Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 17 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
#1 PostWysłany: 19 Sie 2016 20:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Lip 2014
Posty: 1330
Loty: 136
Kilometry: 177 984
niebieski
Nie od dziś wiadomo że Giewont to święta góra Polaków. Tak jak muzułmanie podróżują do Mekki, żydzi do ściany płaczu, tak prawdziwe Polaki muszą być chociaż raz w życiu na Giewoncie. Do tej pory nigdy nie było mi dane być w Polskich górach, zwiedziłem tyle Europy, a do rodzimych gór nie zawitałem. Na ratunek przyszedł Polski Bus z nową pulą biletów i za trasę WAW-ZAK i ZAK-WAW zapłaciłem zawrotne 2 zł+2 zł. Bilety kupione odwrotu nie ma, jedziemy. Trzeba jeszcze tylko jakoś dopracować dojazd do Warszawy i z powrotem. Pierwszą myślą było pendolino, jednak ceny biletów przekreśliły tą myśl dosadnie. Najlepszą opcją na dojazd/dolot do Warszawy okazał się LOT do tego idealnie się spasował z busem, bo był to ostatni lot wieczny na trasie GDN-WAW, więc wszystko dopasowane idealnie. Na powrót został wybrany znowu Polski Bus, gdyż cenowo był bezkonkurencyjny.
Sprawy transportowe zostały załatwione, więc trzeba się jakość przygotować do wyjazdu na jeden dzień w góry. Gdzie główny punkt to Giewont. Odpowiednia odzież jest, tylko butów brak. No nic postanowiłem że uda mi się wejść na giewont w Adidasach i koniec. Udało się, zapraszam do relacji. ;)

Swoją podroż rozpocząłem 16 sierpnia o godzinie 19:30 wychodząc z domu na lotnisko. W terminalu byłem już o 19:50, więc udaje się do okienka odprawy po kartę pokładową, a następnie na macanko. Wszystko poszło gładko, udajemy się pod bramkę nr.22 i czekamy na samolot.

Image

Spokojnie sobie czekam zbliża się już godzina odlotu, a tutaj informacja że lot opóźniony. No nie czyżby powtórka z RPL? Całe szczęście nie, gdyż opóźnienie to tylko 15 min więc, jakość mocno planów nie pokrzyżowało. Startujemy o 22:20 i pan pilot to leciał chyba na piątym biegu bo lot trwał tylko 39 minut i już o 22 byliśmy na miejscu, tylko czekaliśmy 15 minut, zanim podjedzie autobus.

