokalu już nie pamiętam (Taberna Jarra Dorada?). W trakcie zamawiania posiłku obsługująca kelnerka zaczęła mówić do nas po słowacku. Okazało się, że jestem podobny do jej dobrego znajomego ze Słowacji :) I tak łamanym polsko/słowacko/angielsko/hiszpańskim zamówiliśmy obiad i deser. Cóż, po smacznym obiedzie i cukierku na drogę (dzięki!) przyszła pora na spacer. Dotarliśmy do Playa del Postiguet skąd można było podziwiać zamek świętej Barbary.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Widok na zamek św. Barbary.
fot. G. Kaczmarczyk

011 02.03 Alicante.JPG
011 02.03 Alicante.JPG [ 190.74 KiB | Obejrzany 4435 razy ]


Dobrze utrzymana plaża z wyznaczonymi placami zabaw dla dzieci, promenadą i mini siłowniami. Chwila odpoczynku i pora do hotelu na krótką sjestę i Internet. Wieczorem ruszamy na miasto. Trzeba pooglądać jak żyje nocą.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Miasto nocą żyje.
fot. G. Kaczmarczyk

012 02.03 Alicante.JPG
012 02.03 Alicante.JPG [ 203.24 KiB | Obejrzany 4435 razy ]


Załącznik:
Komentarz do pliku: Ale można znaleźć chwilę wytchnienia w parkach miejskich.
fot. G. Kaczmarczyk

013 02.03 Alicante.JPG
013 02.03 Alicante.JPG [ 229.46 KiB | Obejrzany 4435 razy ]


Pomimo pory okołoturystycznej (marzec) na ulicach było dość dużo ludzi, zarówno miejscowych jak i turystów. Spacerując po ulicach Alicante po raz pierwszy spotkaliśmy się z sieciówka 100 Montaditos (Boże, dlaczego tak późno?!).

Załącznik:
Komentarz do pliku: Kilka wybranych przekąsek.
fot. m72

DSC_0227.jpg
DSC_0227.jpg [ 155.8 KiB | Obejrzany 4435 razy ]


O co chodzi? 100 Montaditos to sieć knajp, w których za 0,50, 1, 1,50, 2 lub 2,50 € można kupić przekąski. Dużo przekąsek. Całe talerze :) Porcje idealne na przegryzki do piwa (także dość tanie). Świetne miejsce, żeby sobie pogadać i pojeść.

Tramwajem jadę na plażę
Alicante posiada całkiem nieźle rozwiniętą siatkę połączeń komunikacyjnych. Polecam podróż tramwajem. Wozy kursują dość często a ze środka można podziwiać widok na morze, ponieważ część torów biegnie wzdłuż plaż. Można dotrzeć np. na Costa Blanca, Playa de San Juan czy do Benidormu. Polecam.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Tramwajem jadę na plażę.
fot. G. Kaczmarczyk

016 03.03 Alicante.JPG
016 03.03 Alicante.JPG [ 214.16 KiB | Obejrzany 4435 razy ]


Załącznik:
Komentarz do pliku: fot. G. Kaczmarczyk
015 03.03 Alicante.JPG
015 03.03 Alicante.JPG [ 126.46 KiB | Obejrzany 4435 razy ]


Załącznik:
Komentarz do pliku: fot. G. Kaczmarczyk
014 03.03 Alicante.jpg
014 03.03 Alicante.jpg [ 117.08 KiB | Obejrzany 4435 razy ]


Załącznik:
Komentarz do pliku: fot. G. Kaczmarczyk
018 03.03 Alicante.jpg
018 03.03 Alicante.jpg [ 143.79 KiB | Obejrzany 4435 razy ]


Nad miastem góruje Castillo de Santa Bárbara, czyli zamek świętej Barbary. Wejście na niego zajmuje ok. 40 minut. Można skorzystać z windy (wjazd jest płatny, zjazd bezpłatny). Jeżeli nie ze względów historycznych to ze względu na widoki bardzo polecam wdrapać się na górę.

Załącznik:
Komentarz do pliku: fot. G. Kaczmarczyk
017 03.03 Alicante.JPG
017 03.03 Alicante.JPG [ 151 KiB | Obejrzany 4435 razy ]


Aaallleee… Pora już schodzić. Na podróż do Walencji wybraliśmy pociąg kategorii Intercity. Za półtoragodzinny przejazd cena w taryfie promocyjnej wyniosła niecałe 12 €.
c.d.n.
Góra
 Profil Relacje PM off
6 ludzi lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#3 PostWysłany: 10 Wrz 2015 07:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Cze 2013
Posty: 286
niebieski
Paella Valenciana i inne smaczne rzeczy
Do Walencji dotarliśmy po półtoragodzinnej podróży pociągiem Renfe kategorii Intercity. Punktualnie o 20.07 wysiedliśmy z pociągu i udaliśmy się na półtorakilometrowy spacer do Quart Youth Hostel, który mieści się przy Guillem de Castro, 64. Na miejscu nastąpiła mała zmiana pokojowa. Ponieważ nie było już (tańszych) pokoi ze wspólną łazienką recepcja ugościła nas w pokoju trzyosobowym z własną łazienką (bez dopłaty). Za dwie noce ze śniadaniami zapłaciliśmy 93 €. W tym miejscu bardzo polecam hostel. Wysoki standard, dość duże śniadania, pomocna obsługa. Standard pokoju hotelowy na trzy gwiazdki.

