Troche OT robimy, ale kontunuując - dzieciakom najtanszych rzeczy też sie nie kupuje, bo dzieci wkładają często sporą dawkę destrukcji w użytkowane rzeczy, takie rzeczy jak torba to lepiej żeby były nieco solidniejsze, więc pewnie nie najtansze. Chyba że ktos lubi kupować dziecku na każdy wyjazd od nowa. Ja sie w każdym razie już nauczyłem i niektórych swoich walizek nigdy nie daje
W kwestie mentalności nie wnikam, ale miałem w domu sytuację że dziecko wstydziło się prostego telefonu, bo koleżeństwo z iphonami chodzi. Przy czym to akurat właśnie w takiej mundurkowej szkole co to rodzice niby nie muszą sobie niczego udowadniać. A inne dziecko, w innej szkole (liceum niby z tych lepszych) dzieciak nie chciał sie ubierać w przywiezione z zagranicy koszulki, bo generowało to niewłaściwe komentarze.
Ale trzeba być sprawiedliwym, tego typu zachowania występują w różnych krajach i różna jest percepcja takich zachowań. Śmiem twierdzić że wcale z tym nie odstajemy, ubolewam jedynie że jest zauważalna tendencja równania w dół, a nie w górę.
Co do pakowania się, Mi plecak kojarzy sie jednoznacznie z wyprawami gdzie zauważalną ilośc rzeczy tacha się ze sobą - wędrówki górskie, wszelkie wyprawy gdzie nie ma stacjonarnej bazy, spływy kajakowe itp. Jeśli jedziemy w jedno miejsce, to walizka/torba będzie zawsze wygodniejsza.
Ale potencjalnie ubiór też ma znaczenie. Jeśli ktoś lubi bardziej styl outdoorowy/treckingowy, to pewnie elegancka walizka nie będzie do końca pasować. A to ostatecznie wpływa na nasz wygląd, tak jak krawat czy spinka we włosach, można więc traktować walizkę/plecak jako część ubrania. To zostało trochę zaburzone, widac na lotniskach ludziów w gajerkach i wielkimi plekacami komputerowymi, chociaż można przypuszczać że to po prostu informatyk z konferencji albo spotkania z klientem wraca, bo generalnie to jest takie ubraniowe "fo-pa"
