Fly4free.pl

Czytając dawne relacje i blogi, może wydawać się, że w Mjanma jest wszystko za darmo, albo bardzo tanio. Jednak ilość atrakcji za które trzeba płacić zwiększa się z każdym rokiem.
Poniżej kilka cen z datą aktualności - luty 2018:
Rangun

Pagoda Sule - 3000 Kyat
Pagoda Botahtaung - 4000 Kyat (butelka wody gratis)
Pagoda Shwedagon - 10000 Kyat
Pagoda Ngar Htat Gyi - 4free
Pagoda Chauk Htat Kyi - 4free
W powyższych dzieci do lat 5 gratis
Poza rachunkiem otrzymuje się naklejkę z datą. Naklejkę trzeba umieścić w widocznym miejscu i nie zgubić.

Nyaungshwe - Jezioro Inle
Posterunek kontrolny przy wjeździe do miasta - 10 USD lub 15000 Kyat (aktualnie bardziej opłacają się zielone)

Bagan
Wjazd do strefy archeologicznej - 25000 Kyat

Mandalay
Bilet łączony miejski - 10000 Kyat. Bilet upoważnia do zwiedzania Pałacu Królewskiego oraz Klasztoru Shwenandaw, Pagód Sandamuni oraz Kuthodaw.

Wzgórze - za wstęp do Pagody Su Taung Pyae - 1000 Kyat
Informacja w nieco bardziej wyszukanym, ale wciąż rozkazującym tonie.

Dziecko (10 lat) gratis.

Jest jeden myk all4free, ale zadziała tylko u łysych, niewysokich facetów. Trzeba opalić się mocno i ubrać w pomarańczowe. Udając niemego mnicha można dostać wszystkie wstępy za free, priority przy wsiadaniu do autobusów czy samolotów oraz darmową kawę we wszystkich knajpkach.

_________________
Lądy i morza przemierzam, kulę ziemską z otwartym czołem. Polski mam paszport na sercu. Skąd, pytam, skąd go wziąłem? A wziąłem go z dumy i trudu, ze znoju codziennej pracy, ze stali, z żelaza, z węgla. A węgiel to koks, to antracyt.

Czy faktycznie powyższe ceny są dla Ciebie taką barierą? Zwłaszcza biorąc pod uwagę unikalność wielu miejsc oraz miejscową biedę?

Razem to daje 167,50. Przy odrobinie szczęścia to prawie 100 browarów z Biedronki. Nie jestem pewien, po czym wrażenia byłyby bardziej unikalne...

Drugie tyle za wizę do Mjanmy. To już kompletny odlot po tych browarach by był.

Wydać 20$ za pół godzinny wstęp, po odstaniu w kolejce godziny, albo więcej do kasy byle jakiego muzeum w Madrycie, czy Rzymie, to nie żal, ale za wstęp do niepowtarzalnych miejsc przez trzy tygodnie 40€ to już mocna przesada-tak uważam Zwłaszcza, że europocentryzm nakazuje doić i dołować finansowo ludzi biednych ile wlezie

Dlaczego półgodzinny? Możesz tam być przez cały dzień.

Oczywiście wszystkie płatności które dokonują zagraniczni turyści idą na polepszenie życia tubylców? Naiwność myślenia czy nierozumienie świata? Dzieki Wam wielu będzie miało zapewne lepiej ale nie łudźcie się , ze to będą właśnie ci najbiedniejsi

@jacek96
Oczywiście, że żal!
Jakiś cynk jak wejść za free?

_________________
Marzy Ci się wycieczka rowerowa po Hiszpanii? Zapytaj! Coś podpowiem ;)

@HandSome
A czy wydając te pieniądze gdzieś w bardziej cywilizowanym świecie pomagasz bardziej potrzebującym?
Z resztą pisząc o wspomaganiu biednego kraju chodziło mi raczej o utrzymanie i ew. remonty zabytków.

