Fly4free.pl

Chyba zaczął bym od Yoesmite. Byliśmy w pierwszych dniach października i rano było jakieś 7-8 stopni na plusie. Dodatkowo gdybyś chciał robić szlaki na Tioga road to też lepiej wcześniej zacząć. Z uwagi na wysokość może się już w październiku pojawić śnieg

_________________

Witam.

Z Siostrą robimy tripa po USA zachodnie wybrzeże 3-25 wrzesień, zaczynając w San Francisco, mam już dość mocno sklejony plan:

Pytania takie:

1 - Czy żółte pola mógłbym scalić? tzn uciąć z każdej grupy po 1 dniu - da się wyrobić...? - SF dwa dni w jedno, SD+LV 3 w dwa,

2 - Mam też pytanie o Yosemite - wyczytałem że we wrześniu wysychają wodospady, itd... to faktycznie tak jest i traci się sporo z zobaczenia?
Ja z siostrą nie jesteśmy weteranami trekingowymi, w dzień te 5, max 10km zrobić możemy na jakiś tam szlakach. I pytanie czy tu jest wtedy sens trzech dni?

3 - Co jeszcze mógłbym dopisać czego nie ująłem? Pierwotnie planowałem Yellowstone, ale daleko i nie upchałbym raczej...

Trochę dużo tego Vegas. Tam nic nie ma. W zupełności wystarczy jeden wieczór/noc na Stripie i jazda dalej
Monument Valley przerzuciłbym na 17.09 razem z Kanionem Antylopy i Horseshoe Bend - na luzie do zrobienia, dalej nocleg np. w Monticello i od rana Arches + dojazd do Bryce. W Arches spokojnie można spędzić cały dzień lub nawet więcej. Dodatkowo z Arches w okolice Bryce jedzie się ze 4 godziny.
Osobiście dorzuciłbym jeden dzień na Zion.
Wodospadów w Yosemite już raczej nie będzie.
Tahoe odpuść słabe na maksa, strata czasu. Lepiej po drodze z DV w kierunku Yosemite dorzucić Sekwoje

_________________

Tez przeznaczam 2 pelne dni na LV, na polskich stronach widze z reguly opinie ze to za duzo Ja jednak chcialabym odpoczac troche na basenie..

Kolezanka ktora byla 4 dni mowi, ze moglaby zostac jeszcze dluzej... Juz sama nie wiem ..

Cześć, wraz z mężem lecimy w podróż poślubną do USA we wrześniu. Mam trochę problemów z ustalaniem trasy. Ogólny plan był taki: parki narodowe,najważniejsze punkty, odpoczynek przy plaży (może nauka surfingu). Chcielibyśmy dużo zobaczyć, ale się nie zajechac Generalnie odpuszczam tutaj w planie Arches,bo boję się że będziemy już trochę znużeni krajobrazem skał. Zostają mi dwa dni i nie za bardzo wiem co z nimi zrobić, może pojechać do Monterey po przylocie lub do Santa Barbara przed odlotem? Lub dodać sobie więcej czasu na leniuchowanie w okolicy LA lub San Diego?
8.09.2019 przylot późnym wieczorem do SF
9.09.2019 sf
10.09.2019 sf
11.09.2019 sequioie NP ,nocleg fresno
12.09.2019 dojazd do yosemite, nocleg mammoth lakes(znajomi polecili nam to miejsce do noclegu)
13.09.2019 yosemite, nocleg mammoth
14.09.2019 lake mono, bodie, gorace żrodla Whitmore hot springs (polecacie, czy odpuscic?) , wyjazd do doliny smierci, nocleg w okolicy (gdzie?)
15.09.2019 rano dolina smierci, i okolice potem do LV, nocleg w LV
16.09.2019 Tama hoovera+ przejazd w strone zion, nocleg
17.09.2019 zion
18.09.2019 zion,
19.09.2019 bryce, nocleg page
20.09.2019 monumet valley
21.09.2019
22.09.2019
23.09.2019 antelope canyon + horseshoebend
24.09.2019 grand canyon, nocleg na trasie w kierunku Joshua tree
25.09.2019 przejazd przez joshua tree do san diego
26.09.2019 san diego,
27.09.2019 san diego
28.09.2019 san diego+tijuana
29.09.2019 la
30.09.2019 la
1.10.2019 la,ostatnie zakupy wylot

Spotykam się z określeniami że dużo tam kiczu. Może i tak ale ja bym go określił jako kicz na wysokim poziomie. LV to nie tylko strip. Warto wejść do środka znanych hoteli i zobaczyć jak wyglądają. Np. Venetian

Na San Diego starcza 1/2 dnia chyba ze jesteś pasjonatem tego miasta.

