Fly4free.pl

Nie ma busa w cenie wliczonego który dojeżdżałby do stacji kolejowej. Bynajmniej nie bylo. Na stację trzeba dostać się na własną rękę.

_________________

Z tego co widzę na mapie to estacion San Pedro jest w centrum Cusco więc dojazd odpada, chyba to jest najlepsza opcja i najszybsza dostania się do AC

Witam serdecznie grupowiczów

Spełniam sobie marzenie, i oto przede mną trip do Peru. Będę tam od 9 maja do 27 maja (godz. 19:00 czasu Lima), tak więc tam do zagospodarowania ok. 18 dni.
Wszystko się dzieje na własną rękę, oprócz biletu lotniczego nie mam nic zabookowanego, a koncepcja szkielet planu to:

LIMA
PARACAS / Islas Ballestas
ICA / Huacachina
NAZCA
AREQUIPA
Kanion Colca
PUNO / UROS / Uros Floating Islands
CUZCO / Vinicunca
CUZCO / Święta Dolina Inków Valle Sagrado
CUZCO / Salineras de Maras
CUZCO / Moray
CUZCO / Ollantaytambo
CUZCO / Machu Picchu (jeszcze nie kupiłem biletu bo szukam opcji szerszej niż sam bilet)

Zwracam się do szanownej loży z zapytaniem:
- czy zdążę w tym tripie do IQUITOS - opcja jungla?
- czy alternatywnie dotrę do jungli Puerto Maldonado - PROSZĘ O JAKIEŚ LINKI DO TRIPÓW?
- ceremonia tylko w Iquitos czy istnieje alternatywa w warunkach CUZCO / Puerto Maldonado?
- czy alternatywnie dotrę do jungli z Cuzco w tereny "Park Narodowy Manú" lub pobliskie tereny?
- czy jest możliwość skorzystania z opcji "Inca Trail 4 days Trek" poprzez rezerwację na innej stronie niż https://incatrailreservations.com/tour/inca-trail/ (tu są sold outy, zostały tylko opcje 2 dniowe),
- czy jest możliwość zdobycia jeszcze jakoś "Ticket Machu Picchu + Huayna Picchu" bo widnieje jako sold out, czy to oznacza że już "pozamiatene"?.

Bardzo mi zależy najbardziej na jungli i trekkingu. Proszę o jakieś tipy albo pomysły co w tyle dni, i co powinienem już sobie np. zabookować od razu, a co negocjować na miejscu. Zasadniczo jestem mobilny i lubię (jak trzeba) podkręcić tempo samej opcji przemieszczania się.

Dzięki z góry, pozdrowienia.

Pierwsze to trzeba przeczytać cały temat o Peru na forum, potem kupić bilety na mp, widzę że na oficjalnej stronie coś tam jeszcze jest na 4 dni plus druga góra, jak nie będzie biletów oficjalnie to można kupić przez bp ale dużo drożej, co do tych planów zwiedzania wszystkiego w krótkim czasie to widzę że coraz więcej osób chce się teleportować w Peru

Dodam jeszcze, że zarówno trip, tipy, zabookować itd. mają swoje powszechne w użyciu odpowiedniki w języku polskim.

_________________

Przykładowy plan wrzucałem w poscie #41. Na Vinicunca zostaw sobie parę dni aklimatyzacji mimo wszystko. Dżunglę powinieneś upchnąć w takim czasie.

Nie wiem, czy już całkowicie zaplanowałeś podróż, ale jeśli nie masz czasu na Salar de Uyuni, to będąc w Arequipie możesz wybrać się na jednodniową wycieczkę do Laguna de Salinas i będziesz miał w ten sposób namiastkę Salaru, zwłaszcza gdy jest bezchmurny dzień i dobrze widać wulkany.

Moim zdaniem byłaby szansa ugryzienie Salar de Uyuni jeśli poleciałbyś z Limy do Juliaci (JUL) a potem z Puno autobusem do Boliwii, ale jest to ryzykowne. W Boliwii częste są blokady dróg i trudno planować podróż na styk.

