Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 70 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
#21 PostWysłany: 21 Wrz 2016 22:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Lip 2011
Posty: 768
Loty: 220
Kilometry: 442 694
niebieski
@BooBooZB
Powiedz mi proszę, jak wygląda sprawa z obozowaniem na Spitsbergenie? Planuję się tam wybrać na przełomie czerwca i stycznia. Czy są tam jakieś wyznaczone trasy trekkingowe poza Longyearbyen? Można rozbijać się na dziko czy tylko na wyznaczonych polach kempingowych? Co z niedzwiedzimi? Nie jest to niebezpieczne, aby spać w namiocie? (nawet mając strzelbę w śpiworze)? :D
_________________
Image
Relacja z Malawi
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Początek lata i wakacji w Grecji: tydzień z all inclusive na wyspie Lesbos z za 2377 PLN. Wylot z Katowic Początek lata i wakacji w Grecji: tydzień z all inclusive na wyspie Lesbos z za 2377 PLN. Wylot z Katowic
Wycieczka nad Adriatyk za 751 PLN. Loty z Wrocławia + 4* hotel w Rimini Wycieczka nad Adriatyk za 751 PLN. Loty z Wrocławia + 4* hotel w Rimini
#22 PostWysłany: 21 Wrz 2016 23:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Gru 2014
Posty: 711
niebieski
@‌gecko‌
Rozumiem,że chodzi o przełom czerwca i lipca ;)

Oczywiście jako baze wypadową najłatwiej mieć samo Longyearbyen i tamtejszy - jedyny camping tuż przy lotnisku.Co do strzelby i miśków, to kempingując poza miastem w nocy trzeba mieć na zmianę warty, bo zagrożenie jest realne i tutaj mając strzelbę w śpiworze może być za późno ;) Polarnicy stosują tzw. płot pirotechniczny, czyli rozbity wokół namiotu stelaż połączony z linką i zapalnikiem.Docelowo jak miś w to wejdzie, zrobi się huk, fajerwerki i teoretycznie powinien się oddalić ;)

Jest kilka tras trekkingowych, z tych najbliższych szlak na Sarkofagen.Można popłynąć do Piramiden i spędzić tam kilka dni.Parę dni pojawiła się b.fajna relacja na f4free - szlakiem uposzczonych kopalń na Spitsbergenie.Polecam!

Ale generalnie Svalbard poza Longyearbyen to w większości trekking poza utartym szlakiem.
_________________
http://www.zb-szwoch.pl
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#23 PostWysłany: 21 Wrz 2016 23:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Lip 2011
Posty: 768
Loty: 220
Kilometry: 442 694
niebieski
@‌BooBooZB‌
haha, rzeczywiście :D tak.. chodziło o przełom czerwca i lipca :D chyba jestem już trochę zmęczony :D w kazdym razie dzięki za przydatne info! jak coś jeszcze mi się przypomni, to będę walił na PW :)
_________________
Image
Relacja z Malawi
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#24 PostWysłany: 22 Wrz 2016 09:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 Sie 2013
Posty: 159
Loty: 45
Kilometry: 50 890
BooBooZB napisał(a):
W czerwcu powrót na Svalbard czy może gdzieś indziej? ;)

Grenlandia... Narsasuaq – Ilulissad, na łodzi :) Więc jako, że jesteś specjalistą w tym regionie będę miała zapewne dużo pytań :) Muszę się tam dostać i wrócić :)
A Svalbard znając mnie, to wystarczą dość tanie bilety i parę dni wolnego bym tam była :)
_________________
Zakochana w Arktyce
Obecnie Tromsø - zorza polarna codziennością
Carollayna na facebook
Carollayna.pl
Góra
 Profil Relacje PM off
BooBooZB lubi ten post.
 
      
#25 PostWysłany: 22 Wrz 2016 21:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Gru 2014
Posty: 711
niebieski
Dzień 4.

Image

Codziennie wieczorem staram się tak wszystko ogarnąć, aby zjeść śniadanie bez wychodzenia ze śpiwora.Noce były zimne, ale nie
przeszywająco zimne - w okolicach 0 stopni.

