Fly4free.pl

Info dla przyszłych podróżników:

W sezonie rezerwujcie wycieczkę do Sirena Station z wyprzedzeniem - przed tripem lub w ostateczności po wylądowaniu.
Podobno sporo osób rezerwuje miesiąc, dwa do przodu.

Na początku lutego najbliższy termin do Sirena Station był koło +-20 lutego. My finalnie kupiliśmy tripa do San Pedrillo.
Jeżeli chcecie zwiedzić park Corcovado to najlepiej udać się do Drake Bay. Uważajcie na przybytki koło Puerto Jimenez, które "mają" mnóstwo slotów do Sireny i przypadkiem się znajdują obok "nowo otwartego wejścia do parku".

Jeżeli chodzi o ceny to:

-San Pedrillo Station - od 95 usd(jest jeszcze jakiś droższy, dłuższy spacer - pakiet zaznaczony jako dla atletów )
-Sirena Station- 110 usd.
-Isla Del Cano - 95USD
-Sierna + San Pedrillo - 165 USD

Do cen trzeba dodać 13% podatku.
*Może da się kupić taniej, my zrobiliśmy rezerwacje parę dni przed przyjazdem przez naszego gospodarza domu - bez targowania (finalnie nie zapłaciliśmy podatku). Z tego co słyszeliśmy to wszyscy z naszej grupy zapłacili tyle samo.

Znaczy można chyba ciut taniej: Sirena (bez noclegu) chyba od 80 usd. Pisanie o tych cenach na forum grozi co prawda banem ale taka jest Kostaryka, a w przypadku tego tripa nie da się go zrobić na własną rękę niestety...
Park Narodowy Corcovado to naprawdę punkt obowiązkowy.

Na teren Parku Corcovado totalny zakaz wnoszenia żarcia i plastikowych butelek z wodą. bidony dozwolone na wejściu sprawdzają plecaki. No i oczywiście desant do wody z łodzi i tak samo w drogę powrotną. W Sirena Station jest mały sklepik gdzie można kupić jakieś jedzenie i picie.

Żeby trochę odetchnąć od wydawanych dolarów na tripy do parku proponuje dla zrównoważenia innego dnia wybrać się na całkowicie free szlak liczący jakieś 16-18km RT (można zawrócić w każdym momencie) z Drake Bay do San Josecito.
Absolutnie świetna sprawa: idziemy skrajem dżungli, po drodze mijamy kilka godnych i pustych plaż, czeka nas również przejście przez rzekę Rio Claro (takie po kolana). Przy odrobinie szczęścia czekają na Was: małpy, papugi, iguany, podobno też leniwce, ale to już raczej poziom wygranej w lotto, żeby tam jakiegoś zauważyć.

Po tym szlaku nie będziecie już chcieli brać (oprócz tych przymusowych), żadnego przewodnika w Kostaryce

https://www.paradisecatchers.com/drake- ... osta-rica/

A jak dostać się do Drake Bay opisałem tutaj: polwysep-osa-park-corcovado,814,168931

_________________
W "relacjach": Filipiny (2018), Armenia(2017), Argentyna(2016), Kazachstan (2016) i Maroko(2015).

Potwierdzam co pisali przedmówcy. Dzisiaj 13 marca a na 22 już nie ma biletów na Sirena. Całe szczęście że były na dzień później , cena to 110 USD plus 13 % podatku. Ja zamówiłem najpierw hostel i poprosiłem hosta żeby zamówił mi wycieczkę . Początkowo chciałem wziąć dwudniową wycieczkę ale cena mnie powaliła 380 USD Będę w ten sposób dzień dłużej więc można zrobić trekking o którym wspomniał @marcino123. Większa dostępność jest Sampedrillo bo tu terminy były i cena to 95 USD plus podatki.

_________________
http://swiatwmoimzasiegu.blogspot.com/

Ten trekking na plaże to super sprawa, nigdzie nie widzieliśmy tylu papug co na tej trasie, a na samej plaży można w końcu popływać z rurką.

W zasadzie to był nasz jedyny prawdziwy trekking podczas całego wyjazdu na Kostaryce - w parkach to się raczej spaceruje.
Polecam tylko z rana ruszyć, bo trochę się schodzi - pewnie zależy od kondycji i tego jak ktoś znosi wysokie temperatury, nam z kondycją "biurową" zleciało 7 godzin w obie strony.. no ale to jest kwestia indywidulna. *Mieliśmy postój przy wodopoju/barze - zabraliśmy za mało wody... (ścieżka przechodzi przez ośrodek gdzie ludzie śpią w postawionych dużych namiotach pod blachą, to jest mniej więcej połowa drogi, potem już nigdzie nic do picia się nie kupi. Jeżeli będziecie chcieli skorzystać z tego przybytku to polecam zapytać się o cene napojów, w drodze powrotnej nie spytaliśmy i ceny były x2 )

A Corcovado w ogóle warto robić Waszym zdaniem? Bo widzę wszędzie, że "punkt obowiązkowy" i inne takie, ale tak wygląda większość wpisów dotyczących większości miejsc A czy samo Corcovado różni się aż tak bardzo na plus, względem innych parków narodowych w Kostaryce, żeby wykładać na to kilka razy większe pieniądze? Jeśli się wyróżnia, to czym? Bo tak patrzę na różne relacje i po zdjęciach nie widzę tam wielkiego wow, poza wszędzie pojawiającymi się informacjami, że niesamowita bioróżnorodność, bo kiedyś National Geographic umieścił to w jakimś rankingu. Tylko na zdjęciach i w relacjach tej większej niż w innych parkach bioróżnorodności nie widać jakoś szczególnie.