_________________
ODZYSKAĆ TĘCZĘ!

Tęcza jest Ważnym elementem religii judeo-chrześcijańskich, kolorami czakr, symbolem dzieciństwa i różnorodności w jedności, kolorami siedmiu kontynentów, a nie tylko flagą ruchu LGBT (btw 6. kolorów zamiast 7.). Zależy mi tylko na tym, aby pamiętać o różnorodności znaczenia tęczy.

W czerwcu planuję małe kółko po zachodnim wybrzeżu - 10 dni od 5 do 15 czerwca, przylot i wylot San Francisco
Z grubsza plan jest dość prosty i wygląda tak:
1. San Francisco
2. Monterey - Whales watching
3. Monterey - Big Sur - Santa Barbara
4. Santa Barbara - Los Angeles
5. Los Angeles - Las Vegas
6. Las Vegas - Death Valley
7. Death Valley - Tioga Rd - Yosemite
8. Yosemite
9. Yosemite - wieczorem przejazd do San Francisco
10. San Francisco

Znaki zapytania mam następujące:
Dzień 4: zastanawiam się nad ominięciem LA i albo przejazdem w tym dniu bezpośrednio do Vegas albo ewentualnie przejazdem do San Diego/Tijuana. Na LA mi nie zależy, ale z drugiej strony opcja z San Diego trochę czasochłonna i nie jestem pewna czy warto. Jakieś rekomendacje?
Dzień 6: póki co mało intensywny, w zasadzie tylko przejazd z LV i zwiedzanie DV. Opcją jest przejazd potem bezpośrednio w okolice Yosemite. Niby do zrobienia, ale mimo wszystko wydaje mi się to być trochę karkołomnym pomysłem. Będę wdzięczna za rady w tych dwóch punktach, lub poprawki do planu, jeśli popełniłam coś mało mądrego. Dzięki.

Hej @maginiak , świetnie, że jedziesz na małą objazdówkę po zachodzie !

Co do planu i Twoich pytań :

Dzień 4 : ja bym oczywiście nie mijała LA, ale jeśli tak wolisz, to moja propozycja (zamiast San Diego, bo faktycznie chyba za daleko, żeby potem do jechać do LV) to dojazd do Joshua NP i zwiedzanie . Nie jechałabym z Santa Barbara od razu do LV, omijając LA, bo za długo będziesz w LV, a jeden wieczór tam wystarczy (czyli dzień 5). W tym wypadku szkoda byłoby nie zobaczyć LA. Natomiast jeśli Ci jednak nie zależy to pojedź sobie do tego Joshua i na nocleg np. do Palm Springs, albo gdzieś bliżej Joshua na pustyni !

Dzień 6 : wcale nie jest tak mało intensywny, z LV jadąc do DV i robiąc tam objazdówkę, a może bardziej przejazdówkę, schodzi naprawdę dużo czasu. Death Valley zaskakuje swoją różnorodnością i wcale tak szybko tam się nie przejeżdża . Raczej ciężko byłoby dojechać od razu pod Yosemite, ale możesz starać się dojechać jak najdalej, np. na nocleg do Bishop (bo nie wiem gdzie masz, jeśli już coś zaplanowałaś?)

Widzisz, niby dobrze wiedziałam, że niepotrzebnie zaczynam kombinować, ale jednak potrzebowałam potwierdzenia od eksperta Dzięki @Bubu69

@maginiak

I koniecznie obserwuj czy Tioga Pass będzie już przejezdna. Miej koniecznie na to plan awaryjny bo ostatnio zdarzały się lata (2019,2017 - więc jakby ostatnio częściej), że otwierano tą drogę pod koniec czerwca. Wtedy musisz jechać przez Fresno. Na stronie https://www.nps.gov/yose/planyourvisit/seasonal.htm masz historyczne daty otwarcia Tioga.