Image

Zaczynam płynąć ok.8.30, od początku mocno pod wiatr i z coraz większymi falami.Po 2,5 godzinach robię sobie przerwę w pierwszej
lepsze zatoczce dostępnej na pit-stop.Miłą niespodzianką jest strumyk ze słodką wodą.Piję pod korek.

Image

Image

Każdego dnia podziwiam najróżniejsze góry lodowe.Na kolana powala ich kolor oraz najróżniejsze kształty.Przepływając bliżej tych mniejszych dopiero tak naprawdę widać ile znajduje się pod,a ile nad wodą.

Image

Image

Od opuszczenia zatoczki za Rodebay przez prawie 4 dni nie widzę człowieka z bliska.Owszem, w oddali pływają łodzie,ale nikogo innego nie stwierdzam.A już napewno nie kajakarzy.

Image

Około południa jestem z powrotem w kajaku.Fale jednak powalają.Przebijają się przez dziób i dostaję kilka soczystych lodowych bomb na twarz.I tak raz za razem.O żadnych zdjęciach ani filmach w takich warunkach nie ma mowy.Jedyną opcją aby uniknąć wywrotki jest utrzymywanie kajaka na wprost fali.Fala od boku grozi wywrotką.Na wodzie widać białe grzywy.Po kolejnych dwóch godzinach przybijam do pierwszej lepszej zatoczki.Rozwieszam mokre rzeczy, a sam wskakuje do śpiwora.Zasypiam.Gdy się budze, woda lekko podmywa kajak i jej poziom stale się podnosi.Do końca dnia wiatr nie ustaje,a nawet się wzmaga.Mam ze sobą zapas wody, a więc decyduje się na nocleg w tym miejscu.Dla pewności namiot rozkładam wysoko na skałach.

Image

Mimo restrykcji podczas pakowania, pozwalam sobie na jedno dobro luksusowe i jest nim książka.Nie lubię e-booków ani audiobooków i na tej płaszczyźnie wybieram old-school.I tak oto tym razem na Grenlandii towarzyszyła mi książka Laury Hillenbrand i niesamowita historia Louie Zamperiniego - "Niezłomny".Książkę zostawiłem w hostelu w Ilulissat, z kolei "Zew Natury" jest w jednej z chatek na trasie Arctic Circle Trail (Lake House - dzień 6).

Image

Poza wiatrem nie mogę narzekać, gdyż cały czas towarzyszy mi słońce.Po cichu jednak liczę na lżejszy wiatr następnego dnia.

Image

CDN
_________________
http://www.zb-szwoch.pl


Ostatnio edytowany przez BooBooZB, 22 Wrz 2016 22:25, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
10 ludzi lubi ten post.
 
      
#26 PostWysłany: 22 Wrz 2016 21:34 

Rejestracja: 18 Wrz 2013
Posty: 481
złoty
Dobry ten "Niezłomny"? Bo "Zew natury" całkiem całkiem.

Wyprawę już komplementowałem, Grenlandię zresztą polecam z czystym sumieniem, choć nie było mi dane poznawać jej w tak fajny sposób. Mam przy okazji pytanie - dlaczego umieszczasz (jak i inni zresztą) Grenlandię w Europie? :)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#27 PostWysłany: 22 Wrz 2016 21:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Gru 2014
Posty: 711
niebieski
Oczywiście, nie napisałem tego dosłownie, ale kolega @‌Woy wychwycił i słusznie ;)

Tak czy owak - Grenlandia jest częścią Ameryki Północnej.

"Niezłomnego" - gorąca polecam.Ekranizacja również niczego sobie,choć oczywiście słabsza niż książka jak to zazwyczaj bywa.Ale bez naciągania i przekłamywania rzeczywistości ukazanej w książce.
_________________
http://www.zb-szwoch.pl
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#28 PostWysłany: 23 Wrz 2016 19:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Gru 2014
Posty: 711
niebieski
Carollayna napisał(a):
BooBooZB napisał(a):
W czerwcu powrót na Svalbard czy może gdzieś indziej? ;)

Grenlandia... Narsasuaq – Ilulissad, na łodzi :) Więc jako, że jesteś specjalistą w tym regionie będę miała zapewne dużo pytań :) Muszę się tam dostać i wrócić :)
A Svalbard znając mnie, to wystarczą dość tanie bilety i parę dni wolnego bym tam była :)


Mega! Teren wokół Narsasuaq,a właściwie tamtejszy archipelag ponoć b.ciekawy.

