Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 2 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
 Temat postu: Mikrowyprawa do Tromso
#1 PostWysłany: 10 Lis 2019 23:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 Gru 2018
Posty: 53
Pod koniec września udało mi się spędzić dwa dni w Tromso. W relacji @BrunoJ napisałam że tam polecę, a potem nic nie napisałam, ale w końcu udało mi się zebrać w sobie. Nie była to żadna wielka wyprawa, ale jako że nie ma zbyt wielu nie-zimowych relacji z tego rejonu, postanowiłam na krótko ją opisać. Zawsze jest to jakaś alternatywa dla weekendu w Bieszczadach :D

Wyjazd nie miał na celu ani intensywnego zwiedzania ani też zdobywania rekordów i przełamywania własnych granic, raczej odpoczynek na łonie przyrody i naładowanie baterii, co, myślę, że się udało. Przy okazji, trochę przypadkiem, wyszło super budżetowo – pomijając bilety na samolot, jedyne koszty na miejscu to był bilet na autobus miejski i paczka chipsów…. W plecaku miałam namiot (z plastikowymi śledziami, żeby przejść przez kontrolę), lekki puchowy śpiwór i zapas suchego jedzenia (żeby nie musieć kupować gazu na tylko dwa dni).

Nie przedłużając, wyglądało to tak:

Przylatuję w czwartek wieczornym Wizzairem z Gdańska. Następnie wsiadam w miejski autobus i jadę w stronę Ishavskatedralen. Od katedry ruszam już pieszo w stronę Tromsdalstinden. Po kilku kilometrach wędrówki miasto się kończy i znajduję się szutrowej drodze w lesie, gdzie dość szybko udaje mi się znaleźć kawałek płaskiej polanki, dobrej na nocleg. Rozbijam namiot i kładę się spać, nie do końca wiedząc co zastanie mnie rano. Noc jest chłodna i żałuję, że nie wzięłam zimowego śpiwora, ale ostatecznie po ubraniu się dodatkowo w polarową bluzę, legginsy i wełniane skarpetki udaje mi się zasnąć. Dopiero rano widzę gdzie tak właściwie jestem. Otaczają mnie góry, przede mną majaczy ośnieżony Tromsdalstinden, nie słychać nic poza szumem wodospadów. Wszystko jest spowite lekką mgłą, a trawa jest pokryta kryształkami lodu.

Załącznik:
IMG_5203.JPG
IMG_5203.JPG [ 318.5 KiB | Obejrzany 4479 razy ]

Załącznik:
IMG_5212.JPG
IMG_5212.JPG [ 512.5 KiB | Obejrzany 4479 razy ]

Załącznik:
IMG_5213.JPG
IMG_5213.JPG [ 356 KiB | Obejrzany 4479 razy ]

Załącznik:
IMG_5214.JPG
IMG_5214.JPG [ 311.89 KiB | Obejrzany 4479 razy ]

Załącznik:
IMG_5221.JPG
IMG_5221.JPG [ 447.49 KiB | Obejrzany 4479 razy ]


Po szybkim śniadaniu (kanapka z Polski) i uzupełnieniu butelek wodą ze strumyka, ruszam w głąb doliny. Im wyżej podchodzę tym bardziej się rozpogadza – ostatecznie cała mgła i chmury zostają za mną. Wyprzedza mnie samotny biegacz, a ja staję na rozwidleniu dróg. Przez chwilę się zastanawiam czy iść na Tromsdalstinden, ale ostatecznie rezygnuję – widać, że jest sporo śniegu, ja jestem sama i nie mam zimowego sprzętu. Teraz, patrząc na to jakie były warunki na reszcie szlaku myślę, że była to trochę przedwczesna decyzja i dałabym radę, ale już trudno. Zamiast tego skręcam w prawo i ruszam do góry.

