Fly4free.pl

@Olencjaaa @Goldfinger a to spoko Linka podałem, bo niektórzy pomyślą ze to przejazd na Balos, a jednak nie.
Pamiętam jak w 2016 patrzyłem ze ledwo ledwo nasze colectivo stoi na drodze (parę tygodni po nas, jakieś colectivo spadło tam, jak mnie pamięć nie myli)

To z 2018, jak głaz spadł

https://www.lacapital.com.ar/la-region/ ... 77235.html

Ja bym kompletnie się nie kierował tym, że jeszcze będzie pora deszczowa i decydował dopiero na miejscu. Pogoda może dopisać i Laguna jak i Vinicunca będą lux.
Przed wyjazdem z Cuzco na kilka dni Vinicunca była w śniegu, więc wybrałem Lagunę, ale po kilku dniach, kiedy już wróciłem dopytałem i nie było śladu po śniegu, piękna pogoda.
W tamtych rejonach warto być elastycznym.

_________________

@makdeb przez to, że bilety na MP trzeba kupić szybciej, ciężko o elastyczny plan
a zamiast laguny i tęczowej góry jedziemy do Puerto Maldonado miało być samo Cusco i okolica ale będzie też Amazonia

_________________

W listopadzie można było 1-2 dni przed kupić spokojnie

_________________

Minusy auta w Peru:
a) drogi, dziury, gory.. co za tym idzie wielkie szanse na dodatkowe koszty - ryski, stluczenia
b) bezpieczenstwo - zostawianie na noc gdzies, szansa na wlamanie, kradziez - dodatkowe koszta
c) bezpieczenstwo - podrozowanie noca odpada - zwierzeta na drodze, mandaty, mozliwy napad itd. nie wiem jak w Peru ale w wielu krajach w Ameryce Poludniowej czesto spotykane sa oszustwa na stacjach benzynowych
d) dlugie dystansy - po calym dniu jazdy ciezko zwiedzac, lepiej sie przespac w busie. Peru jest wielkie jak ze Swinoujscia na poludnie Grecji:
https://thetruesize.com/#?borders=1~!MTY4NjQ0MzA.NTkxNjAwNg*MjAyMTY0OQ(NDU3MDQ3Nw~!PE*MTA5MjgwNDk.MjIzOTc3NDA)Mw
e) brak alkoholu
f) ceny, auto w Cuzco na 7 dni to koszt od 800zl w gore (jakies daty z kwietnia), poza pociagiem ($$$$) to busikami jest bardzo tanio

Co do treku pod Machu to lepiej w jedna strone przejsc sie a w druga pociagiem, inaczej ten "las" sie bedzie nudzil w drodze powrotnej

Moze by tak warto pomyslec o pol na pol, glowne szlaki sa dosc dobrze pokryte samolotami/busami i zamiast na cala trase brac auto to wziac tylko juz na miejscu by miec wolnosc jazdy (np. w miejscu gdzie w okolicy chcemy zobaczyc kilka rzeczy?)

Auta w miastach trzeba trzymać na parkingach, w centrach inaczej się nie da. W Cuzco blisko centrum nie ma dużo parkingów, cena rośnie. Po Cuzco jazda jest upierdliwa, nawigacja pokazywała głupoty, ulice bywają zamykane ot tak, na parę minut przez kierujących policjantów (oraz policjantki ,) co przekłada się na krążenie bez sensu po wąskich uliczkach i stratę czasu. Wyjazd z centrum to koszmar, jednak poza miastem zdecydowanie warto mieć auto, drogi są ok i niezatłoczone. Elastyczność bezcenna.

W Arequipa ruch i parkowanie j.w. tylko więcej aut. Mieliśmy taki przypadek, że nie mogliśmy wjechać do centrum bo na jedynej drodze stał zakaz wjazdu. Człowiek ma głupie przyzwyczajenia, więc nie pojechaliśmy za lokalesami, co kosztowało kolejną rundkę w gigantycznym korku i wpychanie się na zasadzie gry nerwów. Sama droga do Colca po opuszczeniu przedmieść ok, widoki świetne, możliwość zatrzymywania gdzie się chce trudno przecenić. Podobnie można zmienić trasę, kiedy dzieje się coś ciekawego.

Przejazdy między miastami to jednak inna historia, kosztuje to czas i zmęczenie. Drogi bywają kiepskie, podobnie warunki typu mgła, ulewa czy jakieś osuwiska ziemi. Jak to w górach. Lokalny kierowca zaryzykuje, turysta... nie wiem.