I tutaj masz rację. Częśc pieniędzy pójdzie na utrzymanie...zastępów często niepotrzebnych urzędników pracujących dlatego , ze są znajomymi królika , na remonty także coby więcej nadzianych turystów przyjeżdżało do ładniejszych miejsc. W żadnym kraju nawet bogatym kasa wpływająca do budżetu nie idzie na to na co powinna

-- 16 Lut 2018 13:26 --


W niektorych tak, a w niektorych nawet pół godziny nie pobawisz. W takim Mediolanie, jak jakąś wieczerzę chciałbys zobaczyć, to max.kilkadziesiąt sekund, a stania to chyba nawet więcej, niż godzinę w kolejce.
Choć może się coś pozmieniało na korzyść, bo ja tam byłem w zeszłym wieku

-- 16 Lut 2018 13:31 --


Masz niedaleko w Madrycie muzeum Prado, jak chcesz oglądać plecy innych zwiedzających, a nie dzieła sztuki to zapraszam po 18, bodajże

-- 16 Lut 2018 13:36 --


Ja może jestem naiwny, a ty pewnie...empatyczny
Spójrz w internety, co to za atrakcje. Moze wtedy twoje posty będą bardziej sensowne. To są miejsca kultu i świątynie buddyjskie w większości, a pieniądze tam zebrane zostają w nich, a nie jak insynuujesz do reżimu z Rangun.

Nie wiedziałem, że mój post wywoła taką dyskusję. Zupełnie nie na temat zresztą. Miał mieć cel informacyjny, odnośnie tego ile zaplanować na wejścia, bo ceny rosną. Oczywiście nie jest to jeszcze poziom Angkor Wat, ale co będzie za kilka lat - kto wie...

@jacek96
Dobrze poczytać eksperta.

Co do Mediolanu to Ostatnią wieczerzę można oglądać przez 15 minut, wystarczy żeby nawet zobaczyć ukrzyżowanie po przeciwnej stronie sali, na które nikt nie zwraca uwagi. Byłem rok temu. Nie ma co stać w kolejce, trzeba zamówić wcześniej przez internet.

Natomiast:
1. Stolica nie jest w Rangun tylko Naypyidaw.
2. Od 2011 nie ma już reżimu, są pewne zmiany demokratyczne. Nawet Aung San Suu Kyi mało co prezydentem nie została.

_________________
Lądy i morza przemierzam, kulę ziemską z otwartym czołem. Polski mam paszport na sercu. Skąd, pytam, skąd go wziąłem? A wziąłem go z dumy i trudu, ze znoju codziennej pracy, ze stali, z żelaza, z węgla. A węgiel to koks, to antracyt.

Każdemu młodemu człowieku zawsze wydaje się , ze to ON jest najmądrzejszy i jego myslenie jest tylko odpowiednie. Co tam doświadczenie zyciowe czy też inne banialuki pisane przez seniorów. Po kilkunastu lub kilkudziesięciu latach zmienisz zdanie ale co tam...chwilo trwaj

@jimi Nie dosięgam umysłem do twojego poziomu eksperckiego i stąd moja pisanina nie na temat
Demokracja...Hahahaha, to się wykazałeś "eksperctwem"

Co do meritum, to uważam, że ceny mogą spokojnie do poziomu europejskiego dorównać, a jesli atrakcje będą interesujące, to zawsze znajdą się tłumy chętnych na zwiedzanie. Póki co, niektóre kraje nie wykorzystują finansowo swojego potencjału i są zadeptywane przez turystów, bez optymalnych korzyści dla społeczności lokalnych.

Byłam w listopadzie. O ile Bagan i Shwedagon to jeszcze mogę zrozumieć, bo są piękne i wyjątkowe, o tyle płacenie w Pałacu w Mandalay to przegięcie. Inle to też trochę od czapki - jezioro jak jezioro, za wycieczkę i tak trzeba zapłacić, jak widzą turystę to próbują doić niemal europejskie stawki za srebro i inne gadżety jak jedwab niewiadomego pochodzenia.