Załącznik:
IMG_5235.JPG
IMG_5235.JPG [ 281.49 KiB | Obejrzany 4479 razy ]


Zaczyna pojawiać się śnieg, najpierw pojedyncze placki, potem coraz więcej. W pewnym momencie złota jesień z doliny przechodzi w środek zimy. Póki co warunki są bardzo przyjemne – śnieg nie jest śliski, czasem się zapadam do połowy łydki, ale zazwyczaj nie jest głęboki. Plan jest taki, żeby że gdyby warunki się pogorszyły to wracam po własnych śladach, ale na szczęście całą trasę jest ok. Słońce praży tak że idę tylko w koszulce i cienkiej wiatrówce.
Załącznik:
IMG_5267.JPG
IMG_5267.JPG [ 642.34 KiB | Obejrzany 4479 razy ]

Załącznik:
IMG_5270.JPG
IMG_5270.JPG [ 359.2 KiB | Obejrzany 4479 razy ]

Załącznik:
IMG_5271.JPG
IMG_5271.JPG [ 345.24 KiB | Obejrzany 4479 razy ]

Załącznik:
IMG_5276.JPG
IMG_5276.JPG [ 374.04 KiB | Obejrzany 4479 razy ]


Moim celem jest wrócić górami do Tromso. Przed wyjazdem sprawdziłam, że jest tam oznakowany szlak. Cóż, oznakowany pewnie jest, ale śnieg przysypał wszystkie kopczyki, więc trochę błądzę. Ratuje mnie GPS (mój najlepszy zakup tego roku, gogle maps w telefonie w tym samym czasie twierdzi że jestem na środku fiordu…) dzięki któremu znajduję na wpół przysypany kopczyk i odkrywam ślady aż dwóch ludzi ;) (jeden w rakietach, drugi w butach). Następnie dość długo idę samotnie, ciesząc się słońcem i pięknymi widokami, aż w końcu na horyzoncie pojawia się dziwnie poruszający człowiek. Po chwili okazuję się, że jest to rowerzysta. Chwilę rozmawiamy, on mówi, że nie spodziewał się na dole takich warunków, ale dzielnie jedzie dalej. Jestem pod wrażeniem, bo śniegu jest w tym miejscu ponad kolana. Dzięki temu w czasie dalszej wędrówki mam już trzy ślady do wyboru (pieszy, rakieciarz i rowerzysta ;) ).

Załącznik:
IMG_5283.JPG
IMG_5283.JPG [ 337.04 KiB | Obejrzany 4479 razy ]

Załącznik:
IMG_5282.JPG
IMG_5282.JPG [ 285.92 KiB | Obejrzany 4479 razy ]

Załącznik:
IMG_5303.JPG
IMG_5303.JPG [ 336.39 KiB | Obejrzany 4479 razy ]


Dochodzę do szczytu (Bonntuva), gdzie jem obiad (suchy chleb, humus i serek pleśniowy). Widzę stamtąd szczyt Floya, który miał być końcem dzisiejszej wędrówki. Jako że jest ciągle wcześnie, zawracam kawałek i idę szlakiem na południowy zachód, popodziwiać więcej zimowych widoków. Konsultuję się z mapą i widzę że ten szlak w końcu schodzi do doliny. Zastanawiam się czy nie zmienić planu i nie pójść nim, ale jako że jest nieprzetarty, ostatecznie rezygnuję. Po jakiś dwóch godzinach wracam i ruszam już na Floyę. Na Floyę można wjechać kolejką z Tromso, więc są tam relatywne tłumy, ale też piękne widoki na miasto. Zahaczam o górną stację kolejki i cieszę się zdobyczami cywilizacji, takimi jak toaleta i bieżąca woda.

Załącznik:
IMG_5309.JPG
IMG_5309.JPG [ 301.37 KiB | Obejrzany 4479 razy ]

Załącznik:
IMG_5308.JPG
IMG_5308.JPG [ 349.74 KiB | Obejrzany 4479 razy ]

Załącznik:
IMG_5312.JPG
IMG_5312.JPG [ 278.64 KiB | Obejrzany 4479 razy ]


Powoli zbliża się zmierzch, więc zaczynam oddalać się na południe od stacji kolejki w celu znalezienia jakiegoś fajnego miejsca na nocleg. Cały dzień zastanawiałam się, czy przyjdzie mi rozbijać się na śniegu, ale okazuję się, że na tej wysokości znowu jest jesień. Decyduję się na kawałek polany przy nienazwanym jeziorze. Rozbijam się, jem, i czytam tematyczną książkę.