Załącznik:
Komentarz do pliku: I łazienki. fot. m72
DSC_0237.jpg
DSC_0237.jpg [ 130.23 KiB | Obejrzany 4270 razy ]


Załącznik:
Komentarz do pliku: Wnętrze pokoju. fot. m72
DSC_0236.jpg
DSC_0236.jpg [ 99.5 KiB | Obejrzany 4270 razy ]


Walencja. Pierwsze wzmianki o mieście pochodzą z II wieku przed naszą erą. Jest zamieszkiwane przez ok. 1 mln osób.

Podczas wieczornego spaceru zdziwiły nas wiszące ozdoby. W Polsce zazwyczaj spotyka się takie z okazji świąt Bożego Narodzenia. W Walencji (ale nie tylko) co roku w marcu, dokładnie 19 marca w dzień św. Józefa, odbywa się tzw. święto ognia. Na ulice wychodzą kolorowe pochody w trakcie których niesione są figury. Wykonane są z materiałów łatwopalnych (wosk, drewno, karton) i przedstawiają raz wykonywane zawody, innym razem polityków a jeszcze innym nie wiadomo co. Wszystko zależy od inwencji twórczej cechu lub dzielnicy, która tworzy konkretną figurę. Ulice Walencji są przyozdobione już od 1 marca. W tym terminie (1-19.03) na Plaza del Ayuntamiento o godz. 14 odbywają się pokazy dymu i huku petard.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Udekorowane ulice miasta. fot. G. Kaczmarczyk
021 03.03 Walencja.JPG
021 03.03 Walencja.JPG [ 106.32 KiB | Obejrzany 4270 razy ]


Załącznik:
Komentarz do pliku: Udekorowane ulice miasta. fot. G. Kaczmarczyk
022 03.03 Walencja.JPG
022 03.03 Walencja.JPG [ 108.4 KiB | Obejrzany 4270 razy ]


Załącznik:
Komentarz do pliku: Udekorowane ulice miasta. fot. G. Kaczmarczyk
031 04.03 Walencja.JPG
031 04.03 Walencja.JPG [ 255.83 KiB | Obejrzany 4270 razy ]


Następnego dnia nasze zwiedzanie zaczynamy od dworca València Norte. Otwarty został w 1917 roku. Jego elementy dekoracyjne (motyw roślin, pomarańczy) nawiązuje do rolniczego charakteru regionu. Na dworcu znajduje się sala poświęcona płytkom ceramicznym (lokalnemu „specjałowi”). Obok zlokalizowana jest stacja metra.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Dworzec z zewnątrz. fot. G. Kaczmarczyk
023 04.03 Walencja.JPG
023 04.03 Walencja.JPG [ 195.67 KiB | Obejrzany 4270 razy ]


Załącznik:
Komentarz do pliku: Hala biletowa dworca. Po prawej stronie wejście do sali z kafelkami. fot. G. Kaczmarczyk
024 04.03 Walencja.JPG
024 04.03 Walencja.JPG [ 243.92 KiB | Obejrzany 4270 razy ]


Załącznik:
Komentarz do pliku: Hala biletowa dworca. Warto poprzyglądać się detalom. fot. G. Kaczmarczyk
025 04.03 Walencja.JPG
025 04.03 Walencja.JPG [ 113.12 KiB | Obejrzany 4270 razy ]


Załącznik:
Komentarz do pliku: Hala peronowa, część zadaszona. fot. G. Kaczmarczyk
026 04.03 Walencja.JPG
026 04.03 Walencja.JPG [ 200.43 KiB | Obejrzany 4270 razy ]


Skoro jesteśmy już na dworcu to wyskoczmy na kilka chwil poza miasto.
W okolicy Walencji – miejscowości Castellon można spotkać polski akcent. Są nimi trolejbusy wyprodukowane w podpoznańskim Bolechowie. Jako ciekawostkę można dodać, że ok. 2 kilometrowy odcinek pokonują bez użycia „druta” tj. na bateriach. Łączą port ze stacją kolejową i uniwersytetem. Inną ciekawostką jest automatyczny system prowadzenia. Dzięki specjalnie wymalowanym pasom (praktycznie cała sieć trolejbusowa jest wydzielona od ruchu samochodów osobowych) i kamerze śledzącej umieszczonej na czole trolejbusu wóz „sam się” prowadzi.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Trolejbus wyprodukowany w Polsce. W tym momencie pokonuje odcinek trasy bez sieci trakcyjnej. fot. G. Kaczmarczyk
027 04.03 Walencja.JPG
027 04.03 Walencja.JPG [ 244.12 KiB | Obejrzany 4270 razy ]


Sam Castellon to typowe senne portowe miasteczko, jednak bardzo ładne.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Nabrzeże w Castellonie. fot. G. Kaczmarczyk
028 04.03 Walencja.JPG
028 04.03 Walencja.JPG [ 148.12 KiB | Obejrzany 4270 razy ]