Dorzucam mapkę dnia czwartego, przepływam niespełna 12 km.

Image
_________________
http://www.zb-szwoch.pl
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#29 PostWysłany: 25 Wrz 2016 20:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Gru 2014
Posty: 711
niebieski
Dzień 5

Image

O dziwo wysypiam się na kamieniach.Startuję o 8 i tradycyjnie podziwiam nowe góry lodowe.

Cytuj:
Za górę lodową uważa się zwartą bryłę lodu o dowolonym kształcie, odłamaną od lodowca. westającą co najmniej 5 metrów ponad lustro wody i o powierzchni pprzekraczającej 300 m2. Mniejsze bryły lodu lodowcowego to odłamy gór lodowych.


Niestety płynę tylko godzinę.Jestem w najbardziej otwartej przestrzeni pomiędzy Avre Prinsens Ejland, Zatoką Disko, a Półwyspem Nussuaq. Wiatr, który chyba tu zawsze wieje od dziobu rzuca kajakiem na prawo i lewo. Z początku pod nosem, a z czasem na pełny regulator lecą nieparlamentarne słowa pod adresem wiatru, siebie oraz całego pomysłu przemierzania dmuchanym kajakiem Grenlandii.

Image

Bardzo duże fale sprawiają, że przed 10 ponownie jestem na brzegu. Wizja dalszego wiosłowania w takich warunkach nie widzi mi się troche. Kontempluje w śpiworze, czekając aż przeschną rzeczy oraz kajak. Podejmuje decyzję, skoro nie mogę płynąć mogę przecież iść. Wprawdzie w totalnie nieznanym terenie i totalnie bez żadnego szlaku, ale nie chciałem stracić całego dnia.Na drugie śniadanie wjeżdza liofilizat.

Image

Na plecach mam około 37-40 kg :P Wiosła mi służą jako kije trekkingowe.Idę bardzo powoli, często zrzucam plecak by sprawdzić co znajduje się za wzniesieniem.Największą przeszkodą dla mnie są spore kaniony przecinające wzgórza.Gdy idę po płaskim, plecak, który wynosi prawie połowę mojej obecnej wagi nie stanowi aż tak dużego problemu. Najgorzej jest jest pośród wielkich głazów, większych wzniesień oraz wspominanych kanionów. Idę b.powoli przez 5 godzin.Przechodzę może ponad 5 km. Cały dzień mocno wieje, ale też świeci słońce.

Image

Image

Image

Jak powszechnie wiadomo, na Grenlandię jako pierwszy przybył banita Eryk Rudy, który chyba jako pierwszy posłużył się trollingiem, wieki zanim to stało się powszechnie modne w internetach. Lodową krainę nazwał "zielonym lądem", by przyciągnąć potencjalnych nowych mieszkańców.Islandzkie sagi podają jednak w wątpliwość, czy to Eryk jako pierwszy przybył na Grenlandię.

Cytuj:
Choć historycznie uznaje się, że to Eryk Rudy jako pierwszy odkrył Grenlandię, to islandzkie sagi sugerują, że był przed nim ktoś inny. Według tradycji miał to być Gunnbjörn Ulfsson, który jako pierwszy ujrzał nowy ląd, sto lat przed Erykiem, gdy silne wiatry zniosły jego statek z kursu. Nieznaną ziemię nazwał Gunnbjarnarsker. Jednakże to przypadkowe odkrycie spowodowało, że przeszło ono bez większego echa. Po Gunnbjörnie na Grenlandię udał się również Snaebjörn Galti, który według ówczesnych źródeł podjął się pierwszej, ale bezskutecznej próby jej kolonizacji. Pierwszym europejskim osadnikiem był natomiast Eryk Rudy.

