Fly4free.pl

10.02.2019 WAW - Wylot 13:10
11.02.2019 PEK 4:40 -> 13:40 Pekin
BKK 18:05 Bangkok
12.02.2019 Bangkok
13.02.2019 DMK 18:30 -> 20:00 KBV Bangkok/Krabi (nocleg Ao Nang/Krabi)
14.02.2019 Railey (tam nocleg/powrót AoNang)
15.02.2019 AoNang
16.02.2019 Gorące żródła (tutaj nie wiem czy w ogóle warto i jak ogarnąć transport) lub wycieczka na Ko Phi Phi
17.02.2019 Koh Kradan ( czy dostaniemy się tam bezpośrednio z Krabi jednego dnia?)
18.02.2019 Koh Kradan
19.02.2019 Koh Kradan
20.02.2019 Koh Kradan
21.02.2019 Koh Kradan
22.02.2019 Koh Kradan (powrót do Krabi)
23.02.2019 Krabi / brak planów (może gorące źródła w Khlong Tom)
24.02.2019 KBV 17:50 -> 19:05 DMK Krabi/Bangkok
25.02.2019 BKK 19:15 -> 0:45 PEK Bangkok
26.02.2019 PEK 3:50 -> 6:20 WAW Pekin/ Warszawa

Nie wiem jak z transportem na Koh Kradan i z powrotem do Krabi. Myślałem wracać z Koh Kradan na Ko Phi Phi i tam spędzić 2 noce, ale nie mogę znależć taniego transportu (znalazłem jakiś za 1450 THB. Loty już mamy wykupione (niedawno przeczytałem o Koh Kradan, a mogliśmy loty wykupić z Trang :/ ), jedziemy w 6 osób.

Najpierw do Bangkoku a później na Phuket a co dalej? Phuket to chyba imprezownia? Czy nie? Gdzie stamtąd najlepiej się udać w okresie grudzień- styczeń? Chciałbym uniknąć Phi Phi bo już byłem, co moglibyście polecić? A może z Bangkoku lecieć na Krabi i stamtąd gdzieś dalej? Dzięki za rady

_________________
Uważać na forumowych prawników, którzy bez umowy czy przyrzeczenia chcą jakieś pieniądze!

Witam, Lecimy z mężem do Tajlandii w lutym, chcielibyśmy trochę pozwiedzać i poplażować (mniej więcej pół na pół), nie lubimy długo siedzieć w jednym miejscu. Po lekturze tego wątku i kilku innych wypisałam sobie listę miejsc które chciałabym zobaczyć, po czym z wielkim żalem wykreśliłam połowę mamy 24 dni na miejscu, zaczyna mi się układać w głowie taki plan:
5.02 Bangkok, aklimatyzacja
6.02 Bangkok -> Siem Reap
7.02 Siem Reap
8.02 Siem Reap, wieczorem lub następnego dnia rano lot do Kuala Lumpur
9.02 Kuala Lumpur
10.02 Kuala Lumpur - Langkawi
11.02 Langkawi
12.02 Langkawi -> Koh Lipe
13.02 Koh lipe
14.02 Island hopping
15.02 Island hopping
16.02 Island hopping
17.02 Island hopping
18.02 Island hopping
19.02 Island hopping
20.02 Island hopping
21.02 Island hopping
22.02 Krabi
23.02 Khao Sok
23.02 Khao Sok - Bangkok
24.02 - 28.02 Bangkok + ewentualnie Kanchanaburi (słonie, wodospady)
powrót 28.02 godz. 16:15

Czy to ma sens? Czy nie za dużo przemieszczania się? Chcielibyśmy jednak trochę wypocząć na którejś z wysp. Może jednak wyrzucić Kuala i Langkawi i odrazu z Siem Reap udać się do Krabi? tylko, że loty droższe i wtedy raczej ze względu na odległość odpadnie też Ko Lipe...