Załącznik:
Komentarz do pliku: Park w miejscowości Castellon. fot. G. Kaczmarczyk
029 04.03 Walencja.JPG
029 04.03 Walencja.JPG [ 165.09 KiB | Obejrzany 4270 razy ]


Wróćmy jednak do Walencji
W mieście znajduje się uliczny tor wyścigowy Formuły 1. Na co dzień pełni funkcje parkingowo-uliczne. Na czas wyścigów auta oraz tymczasowe krawężniki są usuwane. Ich miejsce zajmują bandy i miejsca dla widzów. Trasa przebiega tuż obok nabrzeża.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Fragment toru ulicznego, który poza sezonem pełni funkcję uliczno-parkingową. fot. G. Kaczmarczyk
033 05.03 Walencja.JPG
033 05.03 Walencja.JPG [ 190.37 KiB | Obejrzany 4270 razy ]


Załącznik:
Komentarz do pliku: Budynek przy nabrzeżu obok toru F1. fot. G. Kaczmarczyk
032 05.03 Walencja.JPG
032 05.03 Walencja.JPG [ 184.72 KiB | Obejrzany 4270 razy ]


Załącznik:
Komentarz do pliku: Widok na port w Walencji. fot. G. Kaczmarczyk
034 05.03 Walencja.JPG
034 05.03 Walencja.JPG [ 161.61 KiB | Obejrzany 4270 razy ]


Inną atrakcją miejscowości jest oceanarium a właściwie miasteczko sztuki i nauki (Ciudad de las Artes y las Ciencias). Budynek zachwyca swoim kształtem zarówno za dnia jak i nocą.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Budynek oceanarium. fot. G. Kaczmarczyk
030 04.03 Walencja.JPG
030 04.03 Walencja.JPG [ 156.6 KiB | Obejrzany 4270 razy ]


Warto również zobaczyć m.in. katedrę czy halę targową (popołudniami nieczynna). Polecam pokręcić się trochę po mieście i zaznać lokalnego życia.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Kawałek katedry nocą. fot. G. Kaczmarczyk
020 03.03 Walencja.JPG
020 03.03 Walencja.JPG [ 209.36 KiB | Obejrzany 4270 razy ]


Załącznik:
Komentarz do pliku: Widok na miasto z wieży katedry. fot. G. Kaczmarczyk
036 05.03 Walencja.JPG
036 05.03 Walencja.JPG [ 225.37 KiB | Obejrzany 4270 razy ]


Załącznik:
Komentarz do pliku: Widok na miasto z wieży katedry.
037 05.03 Walencja.JPG
037 05.03 Walencja.JPG [ 203.25 KiB | Obejrzany 4270 razy ]


Poszukując czegoś, co można zjeść i jest lokalnym specjałem, czyli dania o nazwie paella natrafiliśmy na ulicę Carrer de Sant Ferran tuż obok hali targowej (zdaje się, że to ten lokal: https://www.google.com/maps/@39.473089, ... 56!6m1!1e1). Tu zamówiliśmy danie. Smacznie, ale trochę mało. Do wyboru kilka wersji dania.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Paella Valenciana. Bardziej opłaca się wziąć porcję dla każdego niż wspólny talerz. Ale ile było zabawy z wyjadaniem resztek ;) Na szczęście rosyjskojęzyczna pani kelnerka pokazała nam jak skrobać łyżeczką, żeby zjeść najlepsze przypieczone części. fot. m72
DSC_0239.jpg
DSC_0239.jpg [ 125.07 KiB | Obejrzany 4270 razy ]


Co tak pędzi, co tak gna? To spóźnione TLK
Tymczasem zaczęła się zbliżać godzina 21, a to oznacza, że pora na przejazd koleją. Pędzącym ponad 300 km/h pociągiem AVE ruszamy do Madrytu. Koleje hiszpańskie na swoich pokładach oferują słuchawki (bezpłatne) oraz muzykę. Przy każdym fotelu jest gniazdko do słuchawek. Można wybierać spośród kilku gatunków. Jeżeli nie mamy ochoty na muzykę można obejrzeć film (niestety tylko po hiszpańsku). Na stacji Atocha zameldujemy się po dwóch godzinach. Przyjemność podróży pociągami dużych prędkości kosztowała 27 euro w taryfie promo.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Przyszedł czas opuścić Walencję i ruszyć w podróż do Madrytu. Kiedy u nas tak szybko pojedziemy np. z Gdańska do Warszawy? fot. G. Kaczmarczyk
038 05.03 Walencja do Madryt.JPG
038 05.03 Walencja do Madryt.JPG [ 126.58 KiB | Obejrzany 4270 razy ]