Różnica jest taka, że te "fotki różnorodności" - tak je umownie nazwijmy z innych Parków to info co możesz spotkać, ale nie musisz, a w Corcovado w ciągu tych kilku godzin naprawdę zwierzyny można zobaczyć wiele.
Opcja z nocowaniem, to zapewne jeszcze większa jej ilość.

Ale fakt - jest to droga impreza i sam Park też położony daleko, wymagający dnia drogi z San Jose.
Więc każdy niech sobie to przeliczy pod kątem: czas i koszta.

Zaleta jest taka, że nawet w lutym 2023 w środku sezonu byli oczywiście turyści, ale nie takie dzikie tłumy jak np. w Manuel Antonio.

_________________
W "relacjach": Filipiny (2018), Armenia(2017), Argentyna(2016), Kazachstan (2016) i Maroko(2015).

Potwierdzam opinie o trekkingu wzdłuż wybrzeża. Super ! Jeżeli chodzi o płyny to jak ktoś posiada butelkę z filtrem to można ją uzupelnić w połowie drogi. Na tym cempingu i trochę wcześniej są kraniki ze słodką wodą. Poza tym często płynie woda różnymi źródłami. My poszliśmy aż do plaży Rincon, od hostelu równe 12 km w jedną stronę.Jest to do przejścia w 5 godzin RT, ale tutaj nie chodzi o czas. My wyszliśmy o 6.00 rano i po jedenastu godzinach byliśmy z powrotem. Wracając wygląda jakby szło się zupełnie innym szlakiem. Rano piękne plaże, których później już prawie nie było widać bo je przypływ zabrał. Zupelnie inne światło. Rano jest ciszej, później chałasują fale. Upał nie przeszkadza bo często można się schłodzić i większość trasy przebiega w cieniu. Jeżeli chodzi o przekroczenie rzeki to w miejscu gdzie rano poziom był do łydki o 15.00 jakiś gość przed nami próbował przejść w tym samym miejscu i go całkowicie woda przykryła. Trzeba było trochę się cofnąć i było po pas. Ludzi bardzo mało, całą trasę pokonywały jeszcze tylko dwie pary. A co do przyrody to nigdzie jednego dnia nie spotkaliśmy jeszcze tylu różnych stworzeń. Mnóstwo papug Ara, kilka tukanów, trzy gatunki małp, ostronosy, piękne motyle , iguane, bazyliszka, wiewiórke, kolibry i wiele innych ptaków. Ciekawe jak będzie na zwiedzaniu parku z przewodnikiem Jeżeli kogoś nie stać na drogie zwiedzanie z przewodnikiem to warto tutaj się dostać żeby zrobić ten trekking. Kostaryka naprawdę zachwyca.

_________________
http://swiatwmoimzasiegu.blogspot.com/

Moim zdaniem Corcovado warto, wiele osób jeździ tutaj na tapiry (w sirenie jest 90% szans, że się je zobaczy, bo przewodnicy mają obcykane ich miejsca leżakowania) , sam byłem w San Pedrillo, ale osobiście najlepiej wspominam samo Drake i Bay z dziesiątkami kolorowych ptaków co wieczór przelatujących i siadających na drzewach do snu i wspomniany wyżej spacer na plaże. Dla mnie Drake Bay to najlepsze miejsce na Kostaryce, gdybym miał więcej dolarów i czasu to śmiało mógłbym spędzić tam z tydzień i pewnie 3 razy poszedł bym na plaże .

Jedyne miejsce, które uważam za totalną wtope kasy i czasu to park Monteverde - obok jest dużo piękniejszy, dzikszy i tańszy park Santa Elena, no ale niestety nie posiada wiszącego czerwonego mostu, który dobrze prezentuje się blogu więc o nim cisza w internetach.

Właśnie wróciłem z Parku, robiłem Sirena i się nie zawiodłem . Widzieliśmy sporo różnych zwierząt , których samemu nie jest się w stanie zobaczyć . Tapiry mają się dobrze , były trzy sztuki , dwa leniwce , które naprawdę są leniwe, ostronosów biegały całe rodziny, mnóstwo różnych małp , iguany, bazyliszki. Najbardziej chyba podobały się nam mrówkojady . Mnóstwo różnych ptaków , min piękna sowa, Ary, tukany., dzięcioły .Na plaży przewodnik pokazał nam bardzo świeże ślady pumy. W drodze powrotnej łodzią przy brzegu był krokodyl a dalej od brzegu wyskakiwały płaszczki .Także w przeciągu tych kilku godzin można naprawdę dużo zobaczyć. Finalnie tego podatku od nas nie wzięli , wycieczka była zamawiana przez hostel a płaciliśmy dzień wcześniej w agencji . No i na koniec dobry obiad

_________________
http://swiatwmoimzasiegu.blogspot.com/