Fly4free.pl

Też udało mi się na tę promocję załapać

-- 02 Lip 2014 20:43 --



Dzięki za sugestie. Znalazłem podobne wątki na kilku zagranicznych forach i wynika z nich, że zamiana miejscami imienia i nazwiska nie powinna spowodować żadnych problemów, jeśli są wpisane bez literówek, ale może dla świętego spokoju zadzwonię do LAN. Obawiam się jedynie, że mogą przyczepić się do tego, że kupiłem bilety przez chilijską wersję strony, a tego wolałbym uniknąć, bo pomyłka dotyczy 3 lotów RT.

_________________

Dodzwonisz sie do LAN za darmo jesli zadzwonisz ze skype'a na numer ich biura w USA +18664359526.

Nie przejmuj sie tym, ze kupiles bilet przez chilijska wersje strony. Moga sie zapytac na poczatku skad dzwonisz (czasem sie o to pytaja na poczatku rozmowy zeby zaproponowac Ci odpowiednia taryfe zwiazana z miejscem zamieszkania jesli bedziesz chcial zakupic bilet), mozesz im powiedziec, ze ze skype'a (mozesz tez twierdzic, ze rozmawiasz ze skype'a w Chile).

Zadzwoniłem do ich polskiego biura. Miły człowiek powiedział, że bilety są już wystawione i nie może ich zmienić, ale ale może dodać notatkę widoczną dla personelu na lotnisku, która wyjaśni pomyłkę na wypadek, gdyby ktoś bardzo chciał się przyczepić.

_________________

witam! mam problem z zakupem biletów w LAN chciałem kupić 4 bilety w promocji , oczywiście zaznaczam że kupuję z chile żeby było taniej przelicznik daję w peso chilijskim i w momencie wprowadzenia danych jak chcę zakończyć i przejśc do płatności to wyskakuje mi informacja że te osoby nie są z chile . Ktoś może coś pomóż ???

To dziwne, bo nie trzeba być z Chile, żeby kupić te bilety. Jedyne co mi przychodzi na myśl to, że przy wpisywaniu danych w rubryce "Pais de emision" jest domyślnie wpisane Chile i trzeba to zmienić, choć nie sądzę, żebyś to przeoczył.

_________________

bilety udało mi się kupić w promocji w końcu jest tylko jeden problem nie zmieniłem narodowości przy danych i na biletach zamiast miec PL i numer paszportu widnieje CL i numer paszportu mogę prosić numer do tego biura obsługi LAN w polsce może uda się to odkręcić albo zamienić bo koszt biletów to prawie 1300zł:(

22 455 38 23

_________________

F4F wypełnia samoloty do Chile DD
Melduję się jako pierwsza osoba która dobrnęła do Santiago w ramach "promocji" Iberii Wcześniej na forum ktoś jeszcze pisał, że wylatuje 8 lipca (ja 7), więc myślałam, że będę sama a tymczasem... Wsiadając do samolotu Berlin - Madryt usłyszałam język polski od dwójki moich sąsiadów. Rzuciłam na nich okiem, a akurat mężczyzna miał w ręku przewodnik po Chile Okazało się że to pobratymcy z promo, choć na forum nie pisali. Bardzo przyjemnie gawędząc spędziliśmy lot - oni wybierają się na Wyspę Wielkanocną, choć nie w ramach jednej rezerwacji Najlepsze jednak dopiero było przede mną W samolocie do Santiago (BTW straszny grat, bez indywidualnych ekranów, słabe żarcie, ogólnie przez to Iberii bym nie poleciła, ale za te pieniądze siedziałam obok młodego chłopaka. Już w drodze poprosił mnie o pożyczenie długopisu do wypełnienie deklaracji celnej, a po tym nasza rozmowa wyglądała następująco:
On: You're from Poland, why are you going to Chile?
Ja: Just some sightseeing, and you?
On: Well, I just found a really cheap ticket.
Ja: Oh really, me too! That's so strange...
On: Actually, I found it on Polish website, I don't remember the address, my friend translated it for me, it was something starting with "f"...
Ja i on chórem "Flyforfree" DD
Nie sądzę żeby miał kiedyś to przeczytać, ale jeśli widzi to jego koleżanka to pozdrowienia dla Janna
Ciekawa jestem, ile jeszcze podobnych osób było w samolocie, i co za niesamowite zbiegi okoliczności że się spotkaliśmy
Samo Santiago na pierwsze wrażenie przyjemne, w dzień cieplutko, ranki zimne, ludzie przyjaźni ale absolutnie nie mówią po angielsku, nawet w recepcji miejscowego Ibisa na 3 kobiety żadna nic nie umiała powiedzieć ;-( No cóż, teraz pora na odpoczynek po locie