Czy będziemy mieli nocleg?
Po dotarciu na stację Atocha trzeba było szybko zbierać się do naszego miejsca noclegowego. Według informacji recepcja hostalu jest czynna tylko do 23:30. Niestety pomimo wcześniejszego mejla nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Po przyjechaniu na miejsce wszystko stało się jasne dlaczego…

c.d.n.
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#4 PostWysłany: 11 Wrz 2015 07:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Cze 2013
Posty: 286
niebieski
Mama Josefina i ciekawa okolica
Spóźnieni (bo po teoretycznym zamknięciu obiektu) dotarliśmy do naszego miejsca noclegowego niedaleko stacji metra Gran Via. Przechodząc przez uliczki odchodzące od głównej ulicy coraz bardziej zacząłem się zastanawiać „gdzie ja, k**wa, jestem…”. Sympatyczne panie (i chyba nie tylko, bo w kilku przypadkach miałem poważne wątpliwości co do płci) kusiły swoimi wdziękami. My jednak twardo stąpając po ziemi i ciągnąc nasze walizki stukoczące po bruku dotarliśmy pod bramę ze wskazanym adresem. Tak…
Dobre kilka minut zajęło nam znalezienie właściwego domofonu. Na szczęście do obiektu pomógł nam wejść jego pracownik/użytkownik/mieszkaniec (dobre pytanie kim był, bo ewidentnie tam mieszkał, ale i chyba pracował…). Na miejscu spotkaliśmy ją, mamę Josefinę (imię na potrzeby relacji, bo nigdy nie odważyłem zapytać się o nie). Termin „mama” i opowieść o sympatycznych paniach są obok siebie nieprzypadkowo (mam nadzieję, że się mylę, ale takie były moje przypuszczenia). Mama Josefina, jej władczy wzrok i głos nieznający ani jednego słowa w języku obcym, stąd pewno brak odpowiedzi na mejla. Będzie się działo pomyślałem.
Na początku otrzymaliśmy burę (przynajmniej tak to brzmiało i wyglądało), że się spóźniliśmy. Na szczęście po wyciągnięciu gotówki (i klucza do pokoju) rozmowa stała się zdecydowanie bardziej przyjazna ;) Mama zaprowadziła nas do pokoju. Koleżanek nie zaoferowała (uff!). Przyjdzie nam tu spędzić cztery noce.

Życie jak w Madrycie
Po przygodach z zakwaterowaniem noc minęła spokojnie. Rano szybki prysznic i pora ruszać zwiedzać. Dużo zwiedzać.

Madryt zamieszkuje ją ponad 3 mln ludzi, natomiast aglomerację 6,5 mln. Robi wrażenie. Swoimi korzeniami sięga czasów Imperium Rzymskiego. Jak przystało na stolicę miasto wielokulturowe.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Puerta de Europa - Drzwi do Europy. fot. G. Kaczmarczyk
039 06.03 Madryt.JPG
039 06.03 Madryt.JPG [ 165.92 KiB | Obejrzany 4115 razy ]


Dużym zdziwieniem była dla mnie całkiem pokaźna liczba bezdomnych z rejonu Plaza de Espana, ot zwyczajnie na chodnikach, ławkach, trawie dziesiątki śpiących osób. Skoro trafiliśmy na Plaza de Espana trzeba wspomnieć o dość ponurym budynku, jakim jest Edificio de Espana. Wybudowany w latach 1948-1953. Związany z terrorem generała Franco ma pecha co do właścicieli. Od dawna stoi pusty. Zmiany właścicieli nie pomagają w jego ponownym „uruchomieniu”.
Przed budynkiem stoi pomnik Miguela de Cervantesa, autora Don Kichota. Sam Don Kichot także pozdrawia turystów.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Pomnik Miguela de Cervantesa. W tle opuszczony Edificio de Espana. fot. G. Kaczmarczyk
042 06.03 Madryt.JPG
042 06.03 Madryt.JPG [ 194.03 KiB | Obejrzany 4115 razy ]


Madryt jest stolicą Hiszpanii, także nic dziwnego, że swoje siedziby znalazły tu wszystkie ważne urzędy tego państwa. Jednym z nich jest parlament hiszpański. Obiekt można zwiedzać w każdą sobotę (oprócz sierpnia, świąt i innych wybranych dni). Zwiedzanie podzielone jest na 50osobowe grupy. Wejście co pół godziny od 10:30 do 12:30. Koniecznie trzeba mieć ze sobą dowód osobisty. Zwiedzanie odbywa się w języku hiszpańskim, ale przewodnicy w miarę możliwości starają się przetłumaczyć na angielski. Pomimo bariery językowej warto jest zobaczyć wnętrza.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Parlament i kolejka. fot. G. Kaczmarczyk
044a.JPG
044a.JPG [ 217.76 KiB | Obejrzany 4115 razy ]


Porada praktyczna: Bądź na miejscu wcześniej. Przed budynkiem już od ok. 9.40 zaczyna ustawiać się duża kolejka. Strażnicy odliczają grupy 50-cio osobowe. Osoby, które się nie zmieszczą na ostatnią grupę (12:30) nie wejdą do obiektu. Zwiedzanie jest bezpłatne.
Obok gmachu parlamentu na Plaza de las Cortes znajduje się zegar. O pełnych godzinach można obejrzeć ruchome figury oraz posłuchać melodii wybijanych przez dzwonki np. Oda do radości.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Zegar tuż obok parlamentu. O pełnych godzinach wybija melodie. Dodatkowo można oglądać pokaz ruchomych figurek. fot. G. Kaczmarczyk
044 07.03 Madryt.JPG
044 07.03 Madryt.JPG [ 190.36 KiB | Obejrzany 4115 razy ]


Sacrum i profanum
Madryt obfituje w ośrodki kultu religijnego, najczęściej kościoły. Warto jest pokręcić się po mieście i trochę ich pozwiedzać. Dzieła sztuki są w praktycznie każdym z nich. Niestety (o zgrozo!) część kościołów udostępniana jest dla zwiedzających za opłatą (i to nie za „Bóg zapłać”).

