Fly4free.pl

Witajcie. Ostatnio na SXF po odprawie security zostałem poproszony na bok, na rodzaj kontroli osobistej.
Celnik, strażnik, czy kto tam podotykał mnie, a właściwie poprzykładał jakiś tester (forma niewielkiego papierka) do moich ubrań - spodni, koszulki, bluzy (ale nie do gołego ciała). Po czym wsadził papierek do maszynki, ta zapiszczała, wydrukowała jakiś wykres. Uprzejmie mi podziękowano i po wpisaniu moich danych do formularza pozwolono iść dalej. Wszystko trwało może 3 minuty...
Macie takie doświadczenia? Co to był za test, na co? - narkotyki? toksyczność potu? wyznanie?

Narkotyki lub materiały wybuchowe

Trotyl

No właśnie. Chciałem się dowiedzieć czy wyglądam na przemytnika narkotyków czy zamachowca...

Wygląda na test na obecność materiałów wybuchowych. El Al tak obmacuje wszystkie walizki przed przyjęciem ich na pokład.

Materiały wybuchowe, od niedawna dość częsty typ kontroli na lotnisku w Sofii.

Dzięki za odpowiedzi. Zakładam, że trzeba było kilka pozycji wypełnić w formularzu... i najlepiej mieć to z głowy z samego rana

Jakieś 2 tygodnie temu wylosowali mnie do kontroli na obecność materiałów wybuchowych w GDN.
Niby mieli to wdrożyć od 01.09.2015
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/ ... lotniskach

_________________
"Ten, kto znalazł się za drzwiami, pokonał najtrudniejszy etap podróży" - przysłowie duńskie

Ja na lotnisku w Gdańsku miałem taką kontrolę już dwa razy. W Pradze kontroli poddany był moj bagaż.

_________________

Standardowa procedura podczas odprawy na lotnisku TLV, chyba że ostatnio coś zmienili.

Ja ostatnio lecąc z Gdańska byłem jedną z niewielu osób, która się nie załapała.

Mnie sprawdzali tak plecak w Melbourne, a we Frankfurcie zaciekawiła ich tylko moja latarka i także w ten sposób została zbadana.

_________________

Ja z kolei miałem taką sytuację w Rzymie. Przewoziłem 1,5 l butelkę wypełnioną piaskiem. Też przykładali do niej jakiś papierek.

Czyżby pamiątka z wakacji?

_________________

Materiały wybuchowe i narkotyki. Np. http://www.smithsdetection.com/index.ph ... 500dt.html

_________________

U mnie tak zwykle jest ze sprzętem foto

Przy okazji ciekawy fakt - na większości lotnisk zagranicznych sprzęt foto przejeżdża spokojnie w plecaku, sporadycznie otwartym. Na polskich, a już na WAW zawsze muszę wszystko wyjąć i włożyć do tych kuwetek. To następnie jedzie, cofa się, wywraca. Nie powiem strasznie mnie to [...] ... zastanawia

_________________
Azory => Egzotyka tuż za rogiem, czyli azorski "double decker" :)

4 września na locie WMI-WRO na kontroli osobistej Pani poprosiła mnie na bok,wzięła do ręki coś na kształt takiej szczotki-tarki do pięt ,tylko zamiast tarki był na końcu taki miękki materiał i przejechała mi nim najpierw po dłoniach,potem po spodniach w okolicy paska i kieszeni.Na pytanie czy to jakiś detektor materiałów wybuchowych,przytaknęła.
Nie wiem na jakiej podstawie typują,ale zapomniałem wyjąć z kieszeni koszuli gum do żucia.Pani to szybciutko wyłapała,kazała wrócić,włożyć gumy do kuwetki i potraktowała mnie testerem

Dzisiaj rano w KTW a teraz w TRF co chwilę kogoś macali papierkami i wkładali do tych maszynek.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Kiedyś w WAW zagadnąłem pana z security - testery są uniwersalne na narkotyki i materiały wybuchowe, ale mówił że mają skonfigurowaną maszynę tylko na tę drugą okoliczność

Mi raz w USA zapiszczała maszynka złowieszczym sygnałem i trafiłem z dwoma panami do małego pokoiku, gdzie mnie objeżdżali inną maszynką i innym papierkiem, a dodatkowo obszukali dość... inwazyjnie (żeby nie było, nic nigdzie nie wsadzali)

Przy okazji wyjęli mi wszystko z plecaka, nawet mokre kąpielówki zawinięte w wilgotny ręcznik i brudne skarpetki w bocznej kieszonce ich nie przeraziły - to też wyciągnęli i objechali papierkiem... Także pakujac się w tym dziwnym pomieszczniu byłem z jednym z Panów od kontroli, bo mnie tam samego nie mógł zostawić - i chwilę pogadaliśmy. Wniosek z tego taki, że wszelkie kremy smarowane w ciągu kilkunastu, kilkudziesięciu minut przed badaniem mogą na tej pierwszej maszynie wyjść, bo ona jest niby taka ogólna na "jakaś" chemię, a na bardziej szczegółową się idzie dopiero jak pierwsza coś wskaże. U mnie się zgadzało, bo przed wyjazdem na lotnisko smarowałem zjarane plecy i ramiona kremem.

P.S. A z zaskoczenia to jak maszynka zapiszczała to myślałem, że zaraz będe leżał na glebie z lufą przy skroni, a tymczasem kulturalnie Pan powiedział, że zaraz pójdziemy do pokoju na szczególowe badanie, tylko musi iść po kolegę, bo procedura wymaga dwóch osób podczas tego , z racji że to zamknięte pomieszczenie zdala od wzroku innych.