Załącznik:
IMG_5320.JPG
IMG_5320.JPG [ 384.13 KiB | Obejrzany 4479 razy ]

Załącznik:
IMG_5330.JPG
IMG_5330.JPG [ 491.23 KiB | Obejrzany 4479 razy ]


W końcu robi się ciemno. To nie był wyjazd „zorzowy” i nie nastawiałam się na to zbyt mocno (mój wcześniejszy wyjazd do Tromso w zimie był stricte zorzowy i oczywiście przez 5 dni nie udało się ani razu…), ale na wszelki wypadek wyglądam z namiotu i oto jest! Zdjęcia robione komórką, więc wiem że są bardzo kiepskiej jakości, ale to nie zdjęcia były wtedy najważniejsze.

Załącznik:
IMG_5337.JPG
IMG_5337.JPG [ 262.02 KiB | Obejrzany 4479 razy ]

Załącznik:
IMG_5363.JPG
IMG_5363.JPG [ 461.14 KiB | Obejrzany 4479 razy ]


Następnego dnia budzę się o świcie i widzę rodzinę reniferów na zboczu góry. Mam sporo czasu do wieczornego samolotu, więc chwilę jeszcze śpię, po czym na spokojnie zbieram obóz i ruszam na dół, wchodząc ponownie w morze chmur. Szlak idzie najpierw ostro w dół a potem trawersuje zboczem, aż do dolnej stacji kolejki.

Załącznik:
IMG_5373.JPG
IMG_5373.JPG [ 332.28 KiB | Obejrzany 4479 razy ]

Załącznik:
IMG_5374.JPG
IMG_5374.JPG [ 302.77 KiB | Obejrzany 4479 razy ]

Załącznik:
IMG_5392.JPG
IMG_5392.JPG [ 298.49 KiB | Obejrzany 4479 razy ]

Załącznik:
IMG_5394.JPG
IMG_5394.JPG [ 272.16 KiB | Obejrzany 4479 razy ]


Resztę dnia spędzam siedząc na plażach oraz w arktycznym ogrodzie botanicznym – niestety o tej porze roku większość roślin już wyglądała bardzo marnie. Z ogrodu ruszam na lotnisko – ciągle mam czas więc idę pieszo, ciesząc oczy ostatnimi chwilami w pięknym jesiennym lesie który porasta środek wyspy.

Załącznik:
IMG_5413.JPG
IMG_5413.JPG [ 403.5 KiB | Obejrzany 4479 razy ]

Załącznik:
IMG_5433.JPG
IMG_5433.JPG [ 365.09 KiB | Obejrzany 4479 razy ]

Załącznik:
IMG_5445.JPG
IMG_5445.JPG [ 466.33 KiB | Obejrzany 4479 razy ]


No i to by było na tyle. Gdybym miała powtórzyć wycieczkę to pewnie zaplanowałabym dłuższą i bardziej wymagającą trasę, ale i tak bardzo się z niej cieszę i na pewno do Tromso jeszcze wrócę.
Góra
 Profil Relacje PM off
12 ludzi lubi ten post.
4 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
Bezpośrednie loty first minute do Nowego Jorku i Miami z Berlina od 1541 PLN. Dużo terminów Bezpośrednie loty first minute do Nowego Jorku i Miami z Berlina od 1541 PLN. Dużo terminów
Okołoweekendowy city break w Weronie od 1176 PLN. Loty Lufthansą z 4 miast + apartament Okołoweekendowy city break w Weronie od 1176 PLN. Loty Lufthansą z 4 miast + apartament
#2 PostWysłany: 10 Lis 2019 23:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2014
Posty: 2869
niebieski
Super wypad i piękne widoki. Jak zwykle w Norwegii za każdym razem inne. A poranne widoki z namiotu - bezcenne :)
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 2 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group