a potem piscolę przy ul. Pio Nono polecam

Poniżej wklejam mapkę Santiago:



Różowe punkciki to najbardziej knajpiano - rozrywkowa okolica, Bellavista.

Żółtym sprayem zaznaczyłem świetną okolicę na dobrą kuchnię i wino.

Czarny kwadracik obok tego to super knajpa z muzyką fortepianową na żywo, klimat dawnych lat, warto wejść na drina. Barman ma na imię Santiago, bardzo wyluzowany koleś, jak ktoś zna hiszpański to warto pogadać.

Kwadracik zielony to Donde Augusto - najlepsze owoce morza na świecie, knajpa mieści się w Mercado Central. Najlepiej po angielsku mówi kelner o imieniu Ariel, pozdrówcie go proszę od Johnnego z Warszawy
http://www.dondeaugusto.cl/weben/index/index.htm

Nieco poniżej, błękitny punkt, to El Aji Seco - najlepsza w mieście restauracja peruwiańska, pyszne ceviche, absolutnie warto!
http://www.tripadvisor.com/Restaurant_R ... egion.html

Jeśli już pisałem, to proszę usunąć ale będąc w Chile warto wypić:

Kunstmann, Austral - dobre piwa, Cristal - najpopularniejsze, całkiem OK, Escudo - niemal tak wstrętne jak nasze Tyskie
pisco - z lodem lub z colą i cytrynką, wtedy nazywa się piscola
terramoto (hiszp. trzęsienie ziemi) i jak ktoś da radę to aftershock
pisco sour - pisco z sokiem cytrynowym, pyszne!
i oczywiście wina. Casa del Bosque Sauvignon Blanc (ok 10 usd) lub trio ew. quattro (3,4 szczepy w jednej butelce). świetny sauvignon blanc robi Casillero del Diablo
na bogato (200 usd butelka) - wino Almaviva. Znam tylko z opowiadań, niestety...

_________________

Osoby, które lecą wkrótce mogą sprawdzić, czy odcinek MAD-SCL jest wykonywany przez odnowionego A340, czy też 'strasznego grata'. Samoloty po retroficie mają opis (widoczny choćby na CMT): Aircraft: Airbus Industrie A340-500, podczas gdy wersje przed liftingiem: Airbus Industrie A340-600.

Jestem ciekawy jakie będą wrażenia osób, które polecą odświeżoną maszyną. Dajcie znać na forum

Na loty w grudniu jest "straszny grat". Od czego to zależy?

_________________
Relacje: weekend w Australii i na Alasce.

Grudniem bym się nie przejmował specjalnie, bo czasu jest dużo. U mnie jeden odcinek wykonuje odnowiony, a drugi stary samolot. Z info na FT wynika, że z 17 A340 we flocie IB 10 jest już po retroficie (najnowszy samolot oddali do użytku 1 lipca). 5 lipca odcinek MAD-SCL odbywał się na nowej maszynie, więc niektórzy mogą trafić na tę wersję już teraz.

Ok, dziękuję za informacje. W takim razie co jakiś czas będę sprawdzał na CMT czy coś się zmienia

_________________
Relacje: weekend w Australii i na Alasce.

Ogólnie chodzi o to, że Iberia jest w trakcie odnawiania swojej floty A340-600. Podobno do końca roku mają być odnowione wszystkie, albo prawie wszystkie maszyny, mają być ekrany, nowe fotele itp. Nikt Ci tego nie zagwarantuje, ale jest szansa, że do grudnia zmieni się Twój straszy grat na mniej strasznego, bo cały czas remontują kolejne sztuki.