Hej,

IMO za dużo - widać, że macie ochotę na wyspy i to jest jak najbardziej zrozumiałe, wyspy wymiatają. Wyrzuciłbym Kambo, zamiast do KL poeciał na Penang (albo w ogóle pojechał z Bangkoku pociągiem, co jest super wyprawą przez dużą część półwyspu), został tam kilka dni (totalnie zróżnicowane kulturowo miejsce, masa miejscówek z jedzeniem, świątyń, muzeów, fajne wzgórza w środku wyspy na krótkie trekkingi), skąd wziął prom na Langkawi i dalej szalał na wyspach.

[edit] I tak mi jeszcze przyszło do głowy, że w drodze do Penangu pociągiem można zatrzymać się w Surat Thani i stamtąd wyruszyć na kilka dnia na wyspy w Zatoce Tajskiej (Koh Phangan, Koh Tao, Samui). To kosztem pewnie ze 2 dni w BKK na koniec wyjazdu, może też 1-2 dni hoppingu po drugiej stronie półwyspu. Myślę też, ze 2-3 dni na Bangkok w zupełności wystarczą, to jest miasto, w którym fajnie się mieszka, i które jest dobrym hubem przesiadkowym, ale czysto turystycznie chyba szybko męczy.

serio? Większość wypowiedzi na tym forum jest w klimacie: "macie dużo czasu, lećcie do Angkor", "być tak blisko i nie zobaczyć Angkor to grzech", "poświęć 3 dni na wyspach i leć do Siem Reap - warto" itd.: a tutaj pierwsza propozycja przy ponad 3 tygodniowym wypadzie do Azji brzmi - odpuście Kambodżę? Jestem mega zaskoczona... ale żeby nie było, lecę szukać informacji o Penang...

Serio. Ale ja nie jestem typowym turysta, więc mogę mieć nieco inną wizję szczęścia.

@sylwiaaka Zasadniczo musicie sobie odpowiedzieć na jaką, oprócz Tajlandii Azję macie ochotę - czy na tą bardziej realną, nieco brudnawą i biedną jaką jest Kambodża, czy też bardziej cywilizowaną, jaką jest Malezja. Jedno jest pewne, przyczynianie się do znęcania nad słońmi w Tajlandii moglibyście odpuścić.

_________________
https://youtube.com/@CamiloPardo

@nick +1 co do słoni.

W żadnym wypadku nie chcę się przyczyniać do znęcania się nad jakimikolwiek zwierzętami. Naprawdę nie ma w Tajlandii miejsca gdzie słonie traktuje się dobrze? Czytałam kilka relacji w których ludzie byli w takich miejscach i opinie były bardzo pozytywne. Wiem, że ostatnio ktoś w tym wątku napisał, że to jest ściema, ale trochę nie chce mi się wierzyć, że WSZYSTKIE te "sanktuaria słoni" znęcają się nad zwierzętami jeśli tak to przemyślę to jeszcze raz i możliwe, że zrezygnujemy z tej "atrakcji".



jeśli miałabym wybierać to chyba jednak wolę tą "prawdziwą, brudną Azję" czyli jednak Kambodża i Angor zostają

Tylko weź pod uwagę, że przez te niecałe dwa dni w Kambo, jeszcze na jetlagu, nie zobaczycie i nie zrozumiecie praktycznie niczego.
Jasne, atrakcja odhaczona, zdjęcie na FB będzie, ale to takie podróżowanie w stylu "Jeśli dziś wtorek, to jesteśmy w Belgii". Jeśli faktycznie chcecie cokolwiek wartościowego zrobić, to poświećcie na to min. tydzień (a najlepiej miesiąc ), obejrzyjcie Phnom Penh, do SR pojedźcie pociągiem, potem zahaczcie o wybrzeże.

Co do słoni - dużo zależy od miejsca, ale jeśli dobro zwierząt jest dla Ciebie ważne, nie ryzykowałby wspierania czegoś potencjalnie szkodliwego. Przez lat było głośno o tym miejscu w TH, gdzie żyły "oswojone" tygrysy, ponoć karmione warzywami i odpowiednio wychowywane przez mnichów. Potem się okazało, że były szprycowane środkami uspokajającymi i żyły w okropnych warunkach. Sam z zasady unikam takich miejsc, podobnie jak nie chodzę do zoo.