Image

Podjechał, więc udaje się do terminala, potem kieruje się zieloną linią i myk na pociągu. Który już czekał na stacji, bilet kupiony jedziemy na Służewiec tam szybka przesiadka na 189, który przyjechał nawet przed czasem. Dojazd na Lotników i piechotą na dworzec busa. Mym oczom ukazał się tłum ludzi i myśl że będzie wesoło. Nie myliłem się. Do odjazdu było dobre 45 min, a im bliżej godziny zero tym więcej ludzi. W końcu jest upragniony dyliżans, tylko coś mi nie halo, aby tyle ludu wsiadło do jednego busa. Wysiada szeryf ze swojego pojazdu i wita się słowami dobry wieczór z racji tego że jest dużo pasażerów do mnie proszę państwa tych do podróżują do Radomia, Kielc i Krakowa, a państwo co jadą do Zakopanego, niech czekają na drugi autokar. Co robi Polak w takiej sytuacji? Spokojnie czeka? Dzielą się odpowiednio na dwie grupy? A skąd że znowu lepiej drzeć się że jak to tak, i pchać się na siłę do tego pierwszego autokaru bo tak. Oczywiście zamieszanie, uczypliwe komentarze pod nosem itp. Nic nie dają słowa pana kierowcy że spokojnie, bo każdy do Zakopanego dojedzie. Ok podjechał drugi autokar, tłum niczym z The Walking Dead ruszył w kierunku autokaru i tutaj pierwsza, śmieszna scenka pewna pani tak się przepychała że ona musi pierwsza bo ma dziecko i w ogóle och ach, tak blisko stanęła drzwi, że jak te się otworzyły to dogłębnie sprawdziły stan uzębienia pani. Pan kierowca chce wysiąść, ale co to? Oho tłum ludzi że swoimi numerkami, kierowca próbuje wyjść i dwa razy, tak dwa razy! Musi powtarzać ludziom, aby się odsunęli bo on by chciał wyjść i otworzyć łuki bagażowe. Ok łuki otwarte można przyjąć pasażerów w tle słychać: nie pach się pan, marek chodź tu bo my już wchodzimy! Nastał czas na "panią z dzieckiem" bo ona musi pierwsza. Wpuścili ją usadowiła swoje dziecko w siedzeniu i co robi owa pani? A no chce wyjść na fajeczkę tymi samymi schodami co kierowca przyjmuje pasażerów. Cebula na najwyższym poziomie, ale co ja tam będę narzekał 2 zł zapłaciłem to nie wymagam dużo. Spokojnie poczekałem sobie na końcu kolejki wchodzę do busa, siadam na pierwszym wolnym miejscu, słuchawki na uszy i lulu spać. Bus miał być o 7:30 w Zakopanym, ale był już o 6 pewnie dlatego że nie było przystanków po drodze. Wychodzę z autokaru i nie miłe zaskoczenie trochę mżawka jest i pogoda też taka sobie. No nic ubrałem się i w drogę do sklepu prawdziwego Polaka czyli biedronki po jedzenie i picie na mój dzisiejszy dzień. Wszystko zostało zakupione i ruszamy w góry i ten spokój o godzinie 7 rano coś pięknego.

Image

Pogoda z minuty na minute była coraz lepsza, więc byłem zadowolony, tym bardziej że wyłaniało się słoneczko. Wybrałem szlak czerwony udaje się do bramy po bilet i ruszamy w drogę. Jeszcze wtedy nie myślałem o tym co mnie spotka, ale było warto! Początkowo wszystko idzie ładnie dotarłem dość szybko do Polany Strążyskiej i udałem się do wodospadu Siklawica, i tam przekonałem się pierwszy raz, że adasie to nie był najlepszy pomysł, ale co Ja nie dam rady?

Image

Wracam na polanę, i idę szlakiem na Giewont, pogoda była coraz to lepsza, więc byłem zadowolony, aż do momentu gdzieś w połowie trasy było oberwanie chmury myślę sobie no nie połowa za mną nie poddam się. Poczekałem aż przejdzie i ruszyłem dalej w małej mżawce. Po drodze było widać, że chmury są nisko i była mocna mgła. Nic więcej nie będę opisywał tylko proszę spojrzeć na zdjęcia i poczuć klimat gór.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Po drodze spotkałem także kozice.

Image

Całą trasę przebyłem bez większych problemów, być może dlatego że mam dobrą kondycję. Powiem szczerze, myślałem że będzie gorzej, jednak nie żebym narzekał. :) Dotarłem do Wyżnia Kondracka Przełęcz i tam zastosowałem się do porad i zrobiłem sobie 15 minutowa przerwę. Uzupełniłem płyny, przekąsiłem batonika i w drogę.

Image

Idę idę, aż tutaj łańcuchy i kolejek brak ludzi jak na lekarstwo, pewnie dlatego że pogoda była jaka była. Wspinam się i już jestem na Giewoncie, czułem się spełniony. Jestem prawdziwym Polakiem. :D Niestety nie było mi dane zobaczyć panoramy Zakopanego ze szczytu, bo mgła była straszna. Jednak drugie śniadanko na Giewoncie smakowało wyśmienicie.