Ja w listopadzie byłem i sporo z tego zrobiłem. Zamiast Iquitos wybrałem Puerto Maldonado (opisałem wszystko bodaj w wątku atrakcji).

Wycieczkę do selvy zarezerwujesz sobie już bez problemu w Cusco, w zależności od czasu możesz wybrać Park Manu albo właśnie Puerto Maldonado. Jeżeli interesuje Cię przede wszystkim fauna i flora to Puerto wydaje się być lepszym wyborem w krótkim czasie - powiedzmy, że potrzebujesz 4 dni. Manu zyskuje jeżeli możesz sobie pozwolić na 8 dni wyjazdu. Wszystkie wyjazdy zarezerwujesz na miejscu, przez internet nie warto tego robić, oprócz biletów na MP.

_________________

@benedetti odpowiem tu zamiast w wątku samochodowym, ten wątek się lepiej do tego nadaje. Plan jest całkiem ok. Ja bym jednak nie spędzał pierwszego dnia w Limie (nie wiem, o której przylatujesz), ale od razu jechał jak najdalej na południe. Limę zostawiłbym na sam koniec, w razie poślizgu mając bezpieczny bufor przed odlotem. Ale to moja preferencja.

W dniu 4. masz niewiele jazdy, możesz wyskoczyć po drodze do petroglifów Toro Muerto, ale wtedy zostanie Ci mniej czasu na Arequipę.

Zastanawiałem się, czy Ci nie doradzić skrócenia dnia 7. 8. w jeden, ale w drodze z San Pedro do Cuzco masz bardzo fajne rzeczy, które możesz zwiedzić - polecam kościół św. Piotra w Andahuaillas oraz ruiny Pikillacta i Tipon. Nie znam rozkładu jazdy pociągów, ale wydaje się, że trasa Cuzco-Ollantaytambo i dalej do MP jest do zrobienia w jeden dzień, choć nie wiem, czy wykonalne byłoby zobaczenie MP tego samego dnia. W dniu 14. zamiast samej trasy Nazca-Lima możesz nieco odbić i zrobić półdniowy tour na Paracas.

@benedetti do tej trasy to ja bym nie brał samochodu. Odległości w Peru są mega duże, do tego pełno serpentyn, więc namęczysz się jak wariat. Transport jest dość tani i dobry, można też brać nocne sypialne autobusy.

_________________
Moje podróże - piotrwasil.com

Pomyślałem to samo co @cart, w Cusco przy dworcu busów 10-20 soli do ollo, wziąłem prywatne auto za 70 soli, byliśmy w 3, dalej komfortowo pociągiem, po tym co zobaczyłem w arequipie, to auta bym tam nie wypożyczył, a np w Chile jeździłem bez problemu, nie wiem też po co chcesz wracać do Nazca skoro będziesz tam już wcześniej, lepiej polecieć do Limy samolotem bezpośrednio

Skoro @benedetti chce wypożyczyć samochód, prawdopodobnie taniej mu wyjdzie wrócić do LIM niż wypożyczyć z oddaniem w innej lokalizacji. A przez Nazca jest najkrótsza droga z Ollantaytambo do Limy.

Rada, żeby na tej trasie nie korzystać z samochodu, może być sensowna, pod warunkiem, że mówimy o jednej osobie (bo np. przy czwórce koszty transportu publicznego przestają się balansować), która nie jest zainteresowana zobaczeniem wielu ciekawych rzeczy po drodze.

Koszta zwrotu auta w innej lokalizacji są absurdalnie wysokie. Wybór jest więc generalnie taki, że albo auto od początku do końca albo samolot i autobusy od początku do końca, ew. jakieś krótkie wynajmy ze zwrotem w tej samej lokalizacji. Przy dwóch tygodniach ze względów logistycznych, możliwości posiadania pełnej swobody, przeanalizowaniu listy „za” i „przeciw” zdecydowałem się na auto. Relacja @Woy tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie jest jakieś totalne wariactwo, szczególnie biorąc pod uwagę moje osobiste preferencje.

