Fly4free.pl

Polecam SEA CLIFF RESORT & SPA ZANZIBAR, wysmienite jedzenie i profesjonalne masaze w Shwari SPA.
Szefem kuchni byl akurat Niemiaszek i wydaje mi sie, ze nigdzie lepiej nie jadlem w Tanzanii.
zaraz kolo recepcji jest fajny sklepik jubilerski, gdzie mozna kupic prawdziwe Tanzanity z certyfikatami.

_________________
Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe, uderzy w ciebie ze zdwojoną silą i nie bądź tchórzem i kłamcą.

Znów prymitywne ataki!

Socotra / Afganistan
Afryka / Goryle
Wyprawa na Biegun lodołamaczem atomowym, Antarktyda, Polska Stacja Arctowski, Arktyka etc.
Fotorelacje na życzenie przez PW

Poleca ktoś jakieś sprawdzone i tanie noclegi w Stone Town na Zanzibarze?
Ma być tanio, czysto i najlepiej w samym centrum Stone Town Inne udogodnienia nie są nam potrzebne...

_________________

Polecam nocleg przez airbnb u Valeri - znajdziesz pewnie. Super tanio nie jest, ale lokalizacja świetna.

_________________
Mój blog podróżniczy: http://www.seetheworld.pl --> na nim m.in. Wietnam, Seszele, Malezja, Singapur, Hongkong, Tajlandia i inne.

Zapraszam również na profil facebookowy: https://www.facebook.com/seetheworld89/

Ja nocowałem tutaj:

https://www.airbnb.pl/rooms/15278089

Brak internetu w tym miejscu.

_________________

Ja w Stone Town nocowałam tutaj http://www.jacobsinnzanzibar.com/
Było tanio,czysto i w samym centrum ale.... wysiadł generator i nie było prądu oraz ciśnienie wody było słabiutkie.

_________________
Ιαπόνκα76

Polecam w Paje hotel The Waterfront:

http://waterfrontzanzibar.com

Nie jest to moze najtansza opcja noclegu, ale w cenie sa dosc obfite sniadania, uzywanie kajakow i paddle board, 15% znizki na obiady w ichniej restauracji i transfer z lotniska. Rezerwacji najlepiej dokonac poprzez ich strone. Rezerwujac na booking otrzymalam maila od managerki hotelu ze jesli zcancelluje rezerwacje na booking to bukujac poprzez ich strone jest taniej i sa wszystkie powyzsze udogodnienie - czego nie ma w przypadku bukowania na booking. Hotel jest prowadzony przez Holendrow i wszystko jest naprawde dobrze ogarniete. Do tego miejscowka jest polaczona z ladna szeroka plaza do ktorej jest doslownie minuta piechota.

Dodatkowo nie polecam bukowania u goscia ktory prowadzi facebookowa strone "Polacy na Zanzibarze". Caly wyjazd byl przygotowywany na 8 osob i tak tez szukalismy noclegow. Gosc nam zaoferowal oferte "spod lady" bez oficjalnej rezerwacji poprzez ich strone (bo z jakiegos powodu tam to nie dzialalo) i do tego chcial wplaty 50% kwoty za calosc w przeciagu 24h na jakies polskie konto. Oczywiscie to olalismy. W innych obiektach nikt nie prosil o oplate z gory - nawet na booking w niewielu miejscowkach byla taka opcja. W wiekszosci miejsc placi sie po prostu gotowka po przylocie, co jest chyba najbezpieczniejsza forma platnosci tam

Gdzie najlepiej zatrzymać się z dziećmi? Stawiamy na odpoczynek, lubimy przebywać dużo w wodzie, ze względu na pływy, musi być również basen. Nie lubimy komercji i luksusowych hoteli. Przeglądam booking i ciężko mi się zdecydować na jakieś miejsce. Pomożecie?

W Nungwi. Basen Wam nie będzie potrzebny, bo plaże są wspaniłe, a woda turkusowa.

Pływy w tej miejscowości są słabo odczuwalne, można się kąpać praktycznie cały dzień.

Z tanszych miejsc na Nungwi mozecie zerknac na Amaan Beach Bungalows, bylo nawet ok 3.5/5 a z wiekszym budzetem polecam Essque Zalu, butikowy ale jednak troche luksusowy jest Polecam rowniez Hiltona, ale to juz czysta komercja.