Image

Image

Image

Cel osiągnięty, trzeba schodzić i tutaj moja upartość w tym że wejdę w adasiach się zemściła. Przy schodzeniu i łańcuchach kamienie były tak śliskie że na tak krótkim odcinku, trzy razy się potykałem. Do tego już schodząc znowu szlakiem czerwonym poślizgnąłem się na kamieniu i była taka solidniejsza gleba. Naprawdę nie polecam wchodzić w takim obuwiu i takiej pogodzie na Giewont, mówię wam to Ja człowiek który cały życie przeszedł w adidasach.

Image

Jak to mówią co się odwlecze, to nie uciecze , i mają rację. Panoramę Zakopanego, było mi dane widzieć w drodze powrotnej, co lepsze wiatr tak niósł dźwięki że było słychać jadąca karetkę.

Image

Schodzenie poszło mi szybciej zajęło jakieś 2 godziny, po drodze nadal mało turystów. Z jakieś 8 grupek 2-4 osobowych minąłem. Już jestem znowu na polanie rzut oka na Giewont i ta duma byłam tam, dałem radę za pierwszym razem, piękne uczucie. Spoglądam na moje ubranie no nie wyglądam za ciekawie, udałem się piechotą na stację benzynową. Tam zmiana ubrań i chociaż trochę umyłem ręce, twarz. I wyruszyłem na Krupówki, ludzi oczywiście od groma. Udałem się do Sphinx'a na obiad trochę odpocząłem. I ruszyłem na Wielką Krokiew, jako wieli fan sportu musiałem się tam udać, jednak nie wszedłem na samą górę z dwóch powodów. Pierwszy mega kolejka do kasy, dwa nie wiem czy bym miał siły wejść tyle pod górę.

Image

Pamiątkowa fotka i udajemy się w kierunku kompleksu Średniej Krokwi im. Bronisława Czecha.

Image

Następnie powędrowałem pieszo do Kuźnic i z powrotem na Krupówki, kupiłem pamiątki i ruszyłem na dworzec, po drodze zahaczając znowu o biedronkę. Maszerując spotkałem nic nie bojącą się wiewiórkę i sarnę! Tak sarna sobie stała w centrum Zakopanego i nic sobie z tego nie robiła że ludzie są obok.

Image

Image

Na dworcu zameldowałem się o 19 i nie miałem już siły, gdziekolwiek iść usiadłem obok gniazdka i tak sobie przeczekałem do 23 na mojego busa do Warszawy. Jak przyjechał, to niestety znowu działy się dantejskie sceny. Stanie w kolejce na stanowisku obok busa, a tu zdziwienie, autokar przestawia się na inne i ten szybki bieg, aby być pierwszym w kolejce... :roll: Jak by ten co był ostatni to był miał miejsce stojące. Wysiadł pan kierowca i ledwo zdążył przywitać się słowami dobry wieczór, to już miał przed nosem kartki z numerem biletu. Myślicie że ktoś mu odpowiedział dobry wieczór? Tak, Ja jeden. Po czym dziki tłum skierował na mnie wzrok i najchętniej to by tym wzrokiem zabili, niestety tego było za wiele i wypaliłem. "Nie wiem jak państwa, ale mnie nauczono że się odpowiada dobry wieczór". I nagle tak jakoś każdy podziwiał swoje buty. W drogę powrotną aż tak dużo ludzi nie było udałem się na tyły autokaru i tam nawet miałem do Krakowa 2 miejsca dla siebie, więc mogłem jako tako się rozłożyć, niestety już w Krakowie autokar był w 100% pełny. Dotarłem do Warszawy, pyk na metro i na przystanek PolskiegoBusa na Młocinach. Tam przesiadka, na autokar do Gdańska, trochę rozchodziłem nogi po podróży, zjadłem śniadanie i pojechałem do domu.
Podsumowując, jestem bardzo zadowolony, z tej podroży że ją odbyłem bo naprawdę było warto. Jednak jeszcze raz apeluję nie warto iść w adasiach w taką pogodę w góry, przy schodzeniu było niebezpiecznie ślisko. Nie warto ryzykować. Na drugi dzień zakwasów nie miałem, tylko trochę stopy bolały, ale co się dziwić. Jedno jest pewne w góry jeszcze wrócę, nie wiem kiedy, ale będę tam na 100%. Oby tylko ludzie byli tacy jacyś milsi, a nie jestem na wakacjach i mi wszystko wolno.

