Fly4free.pl

Jesli ktos planuje udac sie do tego kraju tylko na jeden dzien to takie wycieczki bez problemu mozna zorganizowac z miejscowosci w RPA ktore sa zazwyczaj postojami w drodze do Gor Smoczych.

_________________

Ktoś coś więcej wie jak z wjazdem do Lesotho bo na stronie msz wynika , że potrzebna wiza ,warto tam jechać po drodze do Parku Krugera?

Jak najbardziej warto. Totalnie inny kraj! Polecam gorąco.
Wiza nie jest potrzebna, dostaje się pieczątkę na granicy, pozwalającą na 30 dni pobytu. Weźcie pod uwagę, że tragiczny stan niektórych dróg może znacząco wydłużyć podróż, ale trwają prace nad ulepszeniem dróg dzięki współpracy z rządem Chin.

_________________
Zapraszam na bloga w podróży do oraz fanpage na facebooku
Bangladesz, Botswana, RPA, Niemcy, Szwajcaria, Indonezja, Kambodża, Wietnam.
Planowanie, rachunki z podróży, filmy, zdjęcia.

Informacje sprzed tygodnia, wróciłem z RPA, Swazilandu i Lesotho.
WIZA JEST POTRZEBNA !!!
Najpierw próbowałem dostać wizę w Konsulacie w Johannesburgu, ale zawiłości straszne, 2 zdjęcia, potwierdzenie noclegu, ze 2 wnioski do wypełnienia i coś tam jeszcze.
Pojechaliśmy na tzw. wydrę na przejście w Ficksburgu, generalnie na przejściu jest na ścianie lista krajów, które mają przy sobie YES lub NO, odnośnie wymogów wizowych. Musieliśmy się wykazać odrobiną uroku osobistego i delikatnych perswazji, bo po około 20 minut dostaliśmy pozwolenie wjazdu na 24h, do Maseru i z powrotem (bo akurat planowaliśmy tylko stolicę), tylko musieliśmy się wstrzelić na kolejną zmianę ekipy, która Nas wpuściła. Sądzę, że nie byłoby problemu na więcej niż 24h. Oczywiście panie bały się wbijać nam pieczątki z obawy na wyjazd innym przejściem. Przy powrocie dostały dobry Amarula Cream i Ferrero i wszystkie strony rozeszły się z bananem na ustach
Warto próbować w taki właśnie sposób.

^ Opowiedz coś więcej. A jak jest z Suazi? W internecie też widzę różne zdania co do wiz.

_________________

Do Suazi nie trzeba wizy , płaci się tylko podatek drogowy koło 50 randów jak wjeżdżasz samochodem.

Zastanawiam się nad tym kierunkiem, jaki czas przeznaczyć. Interesuje mnie przede wszystkim wschodnia część RPA - Pretoria , Joburg, Park Krugera. Myślę czy by tego nie połączyć właśnie z Suazi, Lesotho. Może nawet kilka dnia w Zimbabwe albo Mozambiku (plaże). W zależności od miasta przylotu trasa mogłaby się różnić natomiast Kapsztad też chciałbym zobaczyć. Jak obstawiacie - jaki czas należałoby zarezerwować na taki trip?

_________________

Byłem prawie 3 tygodnie, trasa to JNB do parku przez kanion rzeki Blyde - Suazi - JNB - DUB - Góry Smocze - i dalej wybrzeżem aż do CPT i przyznam że goniłem się z czasem. Weź pod uwagę, iż Zimbabwe i Mozambik to dodatkowy koszt wizy, na lotnisku w Zimbabwe można ją dostać bez problemu, nie wiem jak na drogowym przejściu granicznym. Przy wypożyczeniu auta pytają gdzie się chce jechać, o ile Lesotho i Suazi to nie problem - wystawiają dodatkowy kwit, ale w Suazi na granicy nikt tego nie sprawdza - to już Mozambik może być problem żeby wjechać autem z wypożyczalni podobnie np. Zimbabwe.

Dzięki wielkie! Gdybyście mieli jeszcze jakieś wskazówki - będę wdzięczny.

_________________

Ja wizę do Lesotho zalatwilem w Berlinie od ręki - koszt 50E
Razem z małżonką w grudniu/styczniu byliśmy w RPA i Namibii, a Lesotho i Suazi zwiedzilśmy nieco po łebkach...
Zapraszam do przeczytania relacji z tej podróży:

http://przedsiebie.geoblog.pl/podroz/24 ... mibia-2015

_________________

Kilka dni temu odwiedziliśmy Lesotho BEZ WIZ. Na przejściu granicznym musieliśmy wypełnić krótki kwestionariusz, opłacić opłatę drogową (30randow). Bez lapowek, miło i przyjemnie. Całość zajęła nam raptem 10 minut. Aha, mieliśmy zgode na 2 doby.

@abernacka jest jakis paragraf na to ? ?

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

_________________

Może i jest, my go jednak nie znamy.