Po wygnaniu z Islandii postanowił odszukać ląd wspomniany przez Ulfssona. W tym kontekście, kiedy około 982 roku wypływał w kierunku Grenlandii, była to ziemia nieco tajemnicza i mało znana. Po dotarciu do wyspy opłynął jej południowe brzegi (znane później pod nazwą Cape Farewell) i skierował się wzdłuż zachodniego wybrzeża. W końcu dotarł w okolice, których większą część pokrywał lód. Według Sagi o Eryku Rudym spędził tam trzy lata na badaniach. Pierwszą zimę spędził na wyspie Eiriksey, drugą w Eiriksholmar (niedaleko Hvarfsgnipa), a ostatnie lato poświęcił na eksploracje dalekiej północy (Snaefell i Hrafnsfjord).

Kiedy trzyletnie wygnanie dobiegło końca Eryk powrócił na Islandię, gdzie opowiedział o swojej podróży. Nową ziemię nazwał „Grenlandią” (czyli zieloną ziemią), żeby przyciągnąć do niej potencjalnych osadników. Wyjaśnił, że ludzie będą bardziej skłonni się tam osiedlić, jeżeli jej nazwa będzie zachęcająca. Po przezimowaniu na Islandii, zebrał dużą grupę kolonistów i na czele 25 statków wyruszył na Grenlandię, z czego tylko 14 dotarło do celu, 11 zawróciło, a reszta zaginęła na morzu.

Na południowym-zachodzie wyspy założył dwie kolonię: Osiedle Wschodnie oraz Zachodnie. Powstało też Osiedle Środkowe, ale przypuszczalnie było ono częścią zachodniej osady.


Image

Image

Ostatecznie docieram tego dnia do zatoczki,w której rozbijam namiot. Negatywnym aspektem Grenlandii jest spora ilość różnej maści śmieci pozostawionej przy brzegach. Nie jest ich nie wiadomo ile, ale jednak nieco szpeci ten piękny krajobraz (np. puste zbiorniki po paliwie). Zbieram jagody i wcinam je z ryżem. Smaczne, chociaż bardziej marzę o schabowym ;)

Image

Image

Zasypiam, licząc iż jutro zelżeje wiatr. Jak się okaże, kolejnego dnia uda mi się dopłynąć do opuszczonej osady Ritenbenk ;)

Mapka dnia 5-tego - przepływam ok. 1 km oraz przechodzę z plecakiem kolejne 3,5

Image

CDN
_________________
http://www.zb-szwoch.pl


Ostatnio edytowany przez BooBooZB 02 Paź 2016 20:37, edytowano w sumie 3 razy
Góra
 Profil Relacje PM off
13 ludzi lubi ten post.
 
      
#30 PostWysłany: 25 Wrz 2016 21:31 
Moderator forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 Kwi 2014
Posty: 4052
Rewelacja. Zazdraszczam takiego samozaparcia i pomyslu na przygodę.
Wieloryby, foki, góry lodowe super a te kolory bajka

Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka
_________________
Ιαπόνκα76
Góra
 Profil Relacje PM off
BooBooZB lubi ten post.
 
      
#31 PostWysłany: 27 Wrz 2016 19:29 

Rejestracja: 11 Cze 2013
Posty: 6
ATOM! Twoje wszystkie północne relacje są bezkonkurencyjne! Pozdrawiam :)
Góra
 Profil Relacje PM off
BooBooZB lubi ten post.
 
      
#32 PostWysłany: 02 Paź 2016 21:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Gru 2014
Posty: 711
niebieski
Dzień 6.

Po porannych rytuałach, z nowymi nadziejami i całkiem przyzwoitą pogodą z samego rana jestem w kajaku.Wiatr znacznie lżejszy niż zeszłego dnia.

Image

Image

Przez 3 godziny bez przerwy wiosłuję jak szatan i daję z siebie wszystko.Jestem w najbardziej odsłoniętym kawałku trasy.Patrząc po skałach przy których płynę, cieszę się jednak,że nie idę tamtędy mając kajak oraz cały ekwipunek na plecach ;) W pewnym momencie znajduje się w miejscu osłaniającym mnie od wiatru.Wiatr powoli, ale się wzmagał wraz z kolejnymi godzinami, fale mam już jednak z tyłu, a więc pozostaje je tylko umiejętnie wykorzystać.