* Pragnę poinformować, że relacja była napisana z nutką humoru i nie miała na celu nikogo obrazić.
_________________
Image
Pomagam w sprawach związanych z Kanadą i obwodem Kaliningradzkim.


Ostatnio edytowany przez krasnal, 19 Sie 2016 20:46, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
14 ludzi lubi ten post.
 
      
Urlop w Turcji: tydzień w 5* hotelu z all inclusive za 2190 PLN. Wylot z Warszawy Urlop w Turcji: tydzień w 5* hotelu z all inclusive za 2190 PLN. Wylot z Warszawy
United Airlines: bezpośrednie loty do Nowego Jorku z Berlina za 1576 PLN. Dużo terminów United Airlines: bezpośrednie loty do Nowego Jorku z Berlina za 1576 PLN. Dużo terminów
#2 PostWysłany: 19 Sie 2016 20:39 

Najtrudniejsze w wyprawie na Giewont przy ładnej pogodzie jest nie pozwolić się zepchnąć ze szczytu, bo tłok tam jak na Rysach.
Wrzesień jest dobry na wypad w Tatry, najmniej deszczu.
Góra
 PM off  
      
#3 PostWysłany: 19 Sie 2016 21:17 

Rejestracja: 26 Kwi 2012
Posty: 184
Fajna relacja ;) aż zachciało mi się tam wybrać !
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#4 PostWysłany: 19 Sie 2016 23:16 

Rejestracja: 02 Mar 2012
Posty: 7799
złoty
Zuch chłopak i fajnie z humorem pisać umie ,grzeczny przy tym i całkiem sympatyczny ;) .Relacje fajną szybko wrzucił dla tych co trochę o świeżaka obawy mieli ;) A jak sobie odpowiednie buty sprawi to jeszcze pewnie o górskich eskapadach nie raz poczytamy :P Pozdrowienia.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#5 PostWysłany: 20 Sie 2016 01:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 Mar 2012
Posty: 2070
srebrny
@macio106 po pierwsze super, gratuluje, że wyjście udane mimo nie najlepszej pogody i... butów.
Po drugie jest to pierwsza relacja którą przeczytałem od kilku miesięcy, a to ze względu na... tytuł i od razu pomyślałem "nie, to chyba nie Tobie pisałem o butach" viewtopic.php?p=798313#p798313 ;-)
Po trzecie, z ciekawości, pytałaś o poranne busy do Doliny Strążyskiej ?
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#6 PostWysłany: 20 Sie 2016 01:59 

Rejestracja: 01 Kwi 2012
Posty: 810
niebieski
Już bez przesady z tymi butami. 12.08 wchodziłem w trampkach i zajęło mi to 2,5h, potem z Giewontu na Kasprowy i z powrotem do Kuźnic, razem 20km. Na Giewont wchodzą 5 letnie dzieci, poziom trudności jest śmieszny.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#7 PostWysłany: 20 Sie 2016 02:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 Mar 2012
Posty: 2070
srebrny
Boso też się (u)da.

Odniosłem się do:

macio106 napisał(a):
i tutaj moja upartość w tym że wejdę w adasiach się zemściła. Przy schodzeniu i łańcuchach kamienie były tak śliskie że na tak krótkim odcinku, trzy razy się potykałem. Do tego już schodząc znowu szlakiem czerwonym poślizgnąłem się na kamieniu i była taka solidniejsza gleba.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#8 PostWysłany: 20 Sie 2016 09:36 

Rejestracja: 02 Mar 2012
Posty: 7799
złoty
kendi napisał(a):
Już bez przesady z tymi butami. 12.08 wchodziłem w trampkach i zajęło mi to 2,5h, potem z Giewontu na Kasprowy i z powrotem do Kuźnic, razem 20km. Na Giewont wchodzą 5 letnie dzieci, poziom trudności jest śmieszny.