Mozambik też nie jest problemem, tylko trzeba załatwić wcześniej pozwolenie, w Hertzie nie były to duże pieniądze, ale nie pamiętam już dokładnie

_________________
https://kamo375.fly4free.pl/

@kamo375
Strona Hertza mówi o 1600 ZAR, a to sporo. Za tyle można mieć samochód na kilka dni.
https://www.hertz.com/rentacar/reservat ... OAG=CPTT51

_________________

@ms993 może coś się zmieniło. W 2016 o ile dobrze pamiętam brałem za około 2 stówki pozwolenia, więc 700-800ZAR.

_________________
https://kamo375.fly4free.pl/

Niestety, pozmienialo się. Niestety dwa tygodnie temu musieliśmy wkosztować się, dokładnie na sumę 1600 randów za pozwolenie w Hetzie. Na całe szczęście, jedno pozwolenie obejmuje kilka krajów, m.in. lesotho, suazi, Mozambik....

Ps. Dziś zmierzamy do Suazi.

Dzisiaj wjechałem na tak zwanym przypale autem z wypożyczalni bez pozwolenia. Przejście koło Maseru. Po stronie RPA nie mieli żadnych pytań. Po stronie Lesotho VOA 300 randów (próbowałem 20 usd ale chcieli) do tego podatek drogowy 30 randów. Oni mają tam teraz takie skanery na paszport i im samo wyskakuje, że visa required. Także przedmówcy którzy wyłącznie zapłacili 30 randów mieli po prostu farta, bo część krajów unijnych faktycznie wizy nie potrzebuje. Dostałem dwa stemple, umówiłem się na jutro na wyjazd, kiedy Pani będzie w pracy.
Samochód z wypożyczalni 1First/Sixt bez żadnych dodatkowych zezwoleń. O nic nie pytali, 30 randów na koniec w okienku za wjazd (w wypożyczalni za tzw pozwolenie na przekraczanie granicy chcieli 1600 randów za to, co stanowi 2,5-krotność sumy za wynajem na 5 dni, więc powstrzymując uśmiechy podziękowałem).
Mam nadzieję, że pomogłem.
Oraz, że jutro wyjadę bez problemu

P.S. Paliwo jest o 4 randy tańsze w Lesotho niż w RPA, więc warto z pustym bakiem zajechać, tak jak to robią lokalsi. Jest stacja tuż za przejściem, są także dalej.

_________________
Lądy i morza przemierzam - https://paranoix.pl

Dzisiaj wyjechaliśmy z Lesotho autem wypożyczonym w RPA (mieliśmy legalne papiery na wjazd - wypożyczalnia Tempest).
Wjazd przejściem z Caledonspoort. Pan pogranicznik mówił że wiza potrzebna, ale 50 Randów w paszporcie załatwiło sprawę.

Ciężej z pamiatkami i lokalnymi wyrobami na miejscu ( w odróżnieniu od Swazilandu). W dni powszednie czasami Panie sprzedają coś pod stacjami benzynowymi etc.
W samym Maseru nie odkryliśmy nic ciekawego. Lokalne bazary są inne niż te w Swazi, bardziej dla lokalsów.
Dla nas swoistą najlepszą rozrywką była jazda po szutrach, wyboistych drogach zdala od asfaltu i oglądanie ICH, innego świata na wsi. Byliśmy w Semongong, polecam mini trek/spacer na własną rękę do wodospadu Maletsunyane - mega ładne miejsce. Droga prowadzi przez wioski lokalsów.

Dobry kraj, pełen pozytywnych ludzi.

Kilka aktualizacji co do wjazdu do Lesotho z Marca 2021:
- cena za przekroczenie granicy wypożyczonym samochodem w wypożyczalni Tempest - 1300ZAR. Nikt na granicy tego weryfikuje, jednakże pewnie problemy pojawiłyby się przy ewentualnym uszkodzeniu auta na terenie tego kraju bez pozwolenia,
- w marcu 2021 oficjalnie trwa lockdown i jak to powiedział pogranicznik możliwe są tylko "essential travels" - po krótkiej rozmowie udało się wjechać
- Polacy oficjalnie według strony e-visy dla Lesotho muszą ją posiadać - cena 150 USD, w praktyce na granicy po kilkuminutowej rozmowie można wjechać za 300ZAR i otrzymać stemple w paszporcie upoważniające do 30 dniowego pobytu
- zarówno na granicy Lesotho jak i Eswatini do wjazdu upoważnia test na covid maksymalnie sprzed 14 dni, weryfikowane jest to bardzo pobieżnie. Na granicy występuje również możliwość wykonania szybkiego testu antygenowego.

Co do zwiedzania samego kraju - zdecydowanie polecam pojechać do Semonkong i odwiedzić wodospad Maletsunyane. Sama droga z Maseru trwa około 2.5h (120km) i prowadzi przez góry. Następnie wjeżdżamy na 8-kilometrowy odcinek bardzo "dziurawej" i wyboistej drogi szutrowej, która prowadzi już do samego wodospadu. Nam VW Polo udało się dojechać do czwartego kilometra tej drogi, resztę pokonaliśmy pieszo

_________________