Tuż obok pałacu królewskiego znajduje się katedra madrycka. Wielka budowla jest jednym z symboli miasta. Jej budowa rozpoczęła się w 1883, jednak ostatecznego poświęcenia dokonał JPII w 1993 roku. W środku znajduje się m.in. figurka Matki Bożej Almudena. Pochodzi z XVI wieku, jednak według podań jej pierwowzór stworzył św. Jakub w 38 roku.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Katedra madrycka. fot. G. Kaczmarczyk
041 06.03 Madryt.JPG
041 06.03 Madryt.JPG [ 166.52 KiB | Obejrzany 4115 razy ]


Załącznik:
Komentarz do pliku: Widok na katedrę madrycką. fot. G. Kaczmarczyk
044g.JPG
044g.JPG [ 221.23 KiB | Obejrzany 4115 razy ]


Załącznik:
Komentarz do pliku: Pałac Królewski. fot. G. Kaczmarczyk
044h.JPG
044h.JPG [ 176.7 KiB | Obejrzany 4115 razy ]


Innym ważnym dla mieszkańców miasta kościołem jest sanktuarium Jezusa Wykupionego (Cristo de Medinaceli), które mieści się przy Calle de Jesus. Zdarzyło się, że trafiliśmy tam akurat w Wielkim Poście (do tego jeszcze piątek). Do kościoła prowadziła ok. 1-1,5 kilometrowa (!) kolejka my przeszliśmy obok. O co chodzi?

Załącznik:
Komentarz do pliku: Kolejka do kościoła w której znajduje się figura. fot. m72
DSC_0300.jpg
DSC_0300.jpg [ 189.05 KiB | Obejrzany 4115 razy ]


Drewniana figura przedstawiająca Chrystusa po biczowaniu w Ogrójcu. Pochodzi z XVII wieku. Figura została skradziona podczas najazdu Maurów na Mamorę. Zakonnicy zajmujący się wykupowaniem jeńców starali się wykupić także i figurę. W ramach targu Maurowie zaproponowali wykupienie figury na zasadzie „ile waży, tyle dacie nam złota”. Podczas ważenia figury okazało się, że waży dokładnie tyle, ile jedna złota moneta. Od tego czasu figura jest otaczana szczególną czcią przez mieszkańców. W długich kolejkach ustawiają się ludzie, którzy chcą dotknąć figury. Pozostali mogą wejść bez problemu do kościoła.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Figura Chrystusa Wykupionego otaczana jest szczególną czcią wśród mieszkańców miasta. fot. G. Kaczmarczyk
043 06.03 Madryt.JPG
043 06.03 Madryt.JPG [ 115.21 KiB | Obejrzany 4115 razy ]


Załącznik:
Komentarz do pliku: W środku kościoła cały czas przebywają pątnicy. fot. m72
DSC_0298.jpg
DSC_0298.jpg [ 171.01 KiB | Obejrzany 4115 razy ]


Całkiem niedaleko tego kościoła oraz tuż obok stacji Atocha znajduje się zajmujący ponad 120 hektarów El Retiro Park. Do atrakcji parku należą m.in. Pałac Kryształowy, pomnik Alfonsa XII wraz z jeziorkiem (można wypożyczyć łódkę) oraz liczne fontanny. Co ciekawe w parku znajduje się także jedyny (?) w Europie pomnik Upadłego Anioła vel Diabła.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Jedna z alejek El Retiro Park. fot. G. Kaczmarczyk
044d.JPG
044d.JPG [ 129.65 KiB | Obejrzany 4115 razy ]


Załącznik:
Komentarz do pliku: Pomnik Upadłego Anioła. fot. G. Kaczmarczyk
044e.JPG
044e.JPG [ 117.53 KiB | Obejrzany 4115 razy ]


c.d.n.
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#5 PostWysłany: 11 Wrz 2015 07:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 Lip 2013
Posty: 492
Loty: 31
Kilometry: 61 615
niebieski
Bardzo fajna relacja,z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy...
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#6 PostWysłany: 11 Wrz 2015 08:27 

Rejestracja: 30 Sty 2013
Posty: 377
Loty: 46
Kilometry: 169 080
niebieski
Mnie również relacja podoba się, Alicante to jedno z miast, które także odwiedzę :D
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#7 PostWysłany: 11 Wrz 2015 08:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Cze 2013
Posty: 286
niebieski
@Aras333