Akurat w sierpniu notuje się najwięcej akcji TOPR i taka opinia jak ta może czasami się nie sprawdzić,bo jest powierzchowna.""Wejście na Giewont nie jest zaliczane do najtrudniejszych szlaków w polskich Tatrach. Mimo to, w rankingu wypadków zajmuje on drugie miejsce. W dużej mierze ma to związek z bagatelizowaniem trasy przez wielu turystów i słabym przygotowaniem do niej, jak również znacznym niebezpieczeństwem szczytu podczas burz".Poczytaj to zrozumiesz, że gór nigdy nie należy lekceważyć. ;) http://tatromaniak.pl/aktualnosci/c/wyp ... -najwiecej
Góra
 Profil Relacje PM off
Rockriderr lubi ten post.
 
      
#9 PostWysłany: 20 Sie 2016 10:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Lip 2013
Posty: 63
macio106 napisał(a):
Idę idę, aż tutaj łańcuchy i kolejek brak ludzi jak na lekarstwo, pewnie dlatego że pogoda była jaka była. Wspinam się i już jestem na Giewoncie, czułem się spełniony. Jestem prawdziwym Polakiem. :D Niestety nie było mi dane zobaczyć panoramy Zakopanego ze szczytu, bo mgła była straszna. Jednak drugie śniadanko na Giewoncie smakowało wyśmienicie.

No to miałeś szczęście, bo jak ja byłem ostatnio to było tak tłoczono, że trzeba było uważać, żeby cię ktoś nie popchnął. Szkoda jednak trochę tego widoku Zakopanego :(
_________________
Natura nie łamie swych praw
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#10 PostWysłany: 20 Sie 2016 11:19 

Rejestracja: 09 Lis 2015
Posty: 13
Loty: 2
Kilometry: 1 874
Ja stanę w obronie adidasów.
Od wielu lat w każdej wolnej chwili intensywnie maszeruję po polskich górach. I z doświadczenia wiem, że żadne buty górskie (niezależnie od ceny) nie zapewniają takiej wygody jak dobre adidasy lub schodzone...sandały.

W Polsce nie ma aż tak wymagających gór, żeby zachodziła konieczność by mieć non-stop usztywnioną nogę. Sam niejednokrotnie przekonałem się, że więcej kontuzji nóg można nabawić się w sztywnych butach trekingowych niż elastycznych adidasach, które pozwalają na większe wyczucie każdej sytuacji.
Zresztą ten kto chodzi po górach ten wie, że ludzie gór wcale nie noszą butów trekingowych.
Góra
 Profil Relacje PM off
becek lubi ten post.
 
      
#11 PostWysłany: 21 Sie 2016 22:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Lip 2014
Posty: 1330
Loty: 136
Kilometry: 177 984
niebieski
@horacy19 , nie pytałem, a to ze względu że stały tam tylko dwa. Co więcej jak piechotą maszerowałem do doliny to żaden busik nie przejechał.
@kendi , jak nie pada deszcz to w adasiach może było by i ok, ale miej na uwadze że ja wchodziłem przy śliskich skałach.
@Away, pogoda zrobiła swoje
@Zielona Góra to w zimę też adasie?
_________________
Image
Pomagam w sprawach związanych z Kanadą i obwodem Kaliningradzkim.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#12 PostWysłany: 05 Wrz 2016 14:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Lip 2014
Posty: 1330
Loty: 136
Kilometry: 177 984
niebieski
Amator ze mnie. To jest dopiero wyczynowiec!