_________________

Ja wolę takie klimaty, byłem w Badolinie dwa razy:

Zobacz obiekt Badolina Bungalows na Booking.com! http://www.booking.com/Share-Hu87uT

Mniej niż 100$ za dobę dla 2 os. ze śniadaniem. Serce Nungwi, 120 sekud trwa dojście do plaży. Cisza, spokój, czyściutko. W dzień opalanie, wieczorem kolacje na plaży w pobliskich restauracjach (przeważnie tuńczyk z grilla - uwielbiam).

Nie ma basenu, ale tak jak napisałem idealna woda jest bardzo blisko, a pływy minimalne.

Ja podobnie jak @Kothson spałem tydzień w Badolinie. https://www.booking.com/hotel/tz/badoli ... ws.pl.html

Śniadania wybierane z karty. Obsługa bardzo miła i sympatyczna. Nie było żadnych problemów. Internet działał bardzo dobrze. Pokoje sprzątane praktycznie codziennie.
Bardzo ładna plaża 100 metrów od hotelu.
Basen mały, ale zawsze można było się schłodzić.
Blisko kilka sklepów i restauracji.

_________________

Polecam dwa miejsca w których spałem:

1. Bottoms Up w Stown Town. Brałem pokój z łazienką a na miejscu dostałem bez. Ale manager zachował się w porządku i oddał różnicę. Kiepskie śniadania ale za to hotel ma świetny taras z widokiem na cztery kierunki świata. Na górze można wypić swój alkohol, hotel nie robi z tym problemu.

2. Lighthouse Guesthouse w Nungwi. Spoko ceny, 10 minut od przystanku dala dala i 1 minutę od plaży. Nie jest to może hotel na podroż poślubną ale dla mnie to był akceptowalny standard. Dziewczyna też nie narzekała ale ona już przyzwyczajona W porządku śniadania

Zdjęć nie wrzucam bo są w necie

Ja wybrałem Turaco (czyli dawny Doubletree) - głównie dlatego, że cały pobyt (14 noclegów) kosztował mnie 220K punktów Marriottowskich, a za kasę to było ponad 18K PLN - więc dla mnie był to oczywisty wybór.
Pokoje ok, łazienka po remoncie, pokój odmalowany. Wystrój powiedzmy, że kolonialny. Nie mój gust, ale na wakacjach jestem mniej wybredny.
Czyściutko, co najważniejsze. Internet w cenie, śmiga nieźle - to znaczy nie jest mega szybki, ale da się bez problemu pogadać facetimem, obejrzeć youtube, ale transfer, żeby coś ściągać, to już trzeba mieć cierpliwość. Ale chodzi stabilnie i bez problemów.
Poza tym byłem na wakacjach, więc nie muszę przewalać gigabajtów plików.
Dodatkowo $5 za dobę za osobę tax turystyczny narzucony odgórnie przez rząd, płatny przy wymeldowaniu.

Po przylocie wydawało mi się, że hotel nie jest duży, ale w porównaniu z innymi w Nungwi to jest resort .
Ten hotel ma jedną kolosalną zaletę. Z racji dużych przypływów sam hotel ma "falochron" jest położony ok. 2 metry wyżej od plaży (schodkami się schodzi), co eliminuje wszystkich naganiaczy, którzy łażą po innych hotelach i próbują coś sprzedać.
Plaża jest ok, ma sporo zielska, ale 100 metrów w lewo lub w prawo zielska jest mniej.
Po przyjeździe były bardzo duże odpływy - BARDZO DUŻE. Wybraliśmy się chyba na 2 godziny i weszliśmy lekko z kilometr w ocean z wodą po kostki. Trzeba wziąć buty do chodzenia po wodzie, bo rozgwiazd jest multum, a jeżowców stada - nie ma co się stresować, tylko patrzeć, gdzie się idzie.
W drugim tygodniu pobytu odpływy były już niewielkie, po kilkadziesiąt metrów, więc dobrze, że skorzystaliśmy pooglądać żyjątka morskie, kiedy można było.

W cenie miałem śniadania - nic szczególnego, codziennie to samo.
Namawiali mnie na all inclusive za $60 na osobę, ale w AI nie jest wliczony Fisherman's Grill - chyba najlepsza miejscówka w Nungwi, więc nie wzięliśmy finalnie. I dobrze, bo codziennie jedliśmy gdzie indziej. Finalnie z drinkami i żarciem gdzie chcieliśmy wyszło nam 2/3 ceny, którą chcieli za AI, więc ok.
Jeżeli jest się gościem hotelu, to we wspomnianym Fishermanie jest zniżka 15% - zawsze coś, a knajpa jest na wysokim poziomie, jak na Zanzi - dla mnie top w Nungwi. Dobre jedzenie było w obu Badolinach - bez problemu przynoszą menu z obu knajp oraz z Aluna Beach.
W każdym z tych miejsc mówią dobrze po angielsku.
W większości knajp przy płatności kartą doliczają 4-5% (skrajnie w jednej knajpie chcieli 10% - chyba powariowali), więc warto mieć TZS.