Fajne miejsce. Polecam!
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#8 PostWysłany: 12 Wrz 2015 06:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Cze 2013
Posty: 286
niebieski
Wyższa kultura
W jednej z alejek prowadzących do El Retiro Park można spotkać targ starych książek. W 95% same hiszpańskojęzyczne, ale coś po angielsku, włosku czy polsku też się znajdzie, niekoniecznie przewodniki. Na miejscu, jak to bywa na takich targach, można kupić stare monety i banknoty.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Targ książek tuż obok parku. fot. G. Kaczmarczyk
044c.JPG
044c.JPG [ 172.75 KiB | Obejrzany 3952 razy ]


Przechodząc od stacji Atocha przez El Retiro Park dochodzimy do Muzeum Prado (Museo del Prado). Jest to jedno z największych muzeów na świecie. Wejście płatne 14 €. Dla studentów do 25 roku bezpłatnie. Zwiedzania wystarczy na kilka godzin. Dominuje malarstwo hiszpańskie, ale można spotkać także obrazy włoskie, francuskie czy brytyjskie. Dużo rzeźb trafiło tu z Grecji i terenów Cesarstwa Rzymskiego.

Innym muzeum, które mieliśmy okazję zwiedzać było Muzeum królowej Zofii. Sztuka współczesna, jeżeli można to nazwać sztuką. Jedyną ciekawą rzecz przedstawiam na poniższej fotografii. Gdyby nie fakt, że za wejście nic nie zapłaciłem to domagałbym się zwrotu pieniędzy za wejście i zmarnowanie swojego czasu.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Jedyna ładna rzecz w Muzeum królowej Zofii. Chyba nigdy nie zrozumiem sztuki nowoczesnej... fot. m72
DSC_0327.jpg
DSC_0327.jpg [ 91.3 KiB | Obejrzany 3952 razy ]


Załącznik:
Komentarz do pliku: Symbol Madrytu na głównym placu. fot. G. Kaczmarczyk
044f.JPG
044f.JPG [ 195.12 KiB | Obejrzany 3952 razy ]


Co zjeść i wypić?
Madryt posiada bardzo rozbudowaną sieć restauracji i knajp. Wśród nich jest wspomniane już Museo del Jamon do którego zachodziliśmy praktycznie codziennie na obiad. Większość restauracji posiada menu zwykłe oraz dzienne, ważne tylko przez kilka godzin. Korzystaliśmy z tej opcji, ponieważ w MdJ można spróbować regionalnych potraw za niewygórowaną cenę. Towarzysze podróży korzystali ze słowników (karty, szczególnie te z dziennym menu nie są tłumaczone na angielski). Ja postawiłem na swoje szczęście i tylko wskazywałem palcem na coś co brzmi smacznie. Na 3 czy 4 takie strzały tylko raz trafiłem na coś, co mi nie smakowało (danie z rybami). Generalnie polecam taką zabawę.
Museo del Jamon ma także bardzo ciekawą ofertę „wszystko za 1 €”. W ramach tej promocji (nie w każdej knajpie MdJ) można kupić np. kieliszek wina, mały kufel piwa, kanapkę z szynką (różne rodzaje). Idealne na przekąskę o każdej porze dnia. Przy zamawianiu trzeba uważać, ponieważ przy barze zawsze panuje tłok (szczególnie w knajpach obok Puerta del Sol i Plaza Mayor) i ktoś (nawet obsługa) może wywalić piwo.

Obok placu Puerta del Sol na Calle de Carretas znajduje się lokal Papizza. Za 1 € można kupić sobie kawałek włoskiej pizzy (robiona przez Włochów, wygląda i smakuje dobrze). Pasuje bardziej na przekąskę w ciągu dnia niż na obiad.

Innym smacznym (i niedrogim) miejscem na kulinarnej mapie Madrytu jest Bar Postas Cerveceria (adres Cale Postas, 5 w drodze pomiędzy Puerda del Sol a Plaza Mayor). Bar szybkiej obsługi z małą ilością miejsca i ciekawą atmosferą. Do wyboru jest szereg kanapek i dań z owocami morza. Ceny całkiem przystępne. Polecam kanapkę z kalmarami.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Tanio, smacznie i tłoczno. Warto odwiedzić. fot. m72
DSC_0302.jpg
DSC_0302.jpg [ 188.03 KiB | Obejrzany 3952 razy ]


Oczywiście w szeregu miejsc można zjeść churrosy z czekoladą. Przypominam! Strasznie słodkie, strasznie dobre, strasznie tłuste i zapychające.

Załącznik:
Komentarz do pliku: I znów słodkie churrosy z czekoladą. fot. m72
DSC_0317.jpg
DSC_0317.jpg [ 161.08 KiB | Obejrzany 3952 razy ]


W Madrycie nie zabraknie także lokali 100 Montaditos.