Z każdym dniem coraz bardziej czuje barki oraz plecy.W sumie kajakowanie to niezła ogólnorozwojówka, pracują praktycznie wszystkie partie poza nogami, no ale i te uwzględniłem dzień wcześniej . ;)

Około godziny 13 dopływam do Ritenbenk/Agpat - obie nazwy funkcjonują na Grenlandii.Osada została założona w 1781 jako duńska kolonia i w tamtym okresie była większa od Ilulissat (!), stanowiła największe skupisko ludności w całej zatoce Disko.Ritenbenk funkcjonowało głównie jako baza wypadowa do polowań na wieloryby, a w późniejszym okresie do połowów halibuta.

Image

Image

Gdy schodzę na ląd, początkowo nie widzę żywej duszy, ale z czasem moim oczom ukazuje się jedna motorówka.Kieruje się w kierunku zabudowań.Na wyspie jak się okazuje pomieszkuje troje ludzi. Zapraszają do środka i częstują herbatą.Wprawdzie bardzo łamaną angielszczyzną i moim bardzo szczątkowym grenlandzkim jakoś się dogadujemy ;)

Pytam czy na wysepce jest sygnał telefonu - odpowiadają,iż w jednym miejscu czasami łapie się jedną kreskę sygnału.Co więcej, idą ze mną prawie 2 km w jedną stronę i pokazują gdzie dokładnie jest to miejsce.Wchodzę na kopiec z kamieni i łapie jedną kreskę sygnału.Po raz pierwszy od opuszczenia Ilulissat dzwonię do domu i gadam przez chwilę - m.in. dowiaduje się o złocie i rekordzie świata Anity Włodarczyk na Igrzyskach w Rio ;)

Wracam do suszącego się kajaku i rzeczy oraz biorę aparat (Sony Alpha 5100). Obchodzę całą okolicę. Obecnie w Ritenbenk znajduje się znacznie więcej martwych niż żywych.Cmentarzysko wraz z lepiej i gorzej zachowanymi grobami robi spore wrażenie.

Image

Image

Image

Ritenbenk zostało oficjalnie opuszczone w 1960 roku, głównie przez restrykcje prawne dotyczące połowów halibuta. W kolejnych latach dzieciaki z Ilulissat przybywały tu na letnią szkołę.Ich malunki na ścianach wciąż zdobią w szczególności jeden z budynków.

Image

Image

Budynek w tle na zdjęciu poniżej, zrobiony z kamienia, jest jednym z największych budowli tego typu w środkowej i północnej Grenlandii. W środku znalazłem stare sanie, pod które niegdyś podpinano psi zaprzęg.

Image

Image

Rozważałem pozostanie na dzień w Ritenbenk, niemniej jednak pogoda była cudowna i zdecydowałem się płynąć dalej.Dzięki ludziom na poniższym zdjęciu udało mi się uspokoić nieco najbliższych i dać im znać o moim położeniu i dalszych planach. Jeden z nich (na zdjęciu po mojej prawej) przepłynął kilka lat temu z Sisimiut do Ilulissat kajakiem(!).Jest jednak pod sporym wrażeniem mojego dmuchańca i odległości jaką już udało mi się pokonać z Ilulissat.

Image

Troche przykro patrzeć,że miejsce takie jak Ritenbenk, spory skrawek dziedzictwa Grenlandii ulega stopniowej degradacji. Niestety nie ma pieniędzy na renowacje opuszczonych budynków, a szkoda, bo teren mógłby śmiało zostać wpisany na listę UNESCO.Może kiedyś...

Image

Moi nowi znajomi wypływają na popołudniowy połów halibuta, a ja płynę dalej jeszcze trzy godziny. Po raz pierwszy znajduje się w paku lodowym i ostrożnie muszę szukać tuneli,aby nie uszkodzić kajaka.