Jest oczywiście covid, jazda samochodem czy busem z obcymi zawsze jest jakimś tam ryzykiem. Trzeba to jakoś wyważyć.

Wszyscy mają rację i jej nie mają

Wiem, jak to moze wyglądać i oczywiści biorę pod uwagę wynajęcie auta np. tylo w Cusco. Co do duży miast to nie warto zwiedzać z auta. Zawsze zostawiam na jakimś parkingu koło hotelu i dalej na piechotę. Później trzeba tylko wyjechać, a jeśli nie stoi się w centrum to nie będzie źle. Wbijam w mapę punkt docelowy i jazda ( wolno, bezpiecznie, to wakacje).

W teorii zawsze tak to ma wyglądać. W teorii

Im dłużej Was czytam tym bardziej przekonuję się, żeby po MP zostawić auto w Cusco i polecieć do Puerto Maldonado na 3 noce i wrócić samoltem do Limy. Zamiast robić "film drogi". Trudno byłoby mi ogarnąć bez auta pierwszy tydzień (Ika, Nasca, Colca, Arequipa, Puno, Cusco). Po okolicach Cusco też prościej i elastyczniej poruszać się autem. Czy polecacie jakieś miejscówki noclegowe w rejonie Tambopata? To zachwalane jeziorko przez @makdeb to Lago Sandoval?

Tak, to jest Lago Sandoval. Tam albo w Puerto śpij i wykupuj całodzienne wycieczki albo jedz do jednego z lodge i bezpośrednio stamtąd na wycieczki.

_________________

Słaby punkt tego planu jest taki, że jeśli pożyczysz auto w Limie, to w najlepszym razie zapłacisz kilkaset dolców za zwrot w Cuzco.
Moim zdaniem w tydzień będzie trudno zrobić tę klasyczną pętlę, zwłaszcza samemu prowadząc auto.

No właśnie- przegięcie z różnicą w cenie.
Za 14 dni w pętli 250-300 Euro. Jak zostawiam auto w Cusco to robi się 800-1000 Euro.
Nie zastanaiałbym się tylko leciał prosto do Cusco i tam wynajął auto, ale chciałbym zobaczyć Nasca...

Czy wiecie coś o lotach z Cusco do Nasca? Opcja jazdy tam i z powrotem jest bez sensu

Nie od razu Kraków zbudowano. IMO, nie warto naraz wszystko robić tak małym czasie. Tez mam otwarte porachunki z Peru (np. Nazca i dłużej w Cusco) i wiem ze wrócę tam niebawem i zrobię je.

Z NZC do CUZ to chyba tylko awionetką lub charterem.

Kiedyś czytałem o lotach nad Nazca z Paracas. Ponieważ było ich mało i droższe, a przejeżdżałem przez Nazca, to nie zgłębiałem tematu. Nie wiem czy dalej je organizują, może to jest jakaś alternatywa.

Podlinkowałem napięty plan, ale nie pozostawiający znaczącego niedosytu. Chcesz lecieć do dżungli, musisz zrezygnować z któregoś istotnego etapu.

Ps. Nazca to małe lotnisko, czarter nie wyląduje raczej

@Zeus, 👍mam to samo, jestem teraz 3 raz w ciągu pół roku w Ameryce i rzeczywiście Peru zrobiło na mnie pozytywne wrażenie, też kiedyś tam chętnie wrócę

Wzdłuż wybrzeża istotna jest tylko Nasca i Ika. Chyba trzeba będzie sobie darować- innym razem. Chyba, że coś znajdziemy na miejscu.

To jest bardzo dobry pomysł! W pierwszą stronę busem do Hidroelectricy i trekking do AC a powrót pociągiem. ,,Zaoszczędzimy'' jeden dzień i by starczyło czasu na tęczową górę, z tym że wolałabym mniej turystyczne Palcoyo.
Muszę stworzyć kolejny plan

_________________

Z Limy busy co chwilę tam jeżdżą to nawet na samym początku sobie ogarniesz.

_________________

Widziałem nawet swego czasu dość ekstremalne jednodniowe wycieczki z Limy do Nazca. Nie próbowałem, zwłaszcza kiedy naczytałem się relacji o przysypiających kierowcach . Przy kilkunastu godzinach za kółkiem to nawet nie jest dziwne

Clou programu jest oczywiście lot awionetką, wizyta dla wizyty ma mz ograniczony sens. Widzę jakieś oferty lotów z Paracas
http://www.nazcaflights.com/nazca-lines ... aracas.htm
Ale trzeba to sprawdzić i dopytać mailowo.

Wg mnie na miejscu można to zrobić za 50% ceny na www.

_________________