_________________

Zamiast CMT proponuję sprawdzać jakie maszyny wykonywały loty na tej trasie ostatnio. Nie wiem, czy na CMT to będzie aktualizowane na bieżąco.

Moi Drodzy,

mam takie pytanie - zakupiłam lot do Calamy w LAN, ale dostałam tylko potwierdzenie zakupu w pdf - wiecie może kiedy albo w jaki sposób dostanę e-ticketa?

Możecie wyjaśnić co to jest CMT i jak się do tego dostać?

Ja sprawdzałem lot na http://www.seatguru.com/ i tam wyskakuje samolocik Airbus A340-600 (346) z pełnym wypasem tj: LCD wbudowane w siedzenie, dodatkowe zasilanie i co ciekawe wi-fi

_________________

Na zakończenie mojego pobytu w Santiago kilka słów o samym wyjeździe. Z racji tego, że do dyspozycji na miejscu miałam tylko 5 dni, zdecydowałam się odpuścić sobie dalsze wyjazdy (Atacama itp.). Ubolewam nad tym, ale cóż - będę miała motywację wrócić jeszcze do Chile Na forum (w tym wątku chociażby) wypowiadały się osoby, które naprawdę dobrze znają ten kraj. Ja po 5 dniach mogę co najwyżej powiedzieć, że liznęłam nieco Santiago i okolic. Osobom, które będą tam chociażby przejazdem w drodze do innych atrakcji Chile i które szukają sposobu na spędzenie tam paru dni mogę polecić następujące rzeczy (wszystko przetestowane przez mnie):


1) “Free walking tour” (in English) - nazwa odrobinę myląca, bo wycieczka oparta jest na idei “tours for tips”, czyli na końcu daje się napiwek przewodnikowi - można tyle, ile się uważa, choć rekomendowaną przez nich kwotą jest $5000 - oczywiście można więcej Sam tour naprawdę świetny, przewodnik (Franco) bardzo energiczny, przyjazny i znający się na rzeczy. Start o 10 lub 15 z Plaza de Armas, a potem m.in. pałac prezydencki, Museo Chileno de Arte Precolombino, Bellavista, Lastarria i inne aż do domu Pablo Nerudy, gdzie tour się kończy. Łącznie 4 intensywne godziny (z przerwą na lunch). Od domu Nerudy już tylko paręset metrów do Cerro San Cristobal, gdzie można wjechać funiculare na szczyt i podziwiać piękne widoki na miasto i andyjskie szczyty w tle. Najlepiej udać tam się w środku tygodnia, w weekend kolejki ogromne (głównie rodziny z dziećmi, na wzgórzu znajduje się także ogród zoologiczny). Przewodnik poinformował nas jeszcze o podobnej wycieczce po Valparaiso (o której ani słowa nie znalazłam wcześniej) i dał nam mapki jak tam dotrzeć (co też zrobiłam, opis poniżej). Polecam!

2) “Free walking tour” w Valparaiso - dojechałam tam autobusem Tur-Bus za stacji metra Pajaritos. Bilet tam $5500, bilet powrotny typu “open” $3700 - wracając podeszłam do kasy przewoźnika, i wypisano mi na bilecie godzinę odjazdu i numer miejsca w najbliższym autobusie. Podróż trwała ok. 1.5h, wysiadłam na centralnym dworcu w Valparaiso i chciałam złapać colectivo/micro do Plaza Anibal Pinto, ale na żadnej tablicy nie mogłam się dopatrzyć znajomych destynacji, więc z mapką w ręku prostą drogą doszłam na miejsce, co zajęło ok. 20 minut. Transport powrotny już znacznie łatwiejszy, bardzo dużo busów miało na tablicach “P. Montt”, co oznacza ulicę na której jest dworzec. Jednorazowy przejazd ok. $400.
Sama walking tour bardzo fajna, na początku byłam sama jedna i myślam, że nici z touru, ale okazało się że jednak nie. Gdy już ruszyliśmy z przewodnikiem (Alvaro) dołączyła do nas jeszcze para turystów z Brazylii. Nie wyobrażam sobie zwiedzania Valpo samemu, ascensores są niewidoczne z poziomu ulicy a wejścia do nich nieźle poukrywane. Przewodnik poprowadził nas po najładniejszych punktach widokowych i zabytkach. Cały tour trwał ok. 3 godzin i zakończył się obok nabrzeża. Na koniec oczywiście napiwek dla przewodnika.
http://www.freetourvalparaiso.cl