http://krakow.naszemiasto.pl/artykul/po ... id,tm.html
_________________
Image
Pomagam w sprawach związanych z Kanadą i obwodem Kaliningradzkim.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#13 PostWysłany: 22 Wrz 2016 19:30 

Rejestracja: 06 Kwi 2012
Posty: 2739
Loty: 15
Kilometry: 12 258
niebieski
Naprawdę ciekawa relacja i dobrze się czytało :) A dantejskie sceny przy "świnobusie" to norma :D Ja już odpuszczam i wchodzę na samym końcu. Wiesz może jak blisko można podejść do Średniej Krokwi. Wiem,że obiekt może się zawalić czy są jakieś barierki zakazujące się zbliżac?
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#14 PostWysłany: 22 Wrz 2016 21:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Lip 2014
Posty: 1330
Loty: 136
Kilometry: 177 984
niebieski
@‌luck1991‌ Nie mam pojęcia, nie podchodziłem w okolice średniej krokwi bardzo blisko. Ale moim zdaniem od tej strony: 49°16'44.7"N 19°58'00.5"E dało by radę się zbliżyć.
_________________
Image
Pomagam w sprawach związanych z Kanadą i obwodem Kaliningradzkim.
Góra
 Profil Relacje PM off
luck1991 lubi ten post.
 
      
#15 PostWysłany: 22 Paź 2016 16:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Lip 2014
Posty: 1332
Loty: 104
Kilometry: 191 467
srebrny
Gratuluję Giewontu - sam (jeszcze) tam nie byłem, zawsze odstraszała mnie kolejka... (bo pogoda była dobra).

Co do butów, porządne buty trekingowe mają wg mnie trzy zalety:
1) podeszwa antypoślizgowa - przydaje się np. przy schodzeniu po mokrych kamieniach z Giewontu;
2) sztywna kostka - gdy wieczorem padnięty schodzi się już doliną, po całym dniu osłabia się koncentracja, a zmęczenie potrafi sprawić psikusa, złe postawienie nogi, jakiś mały uskok i nieciekawa sytuacja w kostce gotowa - dobre buty przed tym chronią;
3) nie przemakają :) tu nie liczę sytuacji gdy woda spływa po nogach, albo na szlaku nagle zrobi się rwący potok, który przy okazji wlewa się też do butów (ale tak miałem tylko 2 razy w ciągu jakiś 2 dekad)
_________________
Moje relacje: Bolonia & Trapani 2022Münster 2022
Góra
 Profil Relacje PM off
ibartek lubi ten post.
 
      
#16 PostWysłany: 22 Paź 2016 16:56 

Rejestracja: 26 Wrz 2015
Posty: 1084
Loty: 20
Kilometry: 15 182
Byliśmy kilka dni wcześniej na tej samej trasie, wejście czerwonym szlakiem, niektórym dało się we znaki :D, natomiast z Kondrackiej Przełęczy lepiej zejść do Kuźnic niebieskim szlakiem, o wiele lżej mimo śliskich kamieni
_________________
Pytania o Warszawę? Pisz w wiadomości prywatnej :)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#17 PostWysłany: 22 Paź 2016 16:57 

Rejestracja: 01 Kwi 2012
Posty: 3531
srebrny
przez kilkanascie lat bylem w zasadzie co roku w gorach i nie lekcewazylbym dobrych butow

po pierwsze to zabezpieczenie dla siebie, podstawa to dobra podeszwa typu vibram i w miare zabudowany wierzch jako ochrona; membrana jest ok jesli nie ogranicza oddychalnosci, przy duzym deszczu zadna membrana i tak nie pomoze

po drugie na waskich szlakach z ostrym podejsciem, chocby ten giewont czy orla, kazde poslizgniecie to zagrozenie takze dla innych... albo samemu mozna zleciec, albo zrzucic pare kamieni w dol..
Góra
 Profil Relacje PM off
Portowiec uważa post za pomocny.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 17 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group