Tu dobry artykuł o pozytywnych stronach słoniowych sanktuariów:
--> https://thediplomat.com/2019/08/the-tru ... t-tourism/

Może odgrzebane, ale ja już przynajmniej nie muszę pytać o to samo

_________________


Relacje:
1) USA - Zachodnie Wybrzeże (2018)

Szanowni Podróżnicy,
lecę w styczniu z żonką do Tajlandii i poniżej przesyłam plan podróży jaki sobie ułożyłem
Będę wdzięczny za wszystkie wskazówki. Jest to mój pierwszy wyjazd do Tajlandii dlatego chciałem się skupić tylko na niej. Kamboza i inne Państwa ościenne następnym razem

13.01. 17:45 przylot do Bangkoku
14-16.01 - Bangkok zwiedzanie 2,5 dnia – 3 noce
16.01 przejazd do Pattaya - autobus do 3h
16/17.01 nocleg Pattaya
17.01 zwiedzanie Pattaya
17.01 Pattaya – Bankgok autobus 3h
17/18.01 nocny pociąg Bangkok – Chiang Mai
18-20 Chiang Mai zwiedzanie (2 noclegi)
20.01 popołudniu wylot do Krabi (nocleg Ao Nang/Krabi)
20-23.01 Railay okolica i wyspy - 3 dni
23.01 transfer na KOH NGAI
23-27.01 - 4 noce wypoczynek KOH NGAI
27.01 transfer łodzią do Phuket
27-29.01 2 dni na Phuket (wyspa)
29.01 wieczorem samolot z Phuket do Bangkoku
(chyba że jest jakaś alternatywa, żeby zaoszczędzić na noclegu i wrócić w nocy pociągiem sypialnianym?
29/30.01 ewentualny nocleg Bangkok
31.01 16:15 wylot z Bangkoku

Na Phuket nie ma stacji kolejowej. Najbliższa jest w Khiri Rat Nikhom, ale to boczna odnoga linii południowej, którą jeździ chyba tylko jeden pociąg dziennie do Surat Thani.

Natomiast Surat to już duże miasto i stamtąd jest masa połączeń do Bangkoku, w głownie właśnie nocnych. Musielibyście tylko dojechać autobusem do Surat, co zajmie ok. 5h:

--> https://12go.asia/en/travel/phuket/sura ... 2019-12-24

Nie wiem, czy będzie taniej, ale na pewno ciekawiej. Osobiście bardzo lubię połączenie kolejowe z Bangkoku na południe (albo na odwrót) i z całego serca je polecam.

Pattaya to nie jest ciekawe miejsce, chyba, że interesuje Was nocne życie. Ale to można znaleźć i w Bangkoku.

#shadowofacloud Dzięki za odpowiedź. Właśnie chcielibyśmy zobaczyć jak wygląda to życie nocne ale może rzeczwiście odpuścić Pattaya, skoro w Bangkoku podobnie to wygląda Dzisiaj kolega powiedział mi, że wracał z Phiket nocnym autobusem sypialnianym i chciałbym również skorzystać z tego środka transportu. Czy ktoś wie czy można kupić bilety online bo ponoć jest duże zainteresowanie i na miejscu z kupnem może być ciężko...?

Możesz kupić online, na stronie, którą podlinkowałem wyżej.

--> https://12go.asia/en/travel/phuket/bang ... 2019-12-10

Hej,

Za 2 miesiące pierwszy raz wybieram się do Tajlandii i będę wdzięczny za Waszą pomoc w paru sprawach
20.01 ląduję na Krabi. Lot powrotny 3.02, a więc 14 dni do zagospodarowania. Jestem na etapie układania planu podróży, poniżej wstępna lista rzeczy i miejsc, które chcemy zaliczyć (chętnie poszerzę jeśli macie jakieś fajne propozycje):

Krabi, a dokładniej okolice Ao Nang Beach (3-4 noce):
- park narodowy Khao Ngon Nak
- świątynia Tiger Cave Temple
- Półwysep Railay

Koh Phi Phi (1-2 noce):
-tutaj póki co żadnych konkretnych planów, głównie chill i życie wieczorowe