_________________

Po za miastami da się jechać autem, ale Arequipa czy nawet Cusco to już jedno wielkie przepychanie i wymuszanie, ja byłem prawie rok temu jak była pandemia i ruch mniejszy, teraz sądzę że jest jeszcze gorzej. Wycieczki z miejscowych bp taniutkie, transport bezproblemowy i tani, no chyba że teraz cena lotów lokalnych wzrosła, bo jak nie to nawet dla naszej trójki koszty biletów samolotowych nie były duże, a duża oszczędność czasu, gdyż np na lotnisku można było być i pół godziny przed lotem

@benedetti tylko weź poprawkę, że @Woy to niezły wariat jeśli chodzi o ilość pokonywanych kilometrów samochodem

_________________
Moje podróże - piotrwasil.com

@cart @kostek966 To trafił swój na swego, bo o sobie mogę powiedzieć to samo i 5k km po serpentynach to dla mnie sama radość. Samochodem dotarłem na Przylądek Północny, Cabo de Roca, Gibraltar i Sycylię. Poza tym m.in. Tajowo z góry na dół, pół USA w 10 dni, Maroko, Jordania, a w ostatni długi weekend 1200 km po Islandii w 3 dni. Także myślę, że będzie OK i to raczej świadoma decyzja biorąca pod uwagę Wasze argumenty. Dzięki wielkie za wszystkie rady!

_________________

Witam serdecznie,
Mocny research przed wyjazdem zrobiony, ale i tak dobrze jak ktoś rzuci świeżym okiem Więc tak, pytanie przede wszystkim czy mógłbym coś lepiej rozplanować w rejonie Cusco pod kątem aklimatyzacji i logistyki. Z tym że od razu zaznaczam że idę w wersję budżetową, dlatego odpuszczam pociągi z i do MP. Na tym wolę oszczędzić, ponieważ planuję kupić 2 bilety do MP (pierwszy dzień MP Mountain + część ruin, drugi poranne wejście na klasyczną trasę). Wycieczki wszystkie zamierzam kupować już na miejscu w zależności od możliwości, ponieważ przykładowo 14.09 chciałbym wyjechać z Cusco do Ollantaytambo zaliczając po drodze Salineras de Maras. Trekking w Palcoyo jest z kolei trochę lżejszy niż w Rainbow Mountain, więc liczę, że wysokościówka mnie tam nie dobije. W dżunglę chciałbym wyjechać od razu po przyjeździe rano (lepiej kupić wycieczkę w Cusco czy w PM?) Też zależy mi na opinii czy cały plan jest do zrobienia, bez przeładowania mocnego.

Za wszelkie wskazówki będę wdzięczny.

Po przylocie od razu leciałem do Arequipy, szkoda czasu na Limę, ale warto chyba po drodze nad jezioro Titicaca wyskoczyć ?, i bilety na mp bym kupił z wyprzedzeniem, bo na miejscu może już nie być