Image

Image

Image

Image

Dopływam do zatoczki, gdzie tradycyjnie w doborowym sąsiedztwie gór lodowych rozbijam namiot.Wieczorem herbatka z odłamów jednej z nich, książka do snu i tyle na dziś. To był naprawdę dobry i niezapomniany dzień! ;) Przepływam 24 km.

Image

Image

Mapka dnia 6-stego:

Image
_________________
http://www.zb-szwoch.pl
Góra
 Profil Relacje PM off
16 ludzi lubi ten post.
Złoty uważa post za pomocny.
 
      
#33 PostWysłany: 03 Paź 2016 19:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Gru 2014
Posty: 711
niebieski
Dzień 7.

Niezmiennie towarzyszy mi słoneczna pogoda.I tak też było tego dnia.Z rana w godzinę pokonuję 5-kilometrowy odcinek przez Zatokę Langebugt. Przez tydzień zdążyłem się przyzwyczaić do co rusz pękających gór lodowych. Niezmiennie mnie jednak zadziwiają.

Image

Image

Image

Po około trzech godzinach robię tradycyjną już przerwę na posiłek, odpoczynek i suszenie kajaka. Z Polski wziąłem ze sobą naszą piękną flagę.W planie miałem wejście na jedną z gór lodowych jako mój mały biegun i zaznaczenie swojej obecności. W końcu na 99,99%, a nawet więcej nikt na niej nigdy nie był i nie będzie tak długo jak tylko trwa jej żywot.Stwierdziłem jednak,że o ile może to być dość efektowne, to równie niebezpieczne, z uwagi na podatność gór lodowych na obracanie się wokół własnej osi i pękanie.Pamiątkowe zdjęcie jednak zrobiłem.Na brzegu

Image

Mając silny wiatr z tyłu przepływam zatoczkę Smallesund. Lada moment znajduje się w najwęższym miejscu podczas całej wyprawy - Anitdlagia. Przewężenie ma ok 20 metrów.

Image

Image

Czas skręcić w prawo i powoli zataczać krąg wokół Avre Prinsens Ejland.Płynę przez kilka kolejnych godzin w lagunie lodowcowej przypominającej islandzki Jokulsalron.Woda jest tu stale wzbogacana kolejnymi odłamami z 3 lodowców, w tym z tego najbardziej spektakularnego - Eqi Sermia.

Dopada mnie zmęczenie, a przez wiele kilometrów nie ma choćby skrawka płaskiego lądu.Pod wieczór jednak takowe znajduje, vis a vis spektakularnej wyspy Qeqertakvsak. Miłym akcentem jest płynąca ze skał rzeczka Ulussat.

Image

Image

Jest dość ciepły wieczór i przez ponad godzinę czytam książkę poza namiotem.Po tygodniu w samotności coraz więcej gór lodowych zaczyna przypominać żeńskie narządy płciowe tudzież inne atrybuty płci pięknej ;) ;)

Image

Image

Mapka dnia 7-ego: Przepływam rekordowe 39 km.

Image

CDN
_________________
http://www.zb-szwoch.pl


Ostatnio edytowany przez BooBooZB 04 Paź 2016 22:34, edytowano w sumie 2 razy
Góra
 Profil Relacje PM off
12 ludzi lubi ten post.
3 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#34 PostWysłany: 03 Paź 2016 21:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2014
Posty: 2869
niebieski
Czytanie Twojej relacji w pubie z Altbeer'em w dłoni i przy dźwiękach RHCP - bezcenne :-)
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
BooBooZB lubi ten post.
 
      
#35 PostWysłany: 03 Paź 2016 22:08 

Rejestracja: 22 Sie 2012
Posty: 663
Loty: 78
Kilometry: 201 975
niebieski
obłęd :shock:
niesamowita wyprawa i relacja!
_________________
moje relacje:
http://www.fly4free.pl/forum/sztuka-ame ... ,212,81860
minirelacja-z-maxiwyspy-ilha-grande,212,96928&start=0
Góra
 Profil Relacje PM off
BooBooZB lubi ten post.
 