Koh Ngai (4 noce):
- tylko chill i odcinka od świata zewnętrznego

Koh Lipe (4 noce):
- chill
- snurkowanie
- życie wieczorowe

Potem powrót docelowo do miasta Krabi na 1 noc, bo o 8:00 mamy lot powrotny, a przez ten 1 dzień z tego co czytałem też jest tam co robić. Plan na papierze wygląda nienajgorzej, natomiast mam duże obawy o to, jak to wyjdzie w praktyce, przede wszystkim z transportem między poszczególnymi miejscami oraz kosztami przemieszczania się. Tu mam pytania do osób z większym doświadczeniem:
1. Czy ten plan logistycznie jest w ogóle do zrealizowania? Jestem otwarty na modyfikacje jeśli według Waszej wiedzy inny wariant wyjdzie lepiej
2. Jak dotrzeć z Koh Ngai na Koh Lipe oraz ile taki transport kosztuje i ile czasu trwa?
3. Jak dotrzeć z Koh Lipe do Krabi oraz ile taki transport kosztuje i ile czasu trwa?
4. Czy są jeszcze jakieś miejsca w tym rejonie poza wyżej wymienionymi, które warto odwiedzić i się w nich np. dłużej zatrzymać?
5. Czy transporty ogólnie najlepiej ogarniać na miejscu, czy lepiej zarezerwować sobie je przed wyjazdem?
6. Czy bezpośrednio po przylocie Waszym zdaniem najlepiej od razu wybrać się na najdalszą wyspę czyli Koh Lipe i stamtąd stopniowo wracać na Krabi przez Koh Ngai, a potem Phi Phi, czy jednak lepiej Lipe zostawić na koniec i stamtąd bezpośrednio zrobić długą trasę do Krabi?

Będę wdzięczny za każdą pomoc, z góry dzięki

Tez lubie zycie na krawedzi, ale z zona do Tajlandii bym nie pojechal ?

_________________
Nie dyskutuj z debilem! Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.

Żona z wystarczająco otwartą głową da się przekonać do małej przygody z kathoei.

Z tego co widzę, nie chcesz spędzić 2 tygodni w Tajlandii tylko w małym jej kawałeczku jakim są wyspy. Więc od początku.
1. Półwysep Railey to fajna rzecz, warto tam spędzić cały dzień
2. Transport najlepiej ogarniać na miejscu, na każdej ulicy znajdziesz pomoc. Mozna troche zejść z ceny ale nie jakoś wiele.
3. Ogólnie jak ja byłem to miałem kupione tylko pierwsze 3 noclegi i w ogóle tego nie żałuje. Poradniki turystyczne zmieniają sie wolniej niż zmieniają się tamtejsze rejony. Na przykład Phuket który w poradnikach jest przedstawiany jako raj na ziemi, dziś jest zadeptany przez turystów.
4. Wszyscy płyną na phi phi bo da się tam dotrzeć w 3 godziny z phuket/krabi i przez to to miejsce jest mniej atrakcyjne niż mniej znane wyspy obok.
5. Koh Lanta - z phi phi trzeba jeszcze płynąć 2 godziny ale naprawdę to rozważ, ta wyspa jest niesamowita, przez to że jest znacznie mniej turystyczna, ludziom tych dodatkowych dwóch godzin płynąć się nie chce.

Generalnie - polecam zaplanować tylko początek wyjazdu, bo wiele razy stwierdzisz, że chcesz z danego miejsca uciekać wcześniej/później. Ja na Koh Lancie miałem spędzić 2 noce a spędziłem 4 i dawno tak nie odpocząłem.
Agoda i Booking będą Twoimi przyjaciółmi.

Ja w przeciwieństwie do @arytmetyk lubię organizować sobie transport i noclegi przed wyjazdem i nie tracić później czasu, co jest szczególnie istotne przy tak krótkim pobycie i zmianie miejscówek. Do ogarnięcie promów polecam np. phuketferry.com.

Ko Lipe bym sobie odpuścił, zbędne koszty na dotarcie i powrót, i tak już się wychillujesz na pozostałych wyspach. Może zamiast tego wyskoczyć do Bangkoku/Chiang Mai?