Załącznik:
Komentarz do pliku: 100 Montaditos. Mniam! fot. m72
DSC_0261.jpg
DSC_0261.jpg [ 140.34 KiB | Obejrzany 3952 razy ]


Nie tylko Polak potrafi…
Wszystkie ulice prowadzące do Puerta del Sol są cały czas zatłoczone, no może poza wczesno porannymi godzinami. W godzinach „szczytu turystycznego” – popołudniami, wieczorami i nocami – swoje „kramy” (zwróćcie uwagę, że wszystko stoi na czymś a nie na ziemi) rozstawiają ludzie z szemranego towarzystwa. Najczęściej ciemnoskórzy. Handel kwitnie. Od toreb przez zegarki, parasolki, buty, kosmetyczki, płyty cd, po okulary i wszystko inne, czym można handlować, oczywiście nielegalnie. Ale i na stróżów prawa przedsiębiorczy handlowcy znaleźli sposób. U wylotu każdej z ulic postawione są „czujki”, które wypatrują policji. Gdy takie zagrożenie się pojawia na umówiony sygnał wszyscy pociągają za sznurki przyczepione do materiału – bach i już ze stoiska zrobił się tobołek. Przecież każdy może nosić taki tobół, prawda?

Załącznik:
Komentarz do pliku: Nie masz cwaniaka nad warszawiaka? Nie tylko! fot. m72
DSC_0310.jpg
DSC_0310.jpg [ 178.09 KiB | Obejrzany 3952 razy ]


Jedziemy do Wilanowa
I tak na zwiedzaniu miasta upływa nam czas. W niedzielę 8 marca przyszła pora, żeby odetchnąć od zgiełku i wyjechać za miasto. Jedziemy do Wilanowa…
c.d.n.

Załączniki:
Komentarz do pliku: Jedno z wejść do museo del Prado. fot. G. Kaczmarczyk
044b.JPG
044b.JPG [ 174.24 KiB | Obejrzany 3952 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#9 PostWysłany: 12 Wrz 2015 07:16 

Rejestracja: 22 Wrz 2012
Posty: 1263
niebieski
Świetna, obszerna, dobrym językiem napisana, bogato ilustrowana relacja :-)


Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
m72 lubi ten post.
 
      
#10 PostWysłany: 12 Wrz 2015 07:42 

Rejestracja: 25 Paź 2012
Posty: 1023
niebieski
Też bardzo mi się podoba, plus ładne zdjęcia. Byłam w Alicante (mnie nie zachwyciło) i w Madrycie-tu super, ale widzę, że stanowczo trzeba wrócić :) Dziękuję za relację!
Góra
 Profil Relacje PM off
m72 lubi ten post.
 
      
#11 PostWysłany: 12 Wrz 2015 12:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 Lip 2014
Posty: 197
Loty: 18
Kilometry: 26 076
Fajna relacja z pożytecznymi informacjami oraz ładnymi zdjęciami. Akurat mam w planie podróż do Alicante na 2016 rok także na pewno skorzystam z Twojej relacji. ;)
Góra
 Profil Relacje PM off
m72 lubi ten post.
 
      
#12 PostWysłany: 13 Wrz 2015 05:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Cze 2013
Posty: 286
niebieski
Hiszpański Wilanów
Tym, czym dla Warszawy jest Wilanów tym dla Madrytu jest Escorial (Real Monasterio de San Lorenzo de El Escorial). El Escorial to malowniczo położone miasteczko, które jest oddalone od Madrytu o ok. 50 kilometrów. Dojazd do niego zapewniają kursujące co ok. 30 minut pociągi linii C3. Podróż w jedną stronę zajmuje nieco ponad godzinę. Kosz to niecałe 4 €

Załącznik:
Komentarz do pliku: Jedna z uliczek miasteczka. fot. G. Kaczmarczyk
048a.JPG
048a.JPG [ 194.74 KiB | Obejrzany 3632 razy ]


Do klasztoru można dojechać autobusem spod stacji lub przejść się przez park lub miasteczko. Wśród urokliwych uliczek (jednak dość pustych i raczej wymarłych) można natknąć się na kawiarenki np. Alaska (Plaza San Lorenzo) w których za w sumie niewielką opłatą można zjeść słodkie śniadanie. Oczywiście churrosy, ale także serniki, palmiery i inne croissanty z czekoladą. Do tego kawa.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Słodkie śniadanko w jednej z kawiarenek. fot. m72
DSC_0332.jpg
DSC_0332.jpg [ 171.13 KiB | Obejrzany 3632 razy ]


Miasteczko senne, typowo turystyczne.
Sam kompleks klasztorny jest ściśle związany z wydarzeniami historycznymi. 10 sierpnia 1557 roku wojska hiszpańskie pokonały Francuzów. W trakcie bitwy uszkodzony został kościółek św. Wawrzyńca (San Lorenzo). Król Filip II Habsburg obiecał, że wybuduje nowy, potężny kościół. Władca osobiście doglądał budowy kompleksu. Na odległym o 3 km od obiektu wzgórzu znajduje się rzeźbiony w skale tron królewski.