Na przełomie roku, na Sylwestra, wybieramy się grupą 8 osób na zachodnie wybrzeże. Lądujemy w San Francisco. Na miejscu mamy dokładnie 9 i pół dnia.
Pierwotny plan zakładał żeby uderzyć w stronę Las Vegas i zrobić Sylwestra w Vegas plus okoliczne parki i atrakcje ale raczej jest to nierealne (zbyt dużo czasu w samochodzie byśmy spędzili).
Macie jakieś sugestię co warto zobaczyć na przełomie grudnia/stycznia na zachodnim wybrzeżu?
Wstępnie taki plan się krystalizuje żeby pierwsze półtora dnia przeznaczyć na San Francisco (chyba, że lepiej dwa i pół), następnie jechać wybrzeżem w dół i zrobić Sylwestra gdzieś nad oceanem w połowie drogi między San Francisco a Los Angeles (z 2 dni trzeba liczyć - pierwszy dzień dojazd do domku na oceanem a cały drugi dzień kacowanie po Sylwestrze), następnie przejazd w stronę Los Angeles i zahaczenie o Park Narodowy Sekwoi (1 dzień). Potem przejazd do Park Narodowy Joshua Tree i zwiedzanie parku (1 dzień), no i na koniec Los Angeles (2 lub 3 dni - 3 dni w sytuacji gdy jeden z tych dni poświęcimy na park rozrywki Universal Studios, pozostały czas to zwiedzanie Los Angeles, w tym mecz NBA na który schodzi z 4 godziny).
Będę wdzięczny za jakiekolwiek wskazówki oraz sugestie co do planu oraz co warto zobaczyć/zwiedzić w tym okresie noworocznym!

_________________

@poszwin podaj daty i z jakiego miasta macie lot powrotny? Na SF wystarczy 1,5 dnia , lepiej jeszcze coś zobaczyć . Universal Studios jak najbardziej, no i mecz NBA koniecznie . Wtedy może 2 dni wystarczy (1 dzień US i znak Hollywood, Griffith Observatory, 2 dzień NBA i oblukanie miasta, Venice Beach itp.). Na plażowanie w tym okresie bym się nie nastawiała, tak samo nie wiem jak w Sekwojach, tam może być śnieg i problem z dojazdem, ale nie jestem pewna, może ktoś z forum był w tym czasie i wie więcej. Dlatego uderzyłabym też w cieplejsze rejony jak LV, Joshua NP. Jak szaleć to szaleć

Przylatujemy 28. grudnia do SFO o godz.11:45, a wylatujemy z SFO 7. stycznia o godz. 8:15.

_________________

A Sylwestra wolelibyście w mieście czy właśnie jakiejś chatce w małej miejscowości? Zależy też czy jednak wolicie odpocząć czy ta jazda autem Wam nie przeszkadza.
Moja propozycja jest taka, że skoro wylatujecie też z SFO i to o 8 rano, to SF zostawiłabym na koniec - i tak musicie tam wrócić i być dzień wcześniej, żeby zdążyć na lot, zdać auto.
Przylatujecie 28 grudnia i od razu jedziecie w dół w stronę LA. Pierwszy nocleg gdzieś po drodze, nie za daleko, może Monterey.
29 grudnia dojeżdżacie do LA i tam jesteście np. do 1 stycznia, czyli zaliczacie Sylwestra lub do 31.grudnia i w ten dzień jedziecie do LV albo w okolice Joshua NP - Sylwester gdzieś przy pustyni albo miasteczko wcześniej Palm Springs - zależy co chcecie robić w Sylwestra . Wtedy odpoczywacie, no i zależy gdzie jesteście, to na 2 stycznia jedziecie dalej - albo do LV albo stamtąd może nawet do Grand Canyon? Poźniej to już trzeba wracać i można przejechać przez Death Valley w kierunku Sekwoi (tylko nie wiem jak tam z pogodą) i na sam koniec do SF na 5-6 stycznia.
Wszystko zależy czy chcecie intensywnie czy jednak na spokojnie i gdzie/jak chcecie spędzić Sylwka. Ale na pewno sam wyjazd będzie super !

Wkrótce otwarcie granicy, więc bileciki do SF świeżo zakupione
Gorąca prośba o pomoc przy budowaniu trasy , biorąc pod uwagę, że wylatujemy 9 listopada więc część tras może być już niestety nieprzejezdna.
Bazą wypadową jest Sacramento i stamtąd będzie kilka jednodniowych wycieczek : do SF, Muir Woods Nat. Park, Lake Tahoe
Poza tym wskakujemy w autko i robimy pętelkę , to taki wstępny plan do korekty:
dzień 1 / Bodie,Mono Lake
dzień 2 /Dolina Śmierci
dzień 3/ Red Rock Canyon+ LV
dzień 4/ Las Vegas+ Valley of Fire ?
dzien 5 /Tama Hoovera, Grand Canyon West
dzień 6/ Joshua Tree
dzień 7/ LA
dzien 8/ Kalifornijska 1 

Jakie macie sugestie odnośnie planu ? Nie ma tu ani Yosemite and Sequoia, bo ze względu na prawdopodobne warunki zimowe, postanowiłam to przełożyć na bliżej nieokreslony , inny termin , chyba że to nie jest najlepsza decyzja ? Zastanawiam sie też nad Red Rock Canyon i Valley of Fire ? Może zrezygnować z jednego z tych parków a dorzucić 1 dzień do trasy z LA do Sacramento i przenocować gdzieś w okolicach Monterey ? Chętnie też poczytam o rekomendowanych noclegach na trasie
Dziękuję za wszystkie porady