      
#36 PostWysłany: 04 Paź 2016 17:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Gru 2014
Posty: 711
niebieski
@‌ewaolivka‌ @woy @‌serror‌ @‌lukasz0207‌ @gecko @‌Carollayna‌ @‌Gregggor‌ @‌ane.wald‌ @‌sko1czek‌ @‌Japonka76‌ @‌sajko‌ @‌BrunoJ‌ @ara -

Wszystkim bez wyjątku, choć większości z lekkim opóźnieniem, dziękuje za miłe słowa.

Myślę,że uda się w tym tygodniu napisać relację do końca.
_________________
http://www.zb-szwoch.pl
Góra
 Profil Relacje PM off
8 ludzi lubi ten post.
 
      
#37 PostWysłany: 04 Paź 2016 18:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 Wrz 2012
Posty: 1512
Loty: 610
Kilometry: 971 478
srebrny
My po prostu bardzo zazdrościmy. No ja zazdroszczę, za wszystkich nie powinienem się wypowiadać :) .
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#38 PostWysłany: 04 Paź 2016 21:52 

Rejestracja: 05 Wrz 2014
Posty: 109
Myślę, że grono zazdrośników jest większe :D . Ja się przynajmniej na pewno do niego zaliczam!
Super wyprawa!
Góra
 Profil Relacje PM off
BooBooZB lubi ten post.
 
      
#39 PostWysłany: 06 Paź 2016 12:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Gru 2014
Posty: 711
niebieski
Dzień 8.

Śpię chwilę dłużej niż zwykle i w kajaku jestem o 9.30.Znajduje się już na spokojnych wodach, z tego co się dowiedziałem przed wylotem z Polski,w samej Ataa można wypożyczyć kajaki i poruszać się po osłoniętych zewsząd wodach.Tego też dnia spotykam jedynych kajakarzy (z Niemiec) podczas całej wyprawy.

Od samego początku muszę poruszać się b.ostrożnie i co rusz szukać lodowych tuneli, aby nie uszkodzić żółtego szerszenia.A widoki, ehh... :P

Image

Image

Image

Image

Czuję,że schudłem, mimo iż pochłaniałem spore ilości jedzenia, np. podczas jednej przerwy wraz z wypiciem butelki wody dochodziły 4 snickersy ;) Generalnie po Norwegii i Grenlandii, z 84 na 77 kg.Powoli odrabiam :) Wiosłuje się przyjemnie, zero fal, a jeśli wiaterek, to lekki z tyłu.Co jakiś czas przepływają nieopodal mnie motorówki, za KAŻDYM razem zwalniając, by nie wytworzyć fal oraz pozdrawiając.

Przed wyjazdem w internecie znalazłem przydatną mapkę obrazując odległości na wodach Ataa Sund.

Image

Tego dnia (18-stego sierpnia) jest wyjątkowo ciepło, w planie mam dopłynąć do Ataa, kolejnej opuszczonej osady, dokładnie w 1960 roku, ale obecnie funkcjonującej jako Summer Camp. Wiedzie do niej nawet ścieżka z Ritenbenk, w którym gościłem dwa dni wcześniej.Powoli zataczam krąg swojej kajakowej wyprawy, po przepłynięciu 28,5 km, jestem już tylko 65 km na północ od Ilulissat.

Image

Image

Image

Image

W poniższym momencie na filmiku, przepływam koło góry lodowej oferującej darmowy prysznic - mimo wszystko się nie skusiłem, choć efekt na żywo - piorunujący ;)

Image

Około godziny 18 dopływam do Ataa, gdzie nie widzę żywej duszy. Nie ma nikogo poza mną, a wszystkie domki poza jednym otwarte.Nad najlepiej zachowanym domkiem wakacyjnym powiewa flaga Grenlandii, którą miałem w planie na tej jeden dzień zamienić na Polską ;) Po godzinie przypływa jednak motorówka z trzema osobami (mężczyzna i dwie kobiety).Btw, już któryś raz spotykam się z sytuacji,że Grenlandczycy podróżują w trójkątach ;)

Jak się okazuje, owy Pan jest osobą doglądająca Ataa podczas krótkiego sezonu letniego. Na co dzień poluje, tego dnia z łodzi którą przypłynął wyjął kilka dorodnych ptaszorów.