Od razu po wyjściu z hotelu - zaznaczam, od razu, po prawej stronie, jest "sklepik" lokalny, gdzie woda kosztuje 1000 TZS (mała), a duża 2000 TZS. Browarek 6000 TZS / $2 - zimniutki z lodóweczki. W knajpach/hotelach browarek między $4, a $7.
Mały gin (200 ml) też 6000 TZS - nie ma sensu kupować, bo na lotnisku w DAR kosztuje tyle samo w bezcłówce (nie wiem jak w ZNZ, bo nie wylatywałem stamtąd).

Kolacja w knajpie na 2 osoby średnio między $35, a $50 (przystawka, danie główne, po browarku/drinku).
W lokalnych przybytkach się nie odważyłem - chyba już jestem za stary na takie przygody, aczkolwiek street food w Tajlandii uwielbiam.
Na Zanzi się nie odważyłem...

Należy zabrać ze sobą dobre buty do chodzenia po wodzie.

@mileq , nawet nie wiedziałem, że ten Turaco to Marriott. Ale i tak cena w gotówce "niezła", jak byłem we wrześniu '22 (jeszcze w by Hilton), to za tydzień wychodziło ponad 14k pln A biorąc pod uwagę konkurencję to nie powiedziałbym, że warto. Poza tym w dziale o promocjach hotelowych jest wątek poświęcony sieci Marriott i dział do recenzji hoteli, możesz wrzucić, bo tam zwykle posucha, a skoro nabiłeś ponad 200k punktów, to pewnie korzystasz

Od siebie mogę dodać, że faktycznie nie jest to jakiś duży resort, ale też nie zauważyłem aby był większy niż nieco dalsze sąsiedztwo. Sam budynek RIU pewnie jest wielkości całej działki na której stoi ten hotel, a i w bliższej odległości nie brakuje znacznie większych resortów - Sandies Baobab Beach, Royal Zanzibar Beach Resort. I już mając takie porównania to ten falochron wcale nie był moim zdaniem zaletą, a po prostu szpecił krajobraz. Bo to czy lokalsi zaczepiają to już zależy od polityki hotelu i asertywności ochrony. W tym Royal Zanzibar Beach jest ładny kawałek plaży przy morzu, ale leżaczki i kawałek prywatnej plaży są na małym klifie, gdzie żaden naganiacz nie zostanie wpuszczony. Zuri Zanzibar ma jedną z najładniejszych plaż, żadnych falochronów i klifów, leżaki i fotele blisko morza, a ochrona gania nawet turystów jeśli nie są z hotelu. Więc naganiacze omijają szerokim łukiem.

A plaże w okolicy Turaco/DT takie sobie, bez porównania do tych, które są dalej (podobnie jak i kolor wody). Jedyny plus, że dużo tradycyjnych łódek tam cumuje. Jest też trochę brudniej (albo ze względów naturalnych ocean wyrzuca więcej syfu, albo na innych plażach lepiej sobie z tym radzą, bo jak biegałem sobie wcześnie rano to żadnych turystów jeszcze nie było i tylko miejscowi sprzątali glony i śmieci wyrzucone na brzeg).

Podsumowując, w DT było dobrze i przyjemnie, ale po części dlatego, że lojalnemu klientowi trochę nadskakują i dają różne bonusy, obsługa też się stara. Ale jeśli ktoś ze znajomych by się tam wybierał to bym akurat z dobrego serduszka tego hotelu nie polecił, właśnie ze względu na ten szpetny falochron i gorszy kawałek plaży. Bo taki RIU np. plażę miał rewelacyjną, a cenę niższą. I te zasadnicze mankamenty będą obecne niezależnie czy to był DT, czy zamienił się w Turaco.

No i ten Fisherman's Grill mnie nie zachwycił. Już za czasów DT był opisywany w komentarzach google i tripadvisorze jako miejscowy top, a dla mnie był mocno przeciętny i miałem wrażenie, że niektóre codzienne byle obiadki na plaży w dość tanich knajpach były lepsze. Jedyna różnica, że ten FG ma klimat eleganckiej restauracji, ale jedzeniem wcale się nie bronił.