Dzień 1 Loty:
Polska ➔ New York
New York ➔ Las Vegas

Dzień 2 Las Vegas
Dzień w Vegas

Dzień 3 Las Vegas
Dzień w Vegas

Dzień 4 Las Vegas ➔ Los Angeles - Wypożyczenie auta i przejazd do LA


Dzień 5 Los Angeles
Dzień w LA

Dzień 6 Los Angeles - Oddanie auta
Universal Studio

Dzień 7 Los Angeles ➔ New York - Przelot do NY


Dzień 8 New York


Dzień 9 New York


Dzień 10 New York


Dzień 11 New York ➔ Polska

Cześć
Co sądzicie o takim wstępnym, bardzo okrojonym planie. Zwiedzanie tylko miast, chyba, że bardzo polecacie jakiś jeden park narodowy w okolicy, bo mam możliwość zwiększyć czas pobytu o 1-2 dni.
Plan dla dwóch osób.

Cześć,
Planujemy trip po zachodnim wybrzeżu w okołomajówkowym okresie. Mamy wstępny plan, wstępnie zarezerwowane noclegi (z możliwością odwołania i zmiany). Czy moglibyście zerknąć czy to ma sens, czy czegoś ciekawego nie pominęłam, i czy jest opcja że się nie "zarżniemy" tym wyjazdem? Chcemy sporo zobaczyć ale też nie "odhaczyć" i coś mieć z tego wyjazdu

27.04- przylot o 20, odbiór samochodu, nocleg w LA,
28.04- przejazd Road 66 do Williams, nocleg Williams,
29.04 - Wielki Kanion, przejazd do Page,
30.04 - Page: Kanion Antylopy, Horseshoe Band, jezioro Powell, 2-gi nocleg Page,
01.05- przejazd do Bryce, zwiedzanie, nocleg w Tropic,
02.05- przejazd do Zion, zwiedzanie Zion, przejazd do LV wieczorem i tam nocleg,
03.05- cały dzień LV (w tym zapora), 2-gi nocleg LV,
04.05- przejazd do Doliny Śmierci, zwiedzanie, nocleg Backerfield,
05.05- przejazd do Parku Sekwoi, zwiedzanie, nocleg pod Yosemite (za Mariposą),
06.05- Yosemite, 2-gi nocleg Mariposa,
07.05- od rana Yosemite, po południu przejazd do SF i tam nocleg,
08.05- zwiedzanie SF, 2-gi nocleg SF,
09.05- zwiedzanie SF, po południu przejazd do Monterey i tam nocleg,
10.05- okolice Monterey, wieloryby, przejazd do San Simeon,
11.05- okolice San Simeon, Santa Barbara, wieczorny dojazd do LA,
12.05- LA - okolice LA, plażowanie i zwiedzanie,
13.05- LA- np. Universal Studio,
14.05- LA - LA, np. mecz NBA
15.05 - wylot.

Dzięki

Wpisz sobie pomiędzy poszczególnymi punktami ile widzisz km (mil) do przejechania.
Jeśli widzisz coś typu 200 mil i więcej to wiedz, że skonsumuje to istotną część dnia.
Miej na uwadze, że przenoszenie się dzień po dniu na inny nocleg jest bardzo męczące.
"cały dzień LV" to stracony dzień. Lepiej pospacerować wieczorem. To tak w największym skrócie.

@Minola
Jest ryzyko, że się zarżniecie, gdyż jest dużo jeżdżenia i dużo zwiedzania ale sami znacie najlepiej swoje możliwości. Natomiast zastanówcie się, zwłaszcza kierowca, jak reagujecie na jet lag i dziewięciogodzinną różnicę czasu oraz zwykłe zmęczenie - przylot ok. 20 a zatem o której będziecie w hotelu, zakładając, że lot sie nie opóźni? A jesli z powodu opóźnienia przylecicie nazajutrz rano, to czy plan się nie "posypie"? A kolejny dzień po przylocie to 7 godzin jazdy do Williams a następny pewnie tylko 4 godz. jeżdżenia ale też kilka dobrych godzin zwiedzania kanionu a zatem dzień również intensywny. Może lepiej zwiedzanie L.A. bezpośrednio po przylocie (osobiście bym tak wolał i tak tez kiedyś zdecydowałem ale co kto lubi). A przed wylotem powrotnym tylko jeden nocleg w L.A. lub okolicy.