3) Dzień w Andach. W Santiago operują 2 wielkie firmy turystyczne: Turistik (największy) i Turistour (nieco mniejszy i odrobinkę tańszy). Oba reklamują się ulotkami we wszystkich chyba hotelach Santiago. Jedyną zorganizowaną wycieczką na którą się zdecydowałam (ceny tychże są raczej kosmiczne) była “Andes Panoramico” z Turistkiem (cena katalogowa $26.000, rezerwowane online 44 USD). Odebranie i odwiezienie do hotelu, a sama wycieczka to dzień w dwóch ośrodkach narciarskich w pobliżu Santiago: Farellones i Valle Nevada, z kilkoma godzinami na zimowe zajęcia (bądź też podziwianie Andów) w tym ostatnim, na wysokości 3000n.p.m. Widoki niesamowite, i na miejscu, i podczas niesamowicie krętej drogi (nie polecam osobom z chorobą lokomocyjną). Bez samochodu nie miałabym szans tam dotrzeć (a i samochodem w życiu bym się tej drogi nie podjęła). Wyjazdy tam organizowane są jednak tylko w sezonie zimowym. Niemniej jednak naprawdę było warto, Andy są piękne i majestatyczne.

4)Wycieczka do winnicy. Ja wybrałam największą w Chile winnicę Concha y Toro, z racji bliskiego położenia. Metrem numer 4 dojeżdża się do końcowej stacji Plaza de Puente Alto, a po wyjściu ze stacji można wsiąść do micro z tablicą “Concha y Toro” ($500) lub oczywiście wziąć taksówkę. Samo zwiedzanie najlepiej zarezerwować wcześniej na ich stronie, mają kilka tourów dziennie po angielsku i kilkanaście po hiszpańsku. Dostępne są 2 warianty, podstawowy ($9000) podczas którego zwiedza się ogrody winnicy, degustuje 3 wina i zwiedza “piwniczkę diabła”. Wybrałam tą właśnie opcję, ale w drugim wariancie ($19000) jest dodatkowo degustacja 4 innych win z sommelierem, więc jeśli ktoś jest fanem wina...Na koniec otrzymuje się w prezencie kieliszek z logo winnicy.

I jeszcze kilka ogólnych uwag o Santiago:
- najlepiej oczywiście podróżować komunikacją publiczną, rozbudowany system, trzeba wykupić kartę bip którą potem można dowolnie doładowywać.
- jadąc z lotniska wykupiłam sobie na tymże transport do hotelu z firmą transvip - mogę szczerze polecić, za $6800 podrzucą 6-osobowym busikiem gdzie chcecie. Z powrotem jednak, znając już system metra i mając kartę bip, użyłam kombinacji metro do stacji U. de Santiago ($630), a stąd Tur-Busem na lotnisko ($1500 w jedną stronę, kursują co 20 minut).
- tym co mnie uderzyło jest niesamowita ilość bezdomnych psów na ulicach miast. Myślałam że w Bułgarii jest pod tym względem źle, ale Chile bije ją pod tym względem na głowę. Straszne i smutne.

I to by było na razie na tyle, jeśli ktoś miałby jakieś pytania co do tego, co napisałam to śmiało

Sam zawsze tak robię. Gorzej jest z zamówieniem busika z powrotem. Miałem kiedyś przygodę, że zamówiłem busa a przysłali kierowcę z osobową toyotą. Upewniam się, że jadę za 6000, on że tak. A na lotnisku chcą ode mnie 2 razy tyle. Mała awantura i się udało ale pewnie niektórzy zapłacą...

_________________