Ogólnie to robiłem dość podobny plan (pomijając Humantay oraz wyprawę do dżungli i Paracas, ale dodatkowo robiliśmy Titicaca) i moje wnioski są takie:
-podobnie jak ty mieliśmy zaplanowane 3 dni w Limie (dwa na początku i jeden na końcu) i zdecydowanie dwa dni by wystarczyły (jeden na Miraflores, drugi na Old Town), na upartego w jeden dzień też da radę
-jeden pełny dzień na Arequipe jest okej, jest to też dobry sposób na aklimatyzację w drodze do Cusco, my dzięki temu nie mieliśmy żadnych problemów z chorobą wysokościową w Cusco
-moim zdaniem jeden dzień na Colca Canyon to za mało, większość wycieczek i/lub trek'ów to są dwa dni (polecam trek jeśli ma się trochę więcej energii, przepiękne widoki i fajne przeżycie), pewnie da się to ogarnąć w jeden dzień, ale może być to bardzo intensywne, jednak to 4 godziny w jedną stronę busem
-jeden dzień na samo centrum Cusco wystarczy, w planie masz dwa, więc drugiego można wybrać się na różne "ruiny" które są pod miastem, myśmy tak zrobili, ale szczerze mówiąc to po zobaczeniu MP nie będą one zbyt imponujące, więc można sobie odpuścić
-na miejscu jest dużo wycieczek (albo można wziąć kierowcę, przy 3-4 osobach się bardziej opłaca) gdzie na drodze do Olly zobaczysz Chinchero, Moray, Maras i Pisac, moim zdaniem wszystkie miejsca warte odwiedzenia
-jeśli chodzi o MP to myśmy tylko zwiedzali ruiny (bez MP mountain więc w tej części się nie wypowiem), no ale tutaj to bilety trzeba kupić wcześniej, nie warto ryzykować
-Palcoyo było jedynym miejscem, gdzie lekko odczułem chorobę wysokościową, ale zdecydowanie nie na tyle żeby to było jakoś bardzo przeszkadzające, podejście jest dość łatwe, taka pętla na 1-2 godziny, ogólnie to Vinicunca była w tym czasie zamknięta, ale pewnie gdyby była otwarta to bym jednak bardziej celował w nią

_________________
zdjęcia i relacje z moich podróży:
instagram.com/kierunek.koniec.swiata
facebook.com/kierunek.koniec.swiata

Aż mi się w głowie zakręciło od tak aktywnego planu
Według mnie szkoda czasu na Limę - choć na upartego można tam spędzić parę dni. Ja byłam dwa, o jeden za dużo - ale widziałam tamtejsze piramidy, czyli coś, co mnie najbardziej tam interesowało. Lepiej byłoby poświęcić ten dodatkowy dzień np. na wypad nieopodal na północ od stolicy, do najstarszego miasta w obu Amerykach, tj. Caral.

Byłam tam w maju i za pociąg do MP z Ollantaytambo do Aquas Callientes zapłaciłam 100 $ dla dwóch osób w obie strony, wyczekałam promkę jakieś 60 proc. Radzę sprawdzać, bo to jednak duża oszczędność czasu w porównaniu z dotarciem do Hydroelektrowni. Jeśli o okolice Cusco chodzi, to mam inne zdanie niż przedmówca - MP robi wrażenie, ale inne miejsca w Świętej Dolinie Inków też są zachwycające, co najmniej tak bardzo jak MP. MP to okropna komercja, tabuny ludzi, czekanie w kolejce żeby zrobić sobie zdjęcie z widoczkiem, samo Aquas Calliente to jakieś nieporozumienie - obrzydliwe blokowisko, które wyrosło w środku Andów, miejsce zupełnie tam niepasujące. No ale być w Peru i nie widzieć MP to się nie godzi.

Wydaje mi się, że plan nie bardzo uwzględnia aklimatyzację:
7. dnia Cusco 3400 m npm i tam od razu nocleg (!)
8 dnia Ollantaytambo 2800
potem trzy dni okolice 2400-2800
z powrotem 3400
potem 4200 jeden dzień
i 5000
Może być ciekawie, aczkolwiek to jest nie do przewidzenia, bo nawet zakładając sukcesywne zwiększanie wysokości, nie mamy gwarancji, ze nie będziemy mieć objawów. Myśmy na szczęście nie mieli, a aklimatyzowaliśmy się - 3 noce w Ollantay i 3 w Cusco, zanim ruszyliśmy wyżej.

Bardzo polecam grupy na Fb np Traveling to Peru czy PERU 🇵🇪 Travel Community, świetne źródło informacji. Jest też świetny czat na Whatsappie, gdzie na bieżąco ludzie wymieniają się aktualnościami czy polecają kierowców, biura podróży - to jest o tyle fajne, że rekomendacje są od turystów, a nie od lokalsów/naganiaczy.
Zapowiada się świetna przygoda