Problem takich krajów polega IMO na tym, że kroją za wszystko bez względu na jakość. To samo jest w Iranie czy Kostaryce - ceny są dla turystów wysokie i nieważne czy atrakcja jest super czy nie. Póki są jednak chętni do płacenia, to korzystają - wiadomo

_________________

A to ciekawa informacja. Proponują poczytać o poprzednim prezydencie przed takimi kategorycznymi sądami:
Thein Sein prezydent 2011-2016
1986 awansował na stopień pułkownika
1992 został oficerem w sztabie generalnym
1996 został dowódcą Regionalnego Dowództwa Wojskowego
1997 wstąpił w szeregi rządzącej junty wojskowej, Rady Pokoju i Rozwoju
2001 awansował na stopień generała dywizji
2002 został generałem broni
2007 został mianowany pełniącym obowiązki premiera
2011 został prezydentem

@jimi
Twój post wywołał moją reakcję ze względu na jego ton. Gdybyś wyłącznie informował o cenach to nie byłoby tematu. Ale ogromne poruszenie, że jadąc do jednego z najbiedniejszych krajów w Azji (i na całym świecie https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_c ... P_(nominal)_per_capita ) oburzasz się, że musisz zapłacić 170 PLN za wstęp do wszystkich jego największych zabytków?

@maxima
Pałac Królewski to tekturowa makieta choć dla mnie najbardziej zabawne było jak chronią te swoje militarne obiekty wpuszczając turystów w sam ich środek. Weź tez pod uwagę, że to bilet combo dla 4 miejsc, z których inne 3 są bardzo fajne i warte odwiedzin.
W chwili obecnej Inle to jeszcze fajne miejsce, za kilka maksymalnie kilkanaście lat będzie pewnie wyglądać niczym Tonle Sap w Kambodży.

Z własnego doświadczenia oraz patrząc ile kosztują atrakcje w innych krajach i w jakim kierunku idą ceny (choćby w Angkor) za kilka lat z pewnością będziemy wspominać te ceny jako okazyjne. Bo większości turystów to nie odstrasza. Taniej już nie będzie, może być tylko drożej.

@kumkwat_kwiat
Jak czytam ten wątek, to niektórym Mjanma wciąż jest Birmą, stolica jest w Rangun (od 2005 w Nyapyidaw), a prezydentem Thein Sein, chociaż dziś jest to
Htin Kyaw.
Napisałem, że w 2011 rozpoczęły się zmiany demokratyczne, bo mniej lub bardziej odpuściła junta wojskowa. Do demokracji dojdą za kilkanaście, albo kilkadziesiąt lat.
To trochę tak, jakby dzisiaj pisać o tym, że w Polsce wciąż socjalizm i PRL. Jak to wyglądało w latach dziewięćdziesiątych?

To nie są zmiany które następują z dnia na dzień. Wiele w Mjanma się zmienia, a ja trochę żałuję, że nie pojechałem tam przed tą całą komercjalizacją.
Co do tonu wypowiedzi, to każdy odczytuje go po swojemu. To tylko forum internetowe. Nie widzimy twarzy, mimiki ni słyszymy ton głosu interlokutora. Układamy sobie po swojemu (nie ma nawet czcionki na ironię, zdegustowanie, irytację). Po prostu: przeczytałem, że za darmo a na miejscu musiałem zapłacić. I ja nie przeliczam na jakieś tanie piwa z Biedry, tylko mnożę razy trzy, bo w tyle osób podróżuje moja rodzina.

Odnośnie cen europejskich i tego, co, ile i gdzie można zapłacić, to klasykiem - starsi zrozumieją:
"Nie mieszajmy myślowo dwóch różnych systemów walutowych. Nie bądźmy pewexami! " Nie można porównywać cen w Europie i Birmie. Koszty życia są diametralnie inne. I żaden wskaźnik per capita tego nie pokaże.

Pałac w Mandalaj, został odbudowany po II wojnie światowej rękami przymusowych robotników. To trochę tak, jak zwiedzanie Starego Miasta w Warszawie. Może Starego Miasta nie odbudowywali robotnicy przymusowi, ale ...

W cenie biletu łączonego tych 10k Kyat za Pałac Mandalay warty uwagi jest Shwenandaw. Klasztor z drzewa tekowego, który syn Mindona kazał przenieść poza mury miasta, bo go tatuś nawiedzał w koszmarach sennych.

Pozdrawiam.

_________________
Lądy i morza przemierzam, kulę ziemską z otwartym czołem. Polski mam paszport na sercu. Skąd, pytam, skąd go wziąłem? A wziąłem go z dumy i trudu, ze znoju codziennej pracy, ze stali, z żelaza, z węgla. A węgiel to koks, to antracyt.

@jimi ten bilet combo w Mandalay kupuje się przy jednej z tych 4 atrakcji ?

_________________