Pyta się mnie, czy zostaje na noc.Po odpowiedzi twierdzącej informuje mnie,że mogę rozbić namiot.Po przejrzeniu większości zabudowań, po cichu liczyłem na nocleg pod dachem.A więc zapytałem:

Cytuj:
How about the houses?Maybe I can sleep in one of them?

Houses are for tourist.You can pay and sleep of course.

chwila miliczenia

But you are not a tourist, you are a traveller, I like you travellers :P You can sleep in yellow house, for free, of course.



I tak oto, przypadł mi nocleg w poniższym apartamencie.Impreza w środku pełną gębą ;)

Image

Image

W środku było pozostawionych kilka zupek chińskich, częstuje się jedną.Uczta dwudaniowa, bo na drugie tradycyjnie liofilizat, tym razem z dostępnym w domku pieprzem i solą. Jest też m.in. cukier, a więc herbata lepiej smakuje.Jednym słowem - szaleństwo. Były też resztki gazu w pozostawionych kartuszach.Podgrzewam sobie nieco wody i po 8 dniach robię sobie SPA w pełnej rozciągłości, czyli w tym przypadku myję włosy we względnie ciepłej wodzie ;)

Miejscowość Ataa w latach swojej "świetności" zamieszkiwało prawie 100 osób.I było to 1900 roku.15 lat później było już ich tylko 59. Większość zajmowała się polowaniem na foki i lisy polarne oraz rybołóstwem. Była tu nawet szkoła, wybudowana w 1915 roku. Podobnie jak obecnie w Ritenbenk, na ziemiach Ataa znajduje się więcej martwych niż żywych.

Image

Image

Image

Image

W Ataa pochowany jest m.in. Niels Christian Gundel (urodzony 21.września 1818, zmarł 25.marca, 1891), który zarządzał tu stacją wielorybniczą przez 39 lat. Czterokrotnie się żenił oraz miał dziewiętnaścioro dzieci. Znalazłem też grób jednego z jego synów (?) - jest na zdjęciu powyżej - Johan Gundel.

Obecnie w Ataa znajdują się 4 nieźle zachowane budynki i drugie tyle znajdujące się w stanie postępującego rozkładu.Miejscowy gospodarz powiedział mi,że z roku na rok coraz mniej ludzi tu przybywa i tym bardziej cieszy go mój widok, mimo iż nie jestem paying customer.

Cennik noclegów w Ataa można zobaczyć tutaj: http://www.touristnature.com/English/At ... dation.htm

Domki dostępne dla turystów są w bardzo przyzwoitym standardzie, z ciepłą wodą, ogrzewaniem oraz kuchnią.Dostępne od czerwca do pierwszych dni września.Poza sezonem Ataa jest całkowicie opuszczona.Gdy przybywają turyści łodzią z Ilulisat, otwierana jest restauracja, z serwowanymi miejscowymi przysmakami: grillowanym pstrągiem łapanym w rzecce zasilającej Ataa w słodką wodę, zupą z foczego z mięsa, pieczonym wielorybem z pomidorami, grenlandzkimi mulami oraz łososiem.

Image

Image

Image

Image

Spędzam piękny wieczór, słuchając muzyki i patrząc cały czas na góry lodowe. Nie ma internetu, nie ma zasięgu i właściwie nie ma żadnych zmartwień. Poza lekko uszkodzonym na kamieniach kajakiem.Jak się jednak okazało, był to mój ostatni dzień wiosłowania na Grenlandii.

Mapka dnia 8.-przepływam 28,5 km

Image

C.D.N.
_________________
http://www.zb-szwoch.pl
Góra
 Profil Relacje PM off
7 ludzi lubi ten post.
 
      
#40 PostWysłany: 06 Paź 2016 14:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 Wrz 2013
Posty: 495
Loty: 35
Kilometry: 111 384
Twoja relacja powala na kolana! Gratuluję wyprawy i odwagi;)
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
BooBooZB lubi ten post.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 70 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group