Załącznik:
Komentarz do pliku: W cieniu klasztoru. fot. G. Kaczmarczyk
046 08.03 Escorial.JPG
046 08.03 Escorial.JPG [ 152.82 KiB | Obejrzany 3632 razy ]


Kompleks zlokalizowano tuż obok gór. W podziemiach klasztornych swój spoczynek znaleźli hiszpańscy monarchowie. Oprócz królewskiego i książęcego panteonu klasztor jest także wielkim muzeum w którym zalazły się liczne działa sztuki. W sali map znajdziemy m.in. wielką Rzeczpospolitą.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Klasztor od strony stacji. fot. G. Kaczmarczyk
045 08.03 Escorial.JPG
045 08.03 Escorial.JPG [ 162.65 KiB | Obejrzany 3632 razy ]


Wejście do klasztoru i muzeów (także grobowca królewskiego) to koszt 10 €. Kościół jest otwarty i można wejść bezpłatnie. Bilety ulgowe są dostępne m.in. dla studentów poniżej 25 roku życia. Na całość należy poświęcić ok 2-3 godziny.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Jedno z licznych wnętrz klasztornych. Polecam odwiedziny. fot. G. Kaczmarczyk
046a.JPG
046a.JPG [ 171.36 KiB | Obejrzany 3632 razy ]


Kompleks klasztorny to także ogrody królewskie. Niestety w trakcie naszej wizyty były zamknięte.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Widok na ogrody klasztorne. fot. G. Kaczmarczyk
047 08.03 Escorial.JPG
047 08.03 Escorial.JPG [ 178.17 KiB | Obejrzany 3632 razy ]


Wracając na stację kolejową polecam spacer przez park z którego roztacza się przepiękny widok na obiekt.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Spacerem przez park... fot. G. Kaczmarczyk
048 08.03 Escorial.JPG
048 08.03 Escorial.JPG [ 174.5 KiB | Obejrzany 3632 razy ]


Podróżując pociągiem można skupić się na jedzeniu żelek i podziwianiu górskich krajobrazów.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Pora wracać do Madrytu. Escorial to malowniczo położona miejscowość. Polecam podróż koleją, bo widoki są przednie. fot. G. Kaczmarczyk
049 08.03 Escorial.JPG
049 08.03 Escorial.JPG [ 190.43 KiB | Obejrzany 3632 razy ]


To już jest koniec…
Wszystko, co dobre szybko się kończy. Niestety, ale nastał poniedziałek, 9 marca. To oznacza, że pora wracać do Warszawy. Pora się spakować, wybrać na zakupy, pokręcić się po mieście i ruszyć na lotnisko. W drodze powrotnej wybraliśmy podróż metrem linii 8. Linia zaczyna kursy na stacji Nuevos Ministerios. Stacje lotniskowe to Aeropuerto T1-T2-T3 oraz Aeropuerto T4. Tu należy pamiętać, że zwykły bilet (np. dobowy) nie wystarczy aby wyjść ze stacji. Trzeba kupić (można wcześniej lub na stacji) „peronówkę”, która upoważnia do wyjścia na lotnisko.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Jeszcze na do widzenia rzut okiem na pPlaza del Mayor i pora się zbierać. fot. G. Kaczmarczyk
050 09.03 Madryt.JPG
050 09.03 Madryt.JPG [ 169.39 KiB | Obejrzany 3632 razy ]


Pamiętacie ile kilogramów ważyła moja walizka w drodze do Madrytu? Low-costowe przyzwyczajenia pozwoliły mi się zamknąć na ponad tygodniowy wyjazd w 6 kilogramach (oczywiście świeże rzeczy do ubrania każdego dnia ;) ). Udając się do odprawy bagażowej byłem ciekaw ile kilogramów szynki, czekolady i wina mi przybyło. Na wadze pyknęło ponad 15 kg (!).
Lot powrotny odbył się samolotem PLL LOT Boeing 737-400. Ponad trzygodzinna podróż odbyła się bezproblemowo.

Załącznik:
Komentarz do pliku: To już jest koniec, nie ma już nic. Jesteśmy wolni, możemy już iść. fot. m72
DSC_0361.jpg
DSC_0361.jpg [ 155.03 KiB | Obejrzany 3632 razy ]


Hiszpania to bardzo piękny kraj. Widać, że swojego czasu mieli strasznie dużo pieniędzy. Wielkie inwestycje infrastrukturalne, niedokończone (porzucone) obiekty np. bloki mieszkaniowe to chyba efekt przesycenia dotacjami. Teraz jest tam nieco gorzej. Chętnie jeszcze tam wrócę.
Na koniec wspomnienie z madryckiej hali targowej. Tłoczno, gwarno i smacznie. Trzy rzeczy, które zapamiętam.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Hala targowa w Madrycie. fot. G. Kaczmarczyk
040 06.03 Madryt.JPG
040 06.03 Madryt.JPG [ 194.19 KiB | Obejrzany 3632 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off
radeom lubi ten post.
 
      
#13 PostWysłany: 18 Lis 2015 16:44 

Rejestracja: 09 Cze 2015
Posty: 147
Patrząc na Twoje zdjęcia żałuję, że pominęłam zwiedzanie Murcji:)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#14 PostWysłany: 20 Lis 2015 16:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Cze 2013
Posty: 286
niebieski
@kej-ti, jak będzie okazja tam pojechać to polecam się ruszyć. Warto!

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 14 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group